PDA

Zobacz pełną wersję : Pieluchy wielorazowe dla dorosłych (?)



Mamusia Jasia
24-04-2010, 20:37
Hej. Wiem,że ten temat może wydawać się dość kontrowersyjny ale w jednym ze sklepów z pieluszkami widziałam możliwość zamówienia takich właśnie pieluch. Problem (dzięki Panu Bogu) mnie osobiście na razie nie dotyczy jednak zastanawiam się czy któraś z Was ma jakieś doświadczenia z takimi pieluchami. W sumie skoro dziecko można pieluszkować to dlaczego nie dorosłego. Zwłaszcza,że pieluchy jednorazowe dla dorosłych też tanie nie są, nawet gdy pod uwagę weźmie się ich refundowanie, częściowe. Co Wy na to?

farfallina_07
24-04-2010, 21:02
Widzialam takie u chinczykow.Wg mnie dobre rozwiazanie dla osob starszych na noc.Kiedys zastepowalam ciotke przy opiece nad jedna staruszka we Francji,ktora miala zakladane na noc podpasko-pieluchy jednorazowe.Codziennie rano posciel byla do wymiany,bo wszystko przemoczonebylo. Takie wielo to w sumie fajna sprawa by byla wtedy:)

Mamusia Jasia
24-04-2010, 21:19
Tylko czy by wytrzymały? Ciężko jest z dwulatkiem a co dopiero dorosłym? Co jako wkład?

Hainaut
24-04-2010, 21:30
Moj maz sie nad tym zastanawiam kiedys, bo u niego w pracy (dom starcow) po kazdej nocy tona (w przenosni) papmersow jest do wywalenia. I mowi, ze z jednej strony fajne rozwiazanie, bo sie uniknie tej tony smieci, ale z drugiej kazda taka pieluche trzebaby chyba po pierwsze: oznaczyc do kogo nalezy, po drugie chyba wygotowywac, bo tam sa same bardzo chore osoby...

Mamusia Jasia
24-04-2010, 22:03
Można by wszyć metki z nazwiskiem chorego. Ja myślałam raczej o chorych leżących w domu.

panthera
24-04-2010, 22:13
uważam ze pomysł dobry - zwłaszcza ze z doświadczenia wiem (siostra ma praktyki w szpitalu i opowiada) ze u starszych ludzi odparzenia sa o wiele częstrze niz u dzieci.
może dlatego ze i pieluchy gorszej jakości, może więcej tej chemii...
tylko czy by sie sprawdziły (chłonność) no i zwykle dorośli smarowani specyfikami na odleżyny...
ale jakbym miała (twu twu) taki problem z kimś z rodziny - to chyba zaryzykowałabym...

reniason
24-04-2010, 22:22
Ja też kiedyś się nad tym zastanawiałam i stwierdziłam że po swoim dziecku kupę z pieluszki spieram bez problemu(ona jeszcze cycowa więc te kupki rzadkie) ale jak by mi przyszło po kimś innym (np. mojej babci) się w tym babrać to chyba bym zwymiotowała. Wiecie chociaż jestem pielęgniarką i niby powinnam się zahartować jeżeli chodzi o zmiany pieluch u dorosłych to jednak czasami było to ponad moje siły (zwłaszcza jak byłam w ciąży i męczyły mnie mdłości) jak jeszcze człowiek się ubabrał po łokcie:((więc nie wyobraźam sobie stosowania wielorazowych pieluch u dorosłych a już na pewno nie w szpitalach czy ZOLach.

reniason
24-04-2010, 22:30
uważam ze pomysł dobry - zwłaszcza ze z doświadczenia wiem (siostra ma praktyki w szpitalu i opowiada) ze u starszych ludzi odparzenia sa o wiele częstrze niz u dzieci.
może dlatego ze i pieluchy gorszej jakości, może więcej tej chemii...
tylko czy by sie sprawdziły (chłonność) no i zwykle dorośli smarowani specyfikami na odleżyny...
ale jakbym miała (twu twu) taki problem z kimś z rodziny - to chyba zaryzykowałabym...

Jeżeli chodzi o te odparzenia u ludzi starszych zwłaszcza w szpitalach to są częstsze dlatego że nie ma odpowiedniej pielęgnacji, bo jak są 2 pielęgniarki na 40 chorych to niestety ale te pampersy są zmieniane ok 3 razy na dzień nie mówiąc już o tym że taka osoba czasami pół dnia leży w pampersie z kupką. Natomiast w domu podejrzewam że odparzenia zdarzają się rzadziej oczywiście jak rodzina nie skąpi na pampersy i zmienia je dosyć częto.

Nymphadora
24-04-2010, 22:31
Podpisze sie pod reniason. Zmieniania pieluch doroslej osobie nie zycze nikomu, a spierania takiej pieluchy sobie nawet nie jestem w stanie wyobrazic.

farfallina_07
24-04-2010, 22:43
Podpisze sie pod reniason. Zmieniania pieluch doroslej osobie nie zycze nikomu, a spierania takiej pieluchy sobie nawet nie jestem w stanie wyobrazic.

no to to prawda.Piszac pierwszy post mialam na mysli osoby starsze,ktore podsikuja a nie robia kupy pod siebie-bo na takie cos to bym sie nie porwala.

Mamamaria
24-04-2010, 23:00
A ja myślę, że to wcale nie byłby głupi pomysł - oczywiście nie dla wszystkich i nie zawsze. Przez kilka lat ozywaliśmy pieluch dla babci i tak , jak była kupa to była wszędzie i tak trzeba było spierać z ubrania, pościeli itd. Babcia do mycia. I mimo, ze mama nie oszczędzała ani na ilości ani na jakości w upały był problem - często pielucha była mokra od potu

Mamusia Jasia
24-04-2010, 23:03
Podpisze sie pod reniason. Zmieniania pieluch doroslej osobie nie zycze nikomu, a spierania takiej pieluchy sobie nawet nie jestem w stanie wyobrazic.

Miejmy nadzieję,że nasze dzieci będą miały w przyszłości tyle samo cierpliwości i miłości do zapierania naszych kup co my teraz.

sza
24-04-2010, 23:14
Właśnie myślałam o tym niedawno, że skoro dla dzieci są, to dla dorosłych też by było fajnie mieć taką możliwość.

pelasia
25-04-2010, 19:02
hmm, nie wiem, wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby pieluchy wielorazowe sprawdziły się u dorosłych. Na pewno nie w szpitalach, czy domach opieki. A jeśli chodzi o chorych leżących w domu- pieluchy jednorazowe dla przewlekle chorych są refundowane i kosztują grosze, nie wiem, czy wielorazowe NFZ w ogóle uwzględnia. I przy chorych, którzy często mają infekcje (związane np. z cewnikowaniem) nie wiem, na ile by to higieniczne było (zwłaszcza że PULu nie można za bardzo gotować).

