Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Czy Wasi mężowie rozróżniają chusty?



erithacus
24-05-2010, 23:48
Mój mąż, mimo wielokrotnych tłumaczeń, nie może zapamiętać która chusta jak się nazywa. Jest np. "ta brązowa", "ta kolorowa" itp.
Dziś np. chciał zamotać młodego i przyszedł zapytać czy ta "arafatka" nie będzie dla niego za krótka. :D

Kto zgadnie o jaką chustę chodziło? ;)

A jak jest u Was?

silver
24-05-2010, 23:52
indio?:D

mój nie rozróżnia absolutnie :)

jjuussttyynnaa
24-05-2010, 23:53
moj mniej wiecej wie o co chodzi
a chodzi o cene:-)
pamieta ktore sa drozsze:-)

Ania
24-05-2010, 23:56
moj odróżnia tylko chuste od MT od ergonomika..... w cenach sie nie orientuje:twisted:

mgo
24-05-2010, 23:57
Dziś np. chciał zamotać młodego i przyszedł zapytać czy ta "arafatka" nie będzie dla niego za krótka. :D

Kto zgadnie o jaką chustę chodziło? ;)

pawie :ninja:

Moj tez nie rozroznia i dzieki temu nie wie ile tak naprawde mam chust :ninja::ninja::lol:

erithacus
25-05-2010, 00:01
Ani indio ani pawie. Coś bardziej swojskiego :)
Ale dobrze wiedzieć, że nie tylko mój taki upośledzony. Nie zaprząta sobie głowy nazwami, domieszkami, grubością - to ma nosic dziecko i tyle. ;)

Bonita
25-05-2010, 00:05
Mi się kojarzy z wzorem praisleya Rapalu, taki podobny do dawnych bandamek ;)

A co do pytania - a gdzieżby! Małżon jest po pierwsze daltonistą a po drugie mężczyzną, a mężczyźni tacy jak on nie przywiązują uwagi do kolorów i wzorów. Dla niego najważniejsze jest: ile ich jest i dlaczego aż tyle! :P Bo w ogóle to jest za noszeniem w chustach, ale najlepiej żeby chusta była w domu jedna, bo po co więcej :P

mako
25-05-2010, 00:06
jak jakaś moja nowa chusta szybko dotrze do innych i niezauważenie, to właściwie już nie ma szans prawie,żeby była zauważona :) no chyba, że przez dwa dni przynajmniej kilka razy dziennie o tym opowiem. :P powiem głośno jaki ma kolor i pokażę kilka razy przed samym nosem. :)

ania
25-05-2010, 00:06
moj mniej wiecej wie o co chodzi
a chodzi o cene:-)
pamieta ktore sa drozsze:-)

o to to to to, dokładnie tak jak u mnie :mrgreen:

Monik75
25-05-2010, 00:10
Rozróżnia:D, po pierwsze, bo mamy ich mało, po drugie bierze czynny udział w ich wybieraniu.

v
25-05-2010, 00:13
tyle o ile, z grubsza, po bohaterach odroznia, nie znosi indio
uzytkowo to ma podzial na manduke i cala reszte
i prawidlowo, tez daze do podobnej prostoty

kamuszyca
25-05-2010, 00:14
dla mojego męża też istnieje tylko "ta zielona, "ta kolorowa", "ta brzydka", "motyle" i nawet, jak mu tłumaczę, że zara to ta we wzory, to następnym razem gdy mówię "weź zarę", jest standardowe pytanie "która to"?
nie wiem sama, może po chińsku gadam...

silver
25-05-2010, 00:21
dla mojego męża też istnieje tylko "ta zielona, "ta kolorowa", "ta brzydka", "motyle" i nawet, jak mu tłumaczę, że zara to ta we wzory, to następnym razem gdy mówię "weź zarę", jest standardowe pytanie "która to"?
nie wiem sama, może po chińsku gadam...

która u Was to "ta brzydka"? :D

sylvetta
25-05-2010, 00:25
NIc nie czai!!!!:lol:
Ostatnio mu kazałam podać mi wiśnie. A on do mnie:która to? To ja mówie Ta JEDWABNA;). Aon patrząc w szafe : Czerwona czy zielona? Więc ide i mówie: TA!!!! A on: No to sie pytam czy ta czerwona......



