Zobacz pełną wersję : plecaczek dla niemowlaka?zrobilam to:)
Nie wiem,czy sie odwaze,ale ostatnio obydwoje dzieci mam marudne no i najlatwiej byloby mi z Lena na plecach.Czy jest jakis fajny,bezpieczny i odpowiedni plecak dla 7tygodniowej dzidzi?
Aniamamaalexa nosiła miesięczne bodajże w prostym, gdzieś są foty, a Hanti chyba dwumiesięczną Dysię w plecaczku wiązanym podobnie jak Kanga, też foty gdzieś są.
a z krzyzem? ja franka 6 tygodniowego tak nosiłam. tylko sama sie nie odważyłam wrzucic niestety...
To jak to jest w końcu? Bo w jakimś wątku wyczytałam że dla takich maluszków tylko prosty plecak?
Mayka1981
27-07-2010, 23:04
widziałam chyba w chustowiązaniu filmik z maluszkiem na plecach, bodajże plecak prosty to był...
Prosty plecak i można nosić :)
prosty jest ok,
ja pierwszy raz zawiazalam w plecaczek hanti - jakos bylo mi najbezpieczniej :)
jeremi mial wtedy ok 8tygodni i juz zdecydowanie potrzebowalam wolnych rak i od tego czasu wlasciwie wylacznie na plecach nosze ;)
o: http://www.chusty.info/forum/showthread.php?23725-Jeremi-chusto-pamietnik-)/page3&highlight=zimorodek
powodzenia! :mrgreen:
Powodzenia tsumiko :kiss:
Kilka razy zamotalam,dzis chyba bylo najlepiej,mala zasnela a mi udalo sie ugotowac obiad:).Chyba ze stresu bylo mi troche niewygodnie i balam sie mocno dociagnac,bo ostatnio zauwazylam,ze bardzo malej sinieja nozki (dlaczego?).
http://img594.imageshack.us/img594/6805/wylegarniaplecak.jpg
beannshi
30-07-2010, 22:47
Gratulacje! :)
moja Toska tez mniej wiecej w tym wieku wyladowala w plecaczku prostym :)
tsumiko :mighty:
Lenka :mighty:
pelen szacuneczek !!!
drugie dzieci szybciej włażą na plecy niż pierwsze :D
moja Tośka miała dwa miesiące ;)
Śpioch Lenka wygląda na bardzo szczęśliwe stworzenie. Słodziak :heart:
brawo, wygladacie rewelacyjnie, taki maluszek na plecach, gratuluje odwagi :applause:
tsumiko, sama Ją wrzucalaś na plecy? z tobołka? nie bałaś się? (ja bym sie bała, stąd pytanie :oops:)
o jaaa, ja Ty to zrobiłaś? bardzo Cie podziwiam kobieto :-)
Jak super :D Podziwiam bardzo bardzo, bo ja się starego chłopa boję na plecy przenieść, ale to pewnie kwestia doświadczenia :hide:
brawo, wygladacie rewelacyjnie, taki maluszek na plecach, gratuluje odwagi :applause:
tsumiko, sama Ją wrzucalaś na plecy? z tobołka? nie bałaś się? (ja bym sie bała, stąd pytanie :oops:)
Z tobolka,nad kanapa,czulam sie dosc niepewnie ale da rade:)
brawoo!! :) pięknie to wygląda :)
kubutkowa
31-07-2010, 02:22
Szacun!!!
Zazdroszczę, bo ja też bym chciala (choć podobno powinnam sie cieszyc poki moge nosic na klacie) bo mi sie wydaje ,ze byłoby mi nieco wygodniej chalupę oporządzić.
Iza podziwiam. Ja chcę Hanię nosić na plecach ale ciągle się boję. Już dwa razy próbowałam i rezygnowałam, bo nie czułam się pewnie.
Co do nóżki to nie wiem. Chyba był już wątek.
Szacun. Jak na moje (niefachowe) oko, to bardzo ładny plecaczek i jak zwykle wyglądacie super. Tak się zastanawiam jak ja będę cwana (pewna) w wiązaniu przy drugim dziecku...
Jasnie Pani :)
31-07-2010, 07:17
no ładnie,ładnie, ale moze ktos by napisal jakas przestroge, w stylu "nie rób tego w domu, chyba, ze jestes kaskaderem"? Bo ja juz oczami wyobrazni widze niepodociagane noworodki na plecach, motane przez osoby, ktore pierwszy raz chuste w rekach maja, ale sa wyjatkowo odwazne ;)
Da sie, ale nie pochwalam noszenia takich malenstw na plecach. Do trzeciego miesiaca dzieci lubia ulewac w chuscie(nawet jesli tego bez chusty wogole nie robia). Jak szybko potraficie wymotac dziecko z chusty na plecach jak sie zakrztusi ( i jak szybko sie zorietujecie, ze cos sie stalo - przeciez jest poza zasiegim waszego wzroku)
aniamamaaleksa nosila bodajrze trzymiesiaczniaka na plecach i to byla wtedy wielka sensacja, jak pamietam.
