Zobacz pełną wersję : Zara Aubergine vs Storch Inka
Mam straszny dylemat, coś jeszcze za mną chodzi :), padło na te dwie.
co lepsze dla małego klocka?
To co bardziej się Tobie podoba.
Mam i jedną i drugą-każda dobrze niesie i większego brzdąca.
monika999
02-08-2010, 21:40
To co bardziej się Tobie podoba.
Mam i jedną i drugą-każda dobrze niesie i większego brzdąca.
zgadzam sie:) obie swietnie nosza, szczegolnie gdy sa dobrze zlamane
ja również byłam w posiadaniu obu :) i zdecydowanie zgadzam się z dziewczynami-> wybierz tę która bardziej Ci się podoba :)
:) Chodzi o to, że obie mi się podobają, no nic, pomyślę sobie.
hmmm...to co mnie z lekka drażni w zarach, to dłuuugaśne skosy...
Ja bym się jednak ku Ince skłaniała :-). Minimalnie, ale jednak lepiej nosi IMO.
Starsze dziecko inka nosi lepiej. Ale podejrzewam, że jak t_a_s wciąknie w forum, to nim jej dzieć urośnie, kilka razy zmieni chustę/chusty.
Niemniej kupiłam inkę jako nową i twarda... zęby można sobie na niej było połamać :).
miałam obie :)
zara jest po prostu prześliczna!!!!!!!!!!!!!! ince tez niczego nie brakuje :) co ją sprzedam to mi do niej tęskno :)
Wybierz tą która Ci sie bardziej podoba
heh jak wybierzesz jedną to pewnie za jakis czas i tak kupisz drugą hehehe
aaa i pamietam ze jak inke to złamaną bo nówke cięzko ujarzmić
zara
Ale wybierz taka, ktora bardziej Ci sie podoba:)
inka ale złamana (moja jest jeżdżona na gościnnych występach, może w końcu się zrobi jak flanelka bo ponoć tak się da :twisted:)
Będzie jednak Inka, ale niestety nowa, bo używaną dostać bardzo ciężko, będę łamać :)
A z Zar to mi się marzy jakiś tricolor, ale może troszkę później :)
O, niedawno tez mialam dylemat Inka czy trigreen;) Poniewaz tri trudno zdobyc i drozszy to kupilam nowa Inke. I...nie jest tak zle z lamaniem. Wypralam, siedzialam na niej, spalam, wyprasowalam i plote ja: http://www.youtube.com/watch?v=aXdxJ17vgWc
I juz chustujemy. Nadal nieco klopotu z dociaganiem ale daje rade. I chyba sie nigdy z ta chusta nie rozstane. Jes taka wlasna, wytulona ;)
Bedzie ok.
Winoroslinka
06-08-2010, 20:45
mam inke kółkową i potwierdzam - złamana jest mięciutka jak flanelka. Ale serce ciagnie mnie do zar.. mimo dennych skosów, mimo baboli.. Milosc jest slepa
Myślę, że Inka lepiej poniesie.
Doszła, śliczna jest, ale fakt twarda, chociaż strasznie mi to nie przeszkadza, mam nadzieję, że z czasem zmięknie :)
:) Powodzenia w łamaniu i miłego noszenia! Ja moją Inkę już kocham szalenie i chyba nigdy w życiu się z nią nie rozstanę :]
kaka-llina
08-08-2010, 00:26
Ja też inko-filka!!! kilka chust mam i nosidło tyz, ale inki się nie pozbędę nigdy!!
ps. tez nową miałam, dało radę złamać szybko... tylko nosić, nosić i nosić!
Winoroslinka
08-08-2010, 09:50
no ładna ta inka ale ja wlasnie swoja kolkową sprzedalam, jednak nie byla to milosc na całe zycie, co innego zary... ehhhh
mammamia
08-08-2010, 09:51
też miałam taki dylemat i w efekcie mąż dostał oberżynkę, a ja ineczkę :) Inka nówka sztywna jest, ale okiełznaliśmy ją w 2 tygodnie - intensywne noszenie młodej plus hamakowanie starszaka i chusta jest już fajniutka. Po praniu troszkę sztywnieje, ale po zamotaniu wraca do formy :) Jest piękna! i zdecydowanie niesprzedawalna :)
To już teraz wiem, czemu tak ciężko dostać używaną Inkę :) A jak moja córa będzie jeszcze chciała troszkę się ponosić, to kupię i Zarę, tylko niech mąż troszkę ochłonie, bo ostatnio zakupowe szaleństwo mnie ogarnęło ;)
Kupiłam sobie i tak jeszcze Zarę, normalnie jestem w szoku, że tak łatwo można zawiązać chustę, bo np z Babylonię to muszę dociągać z każdej strony, a tu raz dwa i chusta zawiązana, teraz wiem, czemu są tak chwalone.
Winoroslinka
24-08-2010, 15:18
mam podobne wrazenie - mąż ma babylonie i dociaganie to sztuka, w oberzynie hop siup i zawiązane i dociagniete w mig..
A jak jest z tym rozmiarem Zary, bo kupiłam 4.2, a wiążę ją na początku skosów w 2x, drugi węzeł wchodzi na skosy, to znaczy, że jednak za krótką kupiłam?
Ale ona i tak sięga mi za kolano, to jakbym miała 4.7, to byłaby pewnie do kostek, to już taki ich urok?
taki już urok zarowy jest :)
ja oberżynę miałam 6 i wisiała mi po kostki, a orginal 5 jest na styk- węzeł na chuście przed skosem, a on i tak wisi po kolana ;)
Wczoraj pewna filigranowa foremka zamotała się w moją Zarę 4.6 (nie mierzyłam jaką ma dokładną długość), ale końcówki skosów leżały na podłodze. Lepiej przymierzyć.
Od kiedy mam jeszcze dodatkowo Lavender jeszcze bardziej jestem zarowa, a moja inka... gdzieś w Polsce :).
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.