Aaaaaa!!!!
Skłamałabym! wie który to UNIKAT!;-)
Ale to tylko dlatego, ze tak sie podnieciłam go zdobywszy, ze odbiło sie to na naszym pożyciu małżeńskim:twisted::lol:. Hmmmmm......

calineczka
25-05-2010, 00:29
mój mówił (kiedyś, bo teraz to my już NIESTETY niechustowi z powodu dziecka odchustowanego) ta cienka biała (indio silk natur), czerwona na wełenkę indio, zielona na bb papryczkę, obrus (testowa bebina)
:-)

aliona
25-05-2010, 00:31
mój potrafi rozpoznać wzór indio. jestem z niego bardzo dumna.

peluche
25-05-2010, 00:37
siedze przed komputerem i się pytam: rozróżniasz moje chusty?
on: tak, biała jest z jedwabiem, większośc to skośnokrzyzowe, co która droższa to z domieszką wełnianą albo z lnem.
ja: czyli i tak nie czai(bo tylko 3 z 9 są skośnokrzyżowe, chyba, że chodziło o to , ze tkane?), wie tylko, że to drogi sport, ale nie protestuje.... narazie.

Jasnie Pani :)
25-05-2010, 00:39
dla mojego męża też istnieje tylko "ta zielona, "ta kolorowa", "ta brzydka", "motyle" i nawet, jak mu tłumaczę, że zara to ta we wzory, to następnym razem gdy mówię "weź zarę", jest standardowe pytanie "która to"?
nie wiem sama, może po chińsku gadam...
no ten maz to sie jednak bardziej znac powinien ;) w koncu on juz nie " chustonówka" :lool:

kamuszyca
25-05-2010, 00:43
która u Was to "ta brzydka"? :D

hoppek timbuktu, nie wiedzieć czemu :roll: dla mnie jedna z najładniejszych.
ale trzeba przyznać, że się chłopina chustowo wyrobił - kiedyś zakładał wszystko, co mu podałam. a teraz sobie wybiera - tej nie; tę miałem wczoraj; dzisiaj założę tę; o, a tej jeszcze nie nosiłem!; pawie? czemu nie. a ta jest brzydka i nie założę :omg: :lol:

macierzanka
25-05-2010, 00:52
no ten maz to sie jednak bardziej znac powinien ;) w koncu on juz nie " chustonówka" :lool:
Też miałam pisać, że nas coś buja. Znawca;)

b.szczelna
25-05-2010, 00:55
heheh a moj
PRAWIE nie noszący w chustach (poza pouchem bo ten ma od niedawna swój i sie niemal z nim nie rozstaje;D)
rozróżnia sporo
pokazuje mu zdjecia stosikowe i palcem dziabie o to indio fane, oo azara w takim kolorze jest? a czemu ta zara ma wzór w poprzek?? (jade hehe)
maca ogląda i wyrokuje;D
hitem były konopki natury i zły, ze sprzedałam
kilka go zachwycilo
kilkanascie obraził straszliwie

generalnie czai domieszki, wzory
widac szczegolnie upierdliwie o tym gadam;]

kamuszyca
25-05-2010, 00:55
no ten maz to sie jednak bardziej znac powinien ;) w koncu on juz nie " chustonówka" :lool:

bo "on jest od noszenia" jak sam mówi ;)
od znania się jestem ja - głowa rodziny ;)

pati291
25-05-2010, 06:50
Mojemu nie zawracam głowę nazwami. Za to od razu wie, która to nowa chusta zawitała do domu:ninja:

agaja
25-05-2010, 08:52
moj nie nosi ale rozroznia i firmy i domieszki

olka
25-05-2010, 08:58
M rozróżnia kolory chust. O ile w ogóle zauważy, że jest jakaś nowa. :) Cały dzień mogę przed nim paradować w nowej, całkiem innej kolorystycznie od reszty, a nie zauważy :) I po co ja się potem przyznaję, że mamy nową chustę??:duh:

Olapio
25-05-2010, 09:01
moj mówi daj mi fioletową (indio lila royal 2), daj plecak (manduca) daj boczną (kółkowa) :D

