PDA

Zobacz pełną wersję : mĂłj wybĂłr ich niewiedza



ZuZaZo
30-06-2008, 09:56
no cholera jasna!
wiadome że w domu jak czegoś bardzo chcę to postawie na swoim, poza nim jestem zdolna do kompromisów, ale to tylko w sprawach które a) uważam za mniej ekspansywne w moje "niezwykle istotne" ;) b) widzę że komuś zależy bardziej niż mnie ( ale to scisle łączy się z a), c) co by wyjść na człowieka yntelygentnego , wkształconego i tolerancyjnego.
ale nie w kwestii chustonoszenia.
ogólnie rodzina , przyjęła owy nowy nabytek, jako kolejne moje artystyczne widzimisię, więc zbytnio nie oponują . zbytnio.
od czasu do czasu jedynie pytają czy to dobre dla dziecka, co na to nasz lekarz i czy ja po cc mogę nosić więcej niż 15 min :shock: :? :twisted: :wink: , męczy mnie już tłumaczenie, bo jak widać siła moich argumentów się skończyła , ( pozostaje tylko siła ? :twisted: ) najgorsze jednak jest to że nikt ale to nkt nie pokwapił się by zgłębić temat a morały prawią,
Lejdis czy są jakieś konkretne od strony medycznej, artykuły argumentujące za noszeniem w chuście? bo powiem szczeże szperam trochę po necie i więcej info z Naszego forum znajduję niż jakichś publikacji.

Mag
30-06-2008, 10:07
ZuZaZo a po co Ci argumenty medyczne? od razu widać z postu,że choćbyś lekarza im pod nos przyprowadziła (najlepiej Religę :lol: , nie zna się, ale sławny :lol: ), to nic nie da (poza Religą oczywiście :lol: ).

ja mam w d..., jak próbują dyskutować, to się śmieję, nawet już nie zapyskuję 8))
i to najlepsze co robię, bo dyskusji już nie ma.
jak ktoś nie chce zrozumieć, to i wołami nie przekonasz
a w ogóle jak ktoś z rodziny, czy nie, pyta o chustę (tonem: Jezu, co ty dziecku robisz??!!), to mówię: poczytaj w necie tam jest dużo informacji o tym.
to ucina dyskusję, no i jak ktoś naprawdę chce wiedzieć, to faktycznie czyta i potem przychodzi i mówi: ty wiesz, to naprawdę fajne.

mart
30-06-2008, 10:10
a po co wchodzić w takie dyskusje?
jeśli rodzina/znajomi nieprzekonani to i tak ciężko Ci będzie ich "nawrócić".
powiedz, że wózek to wynalazek arystokracji i jest młodszy niż Stany Zjednoczone a dzieci noszone były od zawsze.
poza tym Ty jesteś mamą i Ty decydujesz.

dla mnie chusta jest dość ciekawą lekcją asertywności, szczególnie jak motam na ulicy albo idę na impreze rodzinną. komentarze, jak mi nie pasują puszczam mimo uszu i się uśmiecham albo daję madzi buziaka w czółko.

rebelka
30-06-2008, 11:16
Mi jeszcze oficjalnie nikt nic złego nie powiedział, kilka razy pytano się mnie czy go kręgosłup nie boli ale w tych przypadkach wiedziałam, że to nie wynika z wredoty tylko rzeczywiście z troski wtedy mówiłam o pozycji fizjologicznej, o bioderkach i kręgosłupie i po tym każdy mi racje przyznawał. Zresztą słodko śpiący bobas taki przylepiony do mamy większość ludzi rozbraja :)

kamilcia.xt
30-06-2008, 14:53
ja mojej rodzince pusciłam podczas niedzielnego obiadu fragment programu 'pytanie na sniadanie' z Youtube o chustach bo ich zadne naukowe publikacje by nie przekonały a jak o czyms mówią w telewizji to zaraz jest aplauz i zaakceptowane

McBaby
30-06-2008, 16:37
a ja Ci powiem tak :)
zlekceważyć i poczekać na efekty :)
u mnie też było marudzenie, naśmiewanie się itd....
a teraz cisza spokój :) i uwierzyli, że mam rację...

chociaz u mnie jest o tyle inaczej, że ja ciut przećwiczyłam rodzinę, że jak stawiam na swoim to stawiam na swoim i czasem sie złoszczą, że uparta jestem jak wół (wszak bykiem jestem to mi wolno)...
\
rób po swojemu a jak Cię będą drażnić to powiedz, że każdy chowa swoje dziecko po swojemu :)

ZuZaZo
30-06-2008, 16:38
ja mojej rodzince puściłam podczas niedzielnego obiadu fragment programu 'pytanie na śniadanie' z Youtube o chustach bo ich żadne naukowe publikacje by nie przekonały a jak o czymś mówią w telewizji to zaraz jest aplauz i zaakceptowane

noo dobreee :twisted: , to by przeszło u babci mego M,

ja wiem wiem, że oni to raczej z troski aniżeli ze złośliwości ale na moją propozycję by SAMI sprawdzili jak to się nosi kiedy ich zamotam, ( dodam że M został wpierw zgwałcony, potem się sam przekonał co do motania :twisted: - nie ważny sposób ważny efekt i osiągnięty cel 8)) )
to jak diabli wody święconej unikają konfrontacji z moja EllaRoo :lol:

sądzę też, że po cichu maja nadzieję, że mi "przejdzie". ot właśnie fanaberia bo jak tu nazwać coś co nie jest ogólnie przyjęte ba wręcz egzotyczne jak na kręgi w których się obracają.

ale macie rację to MOJA DECYZJA i się trzymam a oni niech układają swoje bajki :)


oooo kurcze, Ja i Oni joj to jak dwa obozy 8))