Mamamaria
25-04-2010, 19:26
jak kupowałam dla babci było refundowane 60 pieluch na mies. Dla leżących pewnie nie, ale dla chodzących, wyprowadzanych do ubikacji, którym zdarzają się wpadki?

mamaduo
25-04-2010, 20:37
nie wyobrazam sobie tego..opiekowalam sie swoja babcia i nie wybralabym takiego rozwiazania. W zyciu..Nie wyobrazam sobie ani prania - bo trzebaby na pewno jakis silnych srodkow dezynfekujacych, 90 stopni, ani nawet z czego musiala by byc taka pielucha..
Moze dla osob nietzymajacych moczu, ale mimo wszystko kontrolujacych - to owszem..cos w rodzaju grubszej podpaski..

dokebu
25-04-2010, 20:43
A ja podrzucę inną myśl, mam w rodzinie dziecko niepełnosprawne, które nigdy samo nie nauczy się załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych, właśnie Mamusia Jasia dała mi do myślenia czy nie zapytać mamy tego chłopca czy nie zechciałaby spróbować używać takich pieluszek. Może któraś z mam szyjących byłaby kiedyś chętna do ich uszycia. Chłopiec ma już prawie 5 lat i naprawdę jest dużym dzieckiem, trzeba by uszyć pewnie coś w rodzaju one-size tylko powiedzmy jakoś wagowo większych przedziałów. Widziałam na własne oczy jaki problem jest z przebraniem takiego dziecka, raz że już ciężki a drugi raz że to jednak nie są już takie niemowlęce kupki :( To naprawdę duży problem, tam tony pampersów idą... Pewnie są refundowane, ale akurat o to nigdy nie pytałam.

Mamusia Jasia
25-04-2010, 20:50
No właśnie. Nie można zakładać,że takie rozwiązanie nie sprawdziloby się u dużego dziecka lub dorosłego. Czym różni się kupa 2 latka od 5 lub 50 latka? Śmierdzi tak samo.

Nymphadora
25-04-2010, 20:58
No właśnie. Nie można zakładać,że takie rozwiązanie nie sprawdziloby się u dużego dziecka lub dorosłego. Czym różni się kupa 2 latka od 5 lub 50 latka? Śmierdzi tak samo.

Wierz mi, kupa 50 latka lub np. doroslej osoby karmionej przez sonde rozni sie bardzo od kupy 2 latka. Wielkoscia tez ;)
Wydaje mi sie, ze do tej pory wszystkie osoby, ktore wypowiedzialy sie w watku, ze "sobie nie wyobrazaja" to wlasnie te, ktore maja doswiadczenie pod tym wzgledem.

dokebu
25-04-2010, 21:13
No właśnie. Nie można zakładać,że takie rozwiązanie nie sprawdziloby się u dużego dziecka lub dorosłego. Czym różni się kupa 2 latka od 5 lub 50 latka? Śmierdzi tak samo.

Oj inaczej śmierdzi, inaczej :( niestety, widziałam na własne oczy i poczułam... Być może właśnie dlatego jednorazówki w tym względzie są dlatego lepsze, bo nie trzeba ich prać! Gdyby chodziło o koszty i brak refundacji to pewnie by było sporo chętnych na wielorazówki dla swoich podopiecznych.
Także sama już nie wiem czy by się na 100% sprawdziły takie pieluchy...

mamaduo
25-04-2010, 22:12
różni sie. i to bardzo. zreszta sam fakt pieluchowania dzieci i doroslych tez sie bardzo rozni do siebie.
Przy doroslych jednak IMO jednorazowki sa wygodniejsze.

martita
25-04-2010, 22:13
a mi sie wydaje, ze tak...gdyby zaszla potrzeba, abym miala kogos z moich bliskich doroslych osob pieluchowac - Boze uchron ich od tego!!! - to nie byloby dla mnie problemem uzywac pieluch wielo...a wrecz odwrotnie mysle, ze bardzo bym chciala w ten sposob zorganizowac - dla zdrowia przede wszystkim...
jesli chodzi o chlonnosc takich pieluch...to przeciez pielucha dla doroslego bedzie wieksza anizeli pielucha dla dziecka...wiec i bedzie wieksza ilosc chlonac, wiec mysle, ze to nie taki problem straszny, i ze daloby rade z tym sie uporac swobodnie!
natomiast co do uslug pielegniarskich w roznego rodzaju domach starcow, hospicjum to...mysle sobie, ze tym bardzije nie powinien to byc problem, bo Ci ludzie co opiekuja sie tymi schorowanymi doroslymi maja wprawe, taka swoista...brakuje mi slowa...ale jakby znieczulice, odwrazliwienie na te bodzce wechowe, wygladowe...chodzi mi o to, ze ich wrazliwosc taka estetyczna czysto subiektywna moze ulec zmniejszeniu przy codziennej pielegnacji chorych, ale nie mialam na mysli wrazliwosci samej w sobie czy poczucia estetyki stricte rzecz ujmujac...mam nadzieje, ze w miare to jasno wytlumaczylam teraz :)
co do kwestii kup...to przeciez dzieci uzywaja papierkow jednorazowych, to tym bardziej osobie doroslej bym taki papierek polozyla na pieluszce...pieluche do pralni, gdzie zafundowaloby sie im antybakteryjne pranko z dodatkiem jakeigos srodka, albo nawet gotowanie i juz!
jesli bylaby potrzeba to metki czy kolorystyka moglaby byc przypasowana do indywidualnej osoby...a jesli nie byloby takiej potrzeby, to przeciez dezynfekcja pieluch chyba i tak jest wysoka...czy mi sie tytlko zdaje...?
bo jesli nie wystarczy dodawac srodka antybakteryjnego i pranie w wysokich temepraturach, to mozna by sie zastanowic nad slusznoscia sprzedawania pieluch uzywanych...ale to juz OT ;)

Pondo
25-04-2010, 22:14
Luzując klimat od dywagacji ciężkiej wagi:).. ale jako wkłady dla osób nietrzymających moczu wysiłkowo, to wkładki wielo chyba by się sprawdziły?

martita
25-04-2010, 22:28
reanison masz racje...zdaje sobie sprawe, ze w placowkach panstwowych to by bylo ogromnie trudne...wlasnie ze wzgledu na fakt, ze sa 2-3 pielegniarki, czasem jakis wolontariusz sie znajdzie moze a podopiecznych...duzo, duzo wiecej...
i z ta refundacja tez macie racje - mysle, ze nfz tego nie przewiduje (choc moge sie mylic, nie sprawdzalam...) i byloby to ciezkie do przekalkulowania moze dla nich...
ale co do przewijania czy prania to sie nie zgodze, ze to problem! obojetnie czy to jedno czy wielo i tak trzeba przewinac, prawda?
piszecie same, ze czesto te nieczystosci sa i poza pielucha przez co trzeba prac posciel, bielizne, pizame...to jaki problem jest dodac do tych rzeczy jeszcze pieluche...?
co do materialow, to nie dramtyzowalabym tez...np.PUL bawelniany wytrzymuje spokojnie 90stopni i to przy regularnym takim praniu...