EffciaF
25-05-2010, 09:03
M. wie kiedy nowa chusta w domu i zadaje nieśmiertelne pytanie czy to pożyczona od koleżanki(kanki9) czy nasza.:hide:
Po kolorach wie którą podać

dziobak
25-05-2010, 09:33
moj mówi daj mi fioletową (indio lila royal 2), daj plecak (manduca) daj boczną (kółkowa) :D
hehehe, boczna chusta :)
A widzę w takim razie, że mój mąż to unikat ;) To on tłumaczy mi która chusta jest jaka, jak mam wątpliwości, to on zawsze wie na zdjęciu co to za szmata. Wie które domieszki co dają, co ile kosztuje, no on po prostu już chyba przeczytał to forum wzdłuż i wszerz, a jak wieczoram włącza komputer, to od razu wchodzi na bazarek. Ale za to ja lepiej motam ;) hehehe

mako
25-05-2010, 09:37
Ale macie współodczuwających tych mężów. Mój zmieniał pieluszkę Domi słownie trzy razy. Chusty to już w ogóle nie ma nawet ochoty poznawac. Może kilka razy słyszałam jak opowiada znajomym, że noszę małą w takiej specjalnej chuście. :) to wszystko co robił M w temacie chust.

to taka ''głupota'' którą się zdecydowanie za dużo zajmuję i czasami się nabija ze mnie :(

marza
25-05-2010, 09:37
Podstawe,czyli tkana,kółkowa i nosidło zna:) Co do nazw,to zależy jak długo chusta jest u nas;)

AMK
25-05-2010, 09:42
jak listonosz przynosi przesyłkę o wiadomym kształcie, to mówi: O! kolejny bieżnik kupiłaś :ninja:
Niestety moja małża totalnie nie chustowa jest, z łaski na uciechę Manducę na plecy zarzuci, choć dam głowę, że nie ma pojęcia w czym dziecia własnego nosi :twisted:

Amparo
25-05-2010, 10:04
Rozróżnia.

silver
25-05-2010, 10:15
aż zapytałam go o to ranną porą (godz 5.30).
odpowiedź:
"rozróżniam! mamy didymosa, prawda?" :D
no więc- rozróżnia, okazało się :)


Kamuszyca- na żywo nie widziałam, ale na fokach timbuktu też mi się nie podoba ;)

mucha
25-05-2010, 10:24
większości nazw nie znam (jeśli znam to raczej firmę niż model). Nie rozumiem dlaczego prośba: daj mi chustę fioletową ma być gorsza niż powiedzenie: daj mi girasola model: płatki dzikiej róży na tle dzikiego lasu w promieniach zachodzącego słońca. :) :)
Mamy i mieliśmy tego stanowczo za dużo a zmiany stanu posiadania następują i tak wbrew mojemu zdaniu (pamiętacie wątek - chusty wychodzą mi z domu same? :) ) Ja się skupiam na stronie praktycznej czyli noszeniu. Kiedyś brałem zawsze pierwszą chustę z brzegu. Teraz muszę wybierać bo w krótkich chustach nie jestem w stanie zamotać Kalinki w kieszonkę. Kamuszyca chyba specjalnie kupiła takie krótkie by mnie zmylać ;)

JJ
25-05-2010, 10:30
moj tez nie w temacie nazewnictwa ...

bydzia
25-05-2010, 10:44
ja mam 3 chusty -"w ptaszki" "w motylki" i "obrus" ;)) rozróżnia;)))

metis1
25-05-2010, 11:26
Moj nosic bedzie na bank, juz sie nie moze doczekac - pierwsza (rudy Nati Japan z kaszmirem) od razu wyprobowal na starszaku (ja motalam-plecak), o dwoch kolejnych jeszcze nic nie wie :oops:, musze to jakos taktycznie rozwiazac... ;-) Bardzo jestem ciekawa, czy bedzie je rozroznial... :roll:

Pare miesiecy temu strasznie sie zdziwil, gdy zapytal kuzynke, czy nosi swojego malego w chuscie, a ta powiedziala, ze nie, bo nie potrzebuja - na zawsze zapamietam ton jego NIE???!? ! Hahaha! Zdziwiono-oburzony i niedowierzajacy, jak mozna nie nosic w chuscie!?!? :omg::omg::omg:


Dodam, ze starszaka nosil tylko pare razy w kolkowym zefirku ... w lesie na grzybach m.in. Poniewaz wtedy byla to jedyna nasza chusta nie musial sie wysilac z nazwami, kolorami i fakturami...

erithacus
25-05-2010, 11:31
Nikt jeszcze nie zgadł więc napiszę, że arafatka to stylowa perła Nati :)

