Zobacz pełną wersję : szykuje się wielka wyprzedaż! :(:(:(
bo moja amelia ma głęboko gdzieś chustonoszenie.
wierzga, wrzeszczy, kiedy się motam.
wkurza się, wścieka i nienawidzi!
kiedy się wreszcie w pocie czoła zamotamy - melka prostuje nogi, kręgosłup, wyrywa się. jakby skrępowane nogi i moja bliskość były jej niemiłe.
kiedy wreszcie zamotam chustę z wyjącą dziewczynką gwałcąc jej poczucie niezależności i wolności, kiedy wreszcie obie wściekłe wyjdziemy z domu na spacer po chwili... melka zasypia.
i co?
bo ja chyba głupieję.
jeśli dziewczynka tak nienawidzi motania się, przy mamie bycia, to hodowanie stosiku nie ma sensu. wystarczą dwa nosidła ergonomiczne, szybko nakładalne, szybko zdejmowalne, na tyle szybko, by dziecko nie zdążyło zdenerwować się samym motaniem.
na koniec z lekką załamką i perspektywą wyprzedaży po atrakcyjnych cenach:
a. wiązanych tkanych (kilka);
b. ukochanego elastyka (MaM);
c. pouchy (hotslings);
d. oraz MT -
pozdrawiam.
ps. wyżaliłam się :( jeśli nie macie sensownych rad, chusty posłużą mi za wirtualny stryczek. pa!
pasja,a może za gorąco jest?Bartek tez długo nie daję rady i wierzga,a nosze go naprawdę po parę minut dziennie.
Nie wiem ile Amelia ma lat ale ja też miałam taki kryzys jak
poczekaj chwilę, część dzieci przechodzi czasowy bunt, a po kilku dniach czy tygodniach w wózku z chęcią wracają do chusty.
Spokojnie, może za chwil kilka okaże sie że znów chcecie się ochustować, a nie będzie czym i to dopiero ból :wink:
Odpuść chusty na kilka dni i zaproponuj ponownie :wink:
Pasja, a ile czasu już to trwa?
Pasja.. nie ma co się łamać.. każde dziecko w pewnym momencie przechodzi etapy różnych skoków rozwojowych..kiedy coś nowego odkrywa, kiedy chce samo.. samo próbować, samo oglądać.. samo oznaczać swą niezależność.. i powinniśmy posłuchać dziecka..i zezwolić mu na tą samodzielność.. a może faktycznie jej za gorąco.. może ty sie denerwujesz tym ze ona się denerwuje i same się wzajemnie nakręcacie ( pamiętaj że dzieci mocno empatyczne są i przejmują stany emocjonalne rodzica od razu.. ) sama mam kilka takich "okresów buntów" za sobą.. pierwszy mniej wiecej w okresie 4 miesięcy potem ok 6 i 8 potem w okolicy samodzielnego chodzenia.. teraz mam pogodnego prawie dwulatka, który sam przychodzi i mówi kiedy chce "oppa" a kiedy zdecydowanie nie :)
najważniejsze, ze jak się w końcu zawiązecie to jest jej dobrze prawda??
ithilhin
17-07-2008, 14:08
a moze wiaz dopiero na dworzu - daj je szanse zeby sama zglosila potrzebe?
no bo to tak czasem jest, ze sa bunty.
1. Nie wiem ile Amelia ma lat (...)
2. A tak w ogóle to ja może zaczaję się na jakiegoś twojego hotslingsa :lol: jak bedziesz wyprzedawać :wink:
ad. 1. - cztery i pół miesiąca minus pięć tygodni, czyli korygowane trzy miesiące i trzy tygodnie. wcześniaczka.
ad. 2. będziesz pierwsza w kolejce :oops:
poczekaj chwilę, część dzieci przechodzi czasowy bunt, a po kilku dniach czy tygodniach w wózku z chęcią wracają do chusty.
mam nadzieję. choć nie zapowiada się. Madame de Wierzga'Nogą ma chusty w głębokim niepoważaniu.