mamaduo
25-04-2010, 22:44
no wlasnie miedzy innymi pranie pieluch doroslych jest IMO bardziej czasochlonne niz pranie pieluch dzieci. Po pierwsze - srodki antybakteryjne, wysoka temp. - dodatkowe koszty. Po drugie - pieluchy musialybyc wieksze, a wiec - ile by schly? Same wklady - ile tego trzebaby miec? Co ile prac? Codziennie? Przy osobach wymagajacyh zmiany pieluchy, lezacych, jest naprawde mnostwo pracy - nieporownywalnie wiecej niz przy malym dziecku. POza tym - pieluchy u dzicka to kwestia 2 lat. U osoby chorej - no wlasnie..Ja mimo wszytsko mam dosc prania pieluch, nie wiem czy chcialoby mi sie to robic np. 20 lat. Teraz tak - pielucha po dwoch latach intensywnego uzywania juz sie raczej nie nadaje do niczego. Czyli ze co 2 - 3 lata trzeba by je wymieniac. To samo wkladki.
Koszt malutkiej pieluszki dla dziecko to od 40 do 100 zlotch. Ile kosztowala by pielucha dla doroslej osoby - materialy musialybyc takie same?
Moim zdaniem to sie nie kalkuluje ani czasowo, ani finansowo.

Mamusia Jasia
25-04-2010, 22:46
Nie spodziewałam się,że ten temat wywoła taką ostrą dyskusję. Ja nie mam doświadczenia w przewijaniu dorosłych i nic na ten temat nie wiem. Wiem tylko,że mam np. chorą sąsiadkę, nie trzyma moczu, i dostaje parę wkładek refundowanych ale i tak to za mało. A ,że jest na rencie, marne 900 zł to cięzko jest jej się utrzymać, no i kupować te wkładki. Wydaje mi się,że to kwestia podejścia do chorego. Jeśli wszystkim kieruje milość do bliźniego to zmiana pampersa czy wielorazówki i zaprania jej nie powinna stanowić dużej różnicy. Nie chodzi mi tu nawet o personel medyczny ale np. o dzieci. Niektóre nie mają już miłości do swoich schorowanych rodziców, którzy wiele lat temu im podcierali pupcie.

mamaduo
25-04-2010, 23:05
hmmm ale ze co, uwazasz, ze jak ktos woli uzywac jednorazowek to okazuje brak milosc????
bo tak odczytalam Twoj ostatni post.
Milosc nie ma tu nic dorzeczy, a jesli chodzi o sama kupe - kupa dziecka wywoluje kilku tysieczne watki na forum, godzinne dyskusje i artykuly w gazetach, a takze zachwyt matek (zwlaszcza tych swiezo upieczonych).
O kupie doroslego, no hmmm .... Kupa to kupa i tyle, chodzi o to, zeby jak najlatwiej bylo sie jej pozbyc.
Starosc i choroba nie sa ani ladne, ani estetyczne. Wywoluja raczej smutne uczucia niz radosc. Pileucha jest pielucha i jako taka powinna ulatiwac opieke i oszczedzac czas.
I tyle.

Zreszta - moj maz na widok kupy naszych dzieci ma odruch wymiotny, zdzarzlo mu sie przy jego pierwszym dziecku wymiotowac przy zmianie pieluchy. Hmm chyba dzieci nie kocha, bo kupy nienawidzi...

yetta
26-04-2010, 01:02
Tez kiedyś myślałam o wielo dla dorosłych, cieżka sprawa, no i oczywiście kwestia wyboru.

Ale wiecie co tak się zastanawiam.
Powiedzcie, czy wy zmieniając pieluszkę dziecku, a potem ją zapierając (po grubszej sprawie) oddychacie przez nos???
Bo ja NIGDY.
I tu nie chodzi czy to jednorazówki, czy wielorazówki.
Bo tak przy córce i jednorazówkach kilka lat temu, tak teraz przy synku i wielorazówkach... ja zmieniając pieluszkę przy grubszej sprawie dosłownie 2-3 razy jak próbowałam oddychać przez nos, to miałam odruch wymiotny.

Nymphadora
26-04-2010, 06:38
Nie spodziewałam się,że ten temat wywoła taką ostrą dyskusję. Ja nie mam doświadczenia w przewijaniu dorosłych i nic na ten temat nie wiem. Wiem tylko,że mam np. chorą sąsiadkę, nie trzyma moczu, i dostaje parę wkładek refundowanych ale i tak to za mało. A ,że jest na rencie, marne 900 zł to cięzko jest jej się utrzymać, no i kupować te wkładki. Wydaje mi się,że to kwestia podejścia do chorego. Jeśli wszystkim kieruje milość do bliźniego to zmiana pampersa czy wielorazówki i zaprania jej nie powinna stanowić dużej różnicy. Nie chodzi mi tu nawet o personel medyczny ale np. o dzieci. Niektóre nie mają już miłości do swoich schorowanych rodziców, którzy wiele lat temu im podcierali pupcie.

:omg:
Dlatego, ze uzywaja pieluszki jednorazowe?
Zacznij szyc te pieluszki dla doroslych, moze znajdziesz zbyt, nikt Ci nie broni.

Mamusia Jasia
26-04-2010, 08:15
hmmm ale ze co, uwazasz, ze jak ktos woli uzywac jednorazowek to okazuje brak milosc????
bo tak odczytalam Twoj ostatni post.
Milosc nie ma tu nic dorzeczy, a jesli chodzi o sama kupe - kupa dziecka wywoluje kilku tysieczne watki na forum, godzinne dyskusje i artykuly w gazetach, a takze zachwyt matek (zwlaszcza tych swiezo upieczonych).
O kupie doroslego, no hmmm .... Kupa to kupa i tyle, chodzi o to, zeby jak najlatwiej bylo sie jej pozbyc.
Starosc i choroba nie sa ani ladne, ani estetyczne. Wywoluja raczej smutne uczucia niz radosc. Pileucha jest pielucha i jako taka powinna ulatiwac opieke i oszczedzac czas.
I tyle.

Zreszta - moj maz na widok kupy naszych dzieci ma odruch wymiotny, zdzarzlo mu sie przy jego pierwszym dziecku wymiotowac przy zmianie pieluchy. Hmm chyba dzieci nie kocha, bo kupy nienawidzi...