Winoroslinka
25-05-2010, 12:40
rozróznia jak pojawi sie nowa (niestety, myslalam ze bedz przechodzic bez zauwazenia a tym samym pytania ile to kosztowało) potem jest juz jak z innymi rzeczami: nie rozróżnia: chusta to chusta, podobnie jak spodnie to spodnie, stol to stol nie ma co kombinowac ;)

metis1
25-05-2010, 12:40
O, zapomnialam podac moj typ! Celowalam w Grecje...:roll:
Jak dla mnie, wzor najblizszy arafatkowemu...

basiaT
25-05-2010, 12:49
kieszonka, kółkowa, 5m i splot skośno-krzyżowy
za to w pracy z pozycji znawcy tematu propaguje ideę noszenia w chustach

pani_olo
25-05-2010, 14:56
Na szczęście dla mojego M. już chusty nie mamy, więc nie mam jak sprawdzić :) Ale nauczył się co to Mei Tai i nazywa go właściwie, choć nadal nie wie ile ich mamy i który gdzie leży :) No i jest jeszcze "ta z kółkami" :)

erithacus
25-05-2010, 15:02
Ale nauczył się co to Mei Tai i nazywa go właściwie
No tak, u mojego jest nagminne mai-tai. :D

dankin-82
25-05-2010, 15:25
hehe no żart by mój chusty rozróżniał :D :D :D ale mietki tajemnic nie mają dla niego ;)

pani_olo
25-05-2010, 18:02
można by jakąś ankietę popełnić i M. dać do wypełnienia :)

Iwka
25-05-2010, 18:16
No tak, u mojego jest nagminne mai-tai. :D
Hmm... ja tez tak czytam :)

A mój mówi zawsze chusta kulkowa.
Tkane mamy tylko dwie, to odróżnia bez problemu :)

koza71
25-05-2010, 20:16
Ja od niedawna noszę wiec mielismy tylko jedną- nie było co odróżniać. Za chwilę będzie 5 więc za miesiąc go przetestuję :ninja: Ale musze przyznać że zauważa złośliwie jak mnie w jakiejś nowej zobaczy. A człowiek chciałby żeby został przemilczany i najlepiej niezauwazony fakt ponownego wydania pieniedzy na szmatę :hide: Wie chłopina że takie coś kosztuje koło 200zł. I niech tak zostanie, nie będę go uświadamiać :ninja:

Ach i zachwyca mnie to praktyczne nazewnictwo mężczyzn :mrgreen: W sumie rozumowanie troche takie jak u dzieci- konkretnie, prosto, logicznie .

atelka
25-05-2010, 20:38
mój wszystkie odróznia i ma swoje ulubione nawet, pawi nie pozwala sprzedać, na nino jedwabne stare najchetniej by polował ale całe szczęscie szkoda mu kasy ;)

Guest
25-05-2010, 20:54
rozróżnia
ale co jest ciekawe po sprzedaży inki mi to wypomina, że TAKĄ chustę sprzedałaś
dodatkowo uświadomiłam mu ze chusty jak kiedys torebki sa na lato ( indio) i zimę (lana)
więc na dwie zawsze oko przymnknie więcej mi nie trza bo już sama mam wyrzuty
mówię indio i lana to sięga prawidłowo ;)

ulala.v
25-05-2010, 20:59
nie no, na szczęscie nie rozróżnia, niestety jakoś koduje kolorystycznie moje chusty "a takiej niebieskiej nie miałas" ..."a bo to testowa" :P itp ale nowej koiry nie skomentował więc podejrzewam, że podciąga ja pod grecję, którą mam już od dawna jako "coś czerwonego" :D

Rafcz
26-05-2010, 00:33
No i to jest konkretne podejście :D Zgadzam się z kolegą, że zacytuję:

Nie rozumiem dlaczego prośba: daj mi chustę fioletową ma być gorsza niż powiedzenie: daj mi girasola model: płatki dzikiej róży na tle ... To, drogie panie, jest prakyczne podejście do tematu :-) . Ogólne rozróżnienie ok ale po co ;) wnikac głebiej w temat. Jeszcze się np. człowiek za dużo dowie - ile, za ile itd itp. Czasami lepiej sie nie ujawniać z posiadaną wiedzą :ninja:

myszowata
27-05-2010, 11:23
Nie rozumiem dlaczego prośba: daj mi chustę fioletową ma być gorsza niż powiedzenie: daj mi girasola model: płatki dzikiej róży na tle dzikiego lasu w promieniach zachodzącego słońca. :) :)


Bo to tak samo jak stwierdzenie, że mamy czerwony samochód zamiast opel omega kombi, 2.0 benzyna;)

krtek
27-05-2010, 11:50
(...)Nie rozumiem dlaczego prośba: daj mi chustę fioletową ma być gorsza niż powiedzenie: daj mi girasola model: płatki dzikiej róży na tle dzikiego lasu w promieniach zachodzącego słońca (...)