Pasja, a ile czasu już to trwa?
wiesz co? mam wrażenie, że od początku.
dlatego nie mam większych nadziei na zmianę postawy Madamy.
ad. 2. będziesz pierwsza w kolejce :oops:
To weź na ognisko-przymierze czy to w ogóle dla mnie ;) i czy mam na co czekać ;)
najważniejsze, ze jak się w końcu zawiązecie to jest jej dobrze prawda??
a pot z nas spływa, a matka jak lokomotywa.
a moze wiaz dopiero na dworzu - daj je szanse zeby sama zglosila potrzebe?
no bo to tak czasem jest, ze sa bunty.
ithi, na dworzu próbowałam. w kinie. w parku. na parkingu. i co?
wyobraź sobie, że słyszysz wrzask swojego najmłodszego pomnożony przez trzy - wskazówka pomiaru głośności 90 stopni poza skalą decybelową .
to amelka.
ta obok niej zgrabiona, to jej matka. :(
ad. 2. będziesz pierwsza w kolejce :oops:
To weź na ognisko-przymierze czy to w ogóle dla mnie ;) i czy mam na co czekać ;)
nie będzie mnie na ognichu, bo najstarsza ma szczękę rozwaloną. jest lepiej, ale rozwiera ryjek na szerokość łyżki z rosołem, a nie na obwodzić kaszanki z grilla.
kashinka
17-07-2008, 14:24
a w co ja wiazesz - tzn jakie wiazanie? i czy nie lubi zupelnie niczego - zadnej z chust?
a w co ja wiazesz - tzn jakie wiazanie? i czy nie lubi zupelnie niczego - zadnej z chust?
cudem - kieszonka.
żadnej chusty nie lubi. bo - jak rozumiem - pytasz o typ chusty.
malutka jest...
ja bym odpuściła, zostawiłabym podstawę,czyli hotslings, wiązanka najmiększa,może miętka i czekałabym cierpliwie
no,ale to ja.
a dziewczyny, na czyimś nieszczęściu chustowym nie ma co żerować,więc nie klepcie już chust,bo to nieładnie.
ithilhin
17-07-2008, 14:32
no wlasnie - czy ona nie lubie dotyku chusty czy bycia blisko? ale skoro zasypia...
kurcze - a bujanie w chustowym hamaczku lubi?
a moze inna pozycja? moze wiazanie stopniowe z podstepem?
moze... wozek i kolejna proba za jakis czas? bo moze cos jej tam sie nie spodobalo i to zapamietala - i z chusta jej sie koajrzy? moze musi miec czas aby zapomniec/odreagowac?
a dziewczyny, na czyimś nieszczęściu chustowym nie ma co żerować,więc nie klepcie już chust,bo to nieładnie.
no właśnie to mnie jakoś na łopatki rozłożyło :shock:
ja bym sobie wszystko zostawiła , nie zniechęcaj się poczekaj a zobaczysz malutka znów zacznie być chuścioszkiem
Przeczekaj. Nie pokazuj jej chusty przez tydzien na oczy. Sprobuj innego wiazania. Moze na biodrze??
Nie wyprzedawaj, bo bedziesz zalowac!
ja bym sobie wszystko zostawiła , nie zniechęcaj się poczekaj a zobaczysz malutka znów zacznie być chuścioszkiem
ale ja rozumiem, że Amelka prawie od urodzenia ma tak, że protestuje ? to nie jest chwilowe tylko ma tak od "zawsze"??
ja bym sobie wszystko zostawiła , nie zniechęcaj się poczekaj a zobaczysz malutka znów zacznie być chuścioszkiem
ale ja rozumiem, że Amelka prawie od urodzenia ma tak, że protestuje ? to nie jest chwilowe tylko ma tak od "zawsze"??
Aga, takie mam wrażenie.
odczekuję już długo. próbuję, ponawiam, proponuję, na jakiś czas rezygnuję, próbuję znowu.
mam dość. dziecko też.
może to - jak słusznie zasugerowałaś - WNM.
odwiedzę specjalistę po powrocie do wawy.
poczekam na jego opinię.
a chusty?
to tylko chusty. były przez chwilę, jakby co - niech idą w świat. to tylko rzeczy. z połową duszy, ale tylko rzeczy.
umówiłam się już z rehab.
zobaczymy, co dalej.
