Zobacz pełną wersję : Boże Ciało w chuście?
Wybieram się do rodziców na wieś. Bardzo chętnie poszłabym z dziećmi na procesję (o ile pogoda pozwoli), Antonek w chuście, ale nie wiem, czy dam radę klękać i wstawać tyle razy, bez podparcia jest mi b. ciężko. A głupio tak sterczeć z klęczącego tłumu :(
Wy się wybieracie?
I drugie pytanie - czy tylko ja jestem taka ociężała, że muszę się podpierać wstając z klęczek/kucania? Dajecie radę?
Sama nie wstanę z klęczenia, więc albo mąż mi pomaga albo stoję koło murka żeby się podeprzeć. Tylko że mam trzeszczące kolana - brak tego śluzu między kośćmi.
ja też wybieram się w chuście na procesje 8))
Z klękaniem i wstawaniem w kościele mam pewne problemy, bo kolano mnie czasami boli, ale o męża się opieram :wink: i jakoś daję radę
My spedzimy Boze Cialo w podrozy. Lecimy do Polski, zabieramy chuste i MT :)
sil (377)
21-05-2008, 10:40
My się wybieramy na procesję jeśli tylko pogoda pozwoli. Ja akurat nie mam kłopotów z klękaniem i wstawaniem, ale jak moja mama miała kłopot z kolanem i nie chciała,żeby wszyscy widzieli,że sama nie może wstać, to tata jej dyskretnie podawał rękę. Mama chwytała rękę tak jak dzieci idą za rękę z rodzicami i mogła się podciągnąć bez większego wysiłku.
polaquinha
21-05-2008, 10:49
hmm, dawno w kościele nie byłam ale z tego co pamiętam i z pogrzebu w ostatni piatek -to osoby, ktore mają problemy z podnoszenię się nie klękają tylko pochylają się głęboko... Na procesji pewnie sporo będzie takich osób.
Na chłopski rozum powinno wystraczyć, tym bardziej, że już dawno słyszałam, że w niektórych krajach w ogóle się nie klęka.
hm... klękanie to wyrażanie pewnej postawy ... i wewnętrznej potrzeby oddawania czci... taki znak jest zapewne czytelny .. ale chyba lepiej nie klękać i przeżywać to po swojemu niż np nabawić się uszkodzenia kręgosłupa :) ... myślę, że samo jakoś się ułoży ;)
ciagle mi sie posty podwojnie dodaja :( :shock:
Dajecie radę?
Dajecie. bez jakiś większych problemów i pomocy mauża.
staram się trzymać tułuw prosto i nie pochylać do przodu.
ale jeśli Ci ciężko to może faktycznie nie ryzykuj i nie klękaj.
polaquinha
21-05-2008, 12:04
hm... klękanie to wyrażanie pewnej postawy ... i wewnętrznej potrzeby oddawania czci... taki znak jest zapewne czytelny .. ale chyba lepiej nie klękać i przeżywać to po swojemu niż np nabawić się uszkodzenia kręgosłupa :) ... myślę, że samo jakoś się ułoży ;)
no wiem ze to jest wyrazanie pewnej postawy i wewnetrznej potrzeby oddawania czci i mysle sobie, ze Bóg na sto procent rozpozna taką postawę w sercu nawet jeśli nie bedzie ona wyrażona określionym manewrem ciała :D
a co sobie inni pomyślą-to chyba kwestia drugorzedna więc problemu nie ma.
:-)
po prostu nie klękaj.
ja nie klękałam, ani kiedy byłam w ciąży, ani kiedy się zachustowywałam.
nieklękanie nie grozi ekskomuniką
:-)
węgielek
21-05-2008, 12:25
postawa stojaca wyraza rowniez szacunek, czesc oddawana, podobnie jak postawa kleczaca. mowie to jako teolog :wink:
nikt nie ma prawa wymgac kleczenia od kogos, komu to kleczenie moze sprawiac trudnosc lub bol. i ju.
Ja na mszy klękam bo to tylko kilka razy, i jakoś daję radę.