Bo to tak samo jak stwierdzenie, że mamy czerwony samochód zamiast opel omega kombi, 2.0 benzyna;)

ale to chyba dwie różne rzeczy: wiedzieć co to i nazywać w codziennych rozmowach, na pytanie którą chustę bierzemy odpowiadam natkę, fresha, inkę, albo czerwoną, zieloną czy pasiaka, co nie oznacza, że nie wiem co to indio natur czy ellevill caelum,tak samo nigdy nie zdarzyło mi się powiedzieć: "pojedźmy do sklepu moim audi A6 avant quatro 2,5 TDI", raczej wybieram "jedźmy autem"

n2605
27-05-2010, 12:04
co nie oznacza, że nie wiem co to indio natur czy ellevill caelum,tak samo nigdy nie zdarzyło mi się powiedzieć: "pojedźmy do sklepu moim audi A6 avant quatro 2,5 TDI", raczej wybieram "jedźmy autem"

W ogóle popieram Twój tok myślenia, ale w szczególe widzę pułapkę szerokiego garażu, ba rzekłabym nawet parku garażowego, czyli 2, 3 lub 5 różnych aut. Co wtedy? No, trzeba precyzyjnie: pojedźmy do sklepu moim Audi A6 quatro :) A wiadomo że (że tak sparafrazuję popularny ostatnio wątek cobry): niektórzy mają wielkie garażyki, a w nich nawet unikaty za straszną kasę :)

krtek
27-05-2010, 12:11
W ogóle popieram Twój tok myślenia, ale w szczególe widzę pułapkę szerokiego garażu, ba rzekłabym nawet parku garażowego, czyli 2, 3 lub 5 różnych aut. Co wtedy? No, trzeba precyzyjnie: pojedźmy do sklepu moim Audi A6 quatro :) A wiadomo że (że tak sparafrazuję popularny ostatnio wątek cobry): niektórzy mają wielkie garażyki, a w nich nawet unikaty za straszną kasę :)

ja bym chyba wtedy pytał czy bierzemy "błętiną strzałę", "różowy autobus", "pszczółkę" czy "aganioka"? co innego gdy chcę, żeby mi wyliczono składkę ubezpieczeniową, wtedy raczej nie wystarczy rzec, że to "pszczółka" ;)

n2605
27-05-2010, 12:20
krtek zastanawiam się teraz, czy unikatem za straszną kasę jest "pszczółka", czy raczej "różowy autobus"?

:)

krtek
27-05-2010, 12:30
krtek zastanawiam się teraz, czy unikatem za straszną kasę jest "pszczółka", czy raczej "różowy autobus"?

:)

do sklepu unikatem? no nie! :ninja: to tak jakby w 50% silku didka pchac sie do tramwaju w godzinach szczytu

n2605
27-05-2010, 12:37
do sklepu unikatem? no nie! :ninja: to tak jakby w 50% silku didka pchac sie do tramwaju w godzinach szczytu

to do czego służy unikat? Wyłącznie do "mania" i świadomością mania się upajania? A podrażnienie sąsiadów, czy szerzej rozumianego społeczeństwa? A zajechać tak "pszczółką" pod sklep a co tam. A wskoczyć z tym 50% silk didkiem do tramwaju, niech wiedzą, co się w szafie/garażu ma :)

Spadam do roboty, bo mnie mój szef, w 100% mój mąż, ubije za brak efektów. A brak efektó = niewielkie szanse na unikaty :)

krtek
27-05-2010, 12:56
ale często żeby rozpoznać unikata to trzeba być znawcą tematu, na sąsiadów wystarczy z reguły coś "krzykliwego" ;)

