PDA

Zobacz pełną wersję : Chustowy kryzys



sylabelle
21-04-2010, 21:11
Nie wiem czy już może gdzieś ktoś poruszał taki temat, ale przechodzę ostatnio (od ok. 2 tygodni) kryzys związany z chustowaniem :(
I tak się zastanawiam, czy to chwilowe, czy być może coś się niepokojącego ze mną dzieje...???
Otóż nie chce mi się :duh: wiązać Małej w chustę. Po domu i tak rzadko się wiązałyśmy, a teraz tylko dziś zmusiłam się na chwilkę by poćwiczyć wiązanie plecaka... Przede wszystkim do tej pory chodziłyśmy na spacerki i było super, nawet zimą mi się chciało, mimo że praktycznie takie wyjście było trudniejsze (te kurtki, szaliki etc.). A teraz wolę Małą wrzucić do wózka i tak sobie spacerować :hide: Trochę to może wina mojej ostatniej niedyspozycji - strasznie mnie po dłuższych spacerach w chuście bolał kręgosłup i nogi... Nie wiem? POMÓŻCIE! :cryy:
Czy ktoś z was też miał takie objawy? :ninja:

MonikaK
21-04-2010, 21:16
ja miałam, przeszło :) tylko się nie zmuszaj, to nic dobrego nie da :) Mi przeszło w momencie kiedy Ignacy miał na prawdę zły dzień a chusta mi życie uratowała- czytaj pozwoliła na chwilę oddechu :)

neverendingstory
21-04-2010, 21:19
nie przejmuj się:) ja też ostatnio mniej noszę, chociaż to raczej dlatego że mała zajęta raczkowaniem...

noszenie IMO ma być przyjemnością a nie obowiązkiem, jeśli akurat aktualnie odczuwasz mniejszą potrzebę noszenia, a dzieć też się nie dopomina, to nie ma się co zmuszać. Myślę, że za jakiś czas zatęsknisz za chustami:)

espejo
21-04-2010, 21:20
Tez miewam i przechodzi:) i ja teraz na spacer jak wychodzę sama tez wolę z wozkiem - bo zakupy, bo spi dłuzej:)

kasia
21-04-2010, 21:26
ja też ostatnio wózek wyciągnęłam, pierwszy raz od urodzenia małej, chodzimy tak po młodego do przedszkola, nie jest źle;) tylko komentarz: a jednak wozisz wózkiem... mnie nieco wk..a:)

Fusia
21-04-2010, 23:05
a MY OBIE MAMY KRYZYSA CHUSTOWEGO PO 1 MAŁA PEŁZA I PRÓBUJE RACZKOWAĆ-WYGLADA TO CUDNE A ONA MA RADOCHE jak pełza i potem sie podniesie na 4 kończynki i dotrze tam gdze chciała ja mam radoche jak ona te wygibasy wszelkie robi by coś zabrać dotrzec do czegoś
po2 ja siedze wkółko z laktatorem-i niema jak nosić-na plecach nie umie
3 młoda juz niechce w chuście cobie siedzeć jak jest w chuście to albo jak jest bardzo zmęczona spać albo chodzić pokazywac jej świat w domu dużo niema do oglądania więc tylko spacery- a młoda ma nową kurteczke spodenki buciki i czasem chce sobie poprostu ją powozić zeby było widać jaka śliczna a w chuscie niebardzo widać!
więc troszke zadzej nosze ale na krutkie trasy teraz więcej nosze niż zwykle bo mam kólkową poucha i to w kółko w użyciu więc bilans wyrównany
jak gdześ jedziemy bez auta albo jest za mały bagażnik na wózek albo sie noe opłaca wózka to wtedy chusta-a w zoo mieliśmy wózek-i jezdziły w nim torebki kurtki swetry prowiant a m łoda w japanku pare godzin

sylabelle
22-04-2010, 20:21
Dzięki dziewczyny :lol: Trochę mi ulżyło... dobrze wiedzieć, że nie jestem sama :) Chyba rzeczywiście wolę ostatnio z wózkiem pobiegać, bo jest przynajmniej szansa na chwilę wypoczynku jak Mała uśnie. Ale na zakupy w warzywniaku to już się nie da z wózkiem :( chyba że jakieś małe, bo potem wnieść Małą i siaty na 3 piętro to z lekka ciężko :hide:
Hmmm... tak sobie teraz pomyślałam, że dobrze by mi chyba na ten impas zrobiła nowa chusta :lool: Co wy na to?