Ja uważam to samo co dziewczyny. Klękać nie musisz jeśli jest trudno.
węgielek
21-05-2008, 15:14
budzik, a nie myslalas, zeby dziecia do plecaczka zapakowac?
Ja nie mam problemow z klekaniem z chustą. Niesą dzilam, ze mozna mieć, ale pewnie inaczej zaspiewam jak Marysia bedzie wazyć wiecej niz 8 kg :D
No i my kazdą mszę spedzamy w chuscie, wiec pewnie na procesji nie bedzie inaczej :D
Co do tego, ze to bedzie procesja na wsi...moze wlasnie wiejskie kobiety przypomna sobie czasy, gdy dzieci byly chustowane :D :D Moja babcia pamieta :wink:
budzik, a nie myslalas, zeby dziecia do plecaczka zapakowac?
U mnie nic to nie zmienia. W zasadzie to i bez dziecka ciężko mi wstać z "parteru" :?
no wiem ze to jest wyrazanie pewnej postawy i wewnetrznej potrzeby oddawania czci i mysle sobie, ze Bóg na sto procent rozpozna taką postawę w sercu nawet jeśli nie bedzie ona wyrażona określionym manewrem ciała :D
a co sobie inni pomyślą-to chyba kwestia drugorzedna więc problemu nie ma.
:) zgadzam sie z tym w całej rozciągłości a nawet bardziej płasko :)
Ja wiem, że jak ktoś nie może klękać to stoi i to nie o boskie odczucia mi chodzi, tylko ludzkie - że się ludziska będą na mnie gapić, jak tak z tłumu klęczącego będę wystawać :? A ja nieśmiała jestem :oops: A idę z mamą która też nie klęknie bo ma chore kolano i też mnie nie dźwignie do góry... Prowadził ślepy kulawego... Nie ważne, jakoś sobie dam radę, oby tylko pogoda dopisała.
polaquinha
22-05-2008, 08:28
Budziku, potraktuj to jako cudowna okazje do treningu asertywnosci :)
Konsultowalam ten temat z moja mama-zagorzala i doswiadczona katoliczka, ktora pochodzi ze wsi.
Potwierdzila,ze klekanie nie jest konieczne-opowiedzila mi kilka historii na -min. nawet ksieza na Jasnej Gorze podczas codzinnego Apelu o 21.00 nie zawsze klekaja! Mimo,ze jest miejsce.
Ponadto potwierdzila,ze w czasie takiej pogody, unika sie klekania na golej ziemi i w ogole powiedzila,ze woli sie pochylic niz podnosic sie z ziemi pupa do gory :lol: 8))
U mnie dziś nie lało i byłyśmy w chuście na procesji!
Większość ludzi już przezwyczaiła się do widoku Asi zamotanej w kieszonkę, bo co niedzielę na mszę tak chodzimy, ale sporo było gapiów :shock: Asia słodko spała całą mszę (msza była przy ołtarzu pod lasem, bo ja na obrzeżach miasta mieszkam) a na procasji uśmiechy posyłała wszystkim naokoło :D Była najmłodszą uczastniczką procesjii, bo które małe dziecko wytrzymałoby ponad 2 godziny w wózku? Śpioch tylko jakiś spacerkowo-wózkowy. Takich u nas w parafii nie ma.
oczywiście się zdublowało :roll:
W tym roku na Boże Cialo byłam z Hanią w wózku, ale pamiętam, że w zeszlym roku w hoppie nairobi i wystającymi z chusty gołymi nóżkami Hani stanowiliśmy nie lada sensację. Nie klękałam, stałam i sie wyróżniałam, a co :lol:
A my na Boże Ciało w tym roku - tak:
http://www.turpol.net/melkaj/sypanie.JPG
I można zobaczyć do czego przydają się kółka :wink:
To chyba najmłodsza sypaczka w historii :lol:
na tej procesji - napewno :wink:
a jaką frajdę miała :D
odświeżam tamtegoroczny wątek 8))
kto był??? :hello:
ja w kółkowej się lansowałam :mrgreen:
Ja byłam, ze słodko śpiącą 9mies. Ulą w elastiku Czekolada :D
A o naszych przygodach po procesji napisałam tutaj:
http://www.chusty.info/forum/viewtopic.php?f=2&t=19588
oj, działo się, działo... :D
kasiulka1975
12-06-2009, 17:17
Spokojnie nie klekaj,tylko glowe pochyl.Nikogo to nie zdziwi.Jak dziecko rosnie to po prostu jest coraz ciezej klekac.
