PDA

Zobacz pełną wersję : Najstarszy chuścioszek wśrĂłd nas-mały ranking :)



alawuwu
24-05-2008, 11:16
Ponieważ dziecko mi dobija powoli do 11 miesiąca, robi się coraz cięższe, z żalem zaczynam myśleć o tym, że kiedyś chustowanie się skończy :cry: Dlatego z ciekawości i dla pocieszenie zakładam ten wątek. Jeżeli uważacie, że wasze dziecko już jest sporym chuściochem i jeszcze je nosicie co jakiś czas napiszcie proszę ile ma latek + miesięcy?? :D

wanderluster
24-05-2008, 11:27
Nie chcę hanti wypominać wieku, ale wygląda na to, że ona wygra.
Kiedyś wkeliła swoje zdjęcie zachustowane, tzn. ona w chuście, a mąż nosił :)

alawuwu
24-05-2008, 12:31
:lool: ok dodajmy kryterium: musi być noszony cyklicznie, nie jednorazowo

anifloda
24-05-2008, 14:37
Moja Helenka była noszona do dwóch i pół roku w kółkowej. Wcale nie sporadycznie. Kostek jutro kończy półtora roku, od dawna sam chodzi i nadal jest codziennie noszony. Do następnej ciąży nie zamierzam przestawać. Na forum są zresztą jeszcze starsi chustownicy :-).

babolek
24-05-2008, 14:38
fran ma prawie 11 miesiecy ... i jeszcze troche go ponosimy :)

Gavagai
24-05-2008, 14:38
Zgłaszam pretendenta;-)
Krzysiu - aktualnie 2 lata 1 miesiąc i 17 dni.
Noszony od marca właściwie codziennie 8)) zamiennie z własnymi nogami - wózek/parasolkę sprzedałam miesiąc temu.

Pocieszyłam Cię? :wink:

Ps. młody waży ok.11 więc jest raczej z drobiazgów;-) A jednorazowo zamotałam sobie 3-letniego siostrzeńca w plecaczek - też fajnie :)

andziulindzia
24-05-2008, 18:09
Młodsza córcia ma 2 lata i 3 miesiące - noszona jest regularnie na zmianę z wózkiem. Na spacery najczęściej chusta. Starsza córka 4 lata skończy za miesiąc i noszona jest spradycznie - zwłaszcza gdy wracamy do domu wieczorem i mała jest zmęczona lub gdy jest chora i nieszczęśliwa, zwyczajnie wole ją wsadzić w chustę niż targać na rękach. We wrześniu ubiegłego roku rozpoczynała karierę przedszkolną i aby ukoić wszelkie smutki przez półtora miesiąca drogę do przedszkola pokonywałyśmy w chuście - zdziałało cuda.

Gavagai
24-05-2008, 19:44
andziulindzia - Chapeau bas! :applause: :applause: :applause:

lemonka
24-05-2008, 20:11
Oj, jak miło było to przeczytac :D

lidka
24-05-2008, 20:39
Bartek 1,5r noszony raczej regularnie :D Też w okolicy jego roczkumiałam małą "załamkę" że to już powoli koniec... teraz staram sie o tym nie mysleć i wykorzystywać kazdy dzień i okazję na wyjście w chuście. Dlatego teraz szczególnie złościły mnie ostatnie zimne dni;) Ja naprawde nie wiem co będzie jak juz nie będe go nosić... Będę pożyczała dzieci znajomych :lol:

petisu
24-05-2008, 20:57
Luśka-2 lata 2 miesiące, noszona przynajmniej kilka razy w tygodniu. :)

elafela
24-05-2008, 21:03
Jak urodzę zamierzam wrócić do noszenia Miłosza (obecnie 20 miesięcy) na przemian z Juniorem, mam wrażenie, że jednak Miłosz będzie częściej noszony, a młody na początek w gondoli pojeździ, ale zobaczymy co wyjdzie w praniu.

alawuwu
24-05-2008, 21:55
Starsza córka 4 lata skończy za miesiąc i noszona jest spradycznie