Kompletnie nie rozumiem tej ironi.

gdzie-idziesz
26-04-2010, 08:40
Opiekowałam się obłożnie chorą babcią z Alzchaimerem. I nie wyobrażam sobie stwosowania wielorazówek z kilku powodów. Pranie, zapieranie kup, dezynfekcja to jedno. Suszenie tych pieluch może też być problemem, bo one musiałyby być ogromne, poza tym podejrzewam że do pralki nie zmieści się dzienny zapas tych pieluch. Więc pranie samych pieluch kilka razy dziennie. Opieka nad dorosłym pochłania moim zdaniem co najmniej tyle samo czasu co nad niemowlęciem a wymaga dużo większej siły, zarówno fizycznej jak i psychicznej. I to w pewnym momencie przestaje mieć związek z miłością. Naprawdę. Moim zdaniem to jest wyjątkowo wykańczające doświadczenie. Dorosły opiekujący się obłożnie chorym starszym człowiekiem ma dużo więcej obowiązków - zazwyczaj ma jeszcze pracę, własne dzieci, własny dom. Własnego życia przeważnie już nie ma. Pierwszy raz w życiu pojechałam na wakacje jak babcia zmarła - miałam 19 lat.
Inną jeszcze kwestią może być sprawa godności takich ludzi. Niektórzy do końca zachowują świadomość i pieluchy i konieczność ich stosowania zwyczajnie ich krępuje. A tu doszłaby konieczność suszenia tych pieluch, pokazania światu tej jakże intymnej słabości.

mamaduo
26-04-2010, 08:52
Mamusiu Jasia, jezeli nie rozumiesz mojej ironii, to przeczytaj uwaznie swoj post KILKANASCIE razy - moze zrozumiesz, co napisalas i wtedy moja ironie.
Gdzie idziesz - zgadzam sie z Toba. Zwlaszcza w kwestii godnosci.

Marsjanka
26-04-2010, 09:13
wiecie, ja mam osobiste doświadczenia w opiece nad moją śp. mamą - była niesprawna blisko pół roku przed śmiercią - do tego cały czas z biegunką

powiem tylko - kto nie przeżył takiego doświadczenia osobiście - nie ma pojęcia jak wykańczające jest to doświadczenie, i fizycznie, i psychiczne, przy czym sama zmiana pieluch - moim zdaniem jest też bardzo obciążająca psychicznie dla osoby którą się opiekujemy - do dziś pamiętam pytania mojej mamy czy ja się jej nie brzydzę...
zresztą przy takiej opiece sama kwestia zmiany pieluch to nie jest największy problem

nie wyobrażam sobie pieluch wielorazowych dla chorych leżących,
co innego - gdyby chodziło o wkładki dla mających problemy z nietrzymaniem moczu, ale samodzielnych ruchowo

Mamusia Jasia
26-04-2010, 09:59
Mamusiu Jasia, jezeli nie rozumiesz mojej ironii, to przeczytaj uwaznie swoj post KILKANASCIE razy - moze zrozumiesz, co napisalas i wtedy moja ironie.
Gdzie idziesz - zgadzam sie z Toba. Zwlaszcza w kwestii godnosci.

Po prostu żle mnie zrozumiałaś. Nie twierdzę,że jeśli ktoś ma odruch wymiotny przy zmianie pieluchy to nie kocha bliskiej osoby. (!!!) Jasne,że skoro ja nie mam takich doświadczeń to nic nie wiem na ten temat i sobie tego nigdy nie wyobrażę. Zdaję sobie sprawę z tragedii jeśli kogoś osobiście dotknie ten problem. Moim zdaniem jednak, niektórzy mają poważne problemy finansowe i to mogłoby być jakimś rozwiązaneim. Zwłaszcza dla osób częściowo załatwiających niektóre potrzeby na podsuwaczu. Co do prania i suszenia, to przecież mogłoby być to coś w rodzaju kieszonek. Odkażanie itp. skoro można sobie poradzić z dziecięcymi pieluszkami to i z takimi też dałoby radę. Z tego co wiem pampersy jednorazowe dla dorosłych też mają dużo chemii (dioksyny itd), a przy osobach leżących, z odleżynami ta chemia na pewno nie pomaga. Nie zamierzałam nikogo tym wątkiem denerwować, żeby było jasne. Jestem pełna podziwu dla wszystkich opiekujących się takimi chorymi.

martita
26-04-2010, 10:03
tak wlasnie sobie wczoraj jeszcze myslalam o tym...
bo pamietam jak pracowalam w hospicjum - co prawda jako wolontariuszka, krotko, bo krotko, no i...na innych warunkach anizeli opiekunowie, pielegniarki, itd...
wiec ze wzgledow bhp nie zajmowalam sie sprawami czystosci osob chorych...
w hospicjum byly osoby od 18 (nawet od 16...) do bardzo dojrzalego wieku - to byla placowka prywatna...
i faktycznie przypomnialo mi sie kwestia godnosci...to fakt...tutaj to nie jest okres przejsciowy, a niestety przykra czesto i krepujaca dla chorego koniecznosc - to pieluchowanie...
ale z drugiej strony...tak pamietam jak sie odbywalo pranie poscieli i bielizny ubrudzonej przez chorych lezacych...tu nie bylo opcji jednorazowego przescieradla - jedynie te osoby, u ktorych bylo widac poprawe, wiedziano, ze to okres przejsciowy to lezenie plackiem na lozku, to stosowano te podklady z warstwo chlonna i nieprzemakalna na lozko - z dwoch powodow tylko dla osob w przejsciowym stanie uzywano tego rodzaju przescieradel: oba ze wzgledu na zdrowie - gdyz odparzenia to byla kwestia przejsciowa, wiec mozna bylo sobie pozwolic na tak higieniczna, bo jednrazowa forme podkladu, choc nieprzewiewna totalnie, wiec zagrazajaca skorze, ale ze wzgledu na fakt, ze to byl jakis okres przejsciowy, to uznawano to za lepsze...
jednak sa takie osoby, ktore juz do konca leza i uzywaja przescieradel zwyklych, plociennych i co...? i wymiana tych zabrudzonych przescieradel, pranie ich i suszenie narusza ich godnosc...? wiem, ze pielucha to moze cos innego, ale...w tych hospicjum w ktorym dzialalam suszenie odbywalo sie w...odosobnieniu - pranie i suszenie wszytskiego bylo w niedostepnym dla wzroku osob chorych i odwiedzajacyh chorych, jedynie dla personalu...wiec no nie wiem...ale mysle, ze to by bylo realne...
ale wiecie nad czym sie jeszcze zastanowilam...?
jak to bylo te X lat temu, kiedy pieluch jednorazowych na swiecie nie bylo, a ludzie dorosli schorowani byli...?
pomijam juz kwestie zlej opieki - zostawianie chorego, starego czlowieka w tych umeiralniach, co to na wsiach byly popularne kiedys, takie kolo chlewika czesto budy, gdzie sobie siedzieli, az do smierci, coby tlenu innym nie zabierac, nie straszyc swoim widokiem dzieci i kobiet, nie zarazac chorobami, nie narazac na dodatkowe koszty materialne czy spoleczne...bo takie metody byly kiedys stosowane!
ale skoro mowimy o godnosci...o opiece higienicznej, po prostu zdrowej...mowimy o milosci...to te 'metody' z cala pewnoscia odrzucamy!
ja nie bede tutaj gloryfikowac wielorazowek nad jednorazowkami - zdaje sobie sprawe, ze jak sie jest samemu i sie opiekuje osoba dorosla, ktora czesto...nie pomaga przy tej pielegnacji - moze byc zlosliwa, zgryzliwa, czepialska...to sie czasem odechciewa wszystkiego, a tym bardziej takich maloprzyjemnych czynnosci jak wlasnie czyszczenie posladkow, pachwin oblepionych kupa, a potem prania pieluch...
ale prawda jest tez taka, ze czy to przy jednorazowych czy przy wielorazowych te cialo trzeba wymyc, te pieluche trzeba zmienic, a to czy ja wyrzucimy na smieci - taka zainfekowana, wielka, smierdzaca czy wezmiemy i oczyscismy i wypierzemy, zdezyfekujemy, wysuszymy - to juz trzeba sie we wlasnym sumieniu to raz, a dwa-gotowosci psychicznej mysle glownie, ale tez fizycznej, estetycznej, moze materialnej tez w jakims sensie, trzeba to przemyslec...

