PDA

Zobacz pełną wersję : Jak śpią wasze chuściane dzieci?



mularka
21-06-2008, 11:15
Witam
Postanowiłam założyć ten wątek, ponieważ chciałam się dowiedzieć jak to jest u was z tym spaniem. Otóż ja zauważyłam, że mój Anton przyzwyczajony do spacerów w chuście pokochał chuściane drzemki zarówno w domu jak i na spacerze. No i kiedy jest jego pora około 10 rano i koło 16 bez chusty nie zaśnie :?
To znaczy robię tak, że jakieś 10 minut przed snem wkładam go do chusty, spaceruję po domu wykonując jakieś tam czynności i kiedy Antosiowi leci już główka (dbam aby całkowicie nie zasnął), rozwiązuję i wkładam do łóżeczka. Próbowałam położyć go bez chusty... :evil: to był koszmar. Wieczorem z kolei po cycusiowaniu, kiedy również zupełnie jeszcze nie śpi wkładam go do łóżeczka już bez chusty :? Zastanawiam się jak to będzie kiedy będzie już większy i cięższy?
Jak to wygląda u was i czy macie takie doświadczenie i jak sobie z tym poradziłyście?
Dodam, ze nie wchodzi w grę metoda na usypianie wg. podręcznika pt.'' I Twoje dziecko może nauczyć się samo spać". To dla mnie okrutna metoda nie nadająca się dla wszystkich dzieci i ich rodziców.

ithilhin
21-06-2008, 12:13
potem moze mu sie jeszcze ze trzy razy zmienic :-)
a chuste masz wlasnie po to, zeby sie nie meczyc kiedys bedzie wiekszy i ciezszy.
a moze byc i tak, ze jeszcze zatesknisz za chustowym usypianiem bo dziecku sie odwidzi i bedzie w lozeczku chcialo zasypiac.

Nymphadora
21-06-2008, 12:26
przeszkadza Ci to? czy tylko sie martwisz ze wzgledu na ciezar?
przeciez to super, ze tak szybko zasypia - pomysl o rodzicach, ktorzy godzinami nosza swoje dzieci po mieszkaniu, zeby zasnely, lub woza samochodem, bo dziecko tylko w samochodzie zasypia (tez juz takie historie slyszalam!)

Sadze, ze kazde dziecko jest po prostu inne!
Moj Anton :) zasypia w chuscie, w wozku lub na lozku (tu przy piersi) mimo, ze przez pierwsze miesiace spal w ciagu dnia tylko w chuscie. Potem kiedys sprobowalam w wozku (bo mi trudno sie bawic w piaskownicy i na drabinkach z duzym synkiem jak mam Toska z przodu w chuscie) i chociaz jak nie spi to nie lubi w nim lezec, to jak jest zmeczony, to zaraz zasypia.


a moze byc i tak, ze jeszcze zatesknisz za chustowym usypianiem bo dziecku sie odwidzi i bedzie w lozeczku chcialo zasypiac.

potwierdzam, jak maly spi w lozeczku lub wozku to czuje sie tak jakos nieswojo, wole go miec u siebie


Dodam, ze nie wchodzi w grę metoda na usypianie wg. podręcznika pt.'' I Twoje dziecko może nauczyć się samo spać". To dla mnie okrutna metoda nie nadająca się dla wszystkich dzieci i ich rodziców.

probowalam tego przy starszym synku jak mial okolo roku :oops: , co prawda bardzo krotko i nie w tak brutalnej formie, ale i tak wyrzuty sumienia beda mnie chyba do konca zycia dreczyc

