PDA

Zobacz pełną wersję : W Karkonoszach



i_n_a
22-08-2010, 22:37
Oprócz własnych chust widziałam:

W Jabloncu po czeskiej stronie w środę 18 sierpnia - mama z maluchem w niebieskim pasiaku spacerowała z mężem i wózkiem :)

Na szlaku z Przełęczy Karkonoskiej na Śląskie Skały 19 sierpnia w czwartek, w deszczową pogodę mijalismy rodzinkę, gdzie tatuś niósł malucha w czerwonej Manduce.

No i pełno nosideł trekingowych. I wózków na Przełęczy Karkonoskiej...

kamuszyca
23-08-2010, 22:15
a my wczoraj zdobyliśmy Śnieżkę - Kalina w chuście, Helena w nubigo. w Karpaczu mignęła nam mama w śliwkowym nosidle ergonomicznym.
a drodze ze szczytu aż do samego parkingu towarzyszyła nam przemiła rodzinka z Katowic z małą Alą w mejtaju pathi by alcia. nie są tu na forum, ale kuzynka chyba jest i poleciła im mt :)
oprócz tego same nosidła górskie, często z opcją puste nosidło na plecach u taty, dziecko na rękach u mamy ;) oraz wózek, który też zdobył Śnieżkę. a więc jednak da się :lol:

cardo
23-08-2010, 22:24
no więc...w karpaczu czasem się zdarzają tusyści z chustami w ciągu lata widziałam około 8/10, na śnieżce oczywiście my z Gają i jeszcze 2 mamy były jedna kółkowa i jedna wiązana ale czeszki chyba bo jakoś nie chciały ze mną rozmawiać, mnóstwo nosideł miękkich i tych twardych też :)

Dagmara
24-08-2010, 00:45
My zwiedzając w Karpaczu tylko Kasię z chustą widzieliśmy ;)
W Szklarskiej rodzinka z niebieskim elastykiem Nati i w skalnym mieście Girasol.
Jedno wisiadło i mnóstwo nosideł górskich :)

Magdailena
24-08-2010, 06:57
oprócz tego same nosidła górskie, często z opcją puste nosidło na plecach u taty, dziecko na rękach u mamy ;) oraz wózek, który też zdobył Śnieżkę. a więc jednak da się :lol:

myśmy się kiedys z chłopem mym na łaszka przymierzali - aby naszym czołgiem na Śnieżkę wjechać, ale jakoś na samym wyobrazanym łąszku sie skonczyło:mrgreen:

i_n_a
24-08-2010, 09:38
no fakt, że wiele tych górskich nosideł pustych wisiało na tatowych plecach :) a najbardziej przykre było, jak się widziało rodziców "montujących" protestujące dzieci w te konstrukcje. Kiedyś w zaprzyjaźnionym sklepie górskim mierzyliśmy takie cudo. Mało to wygodne, a z dobrym plecakiem trekingowym konstrukcyjnie to ma niewiele wspólnego :) I naszym zdaniem ciężkawe dość... No ale, jak kto woli.

Adso
24-08-2010, 19:10
Ja również zdam relację ;)
W zeszłą środę w sztolniach w Osówce widziałam mamę w czerwonej manduce, pozdrawiam!
Po czeskiej stronie widziałam jeszcze jedną tym razem jasną manduce.
W czwartek też po czeskiej stornie w drodze na Śnieżkę mijaliśmy dwie osoby z maluchami na plecach w czerwonej i brązowej manduce ;o)
Piątek i sobota po stronie polskiej- mnóstwo nosideł turystycznych... Często maluchy spały z dziwnie przekrzywionymi i wiszącymi główkami ;( Oczywiście również przekrój różnych rodzajów wisiadełek... Najbardziej zadziwiali nas rodzice zawzięcie pchający pod górę wózki z 3- lub 4latkami w środku..
Na koniec (czyli w sobotnie popołudnie) honor naszego kraju uratował mei tai niedaleko kościółka Wang i już z samochodu widziana chusta (jakieś różowości chyba) niedaleko Kowar i Sosnówki :o)
My pomykaliśmy w nubigo :mrgreen:
Pozdrawiam :lol:

anifloda
25-08-2010, 11:26
Ina, Miłka też raz protestowała, jak ją instalowałam na plecach. Mijający nas rodzice nosidłowi patrzyli ze współczuciem i zgrozą. :-)

i_n_a
25-08-2010, 12:55
no tak, tak... widok motającej na plecach dzieciaka matki może się wydawać z boku nieco masakryczny ;)