yena
26-04-2010, 10:38
Mamusiu Jasia, a czy Ty przypadkiem nie badasz rynku podnosząc taką dyskusję? :ninja:

Chciałam tylko zwrócić uwagę na jedną sprawę, która przewija się w Twoich wypowiedziach. Dług pokoleniowy nie działa wstecz! Tobie matka wycierała pupę, a teraz Ty dbasz o swoje dzieci. To jest naturalna kolej rzeczy. Zmuszanie się do zmiany pieluch swoim najbliższym w imię miłości jest chore. Jeśli komuś to nie przeszkadza, to inna sprawa, ale powinna to być jedynie kwestia wyboru, a nie obowiązku czy przymusu.

Mnie na samą myśl robi się niedobrze...

JJ
26-04-2010, 10:48
Ja też kiedyś się nad tym zastanawiałam i stwierdziłam że po swoim dziecku kupę z pieluszki spieram bez problemu(ona jeszcze cycowa więc te kupki rzadkie) ale jak by mi przyszło po kimś innym (np. mojej babci) się w tym babrać to chyba bym zwymiotowała. Wiecie chociaż jestem pielęgniarką i niby powinnam się zahartować jeżeli chodzi o zmiany pieluch u dorosłych to jednak czasami było to ponad moje siły (zwłaszcza jak byłam w ciąży i męczyły mnie mdłości) jak jeszcze człowiek się ubabrał po łokcie:((więc nie wyobraźam sobie stosowania wielorazowych pieluch u dorosłych a już na pewno nie w szpitalach czy ZOLach.

przepraszam ale to samo sobie pomyslalam na temat stosowania wielo- u ludzi starszych
lepiej zostawmy wielo dla dzieciaczkow - moje zdanie

pelasia
26-04-2010, 10:56
wiecie co- jest różnica między kupą dorosłego a kupą dwulatka, w zmienianiu takiej pieluchy też- i to ogromna. jeśli przewijasz swoje dziecko, to jest naturalna sytuacja dla Ciebie i dla dziecka, jeśli przewijasz dorosłego (zwłaszcza jeśli to bliska Ci osoba), to jest to krępujące, dla obu stron, czasami bardzo, czasami nawet na tyle, że chory to utrudnia i się przed tym broni- myślę, że świadomość, że ktoś jeszcze będzie prał te pieluchy, takie skrępowanie mogłaby tylko zwiększać.
a argument o ilości/częstotliwości prania i suszenia takich pieluch wg mnie dyskwalifikuje wielorazówki- przy leżącym chorym jest naprawdę mnóstwo pracy, a z reguły osoba (czy osoby) opiekujące się mają jeszcze pracę, dzieci, inne obowiązki
nie mam oporów przed używaniem wielorazówek u dziecka i nie przerażają mnie hordy bakterii i innych świństw, bo dziecko jest zdrowe, ale w przypadku chorych jakieś infekcje układu moczowego to częsta sprawa plus ewentualne bakterie w przypadku odleżyn- i co? oddawać to do sterylizatorni? koszt- wolę nie myśleć, a i zachodu dużo. można kupować specjalne proszki dezynfekujące (szpitalne), ale są drogie i szło by ich strasznie dużo przy takiej ilości prania.
a miłość miłością, ale zmienianie pieluch może budzić obrzydzenie i tyle.

Mamusia Jasia
26-04-2010, 11:01
Mamusiu Jasia, a czy Ty przypadkiem nie badasz rynku podnosząc taką dyskusję? :ninja:

Chciałam tylko zwrócić uwagę na jedną sprawę, która przewija się w Twoich wypowiedziach. Dług pokoleniowy nie działa wstecz! Tobie matka wycierała pupę, a teraz Ty dbasz o swoje dzieci. To jest naturalna kolej rzeczy. Zmuszanie się do zmiany pieluch swoim najbliższym w imię miłości jest chore. Jeśli komuś to nie przeszkadza, to inna sprawa, ale powinna to być jedynie kwestia wyboru, a nie obowiązku czy przymusu.

Mnie na samą myśl robi się niedobrze...

Zarzut absudralny i wręcz głupi. Nie badam żadnego rynku. Po prostu nie wszystkich stać na jednorazówki. Ot co.

hanti
26-04-2010, 11:03
moja mama od lat na drugim etacie pracuje w domu opieki, to pieknie wygląda w teorii każdego dziecka "będę się opiekować mamą/tatą", "oni zajmowali się mną, wiec przyjdzie czas kiedy ja zajmę się nimi". Praktyka jednak wygląda znaaaaaacznie inaczej.

Bardzo rzadko zdarzają się dzieci które naprawdę zajmują się swoimi rodzicami, najczęściej wpadają na 5 min między praca a domem raz w tygodniu. Z jedej strony trudno im się dziwić bo muszą pracować i muszą zajmować się swoimi dziećmi, ale jak się patrzy na tych starych ludzi który czekają...smutne to.

Po tym wstępie wracając do wątku, żadna pielęgniarka czy nawet salowa nie będzie zapierać kupy dorosłej osoby.

pelasia
26-04-2010, 12:48
Zarzut absudralny i wręcz głupi. Nie badam żadnego rynku. Po prostu nie wszystkich stać na jednorazówki. Ot co.

tyle że te jednorazówki dla osób przewlekle chorych są refundowane przez NFZ, więc ich nie kosztują prawie wcale. co prawda tylko w ilości 60 szt./m-c - to mało, ale w przypadku osób cewnikowanych (a tak jest często) to mniej więcej wystarcza. a pieluchy wielorazowe wcale takie tanie nie są, zwłaszcza jeśli doliczysz koszt choćby proszków dezynfekujących

mamaduo
26-04-2010, 13:01
tyle że te jednorazówki dla osób przewlekle chorych są refundowane przez NFZ, więc ich nie kosztują prawie wcale. co prawda tylko w ilości 60 szt./m-c - to mało, ale w przypadku osób cewnikowanych (a tak jest często) to mniej więcej wystarcza. a pieluchy wielorazowe wcale takie tanie nie są, zwłaszcza jeśli doliczysz koszt choćby proszków dezynfekujących

wlasnie biorac pod uwage nawet koszt kupna pieluch dodatkowo do tych refundowanych, to moim zdaniem nadal jednorazowe beda korzystniejsze cenowo i oszczedniejsze w czasie.
Druga rzecz - w warunkach domowych nie ma sposobu na dyskretne spieranie i suszenie.
Finansowo mysle, ze wielo moga wyjsc drozej, byc bardziej uciazlwie i pracochlonne. Zatem argument ekonomiczny nie bedzie dzialal.

reniason
26-04-2010, 22:20
Po tym wstępie wracając do wątku, żadna pielęgniarka czy nawet salowa nie będzie zapierać kupy dorosłej osoby.

