PDA

Zobacz pełną wersję : Plecak z krzyżem - pytanko



gyokuro
06-05-2010, 22:27
Mam pytanie - wiązałam się dziś w różniste plecaki. Kangurki (prosty i z węzłem z przodu na piersi) mi nie wychodzą, bo mi spod Lusi pupy chusta wyłazi i szlag mnie trafia... Ale jeszcze popróbuję te majtki zrobić, o których czytałam w czyimś wątku :)
Ale pytanie dotyczy plecaka z krzyżem, ostatniego w instrukcji Nati. Tam jest napisane, żeby węzeł z przodu zrobić nad biustem, ale jak tak zrobię to mnie węzeł dusi. No to zrobiłam go niżej, tak że poły szły pod biustem, tam wiązałam, potem nad biustem puściłam ja na ramiona. Może średnio to wygląda, ale nie dusi przynajmniej ;) No i niby było ok, ale mi podczas 'iścia' Lu nieźle opadła. Nie musiałam pochylać się dla przeciwwagi, ale Młoda nisko siedziała. Czy tak może być, czy powinnam gdzies coś jeszcze ponaciągać, bo już nie wiem. Może jak pod biustem wiążę, to naturalnie niżej wychodzi?
I muszę pochwalić moja córę, która dziś rewelacyjnie współpracowała :D Dłuuuuuugo się wiązałam, a Lu cierpliwie znosiła te wszystkie niepowodzenia, i dopiero na sam koniec, przy dociąganiu, zaczęła z lekka popłakiwać.

A jak już o tym było, to przepraszam - nie mam czasu, małżonek pogania, bo do kompa chce :) Jakby co, to wrzućcie mi linka, dobre kobiety :) Dzięki!

pania
06-05-2010, 22:48
wydaje mi sie, ze musiala Ci chusta uciec gdzies na poczatku, zanim jeszcze zawiazalas z przodu. Jak juz sie zrobi supel, to potem nie ma jak dociagnac juz tymi polami na krzyzu z tylu. A co do prostych plecaczkow, to sie nie zrazaj, mi tez dlugo chusta spod pupy dziecka uciekala, a potem rosass mi pokazala, ze trzeba dziecko podtrzymac z tylu pod pupe przed dociagnieciem, zaraz po wrzuceniu na plecy i wtedy sie przytrzymuje chuste. Zanim dociagne, to usadzam jeszcze dziecko (podciagam do gory kolanka (pupa sie zaokragla i chusta spod niej nie wychodzi), a dopiero potem przekladam pasy na i pod nozki. Tylko, ze wezel wiaze nad piersiami, bo poniezej to troche nozki jednak sie zle ukladaja.
Powodzenia!

Agnen
06-05-2010, 22:56
węzeł pod biustem daje właśnie takie efekty o jakich piszesz - dzieć jest bardzo nisko. Spróbuj albo zawiązać węzeł wyżej (może znajdziesz takie miejsce między szyją a biustem w którym węzeł nie będzie Ci przeszkadzał), albo w ogóle nie wiązać węzła tylko przeprowadzić poły po prostu na krzyż, albo jeszcze inna metoda - zarzucić na to samo ramię robiąc takie plecakowe szelki.

gouraanga
06-05-2010, 23:01
z szelkami plecakowymi jest, zdaje się plecak hanti
TAKI (http://www.youtube.com/watch?v=Pq3sg2ujoZ0)

MartaS
06-05-2010, 23:11
Plecak z krzyżem jest moim ulubionym wiązaniem. I w zasadzie jak wiążesz węzeł z przodu to powinnaś go wiązać nad biustem. Nie powinno Cię dusić. Rozmawiałam z kilkoma dziewczynami i są osoby, którym jest niewygodnie z węzłem nad biustem, bo po rpostu biust mają dość wysoko umiejscowiony i węzeł siłą rzeczy wychodzi wysoko. To wiązanie nie jest dla każdego. Spróbuj ze zwykłymi szelkami tak jak do plecaka, albo z rozłożonymi połami na krzyż z przodu :)
A prosty plecak? Baaardzo długo nie potrafiłam dobrze zawiązać tego plecaka. Uciekała mi chusta spod pupy dziecka. Teraz wiem, że wiążąc prosty plecak trzeba jeszcze przed dociągnięceim chusty dużą ilość materiału wsunąć pod pupę dziecka, prawie aż pod pępek. Jeśli tyle chust będzie pod pupą dziecka i chusta zostanie dobrze dociągnięta, pupa dziecka wpadnie w chustę, kolanka będą wyżej niż pupa i chusta nie ma prawa uciec spod pupy dziecka. Powodzenia ! :)

pati291
07-05-2010, 07:12
Nie wiążę wezła, bo też mnie dusi.
Co do prostego plecaka to materiał przestał mi uciekać spod pupy jak bardzo dokładnie zaczełam układać chustę od jednego stawu podkolankowego do drugiego. Wtedy jakoś więcej tego materiału idzie pod pupę i pasy ładnie idą po chuście.

Zelda
07-05-2010, 08:39
gyokuro - jak bedziesz na spotkaniu to Ci pomoge z plecakiem :)

gyokuro
12-05-2010, 23:05
Dzięki Wam wszystkim, dziewczyny :) Sporo mi się we łbie rozjaśniło i będę jeszcze próbowała się zamotać w te plecaki różniste. Plecak Hanti mnie powalił, a już wykończenie tybeteńskie jest w ogóle rewelacyjne, bo ten bój duży biust może wreszcie będzie normalnie wyglądał po zamotaniu :D

Gosia - dzięki, już sobie ostrzę zęby :)