tonieja
21-06-2008, 14:37
U nas problemy z zasypianiem były zawsze, od samego początku. To był w zasadzie nasz największy problem, Potem długo, długo nic i następnie alergie i inne tego typu sprawy. W swoim czasie na moim forum rówieśniczym był boom na naukę samodzielnego zasypiania. Ja też tego spróbowałam (to było jeszcze przed chustą :wink: ). Wprawdzie pierwszy wieczór był okropny (dodam że nie wychodziłam z pokoju, byłam cały czas przy niej, głaskałam, śpiewałam, mówiłam do niej, brałam na ręce i odkładałam z powrotem, ale zanim usnęła ze zmęczenia minęło 40 min). Natomiast potem było już super. Usypianie następnego wieczora trwało tylko 7min. Dochodziło nawet do tego że wieczorem kąpałam ją karmiłam (nie pozwalałam usnąć przy cycu) i odkładałam do łóżeczka. Wychodziłam z pokoju a po chwili Mili spała.
Niestety taki stan rzeczy nie trwał długo. Nie wiem czy to przez brak mojej konsekwencji, bo w ciągu dnia drzemki nie były w łóżeczku tylko w wózku na spacerze albo na mnie, czy Mili po prostu się poprzestawiało i znowu był problem ze spaniem.
Potem odkryłam chusty wiązane i zaczęłam je namiętnie stosować do usypiania. Na początku nie dało się odłożyć śpiącej Mili do łóżeczka więc najczęściej kiedy ona spała to ja siedziałam przed kompem (z nią w chuście).

Budzik
21-06-2008, 16:45
A mój Anton :wink: zasypia w dzień w wózku na tarasie (zależy mi na drzemkach na świeżym powietrzu - dzięki temu on śpi a ja mam czas dla starszej córki, albo dla domu) a czasem przy piersi na małżeńskim łóżku, potem przenoszę go do jego łóżeczka. Wieczorem zasypia przy piersi w fotelu bujanym :-) W chuście już prawie nie śpi, chyba, że wyszlibyśmy w porze jego drzemki na spacer. Po domu już nie noszę, bo mały raczkuje i sobie nie życzy, woli samodzielnie zwiedzać kąty.

visenna2
21-06-2008, 17:00
Zuzia jak miała 8-12 miesięcy w dzień usypiała mi przez jakis czas tylko w chuście, usypianie trwało jakies 2-3 minuty. Potem jej samo przeszło, nie odzwyczajałam, nie walczyłam, nie chciało mi się.

anette27
21-06-2008, 18:39
a moj Kuba nauczył sie zasypiac sam w łóżeczku gdy miał 6 tygodni,wtedy nie wiedzielismy jeszcze co to chusta :wink: teraz jesli jestesmy na spacerze w porze jego drzemki to zasnie bez problemu w chuscie,ale nie ma to żadnego wpływu na zasypianie w łóżeczku.

rebelka
22-06-2008, 12:47
A mój Mati w dzień w ogóle nie chce spać, chyba, że w chuście albo na rękach. Jak się tylko go odłoży to zaraz otwiera oczy i marudzi. To nie jest wina chusty raczej, ponieważ spać w dzień nie chciał nawet jak miał 3 dni :? Pocieszam się, że ma to po mnie bo ja w dzień jak niemowlę też za Chiny usnąć nie chciałam (a moja biedna mama nawet koc na okno zawieszała ;) ) Teraz jak mały śpi mi w chuście to się cieszę ale staram się wtedy z nim na spacer wychodzić, w wózku na początku spał grzecznie, teraz już nie bardzo i tutaj chyba nam chusty pomogły :twisted: Na szczęście w nocy mały zasypia bez problemu, chociaż najczęściej zasypia przy cycu.

Agnen
22-06-2008, 12:55

grimma
22-06-2008, 13:08
W mial taka faze ze spal tylko w chuscie i mialam wizje ze tak bedzie do konca dni..
mial tez taka ze usypial tylko na spacerze.
albo tez taka ze usypial tylko przy piersi..
wszystko mija..

petisu
22-06-2008, 13:11
Luska zasypia szybko i bezproblemowo jesli tylko jest blisko mnie. Cycusie preferowane.

