PDA

Zobacz pełną wersję : Chustomama gdzies na szlaku w szkocji.



holly
27-03-2010, 23:15
Witam, dziś spotkałam chustomamę. Byliśmy na wycieczce z coreczką w lesie, nad wodospadem, nie pamiętam nazwy miejscowości...

Z chustomamą która spotkałam nie rozmawiałam, nie przez barierę jezykową, nie, minełyśmy się , ona spojrzała na nas, ja szybko oblukałam dziecko, chuste i wiązanie...

Właśnie wiązanie, juz z daleka widziałam ze ma dziecko w wisiadle albo czymś, byłam przerażona kiedy mama sie zbliżyła i zobaczylam że dziecko jest plecami do brzucha mamy, nóżki dyndają byle jak jakby w wisiadle...

Prawdziwego przerażenia doznałam kiedy się mijałam z ta mamą, kiedy dojrzałam że dziecko jest w chuście !!!!

:omg::omg::omg:

Ja nie twierdzę że ja wiążę super, ale znam podstawowe zasady: nóżki jak zabka i nie nosimy przodem. Ta chustomama o ile moge tak ją nazwać nie znała żadnej z tych zasad.

Dzicko prawdopodobnie w elastyku (dyndało sobie w górę i dół ) nóżki no o zgrozo jak w wisiadle i pozycja...

Szok.

Musiałam gdzies to napisać, bo nadal jestem w szoku. Nie rozumiem, jak można kupić chustę i nei przeczytać instrukcji, wiem że nie każdy może udać się na spotkania ja nie miałam okazji niestety, ale czytam instrukcje, oglądam filmiki i uczę się wiązać metoda prób i błędów...

Nie rozumiem tamtej osoby, naprawdę...

Ola
28-03-2010, 10:48
Nie rozumiem, jak można kupić chustę i nei przeczytać instrukcji, wiem że nie każdy może udać się na spotkania ja nie miałam okazji niestety, ale czytam instrukcje, oglądam filmiki i uczę się wiązać metoda prób i błędów...

Nie rozumiem tamtej osoby, naprawdę...

Najgorsze jest to, że ta osoba to właśnie wiązanie mogła znaleźć w instrukcji, niestety noszenie przodem do świata w wielu instrukcjach elastyków się widzi
http://www.mobywrap.com/images/upload/lotus04.jpg

buggins
28-03-2010, 11:56
no wlasnie, bo my tutaj zyjemy sobie w sielnkowym swiecie naszego forum, gdzie kazda glupota/niewiedza zostaje szybciutko naprostowana. i jak trafiamy na taki obrazek, to rece opadaja... tylko co tu zrobic, zeby te wszystkie "wiazania" wrzucane przez kogo popadnie do netu nie robily krzywdy dzieciom? ja mam to szczescie, ze jak tylko zaczelam motac dostalam mnostwo informacji od rzufika, i potem pogladowo (przez zdjecia) korygowalysmy moje motanie. ale wyobrazam sobie sytuacje inna. kupilam chuste, nie do konca wiem osochozi, szukam w necie, i trafiam na takiego koszmarka. ale skad mam wiedziec, czy to dobrze czy nie? za leniwa jestem zeby poszukac, i nosze jak pokazali? no nie wiem, ja to chyba mam za duzo oleju w glowie zeby nie sprawdzic, czy to w porzadku bedzie wiazanie jak jakies widze... szkoda dzieciaczka :(

Meta
28-03-2010, 12:35
Mnie już nic nie zadziwia, od kiedy trafiłam na TBW - tam możesz pokazywać, jak nosisz przodem do świata, a dziewczyny jedynie pochwalą, że dziecko piękne :roll:
Takie "wyluzowane" te hamerykanki :roll:

aliona
28-03-2010, 12:47
ja tak offtopowo...
Meto gratuluje! wlasnie zauwazylam suwaczek!
a nie mowilam, ze z ta kawa bylo cos na rzeczy :mrgreen:

przepraszam, cos mi zjadlo polskie znaki.

buggins
28-03-2010, 14:06
Mnie już nic nie zadziwia, od kiedy trafiłam na TBW - tam możesz pokazywać, jak nosisz przodem do świata, a dziewczyny jedynie pochwalą, że dziecko piękne :roll:
Takie "wyluzowane" te hamerykanki :roll:

nie tylko hamerykanki, niestety :( chodze sobie na takie lokalne spotkania mam chustujacych... MT od urodzenia!!! polecaja sobie nawzajem wszystkie... jeju! staram sié uwiadamiac, ale co ja jedna moge.

a TBW racja, czasem sie przerazam jak widze niektore foty!

busia
28-03-2010, 14:42
przykre to jest, ja właściwie nigdy jeszcze nie spotkałam zachustowanego malucha, tylko wiszące w wisiadłach z wytrzeszczonymi z wysilku oczkami :-(