Hanti podpisuję się pod tym stwierdzeniem ja bym się na to w życiu nie zgodziła wolałabym zmienić prace.

ala
27-04-2010, 00:05
Ja nie zastosowałabym pieluchy wielorazowej dla osoby dorosłej, która wszelkie potrzeby fizjologiczne załatwia "pod siebie".
Może takie przebywanie w pampersach nie jest komfortowe dla leżącego i zbyt zdrowe dla jego skóry ALE takie osoby mają o wiele poważniejsze choroby i inne dyskomforty aby pielucha jednorazowa była dla nich wielkim obciążeniem.
Uważam też, że nie byłaby to oszczędność pieniędzy, metr samego PULa kosztuje minimum 80zł, dla dziecka zrobimy z tego ok 6 pieluszek, które będą dobre dla 2-3latka - to ile wyjdzie mi pieluch dla dorosłych z tego metra? A do tego jeszcze rzepy, napy, polarek/ welurek i wkładki chłonne.
Wg mnie zakup/uszycie jest totalnie nieopłacalny - dla wielorazowego pieluchowania trzeba byłoby poświęcić z 3 razy więcej niż dla dziecka - dla mnie to bez sensu.
Te stosy prania, pościel zabrudzona/przepocona, koszula/piżama i do tego jeszcze pieluchy - to byłoby ponad moje siły.
Jakby nie było to pieluchy jednorazowe są WYGODNE i sądzę, że w pieluchowaniu dorosłych ma to ogromne znaczenie.
Wydaje mi się, że pieluchowanie dzieci jest dla nas fajne, przyjemne - wybieramy wzory, kolory, dyskutujemy czy na napy czy na rzepy - pieluchowanie dorosłych jest niestety przykrym obowiązkiem i wg mnie tutaj jednorazówki wygrywają. Osobiście nie widzę potrzeby dokładania sobie pracy w imię ekologii bądź wątpliwej oszczędności.

Mamusia Jasia
27-04-2010, 12:39
Napisal hanti
Po tym wstępie wracając do wątku, żadna pielęgniarka czy nawet salowa nie będzie zapierać kupy dorosłej osoby.

A kto zapiera prześcieradło i bieliznę? A jak radzili sobie z tym ludzie 100 lat wcześniej?

mamaduo
27-04-2010, 12:45
Napisal hanti
Po tym wstępie wracając do wątku, żadna pielęgniarka czy nawet salowa nie będzie zapierać kupy dorosłej osoby.

A kto zapiera prześcieradło i bieliznę? A jak radzili sobie z tym ludzie 100 lat wcześniej?

pewnie jakos sobie radzili. Byla tez np. lignina itd..(no moze nie sto lat wczesniej, ale np. 50). 100 lat temu wkladano chore dzieci na 3 zdrowaski do pieca. Jak pamietaja czytelniczki Antka, nie ktore dzieci tego nie przezyly.
To raczej nie jest argument. Jezeli nie bylo innych rozwiazan, to nie bylo, ale teraz sa.

Poza tym, jak na razie, nie udowodnilas, ze rzeczywscie wielorazowe pieluchy bylyby tansze.

hanti
27-04-2010, 12:50
Napisal hanti
Po tym wstępie wracając do wątku, żadna pielęgniarka czy nawet salowa nie będzie zapierać kupy dorosłej osoby.

A kto zapiera prześcieradło i bieliznę? A jak radzili sobie z tym ludzie 100 lat wcześniej?


100 lat temu nie było także pralek i zmywarek :)
to może zabierzemy pranie i zaczniemy prać w potoku jak za starych dobrych czasów

100 lat temu także nie robiły tego pielęgniarki, tylko rodzina.

Iwka
27-04-2010, 13:02
Poza tym 100 lat temu ludzie przewlekle chorzy szybciej umierali. Tak mi się wydaje - teraz opieka zdrowotna poszła do przodu, nawet ciężko chorego można przez lata utrzymać przy życiu.

pelasia
27-04-2010, 13:51
Napisal hanti
Po tym wstępie wracając do wątku, żadna pielęgniarka czy nawet salowa nie będzie zapierać kupy dorosłej osoby.

A kto zapiera prześcieradło i bieliznę? A jak radzili sobie z tym ludzie 100 lat wcześniej?

Bez przesady, jeśli chory nie ma akurat rozwolnienia, to nic nie trzeba z reguły zapierać, poza tym na prześcieradło pod pupę kładzie się takie nieprzemakające podkłady (wielorazowe, od spodu jakby taki podgumowany gruby materiał, z wierzchu chyba bawełna) i tylko te ewentualnie trzeba zaprać. i jest różnica- zaprać coś takiego raz na jakiś czas w razie wpadki albo ubrudzenia przy przewijaniu, a w zapieraniu codziennie dokumentnie obsranych pieluch (przepraszam za dosłowność i zbytni może naturalizm).

Myślę, że 100 lat wcześniej o wiele rzadziej się zdarzało, żeby np. człowiek w podeszłym wieku, po poważnym wylewie przeżył, a jeśli przeżył, to żeby żył jeszcze kilka-kilkanaście lat. Nie było kroplówek, sond do karmienia i wielu, wielu innych rzeczy.

ala
27-04-2010, 14:16
moje dzieci jak zrobią kupę na leżąco lub siedząco to kupa jest rozmazana na pupie i na pieluszce. Nie ma mowy o tym aby zwyczajnie strzepnąć do to toalety. Wg mnie przy dorosłym leżącym będzie to samo.

Mamusia Jasia
27-04-2010, 21:23
Według mojej wiedzy dawniej istniały przyklasztorne hospicja i z pewnością ludźmi opiekowano się również w ten sposób. Nie sądzę,żeby nie było chorych leżących. Ciekawe jaką formę pieluchowania dorosłych stosowała Matka Teresa z Kalkuty w swoich schroniskach dla trędowatych i biednych? Rząd Indii prawdopodobnie ich nie refundował.
Poza tym czuję sie jakoś tu atakowana, co jest dla mnie niezrozumiałe. Myślę,że na każdy temat można spokojnie porozmawiać. Przeczytałam tu wiele argumentów przeciw i się z nimi całkowicie zgadzam, jednak zdarzają się tu inwektywy. To smutne. Miałam wrażenie,że panuje tu większa kultura niż na innych forach.I żeby było jasne NIE PLANUJĘ SZYĆ I SPRZEDAWAĆ A TYM SAMYM KOGOŚ NA SIŁĘ NAMAWIAĆ NA KUPNO I UŻYWANIE TAKICH PIELUCH.Jeśli chodzi o przeliczanie kosztów itd. pewnie jednorazowy zakup takich pieluch byłby drogi, chociaż nie sądzę żeby aż tak bardzo.