:(
kashinka
17-07-2008, 15:26
no to ciekawe co powie... daj znac!
mam nadzieje, ze wyprzedazy nie bedzie :)
skąd ja to znam....u mnie było ( jest) tak samo...
Na początku jak Jeremi miał 3 tygodnie było jeszcze ok, po tygodniu sie skończyło. Próbowałam cały czas, do 6 miesiąca z marnym skutkiem. Od miesiąca jest lepiej tzn codziennie spacerujemy w chuście...samo wiązanie to masakra, Jeremi musi być zmęczony....w sumie jak spaceruję śpiewam mu piosenki i klepię po pupie to mu sie podoba, zawsze zasypia na kilkanaście minut, ale....inaczej nie ma mowy, o wyjściu do sklepu tez nie ma mowy bo zaraz sie pręży i zaczyna wrzeszczeć jak sie zatrzymam :roll:
wczoraj wyciągnęłam nosidełko turystyczne po starszej córce i włożyłam go na chwilę na próbę...i wiecie co...banan na twarzy :?
pasja, przytulam!
i Ciebie i Amelkę!
i przypomniało mi się jak miałam przez chwilkę zamotane nasobie Twoje małe szczęście w kangurku - i nie było buntu przy motaniu. jak się motałaś sama w100p tez nie.
więc nie panikuj,ok?
za kilka tygodni będziesz mieć wzorowe chustowe dziecko, a potem wszyscy Ci będą zazdrościć jak spokojnie daje zamotać plecaczek.:lol: :lol: :lol:
a przy okazji: podziwiam twój stosunek do rzeczy (tu: chust) - niesamowite! ja do tego jeszcze nie dorosłam, a chciałabym bardzo.
bob.budowniczy
17-07-2008, 18:16
Wszystko będzie dobrze. My z Oleńką (obecnie 2-latką) mieliśmy ONM, a rehabilitowaliśmy się w szpitalu Kopernika. Postępy były widoczne już po 3 tyg.
mogę zareklamować chusty Pasji jako szczęśliwe i prokreacyjne :lol: O drugie dziecko staraliśmy się prawie rok, zaczęłam motać starszą w papryczkę Pasji i hop, po miesiącu wynik pozytywny :D
...wzruszyłam się, bobku.
tak się cieszę.
kochane petisu, mart, isztar, kashinko i Reszto, dziękuję za ciepłe słowa.
jakby co Prokreacyjne Chusty Pasji pójdą w świat.
Ania z Tulikowa
17-07-2008, 22:03
Pasja nie śpiesz się z tą wyprzedażą, mój Igi też tak miał po 3 m-cu, przechodzi mu dopiero teraz.
Pasja, napisz prosze w tej sprawie do Oli Smulskiej na PW. ostatnio z nią akurat rozmawiałam o przypadku wcześniaka, który nie pokochał chusty. Ola na pewno troche o tamtej mamie Ci opowie i podpowie coś.
i nie spiesz sie z ta wyprzedażą jak dziewczyny radzą :)
a dziewczyny, na czyimś nieszczęściu chustowym nie ma co żerować,więc nie klepcie już chust,bo to nieładnie.
no właśnie to mnie jakoś na łopatki rozłożyło :shock:
Dziewczyny, ja NAPRAWDĘ nie chciałam żerować na czyims nieszczęściu :oops: Przyznaję, głupio wyszło :oops:
Jeżeli kogoś, a szczególnie pasję uraziłam to baaardzo, baardzo serdecznie przepraszam :sorry:
Wybaczycie?
kamaal-daj spokój, każdy może raz na jakiś czas skwasić, no nie?
a dziewczyny, na czyimś nieszczęściu chustowym nie ma co żerować,więc nie klepcie już chust,bo to nieładnie.
no właśnie to mnie jakoś na łopatki rozłożyło :shock:
Dziewczyny, ja NAPRAWDĘ nie chciałam żerować na czyims nieszczęściu :oops: Przyznaję, głupio wyszło :oops:
Jeżeli kogoś, a szczególnie pasję uraziłam to baaardzo, baardzo serdecznie przepraszam :sorry:
Wybaczycie?
kamaal - ani sie urazam, ani sie obrazam :) w tytule sama sugeruje wielka wyprzedaz, wiec dzielenie chust na niedzwiedziu jest jak najbardziej zrozumiale :)
zobaczymy co dalej.