Oczywisicie swoich uwag nie kieruje do Tsumiko, bo ona juz z "niejednej chusty chleb jadla", a do poczatkujacych motaczek, ktore chcialyby blysnac ;)
beannshi
31-07-2010, 08:37
JP, masz racje, potrzebny byl tu chyba glos rozsadku bo faktycznie plecak to jest wyzsza szkola jazdy i to nawet nie ze wzgledu na trudnosc w motaniu ale dlatego ze nie widzimy dziecka i musimy byc na nie baaaaardzo wyczulone. Ja z plecow zdejmuje rownie szybko jak wyciagam z 2x ale fakt, to sa lata praktyki :) Szacun dla Tsumiko i bije sie w piers za moja bezrefleksyjnosc w temacie :)
Hanki nosilam malo bo tak dlugo balam sie i zwlekalam z jej przerzuceniem ze byla juz za duza na zmiane przyzwyczajen. Toska wyladowala na plecach bardzo wczesnie z koniecznosci, przy dwulace zawsze bylo cos do zrobienia a z klocem z przodu nie jest latwo.
Jesli ktos nie musi to sie dziewczyny nie spieszcie, z dzieckiem zawiazanym z przodu ma sie szczegolny rodzaj bliskosci, mozna popatrzec sobie w oczy, szkoda tracic kazdy dzien z tego :)
Iza super, ja się przymierzam do wrzucenia młodego ale jakieś opory miałam, ale jak Ty się odważyłaś to mały dzis na plecach ląduje tym bardziej, ze mam kupę roboty.
nieznajowa
31-07-2010, 09:23
ja raz spróbowałam i się tyle strachu najadłam, że małą upuszczę że chyba wiecej tego nie zrobie mimo, że Ola ma juz 5,5 miesiaca... Czekam na porzadne noszenie w nosidle ergonomicznym-w nim wrzucenie na plecy to pikuś ;)
Dominiko dziękuje za głos rozsądku,oczywiście ze masz racje.ja w plecaku z domu raczej nie wyjdę a wczoraj latalam co chwilke do lusterka sprawdzać czy wszystko jest ok.Niestety nie raz mam taka potrzebę,żeby przód mieć wolny od słodkiego ciężaru,choćby pobto żeby sobie włosów z głowy nie wyrwać,kiedy obydwoje płaczą:).
oj, to ja troche sie boje teraz napisac;) ale coz, sprobuje...
dzisiaj po raz drugi sprobowalam plecaka z moim 4,5 mies synkiem, w asyscie meza. efekt na zdjeciach (prosze o uwagi oczywiscie). za pierwszym razem zamotalam sie sama, ale czym predzej sie rozmotalam bo jakos sie nieswojo czulam - jakos tak nie mialam pewnosci czy dosc mu materialu pod pupe podlozylam. teraz maz mi pomogl i czulam sie jakos lepiej - pochodzilam sobie po mieszkaniu, a i maluch byl zadowolony. no i teraz wlasnie bije sie z myslami: nosic juz tak teraz (duze ulatwienie przy zajmowaniu sie starszym dzieckiem, tudziez przy gotowaniu, praniu itp) czy jednak sie wstrzymac az nie bedzie sam siedzial? inna sprawa ze fald za duzo i kieszonki na tej chuscie nie zwiaze, buuu:(( poradzcie plizzz
ps. na razie bez zdjec, bo mimo iz pomniejszone do dwudziestukilku KB to mi wywala okno ze przekracza dopuszczalne ilestam MB, wrrr! ktos wie co jest grane?
edit: wklejam linki do zdjec bo samych zdjec nie daje rady wkleic, pomimo ze wydaje mi sie ze umiem je wkleic ;)
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f6846b65bdd7d1ae.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bae5cced8e24e708.html
hop hop, nikt nie podpowie? :(
b.szczelna
01-08-2010, 08:58
nie jestem zadnym fachowcem ale IMO kóra przy karczku mogłąby byc mocniej dociągnięta, a nozki
kolanka są rowno z pupą, moze moglyby byc jednak wyzej, zeby pupka wpadła w materiał?
złąpałabym za łydki i próbowała to poprawic;) przy dociągniętej górze;)
ale zaczekaj, az fachowcy się wypowiedzą;)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.