Fusia
27-05-2010, 13:13
a mojego ostatnio z ciekawości pytałam pokolei co to za chusta-problem miał tylko z oceanen nati ale żadko go używam to mus ie niedziwue ale tak wiedzał wszystko bezbłednie -za to mnoie ma za debila chyba bo jak pyta czy biorę ganą chyste to zamiast np powiedzeć wiosenna łaga albo choć łąka albo choć girasol -to nie ptra kochanie wziąc ci te chuste w kolorowe paseczki tak?
pytam a jak sie nazywa on na to -wiosenna łąka girasol -to co ja debil jestem ze mi p paseczkach mówi??

magnus
27-05-2010, 19:42
Od mojego męża nigdy nie wymagałam, żeby się znał na chustach. Nigdy go to szczególnie nie interesowało, więc się cieszyłam, że wogóle nosi :)

neverendingstory
27-05-2010, 21:40
spytałam męża, czy rozróżnia chusty, a on na to: taaaaak rozróżniam! pomarańczowa, fioletowa, zielona..... :D:D:D

amst
27-05-2010, 21:42
Mój mąż nie rozróżnia i na razie się z tego cieszę się. Jak stosik zacznie rosnąć - może nie zauważy ;)

anqa
27-05-2010, 21:49
mój poznaje - po kolorach ;) niestety bo od razu widzi jak coś się w stosiku zmienia.....

krtek
27-05-2010, 21:52
spytałam męża, czy rozróżnia chusty, a on na to: taaaaak rozróżniam! pomarańczowa, fioletowa, zielona..... :D:D:D


mój poznaje - po kolorach ;) niestety bo od razu widzi jak coś się w stosiku zmienia.....

ha! a zewsząd wokół słychać głosy (głownie damskie), że faceci nie rozróżniaja kolorów! :ninja: :ninja: :ninja:

glo
27-05-2010, 22:03
a ja właśnie odkryłam ten wątek, przeczytałam i szybko zapytałam męża jak w temacie - a ty rozróżniasz moje chusty?
...
???
odpowiedź:
- bo że niby co, na kolorach mam się nie znać?

znaczy nie rozróżnia.

kulka37
27-05-2010, 23:26
Zna te,które mamy.Inne go nie interesują...siakiś dziwny nie?:lol:

ph78
27-05-2010, 23:30
Hahahah, my mamy tylko dwie chusty i na dodatek obie szare, więc podejrzewam, że mój nawet nie wie, po co nam druga taka sama chusta (i nie ważen, że jedna jest z kaszmierem na zimę, a druga z jedwabiem na lato) ;)
Ważne, że się mota - a nie, czy wie w co :D

aurora
27-05-2010, 23:33
Dogłębnych badań nie prowadziłam, on wie za to, która jest "jego". Ulubiona znaczy.

Pentla
31-05-2010, 20:11
Mój m. odpowiedział: no zielona, ta z lnem i ta z wełną. A jak zaczęłam drążyć, że przecież jakoś się nazywają: no amazonia, motyle i ta z wełną (tę z wełną wybaczam, bo nowa - wymianowa).
Ale dziś mnie zabił po prostu. Powiedziałam, że nie jadę pokazywać chust, bo dziewczyna już MT nabyła. A on na to z miną znawcy: aaa, Min Taj.:mrgreen:

brikola
31-05-2010, 23:53
no kulka, śjakis dziwny ;)

mój to miał zawsze tak: pawie i reszta, bo reszta często się zmieniała to się nie łapał, jedynie po kolorach. A naszą pierwszą chustę czyli teczowego girasola nazywa do dziś uparcie "indio rainbow" bo Mu się nie wiedzieć czemu nazwa indio kojarzy z Ameryka południową, oczywiście robi sobie też trochę jaja, bo to stary szyderca jest.

wie tez które to unikaty:cool:

no i najważniejsze-nosi :)

mamka_klamka
02-06-2010, 19:49
Mój nie rozróżnia. Ostatnio pokazywałam mu ptaszki jedwabne na straganie, to się złapał za głowę, że takie drogie. Dziś przyniosłam ptaki do domu (pożyczone) i nic nie powiedział. Gdyby poznał to by na pewno zareagował.
A z tych co mam to po kolorach ewentualnie, jak go proszę, żeby mi podał. Ale jak by miał powiedzieć co mam, na pewno by nie wiedział.

pania
02-06-2010, 21:36
moj rozroznia: pasiak, niebieska i ta, ktorej nie uzywa (Japan):-))