Pasja uważam, że powinnaś dać jej na chwilkę zapomnieć o chustowaniu. Takie maluszki szybko zapominają.
Moją
goralica
18-07-2008, 20:35
mój Tymek też tak się zachowywał-okazało się, że ma ONM. nie nosiliśmy się prawie 2 miesiące
teraz Tymek lubi być noszony ale nie za długo
mój Tymek też tak się zachowywał-okazało się, że ma ONM
podejrzewam ONM u amelki. ma kilka niepokojacych objawow :(
Co to jest ONM?
Obniżone Napięcie Mięśniowe.
goralica, długo sie rahabilitowaliscie?
jakie objawy mial tymek?
jakie efekty sa po rehabie?
jaka metoda?
dzieki za wiesci.
bob.budowniczy
18-07-2008, 21:52
To ja się wtrącę znowu. Oleńka miała ONM. Zaczęłam się przejmować, gdy w wieku 5,5 m-ca nie podciągała główki przy ciągnięciu za rączki do siadu, nie przekręcała się na boki- ba nawet nie próbowała. Trafiliśmy na rehabilitację metodą Bobath, po 3 tyg mała ładnie ciągęła już główkę do góry, na następne spektakularne pokazy musięliśmy poczekać kolejne 2 m-ce, ale zaczęła się przewracać na boczki. A, i mięliśmy problem z raczkowaniem, Olka wręcz skakała na pupie siedząc i w ten sposób się przesuwała, tak więc w kolejności pracowaliśmy nad tym. Za to wstała pięknie i od razu do chodu samodzielnego jak miała roczek.
Genowefa
19-07-2008, 14:22
Pasja, ja znam mamę, której dziecko ma ONM. Też mała się broniła, wyginała i wierzgała. A po jakimś tam czasie noszenia w chuście, to napięcie puściło...
Mój synek nie ma ONM ale też na początku traktował motanie jak jakąś karę :) Nawet uczniłam stosowny wątek o tym. Po kilku wyjściach i zaśnięciach w chuście, nie potrafi już żyć bez chusty :shock: Jak jest już w chuście, to jest taki dumny i ma minkę w stylu " ja tu od zawsze siedziałem, a oni mnie stąd zabierają, be be rodzice, be be :nono: "
Weszliśmy w okres 'dziąselkowania", więc JEDYNYM sposobem aby się uspokoił i zasnął jest chusta :shock: A pomyśleć, że kiedyś płakał.. :shock:
Synka noszę od 3-4 tygodnia życia.
Broń Boże nie sprzedawaj chust :!: Wszystko dopiero przed wami.
Broń Boże nie sprzedawaj chust :!: Wszystko dopiero przed wami.
bądź mi prorokinią :)
To ja się wtrącę znowu. Oleńka miała ONM. Zaczęłam się przejmować, gdy w wieku 5,5 m-ca nie podciągała główki przy ciągnięciu za rączki do siadu, nie przekręcała się na boki- ba nawet nie próbowała. Trafiliśmy na rehabilitację metodą Bobath, po 3 tyg mała ładnie ciągęła już główkę do góry, na następne spektakularne pokazy musięliśmy poczekać kolejne 2 m-ce, ale zaczęła się przewracać na boczki. A, i mięliśmy problem z raczkowaniem, Olka wręcz skakała na pupie siedząc i w ten sposób się przesuwała, tak więc w kolejności pracowaliśmy nad tym. Za to wstała pięknie i od razu do chodu samodzielnego jak miała roczek.
amelka nie podnosi główki podtrzymywana za rączki i podnoszona do siadu. ale ona ma korygowanych dopiero 3,5 mies.
przewraca się jednak z pleców na boczki.
niepokoją mnie mostki, które robi. i chwytne paluszki u stóp. i słaby kark. kiepsko trzyma główkę w pionie.
choć mam wrażenie, że coraz lepiej.
no nic. niech ją fizjoterapeuta obejrzy. w kategorii ludzkich nieszczęść ONM to niewielka bieda.