Nymphadora
27-04-2010, 21:26
Według mojej wiedzy dawniej istniały przyklasztorne hospicja i z pewnością ludźmi opiekowano się również w ten sposób. Nie sądzę,żeby nie było chorych leżących. Ciekawe jaką formę pieluchowania dorosłych stosowała Matka Teresa z Kalkuty w swoich schroniskach dla trędowatych i biednych? Rząd Indii prawdopodobnie ich nie refundował.
Poza tym czuję sie jakoś tu atakowana, co jest dla mnie niezrozumiałe. Myślę,że na każdy temat można spokojnie porozmawiać. Przeczytałam tu wiele argumentów przeciw i się z nimi całkowicie zgadzam, jednak zdarzają się tu inwektywy. To smutne. Miałam wrażenie,że panuje tu większa kultura niż na innych forach.I żeby było jasne NIE PLANUJĘ SZYĆ I SPRZEDAWAĆ A TYM SAMYM KOGOŚ NA SIŁĘ NAMAWIAĆ NA KUPNO I UŻYWANIE TAKICH PIELUCH.Jeśli chodzi o przeliczanie kosztów itd. pewnie jednorazowy zakup takich pieluch byłby drogi, chociaż nie sądzę żeby aż tak bardzo.

Ty? Ty sie czujesz atakowana? Przypomne Ci Twoje slowa, ktorymi pewnie wiele osob urazilas:


Wydaje mi się,że to kwestia podejścia do chorego. Jeśli wszystkim kieruje milość do bliźniego to zmiana pampersa czy wielorazówki i zaprania jej nie powinna stanowić dużej różnicy. Nie chodzi mi tu nawet o personel medyczny ale np. o dzieci. Niektóre nie mają już miłości do swoich schorowanych rodziców, którzy wiele lat temu im podcierali pupcie.

mamaduo
27-04-2010, 21:33
Ty? Ty sie czujesz atakowana? Przypomne Ci Twoje slowa, ktorymi pewnie wiele osob urazilas:

Zgadzam sie z Toba. A inwektyw zadnych tu nie wyczytalam. Zastosowalas sama ostry komentarz, wiec nie dziw sie reakcjom. Poza tym czytajac Twoje posty odnosze wrazenie, ze nie sluchasz wysuwanych argumentow, ale niejako na sile starasz sie udowodnic jakos i celowosc stosowania pieluch wielo dla osob doroslych.
Sama napisalas, ze nie opiekowalas sie chora osoba. Wielu ludziom wydaje sie wiele w kwestii takiej opieki, dopoki nie zderza sie z rzeczywistoscia i opieka nad taka osoba - obloznie chora..

Mamusia Jasia
27-04-2010, 22:05
Ty? Ty sie czujesz atakowana? Przypomne Ci Twoje slowa, ktorymi pewnie wiele osob urazilas:

Gdzie tu atak??????? Stwierdziłam fakt.

Nymphadora
28-04-2010, 07:09
Gdzie tu atak??????? Stwierdziłam fakt.

Poczekaj az bedziesz w takiej sytuacji (czego Ci nie zycze) i zobacz czy faktycznie "zmiana pampersa czy wielorazówki i zaprania jej nie stanowi dużej różnicy", czy to naprawde "kwestia milosci i podejscia do chorego".

W swoim poscie zarzucilas osobom, ktore opiekowaly sie/opiekuja schorowanymi rodzicami, dziadkami itp. brak milosci, bo nie zdecydowalyby sie na pieluchy wielorazowe!!!

Z miloscia i zapalem do wielorazowek tez mozna przesadzic ;)

Mamusia Jasia
28-04-2010, 08:21
To są moje słowa: Wydaje mi się,że to kwestia podejścia do chorego. Jeśli wszystkim kieruje milość do bliźniego to zmiana pampersa czy wielorazówki i zaprania jej nie powinna stanowić dużej różnicy. Nie chodzi mi tu nawet o personel medyczny ale np. o dzieci. Niektóre nie mają już miłości do swoich schorowanych rodziców, którzy wiele lat temu im podcierali pupcie.

Proszę czytać ze zrozumieniem. Nikogo tu nie obrażam. I nie zarzucam wszystkim opiekującym się chorymi braku miłości. Jeszcze raz powtórzę: CZYTAJ UWAŻNIE. Napisałam NIEKTÓRE, nie napisałam WSZYSCY.

Iwka
28-04-2010, 08:26
To są moje słowa: [I]Wydaje mi się,że to kwestia podejścia do chorego. Jeśli wszystkim kieruje milość do bliźniego to zmiana pampersa czy wielorazówki i zaprania jej nie powinna stanowić dużej różnicy. Nie chodzi mi tu nawet o personel medyczny ale np. o dzieci. Niektórenie mają już miłości do swoich schorowanych rodziców, którzy wiele lat temu im podcierali pupcie.

Proszę czytać ze zrozumieniem.

To Ty pisz ze zrozumieniem :) Z tego, co wyboldowałm wynika, że uważasz, że jeśli komuś to robi dużą różnicę, to znaczy, ze nie kieruje nim miłość.

mamaduo
28-04-2010, 09:10
To Ty pisz ze zrozumieniem :) Z tego, co wyboldowałm wynika, że uważasz, że jeśli komuś to robi dużą różnicę, to znaczy, ze nie kieruje nim miłość.

Owszem, zgadzam sie z tym, ja tez tak to odebralam.
Jedno z czym moge sie zgodzic w 100% w Twoim "stwierdzeniu faktu" Mamusiu Jasia to : MASZ RACJE - WYDAJE CI SIE!

Ruda
28-04-2010, 10:10
opiekujac sie obloznie chora osoba, ktora w niczym nie moze pomoc szukamy srodkow, ktore ulatwia funkcjonowanie i choremu, i osobie opiekujacej sie nia. przewijanie to tylko jeden z elementow opiekowania sie osoba chora. i mysle, ze uczucie do chorego nie ma nic do rzeczy. po prostu nie ma wtedy czasu na dokladanie sobie dodatkowej pracy. wolalam w tym czasie posiedziec i potrzymac chorego za reke.

kammik
28-04-2010, 10:48
Moja babcia jest w stanie "warzywnym" od długiego już czasu. Za pieluchy refundowane przez NFZ mama płaci koło 60zł miesięcznie. Zabiegi pielęgnacyjne przy dorosłej osobie to ciężka, wyczerpująca praca. Moja mama po przebraniu babci, zmianie pieluchy, umyciu, jest mokra od potu i sapie ze zmęczenia. Pomysł dołożenia jej pracy w postaci wielorazowych pieluch uważam za groteskowy i absurdalny. Że już nie wspomnę o kosztach - skoro pieluszka niemowlęca kosztuje circa 50zł, to ile dorosła? 150? 200?