Czuję się pocieszona :D
Gavagai dla Ciebie też podziw, bo widzę, że bardzo późno zaczęłaś nosić swojego chuściocha

marta
24-05-2008, 22:36
Zośka ma 3 lata i 8 miesięcy i nosimy się dość często, na wyprawach, i po szczególnie męczących dniach w przedszkolu. Iśka 2 lata i 3 miesiące noszę prawie codziennie, zwykle z placu zabaw, jak nóżki są już bardzo zmęczone :)

kajkasz1
25-05-2008, 14:24
Kubolec, 2 lata i miesiąc - noszony kilka razy w tygodniu, najczęściej domowo-uspokojeniowo, bo na spacery chce "siam" (wrrr, ostatnio wszystko chce "siam", łącznie z ubieraniem butów wspak, włażeniem i wyłażeniem z fotelika samochodowego, jedzeniem - wiem, że to fajne, ale jak wyciągam chustę to on też mówi, że "siam nogi da da, opa nieeeee" :cry: ).

visenna2
25-05-2008, 14:52
Gdyby nie to że jestem w ciąży z kłopotami, to nosiłabym nadal Zuzę (2 lata i 5 miesięcy).
Ostatnio zakochała się w Ellaroo Ysabel, kolory sie jej bardzo podobają i pytała: "mamusiu, a będziesz mnie nosić w tej chuście?" A mnie się serce kraje że nie mogę :(

Jasnie Pani :)
25-05-2008, 15:54
Ja moze nie takiego "starego" :wink: chusciocha mam (prawie roczek), ale za to napewno jednego z ciezszych - 12 kg i zamierzam jeszcze chwile ponosic :lol:
A jak juz Mlodej nie bede mogla nosic to wtedy sie na nastepnego chuscioszka szarpniemy ( bo nie chcialabym przerywac noszenia Luchy nastepna ciaza :lol: :lol: :lol: :wink: :wink: :wink: )

Jasnie Pani :)
25-05-2008, 15:56
Ostatnio zakochała się w Ellaroo Ysabel, kolory sie jej bardzo podobają i pytała: "mamusiu, a będziesz mnie nosić w tej chuście?" A mnie się serce kraje że nie mogę :(
ojej, przytulam i pocieszam
(prosze sznowne Moderatorki o odpowiedniego emotikonka)

hanti
25-05-2008, 18:26
ja nie noszę, ale mój mąż cały czas na zmianę Karolę 4 lata i 5 miesięcy albo Kinię ale ona jeszcze malusia jest bo dopiero w sierpniu skończy 2 lata.

Kanga
25-05-2008, 20:13
oba moje ciągle są noszone - Anka za 2 tygodnie kończy 4 lata, a co rano do przedszkola "idzie" w chuscie, Franek niedługo 2 lata kończy i ostatnich pare dni chodzi za mną ( lub za babcią) z chustą w reku krzycząc... OPAA (zęby mu wychodzą) :) ale nosić zamierzam jeszcze z rok na pewno.. (o Franku mówię :) bo Anka jednak coraz cięższa ..

aniac1
25-05-2008, 20:45
ja kilka razy miałam w plecaczku mojego starszaka, 20 kg żywej wagi :)
ale dłużej juz bym rady nie dała, chyba :)

alina
25-05-2008, 20:56
Ja zaczęłam nosić moją Hanię (za niecały miesiąc trzylatkę) parę miesięcy temu, noszę ją codziennie w drodze do lub z przedszkola i czasami przy innych okazjach.

alawuwu
25-05-2008, 21:06
Dziewczyny, które noszą dzieci 2 latka+ więcej, tak z ciekawości, w jakich chustach i ew. w jakich wiązaniach nosicie? Nosić maluszka to czasem kontrowersja, ale wyobrażam sobie nieść starszaka do przedszkola... :lol: Pewnie inne mamusie padają trupem z wrażenia :D