ściskam sobotnio -
wasza pas.
pulcheria
19-07-2008, 17:05
Pasja, mostki akurat są normą, jeśli Cię to odrobinę pocieszy.
Pasja, nie pozbywaj sie z pasja zbieranego stosiku - tylko idz na konsultacje do dobrego specjalisty. A jak juz on sie wypowie, mozna by poprobowac tego czy owego, pare sposobow na takie chustoniecheci jest. Tyle ze nic bez konsultacji speca. Za to - niech pocieszeniem bedzie dla Ciebie fakt, ze ani wzmozone ani obnizone napiecie ani wczesniactwo nie wykluczaja chust.
Bedzie dobrze :)
.
kochane,
wyprzedaży nie będzie. to znaczy nie będzie z powodu amelki, jeśli już, to z powodu moich widzimisię i takmisiępodoba :)
rehabilitant gruntownie obejrzał amelkę i stwierdził, że jest okazem zdrowia. nie ma ani ONM, ani WNM, ani asymetrii.
ech... jestem spokojna.
kashinka
31-07-2008, 16:28
super :)
nie znalazlas jeszcze idealnej chusty dla amelki i stad te klopoty! alez masz wybredna panienke! ;)
powodzenia! :)
nie znalazlas jeszcze idealnej chusty dla amelki i stad te klopoty! alez masz wybredna panienke! ;)
:) od jakiegos czasu czuje, ze potrzebuje czegos nowego.
pasja, bosko, że mała zdrowa!
tylko jak tu teraz ją przekonać, że chusta nie jest be....??? :lol:
wspaniała wiadomość :)
teraz pomyślmy co sie dzieje, że młoda protestuje i jak temu zapobiec..
wspaniała wiadomość :)
teraz pomyślmy co sie dzieje, że młoda protestuje i jak temu zapobiec..
wciąż myślę. i wymyśliłam.
amelka...
1. ...jak każdy, czasem nie ma ochoty na bliskość. bywają momenty, że zasypia natychmiast odłożona do łóżeczka. rzadko, bo rzadko, ale jednak.
2. ...znacznie lepiej zachowuje się w chuście, zaryzykowałabym stwierdzenie, że nawet lubi w niej siedzieć, kiedy... ma nieskrępowane rączki. nosimy się wciąż w kieszonce, więc najzwyczajniej w świecie wyjmuję jej łapki na zewnątrz. główkę trzyma już nieźle, więc mam nadzieję, że jej tym nie zaszkodzę.
3. ...ma wysoko rozwinięte poczucie indywidualności i zaczyna mnie przyzwyczajać do tego, że mimo młodego wieku ma własne zdanie co do chustonoszenia. inne niż moje :)
rączek nie powinno się wyciągać dopóki dziecię samo nie siedzi.. popróbuj innego wiązania.. moze to jej po prostu nie pasuje.. spróbuj 2 x czy kangura...
albo spróbuj nosić na biodrze - może chce więcej widzieć
w kangurza albo w 2x moze miec lapki na wierzchu? jesli tak, to swietnie.
bo to nie jest kwestia wiazania samego w sobie, ale nieskrepowanych raczek
Ani w 2X, ani w kangurze nie powinna mieć rąk na wierzchu jeżeli jeszcze nie siedzi jak ją posadzisz. To nie o główkę chodzi, tylko o plecki, że nie mają dobrego wzmocnienia jak rączki są na zewnątrz.
Fajnie że z małą wszystko w porządku.
Fajnie że z małą wszystko w porządku.
fajnie, że zdrowa.
i niefajnie, że nosić nie będę.
bo nosić z rękami w środku amelka nie pozwoli.
a gwałcić wolności dziecięcia nie będę.
ale w dwa x może se łapkami machać z boków = pod wyjętymi połami :)
a na biodrze będzie więcej widzieć :)
ale w dwa x może se łapkami machać z boków = pod wyjętymi połami :)
a na biodrze będzie więcej widzieć :)
:)
chcesz poznać amelkę?
ręce po bokach jej nie oszukają :)
ale spróbuję :)
Kobieto ty chyba już sobie wbiłaś, do głowy że nosić nie będziesz. Oczywiście, że będziesz nosić. Jak nie teraz, to za miesiąc, dwa.