ja też byłam :) ale zdjęć mi M. nie zrobił, bo miał kogo innego do obfocenia:
moja mała Góraleczka:
http://images38.fotosik.pl/138/7b846a1e9b8e609dmed.jpg
i dzwoneczek musi być!
http://images40.fotosik.pl/138/e0e4b60ed25e11camed.jpg
Ja byłam w kólkowej violi ;-). Sensacja była jak nie wiem cała procesja się na mnie oglądała ;-). Ale pozytywnie najbardziej ciężarne pary i z dziećmi z zaciekawieniem ;-). A co do klękania to nie klękałam i nie było to problemem, ani szokiem. I napewno nic w tym złego.
Mayka1981
13-06-2009, 10:42
mamru piękne fotki - no i modele jak z obrazka :applause:
dziękuję Mayka :) A nie napisałam o całej nasze Bożocielnej akcji.. Wchodzę do kościoła-Marta w chuście, Weronisia za rękę, M. pojechał z Krzysiem do domu bo w tym całym pośpiechu zapomniałam zabrać komżę :hide: No to idziemy.. tłumy straszne, ale idziemy, Weronika nawet świetnie daje sobie radę, i widzę te oczy gapiące się na nas... Kiedy znalazłam już wygodne miejsce do stania to tak sobie stoimy po czym nastąpiło święte poruszenie-starsze panie ustępują nam miejsca, ale grzecznie odmawiam bo wiem, że z Martą nie wysiedzę... a one dalej, w końcu nie wytrzymałam bo zaczęło mnie to tak denerwować, że dość głośno powiedziałam, że nie będę się siedzieć z dzieckiem i dziękuję. Miałam ochotę wyjść :hide: Msza się zaczęła, ja się troszkę uspokoiłam, nastąpiła LS i nagle staruszka wstaje i każe mi siadać, no i poszła... Weronika usiadła z moją siostrą a ja się bujałam z Martą całą mszę :lool: A procesja to już w ogóle.. Miałam wrażenie, że to na mnie zwrócone są wszystkie oczy, a nie na Monstrancję... i trochę mi było głupio więc zniknęłam w zakrystii karmiąc Małą...
W sumie to ciekawe, co piszecie, bo pamiętam, że jak rok temu niosłam Maję w chuście, nie wzbudzało to jakiegoś szczególnego poruszenia, w tym roku niosłam ją trochę w podaegi i też nikt specjalnie nie zwracał na to uwagi - może ludzie w Toruniu jacyś powściągliwi są :hmm:
madziuchna23
16-06-2009, 07:28
heh :)
u nas tez msza i kawałek procesji (do pierwszego ołtarza :) ) zaliczone w chuście, i super bo z wózkiem się przeciskać to nie miałabym nerwów, a jesli chodzi o klękanie, to ja w chuście nie klękam i myślę, że nikogo to nie dziwi że z berbeciem sobie stoimy
Ja myślę, że nieklękanie w ogóle już mało kogo dziwi i oburza. W koncu jest tyle sytuacji, w których nie można klękać - ja w ciąży też nie za każdym razem klękałam na Boże Ciało, zresztą na każdej Mszy jest to samo. Jak mam siłe to klękam, jak nie to stoję i też nie widze w tym problemu. A mój Mąż ma problemy z kręgosłupem, więc on też często nie klęka... Jeszcze mi się nie zdarzyło spotkać jakichś negatywnych reacji na takie zachowanie.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.