Marsjanka
28-04-2010, 10:58
zwłaszcza, że prania przy obłożnie chorym człowieku i tak jest bardzo dużo - pościel, piżamy zmienia się znacznie częściej - bo chorzy spędzają w łóżku cały czas, więc zmienia się nawet codziennie jeśli trzeba (a nawet kilka razy dziennie) - jaka pralka wytrzyma dołożenie do tego pieluch

no i gdzie by suszyć takie ilości? zwłaszcza zimą... w typowym 40-50 metrowym mieszkaniu...

generalnie: koszty gigantyczne (zakup pieluch wielo, pranie - ile takich pieluch zmieści się do pralki, dezynfekcja, suszenie, tracenie czasu który można spożytkować choćby rozmawiając z osobą którą się opiekujemy), zyski żadne (tracimy czas, siłę, chęci, i kupę pieniędzy)

Mamusia Jasia
28-04-2010, 11:05
To Ty pisz ze zrozumieniem :) Z tego, co wyboldowałm wynika, że uważasz, że jeśli komuś to robi dużą różnicę, to znaczy, ze nie kieruje nim miłość.

Nie, nie wynika. Problem ze zrozumieniem tekstu.

kammik
28-04-2010, 11:10
Problem ze zrozumieniem tekstu.

I wszystkie go zrozumiałyśmy w jeden, niewłaściwy, sposób?

Mamusia Jasia
28-04-2010, 11:19
I wszystkie go zrozumiałyśmy w jeden, niewłaściwy, sposób?

Tak. Czy Wy mnie uważacie za jakąś ignorantkę, nieczułą na los innych itd? Dziewczyny trochę wiary w ludzi. Ja tylko rzuciłam temat bo sama zadawałam sobie takie pytania. Na ile mogłoby się to sprawdzić w praktyce.
Zresztą nie słyszałam też o ekologicznych (bez dioksyn) pieluchach jednorazowych dla chorych a przecież to też mogłoby być niezłe rozwiązanie.

pelasia
28-04-2010, 11:35
Mamusiu Jasia, nie wiem doprawdy, w którym momencie poczułaś się atakowana. Czy to fakt, że nikt nie wysuwał argumentów za pieluchami wielorazowymi sprawił, że poczułaś się atakowana? Czy fakt, że ktoś zwrócił Ci uwagę, że starasz się dalej szukać argumentów za, po tym jak zostało przytoczonych wiele argumentów przeciw, w tym przez osoby, które miały/mają doświadczenie w opiece nad osobami obłożnie chorymi? A jeśli tekstem o braku miłości dla rodziców podcierających ileś lat wcześniej pupcie, nie chciałaś nikomu braku miłości do schorowanego rodzica zarzucić, to przyznaj chociaż, że było to niefortunne sformułowanie, którym- być może niechcący- jednak ileś osób uraziłaś. Mnie osobiście, żeby nie było, nie uraziłaś tym zupełnie, po prostu doszłam do wniosku, że nie wiesz, o czym piszesz

Jeśli chodzi o potencjalną szkodliwość pieluch jednorazowych- zazwyczaj używają ich osoby w końcowym etapie swojego życia, nie wydaje mi się, żeby działanie dioksyn mogło im znacząco ten etap pogorszyć. W przypadku dzieci taka szkodliwość jest w moim stopniu większa, bo może zaważyć np. na ich przyszłej płodności, czy rozwoju hormonalnym.

I jeszcze jeśli chodzi o to, co Ci się wydaje w kwestii opieki nad obłożnie chorym, a co ja mogę powiedzieć z własnego doświadczenia. To jest po prostu cholernie trudne i ciężkie doświadczenie dla całej rodziny opiekującej się takim chorym, psychicznie, fizycznie, a bywa że i finansowo. Mam rozwijać temat i podawać przykłady z życia? Czy może po prostu uwierzysz, że tak jest?

Marsjanka
28-04-2010, 11:42
nie, nie uważamy

ale sformułowanie było dość niefortunne - sama przyznaj...?
poza tym google Twoim przyjacielem - nawet wpisałam moim łamanym angielskim
http://www.google.pl/#hl=pl&source=hp&q=eco+diapers+for+adult&lr=&aq=f&aqi=&aql=&oq=&gs_rfai=&fp=5a05e98582149742

i pierwsze z brzegu linki - wielorazowe (warto spojrzeć na koszt 1 szt.)
http://www.adultclothdiaper.com/PRODUCTS_2/CLOTH-DIAPERS_2/Leak-Master-Adult-All-In-One;jsessionid=0a0102591f4372611a7198154ebb98b6962 c91bdc9ce.e3eTa3aSaxmTe34Pa38Ta38Mbhz0

i kolejny
http://www.fetware.com/specialties.htm

z pewnością eko jednorazówki też są

Mamusia Jasia
28-04-2010, 11:51
Jeśli chodzi o potencjalną szkodliwość pieluch jednorazowych- zazwyczaj używają ich osoby w końcowym etapie swojego życia, nie wydaje mi się, żeby działanie dioksyn mogło im znacząco ten etap pogorszyć. W przypadku dzieci taka szkodliwość jest w moim stopniu większa, bo może zaważyć np. na ich przyszłej płodności, czy rozwoju hormonalnym.

Nie zawsze pieluchowanie dorosłych to końcowy etap ich życia. Niekiedy to znaczny okres jego trwania, dlatego uważam,że sprawa dioksyn miałaby w przypadku odleżyn istotne znaczenie.

Zdaję sobie sprawę,że przez wiele osób, które tu zabierały głos przemawiał smutek, żal, być może rozgoryczenie po stracie kogoś bliskiego ale to nie powód ,żeby doszukiwać się w moich wypowiedziach drugiego dna. Napisałam to co napisałam - stwierdziłam fakty. Współczuję Wam z całego serca i jeszcze raz podkreślam,że moim celem nie było i nie jest kłótnia z kimkolwiek na tym forum. :)

Zana_ta
20-02-2016, 18:25
Znalazłam ten wątek przypadkiem, aktualnie poszukuje akcesorii higienicznych dla mamy. Może któraś z Pań będzie stanie mi pomoc. Chce zamówić przez internet większą ilość żeby było taniej, ze względu na ceny wybrałam sklep Perfekton, ale wybór u nich jest ogromny. Nie wiem co najlepiej zamówić - pieluch, pieluchomajtki, wkładki> Czy któraś z Pań jest obeznana w tym temacie i mógłby podpowiedzieć? Może są tu jakieś opiekunki oso starszych?