Skoro dziecko ci usypia na spacerze, to nie martw się, że nie ponosisz.
Mojej koleżanki syn potrafił wyć przez godzinę na spacerze. Wtedy się poddałyśmy. Okazało się, że miał ONM.
Kobieto ty chyba już sobie wbiłaś, do głowy że nosić nie będziesz.
uff. jak to dobrze, że ktoś wie lepiej.
kamuszyca
31-07-2008, 22:00
Moja córeczka też nie lubiła skrępowanych rączek w kieszonce. Naprawdę spróbuj 2x, te łapki mogą wtedy tak fajnie wisieć po bokach, można nimi ruszać, chwytać bluzeczkę mamy, ale... do buzi już jej włożyć nie można :) Moja wszystko, co jej się do rączek napatoczy, pcha do buzi, a w 2x nie może i o dziwo siedzi grzecznie :)
P.S. Pasja, czy Ty nie jesteś przypadkiem jedną z lutowych mam na GW? Bo chyba Cię kojarzę :)
Moja córeczka też nie lubiła skrępowanych rączek w kieszonce. Naprawdę spróbuj 2x, te łapki mogą wtedy tak fajnie wisieć po bokach, można nimi ruszać, chwytać bluzeczkę mamy, ale... do buzi już jej włożyć nie można :) Moja wszystko, co jej się do rączek napatoczy, pcha do buzi, a w 2x nie może i o dziwo siedzi grzecznie :)
P.S. Pasja, czy Ty nie jesteś przypadkiem jedną z lutowych mam na GW? Bo chyba Cię kojarzę :)
spróbuje 2x. może mała da się oszukać :)
a jak nie, to... to wtedy pomyślę.
byłam na forum lutówek jakiś czas. a później precz poszłam :)
spróbuj 2x, te łapki mogą wtedy tak fajnie wisieć po bokach, można nimi ruszać, chwytać bluzeczkę mamy, ale... do buzi już jej włożyć nie można :)
hehe, tylko dlaczego tego nie wie moja córa????
ona sobie kciuka wsadzi do paszczy w każdych warunkach :lol:
a jak już naprawdę nie będzie mogła to chyba wykorzysta duży palec u nogi.
pasjo, a jak tak kangurek? ja to jednak ciągle jestem za nieużywaniem 2x jako wiązania podstawowego (od razu odpowiadam: z powodu rozkraczonej niemodyfikowalnej żaby)
pasjo, a jak tak kangurek? ja to jednak ciągle jestem za nieużywaniem 2x jako wiązania podstawowego (od razu odpowiadam: z powodu rozkraczonej niemodyfikowalnej żaby)
kangurek to mi wychodzi jak... rozkraczona żaba :) albo inny płaz. albo gad. albo coś równie obrzydliwego :)
kashinka
31-07-2008, 23:00
pasja, ja cie normalnie lubie :)
fajnie odpisujesz :)
Mart, w dwa X też sie da zrobić normalną żabe nierozkraczoną :)
Genowefa
01-08-2008, 16:08
Pasjo, a może idź na początku na kompromis (bo od czegoś trzeba zacząć) i daj małej posiedzieć w chuście jak chce (tylko, że w kieszonce) wychodź z nią na długie spacery, tak żeby zasnęła w chuście. I po kilku razach powinna zmienić stosunek do chusty, jako do fajnej rzeczy, w której sobie wygodnie siedzi i zasypia i nic się złego nie dzieje. Może dopiero wtedy da się przekonać do schowania rączek.
Pasja napisała:
uff. jak to dobrze, że ktoś wie lepiej.
Nie chciałam się wymądrzać, przepraszam.
Jednak taki pesymizm bije z tego wątku, że brzmi to jak byś się poddała, a to naprawdę prawdopodobnie kwestia czasu.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.