Linda
22-06-2008, 14:05
Orlando zasypia codziennie na dworze, na spacerku, wtedy spi w wozeczku. Poza ta jedna drzemka dziennie, w ciagu dnia nie spi, nosze do duzo. Wieczorem po kapieli dostaje cysia i o 19.30 juz sam spi w lozeczku.

hanti
22-06-2008, 14:11
Kinia rzaaaaaadko usypia w chuście :( teraz jest już na tyle duża, że sen= łózko. Musi być naprawdę zmęczona żeby zasnąć w chuście. Na spacerze jak już jest bardzo zmęczona zaśnie, ale w domu woli łóżko

yerba
22-06-2008, 17:19
Różnie :-)

Na spacerze porannym w wózku. Na drzemkę w ciągu dnia - to zależy od tego kto usypia - mi najwygodniej i najszybciej wsadzić do chusty - i po kwadransie spi.

buns
22-06-2008, 20:53
ehhh, z mojej Agi jest nie - śpioch...

jak była malutka (do ok 5 miesiąca) usypiała przy piersi/w chuście/w wózku,

potem tylko chusta/ręce (ale nie dała się odłożyć) lub wózek....a wieczorem łóżeczko i ja śpiewałam,

teraz w dzień nie chce spać prawie wcale jeśli jest przy mnie (po godzinie wożenia i śpiewania zaśnie mi czasem w wózku. w domu ani w chuście ani przy piersi nie ma mowy). Wieczorami zasypia od paru ładnych miesięcy w naszym łóżku przy mężu...w nocy przy piersi lub czasem po przytuleniu (ale rzaaadko) raczej z piersią w buzi więc nad tym pracujemy

A mojej Mamie zasypia po kilku minutach na dużym łóżku i w wózku;) i w nocy mimo że się budzi u Babci to bez cycusiów wytrzyma.

Łóżeczko od dłuższego czasu nie jest używane....

U nas problemy z zasypianiem były od zawsze, i chyba bardziej z powodu karmienia niż noszenia;)

miedziana
22-06-2008, 22:50
U nas to też różnie ze spaniem. W ciągu dnia Szymon ostatnio trochę marudzi i płacze w momencie kiedy jest już senny... tak jakby nie umiał zasnąć. Łóżeczko w dzień odpada w zasadzie, najczęściej udaje mu się usnąć w moich ramionach na łóżku albo właśnie w chuście ( w niej się momentalnie uspokaja a po kilku minutach zasypia ).
W chuście śpi bardzo mocno, czasami mam wrażenie, że gdybym go nie rozplątała to by mógł tak chrapać i chrapać. Kiedy go odkładam z chusty do łóżeczka to czasami budzi się momentalnie, a czasami jeszcze troszkę pośpi.
Wieczorami najczęściej udaje się tak, że Szymon zasypia w swoim łóżeczku... kiedyś siedziałam przy nim do momentu aż zaśnie... trwało to czasami i z czterdzieści minut. Teraz go zostawiam ( po przytulaskach, kołysance i buziaku:) i coś tam sobie robię, podchodzę kiedy płacze, utulam w łóżeczku i w sumie po chwili Mały sobie już smacznie chrapie.

polaquinha
23-06-2008, 09:59
przede wszystkim -to się zmienia :)
Manuel nie był bardzo chustowym niemowlakiem bo szybko okazało się,że nie możemy nosić ze wz na wnm.
od poczatku był raczej łatwy w obsłudze jesli chodzi o spanie- w ciągu dnia zasypiał odłożony do łożeczka/kołyski/wózka bez problemów.
Wieczorami zasypiał po piersi - odłożony do łożeczka. Kryzys przyszedł kiedy nauczył się stawać - to był koszmar bo jednoczesnie strasznie chciał stac i był potwornie zmeczony. Czasami nawet stawał w nocy na śpiąco i ryczał.

Kiedy miał około roku zaczęły się problemy z wieczornym zasypianiem -tzn trwało to trochę a ja chciałąm go utemperować i wkładałam do łóżeczka na siłę- (już kiedys mówiłam, że ciężko mi zaakceptować,że robiłam to mojemu dziecku)

Teraz po południami zasypia sam-wkładam go do łożeczka kiedy widzę, że jest zmęczony i zostawiam go tam nawet jak trochę marudzi na ten temat-po 5 minutach śpi jak kamień więc mam czyste sumienie.