Kanga
25-05-2008, 21:17
Dziewczyny, które noszą dzieci 2 latka+ więcej, tak z ciekawości, w jakich chustach i ew. w jakich wiązaniach nosicie? Nosić maluszka to czasem kontrowersja, ale wyobrażam sobie nieść starszaka do przedszkola... :lol: Pewnie inne mamusie padają trupem z wrażenia :D

nie padają.. najczęściej się pytają - czy samemu trudno sobie założyć dziecko na plecy i jak to zrobić :) no i przedszkolaki też są zachwycone i meczą swoich rodziców o "fusty " :) ja noszę najczęciej w prostym plecaku - czasem ( na krótką trasę) na biodrze.

doominikaa
25-05-2008, 21:55
o, mój Mateusz też w "fuście" chodzi
ma 2 i 8 miesięcy
zaczęłam go nosić w marcu (tu ukłon w stronę dziewczyn które były w manufakturze:))
w MT, potem w Manduce.
Manduca jest na liście zakupów zaraz za chlebem i mlekiem, na razie uczę się plecaczka.

andziulindzia
25-05-2008, 22:05
Najczęściej noszę w swojej kochanej nati toscania, czasem w kółkowej oppamamie. Mój mąż w MT. W wakacje zeszłego roku naszałam wtedy nieco ponad trzylatkę w samoróbce z prześcieradłowej bawełny. Było mi wygodnie, ale nati ujęła kilogramów zdecydowanie.

marta
25-05-2008, 22:55
Ja noszę w swojej kółkowej na plecach, jest zadziwiajśco wygodnie.

marta
25-05-2008, 22:58
Ja noszę w swojej kółkowej na plecach, jest zadziwiajśco wygodnie.

kajkasz1
26-05-2008, 00:49
Marta, a mogłabyś jakąś fotkę pstryknąć z kółkową na plecach? Ciekawa jestem, może Kubka też się tak da?

Ja Kubolca noszę najczęściej w plecaczku, najchętniej w wiązance 4,2 m.
A jak mam ciężki plecak to wrzucam go w kangura z przodu, ale wtedy mam "ciążowy chód" i nogi bardziej mnie bolą.

Joanka
26-05-2008, 22:30
Ja Franka (za 2 tygodnie skończy 1,5 roku, 12 kg) na spacer, do autobusu noszę w plecaczku, natomiast jak jeżdżę samochodem i co chwila muszę go wkładać do chusty i wyjmować to 2X z przodu 8))

tolka
27-05-2008, 15:29
Sara 18 m-cy noszona notorycznie i codziennie do przedszkola noszę Miłosza 5 lat, bo jakoś tak zawsze spieszy mi się do pracy. Sara wazy 15 kg, a Miłosz tylko 17 kg, więc nie jest źle.

Fiona
31-05-2008, 22:47
Moja Kasia skończyła trzy latka i dopiero zaczęła być noszona!!!
Tatuś ją od kilku dni nosi w kieszonce własnej roboty! Zrobił mi ją dla Asi, gdy była maciupka, ale tylko dwa razy udało mi się ją do niej wsadzić (nawet zasnęła) i się zniechęciłam, bo buczała, stwierdziłam, że chce na pionowo :roll: i zaczęłyśmy się wiązać. ( a może po prostu źle ją wkładałam :roll: )
A kieszonka zapomniana leżała w szufladzie łóżeczka...a że cieplutko się zrobiło i pomykać zaczęliśmy rodzinnie na dalsze piesze wędrówki, (ignorując autobusy :wink: )Kasi nóżki się męczyły, tatusia rączki też.
A teraz chodzimy sobie z dzieciami "na sobie"!!! Kasia na biodrze u tatusia, a Asia zamotana na mnie w kieszonkę. I jest baaardzo miło 8)) i za rączki się trzymamy, jakbyśmy sami spacerowali, randkowali :D Kasia się nam pod nogami nie pląta :lol: Jak ktoś nam zdjęcie pstryknie, to pokażę :wink: Prawdziwa chustowa rodzinka!