Wieczorami jest tak, że kąpiemy go około 19.00 i niestety nawet jak bardzo chcę (bo jestem np zmęczona) nie ma szansy, żeby usnął przed 21.00-21.30. Przez ten czas biega po sypialni i bawi się - śpiewa tańczy (po kapieli obserwujemy jakiś przypływ energii)
O tej porze -pokazuje na łożeczko, ewntualnie gramoli się sam i zasypia.

Jestem własnie w trakcie zastanawiania się czy ma sens zamykanie się z nim w sypialni przez te 2 godziny od kąpieli jak i tak nie uśnie i tak???
Tylko szkoda mi go bo zawsze mam nadzieję, że odpadnie wcześniej (jest tak strasznie zmęczony po żłobku)
Czy pozwolic mu biegać aż sam poprosi o spanie?? Najchętniej tak bym właśnie robiła.

hanti
23-06-2008, 10:13
Manuel to już duży facet, myslę że spokojnie można mu wyjaśnić bajką :wink: o co chodzi w zasypianiu.

Kinia zasypia sama, Starszaki też w łóżeczku. Myjemy ząbki, potem zbiorowe czytanie, później każdego odprowadzam do łóżka, zostawiam wodę, buziak i wychodzę :) po 10 min dzieci śpią, a jak ja jestem blisko rzeczywiście potrafi to i dwie godziny trwać, dlatego wakacje kiedy wyjeżdżamy do domków są dla mnie katorgą, bo muszę wychodzić z domku i stać pod oknem żeby słyszeć. Jak jestem w środku zasypianie trwaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa i trwaaaaaaaaaaa

polaquinha
23-06-2008, 10:17
Hanti -jaką bajką? Podpowiedz coś! Plissss...
Manu spokojnie zasypia sam w dzień ale wieczorami -maraton -jestem zmęczona nawet jak tylko o tym myślę...
Problem jest, że jeszcze nie przenieslismy go do jego pokoiku -no ale czas najwyższy - żeby sobie potem nie pomyślał,że został wygnany ze wzg na małego Przybysza :)

hanti
23-06-2008, 10:22
to już rzeczywiście najwyższy czas, bo dzieci długo pamiętają jak było przed pojawieniem się nowego dziecia :wink:

Manuel ma jakąś ukochaną zabawkę ?? powiedz mu że zabawka/pluszak woli wieczorem pobyć z nim bez mamy :wink: że jest mu smutno kiedy Ty leżysz obok a on obok swojego kumpla nie ma miejsca :wink:

u nas przeszedł numer że mama jest baaaaaaaaaaaaardzo zmęczona i też chce się położyć w swoim łóżeczku :wink: :lol: a każdy DOROSŁY człowiek ma swoje łóżeczko :lol:

polaquinha
23-06-2008, 10:29
To jest świetny pomysł!

buns
23-06-2008, 11:40
Hanti, a od kiedy Kinia zasypia sama w łóżeczku? i jak tego dokonałaś?

Aga jeszcze nigdy nie zasnęła nam sama od siebie...wieczorem Marek z nią leży tak od 30 - do godziny...i Mała jest śpiąca, ale spać nie chce....Ja ją karmię i odkładam do Marka, bo gdybym ja się z nią położyła to chyba trwałoby to jeszcze dłużej (próbowaliśmy)

Mojej Mamie zasypia szybciej, ale też nie ma mowy o tym żeby zasnęła sama...no i jeśli śpi u mojej Mamy to ja po karmieniu daję Adze buzi, Mama ją bierze na ręce, Aga robi nam papa i idą sobie z "babą" spać. No i może śpi szybciej/lepiej bo wie że mnie (= cycusiów) nie ma?

hanti
23-06-2008, 11:51
nie pamiętam ile miała, ale jakoś rok z haczykiem, jeszcze ją piersią karmiłam. Ja naprawdę nie daję rady, nie mam żadnej odskoczni i wieczorem jestem zmęczona potrzebuję ciszy i samotności :lol:

Na początek oddzieliłam pierś od zasypiania, czyli jemy i dopiero idziemy do łóżka, potem zamiast kłaść się koło dzieci zaczynam siedzieć, ja to przejdzie to siadam nie w łóżku, ale obok łóżka. Potem to już zależy od dziecka, ja już zaczynałam wychodzić, ale można usiąść przy drzwiach tak żeby dzieć widział.

Tak jak sobie przypomnę to żadne z Szarańczy nie było usypiane dłużej niż półtora roku, więc i najmłodsza tak będzie nauczona...ja nie dorabiam do tego żadnej ideologii, ja po prostu wieczorem potrzebuję chwili spokoju :)

buns
23-06-2008, 12:02
ehhh...my już z Agą wszystkiego próbowaliśmy z tym zasypianiem...najgorzej jak wie że ja jestem obok, bo wtedy chce cały czas do piersi...no ale może kiedyś zaśnie sama od siebie:)

aniuki
24-06-2008, 00:55
Doktorze Buns ;) ja też mam tak samo
powiem więcej: od 430 dni ( 14 mcy :) ) każdy wieczór wygląda identycznie, tzn od urodzenia moja corka zasypia wieczorem tylko ze mną i tylko na piersi i nie udaje się inaczej. owszem były próby oddzielenia tego, ale przyznam ze i ona jest niegotowa i ja...

he coś czuję że jestem rekordzistą pod względem usypiania na piersi. ale naprawdę: moja córka to uwielbia, ja to chyba jeszce wciąż lubię (a przynajmniej mnie to nie wkurza ani nie przeszkadza). więc się nie przejmuję :P . do matury minie mam nadzieję.

a tak naprawdę, to planuję przez wakacje przeprowadzić stopniowy zabieg oddzielania ssania od zasypiania. już mnie to czasem trochę zaczyna męczyć.. wiem że nie będzie łatwo, bo dziecko duźe.
ale wierzę że jak bedzie gotowa, to w koncu sie zgodzi. natomiast nie ma we mnie zgody na "przetrzymywanie" na siłę przez jeden, dwa czy pięć wieczorów. Po prostu wiem że nie chcę tego robić. Raczej będę czekać na jej gotowość i stopniować. Ciekawe tylko czy się w ogóle da :roll:

Goswiek
24-06-2008, 10:32
Madzia wieczorem zasypia przy piersi, albo jeszcze trochę musi się pobawić, lub pobujać na huśtawce i pada. Budzi się niestety ok 3, albo 5:30 (małe wojsko ;)) i chce piersi, zasypia do 7 i potem to już na mur beton trzeba wstawać :)

Mam problem w ciągu dnia, najpierw spała w gondoli (jako kołysce), na rękach i w chuście (wtedy elastycznej). Potem nie chciała nal w łóżeczku, więc zasypiała ww leżaczku-bujaczku. Teraz nadal problem z łóżeczkiem i zasypia w huśtawce :/ Poradźcie coś, jak ją zachęcić do spania w łóżeczku?
Teraz kończy 9 miesięcy, jest żywiołowa, ciekawska i w chuście nie uśnie.

lesje
24-06-2008, 11:05
Michasiek wieczorem zasypia przy piersi ale zdarza się też tak, że jak go odkładam po wieczornym karmieniu i nie śpi to przytula się do swojego baranka, posłucha trochę kołysanek, pogada coś tam sobie i zasypia, ale on od początku śpi w swoim łóżeczku więc jest do niego przyzwyczajony, no i codziennie są takie same wieczorne rytuały więc wie, że po kąpieli jest przytulanie z tatą, potem cycanie i sen.

buns
24-06-2008, 11:17
Doktorze Buns ;) ja też mam tak samo
powiem więcej: od 430 dni ( 14 mcy :) ) każdy wieczór wygląda identycznie, tzn od urodzenia moja corka zasypia wieczorem tylko ze mną i tylko na piersi i nie udaje się inaczej. owszem były próby oddzielenia tego, ale przyznam ze i ona jest niegotowa i ja...

he coś czuję że jestem rekordzistą pod względem usypiania na piersi. ale naprawdę: moja córka to uwielbia, ja to chyba jeszce wciąż lubię (a przynajmniej mnie to nie wkurza ani nie przeszkadza). więc się nie przejmuję :P . do matury minie mam nadzieję.


Aniuki, ale z Agą jest właśnie ten problem że ona nie zasypia przy piersi....W dzień nie ma szans...wieczorem też nie (no chyba że spałaby z piersią w buzi...)...za to w nocy właśnie chce spać z piersią w buzi:( jak tylko jej "tituś" wypadnie to się budzi i znowu szuka:( ehhh. A smoczka nie ma - pożegnała się z nim jak miała 6 miesięcy.....Jak karmię na siedząco to od 20 do 3 je trzy - cztery razy...a potem od ok. 4-5 śpi zassana:( Jak śpię od razu z nią to wybudza się jeszcze częściej...

No i fenomenem jest to, że Babci zasypia w mig. dzisiaj była na noc u Mojej Mamy (bo ja mam trochę zaległych badań lekarskich do wykonania, odkładanych od czasu urodzenie Agi:( ogólnie mówiąc jestem w rozsypce:(:op: ) - i Aga spała 12 godzin!!! Z pobudką o 6 na picie!!! Czyli jak nie ma cycusiów jest spanie. NO i się zastanawiam czasem czy przez to karmienie więcej szkody jej nie robię bo wtedy i ona i ja nerwowo śpimy...No ale o odstawieniu nie myślę.

Trochę chaotyczny ten mój post - przepraszam.

Edit: tylko chciałam dodać że pracujemy ostatnio nad nocami i czasami jak się obudzi to da sobie wytłumaczyć że titusie i mleczko śpią...czasami chce wodę (częściej niestety herbatkę - wiem wiem, słodkie toto i się nie powinno no ale...) a czasami (o zgrozo) zamiast titi woła amam i jak dam jej mały kawałek wafelka ryżowego to go pociamka trochę i zaśnie - dziwne to no ale czasem dzięki temu uda mi się tą godzinkę, półtorej dzięki temu przespać...)

mularka
27-06-2008, 12:47
potem moze mu sie jeszcze ze trzy razy zmienic :-)

No właśnie, nie wiedziałam o tym, że tak może być :-). Myslałam, ze jak juz sie tak nauczy, to koniec.

mularka
27-06-2008, 12:53
[quote="Nymphadora"]przeszkadza Ci to? czy tylko sie martwisz ze wzgledu na ciezar?
przeciez to super, ze tak szybko zasypia -

[quote]
Nie przeszkadza mi absolutnie! Ciesze się, że nie ma u nas problemu z zasypianiem i nigdy nie było, ale tyle się czyta o tym aby nauczyć dziecko samodzielnego zasypiania i spania we własnym łóżeczku, że nie wiem, czy robię dobrze.

mularka
27-06-2008, 13:07
potem zamiast kłaść się koło dzieci zaczynam siedzieć, ja to przejdzie to siadam nie w łóżku, ale obok łóżka.
Tylko jak to zrobić, kiedy Mój sy ma takie łóżeczko ze szczebelkami i jak tylko do do niego wkładam to on odrazu wstaje i wyciąga do mnie rączki :-( Anton ma dopiero osiem miesięcy i może jest jeszcze za malutki aby go zostawiać?

a-linka
27-06-2008, 16:01
w przypadku Wika temat powinien brzmieć "jak nie śpią wasze chuściane dzieci" ;)
mam nadzieję, że mu to z wiekiem przejdzie...