Zobacz pełną wersję : Płacze w chuście :(((
Genowefa
12-05-2008, 13:44
Nie wiem już co źle robie..:( Mój Jaśko ma 2 miesiące i jest strasznie ciekawski świata. Od urodzenia podnosił główkę i trzymał ją ponad kilka sekund :shock: , a gdy się go nosiło na rękach to wszystko chciał oglądać, obracał główką na wszystkie boki z oczkami wielkimi jak pięć złociszy.. :) I tak jest po dziś dzień. Wcześniej chodziliśmy w bebelulu hamalu :hide: i w tym się nawet uspokajał... i w niedługim czasie usypiał (w momencie wyjścia z domu już spał) Pewnie przez otulenie, kołysanie i to że wszystko mógł sobie oglądać. Z czasem jednak obciążenie na jedno ramię zaczęło mi bardzo doskwierać, a on wydawał mi się taki poskręcany z tymi bioderkami... więc kupiłam wiązankę (storczyk inka) i.. są pewne problemy...
Nosimy się w kieszonce, wiązanie znam z warsztatów, a nie z internetu, instrukcji itp. więc załóżmy, że pokazano mi to fachowo. Wkładam go najedzonego, przewiniętego, wypoczętego. Przy karczku podwijam na kilka razy, żeby miał bardziej stabilnie i mniej materiału na plecach. Zamotani jesteśmy akurat, nie za luźno i nie za mocno. Nie wiem jeszcze co mogę dodać.. No i mały, zamiast cieszyć się chustowaniem, płacze. Walczy z chustą. Wkurza się, że tak jakbym go zmuszała do spania i on nie chce się przytulić do klaty. Milion razy sprawdzałam czy pupa mu wpadła w kieszonkę i wydaje się, że tak, a jednak główka nie wpada w biust tylko dumnie unoszona jest przez małego właściciela. Jaśko płacze, wyrywa się jakby nie lubił tego splątania. Poły nie są nakładane gdy nie śpi, więc niby ma widoczność. Może ta widoczność jest za mała dla niego? To jak go w takim razie nosić? Może nie lubi kieszonki?
wiesz co.
ja sie nie znam na wiazaniach jakos tak super swietnie, ale byc moze to nie chusta powoduje ze on placze
moze tak reaguje jak jest spiacy a dookola tyle sie dzieje. eewntualnie chce na spacer, a nie nucenia po domu..
wojtus tez czasem plakal jak byl zmeczony i chcial usnac..
moze sie denerwujesz jak masz go w chuscie? dzieci lapia emocje...
pozdrawiam:)
A długo się już przyzwyczajacie?
Ładna mamusia z Ciebie. :)
Mój Tymon też baaardzo protestował na początku, pomogło powolne przyzwyczajanie (rada Vegi z jakiegoś wątku) codziennie po parę minut, jak zaczyna płakać to wyciągaj. U mnie trwało to tydzień. Kilka razy dziennie po 3 min. I nagle załapał, choć i tak wielkim fanem nie jest, ale zasypia ładnie, poza domem, jak nie może na łóżku przy piersi
Mój też sie buntuje (ale jest juz starszy i bardziej wygadany :) ) ale ja wlasnie też tak próbuję - po troszeczku, po mału. I dziś sukces - spacer w placaczku z usmiechem i gaworzeniem :) Może spróbuj zmienic wiązanie? (no, nie na plecaczek, bo jeszcze maly, ale na pewno są inne wiązanie dla takich szkrabów).
Poza tym 2 miesięczny maluch juz trochę chce swiata oglądać i nie zawsze bedzie Ci od razu po wlożeniu do chusty spał.
Genowefa
12-05-2008, 17:04
wojtus tez czasem plakal jak byl zmeczony i chcial usnac..
moze sie denerwujesz jak masz go w chuscie? dzieci lapia emocje...
Mój właśnie wypoczęty, a i tak płacze. Sądze, że jestem wyluzowana, nawet się śmieje na początku, jak się tak śmiesznie denerwuje, tylko później, gdy tak długo płacze, to robi się przykro..:(
A długo się już przyzwyczajacie?
Ładna mamusia z Ciebie. :)
W bebelulu był od 1mies życia, albo tyci wcześniej, a w wiązance od.. 4 dni :D Wcześniej też była wiązanka na warsztatach, wtedy nie płakał.
Ja tam wiem swoje..:D ale dzięki petisu:) ;)
Poza tym 2 miesięczny maluch juz trochę chce swiata oglądać i nie zawsze bedzie Ci od razu po wlożeniu do chusty spał.
Nie chodzi mi, żeby od razu spał, wręcz przeciwnie- czemu sobie nie ogląda wokół widoczków, tylko płacze? Właściwie tylko o ten płacz mi chodzi..:(
zielanka
12-05-2008, 17:34
Ja też uważam, że potrzeba czasu. Kilka dni to za mało (bo wydaje mi się, że czasu w bebelulu nie można tak do końca liczyć, bo on był malutki i mało kojarzył, a poza tym był wtedy w innej pozycji). U mnie było to samo. Hania ma teraz 3,5 miesiąca, a noszę ją w wiązance od kiedy skończyła 3 mies, lub troszkę wcześniej. Od urodzenia też nosiłam ją w bebelulu i było w miarę ok. Na początku w wiązance było dokładnie to samo co u Ciebie :nerw, odpychanie i płacz. I cierpliwość zwyciężyła! Nosiłam ją codziennie, chociażby po kilka minut, jak się nie podobało- wyjmowałam i powtórka za parę godzin lub następnego dnia. I okazało się, że po kilku dniach było tylko lepiej i lepiej. Myślę, że dziecko musi "zaczaić" o co chodzi z tą chustą, musi mu się zacząć kojarzyć z czymś fajnym. A do tego trzeba czasu. Fakt - u mnie też jak się pierwszy raz zamotałam na warsztatach to mała spała jak zabita, ale potem w domu trzeba było pracy. A teraz.... właśnie róciłam z 3-godz spaceru na którym Hania albo spała albo z zaciekawieniem oglądała świat zza chusty. :D
A może jeszcze kołyski popróbować? Ja Agę zaczęłam nosić w pouchu jak miała 3 miesiące, krótko potem w wiązance, wiązałam 2x, jak byłam w chuście w domu chodziłam, kołysałam się, śpiewałam i Aga się uspokajała...teraz mając 15 miesięcy się buntuje bo chce sama:)
jeżeli to w domu płacze i walczy z chustą, to może za ciepło ubrany?...
No i kilka dni to może być krótko na przyzwyczajenie. U nas dłużej trwało.
No i można 2x lub kangura spróbować zamiast kieszonki? Może bardziej przypasuje.
U mnie w grę wchodziły tylko 2X, w kieszonce się buntował strasznie
W Nati nie dawałam rady wiązać kieszonki, wsadzałam w gotowe 2 X, dociągałam, chodziłam po mieszkaniu i śpiewałam, wtedy usypiała. Jakbym chciała wcześniej usiąść też protestowała ;) Musi sie przyzwyczaić, a przede wszystkim dzieci lubią będąc w chuście - ruch :D Powodzenia! A tak w ogóle pięknie wyglądasz, szczerze zazdroszczę :D
Genowefa
30-05-2008, 17:50
Nie miałam nawet czasu dopisać do tego wątku :bf: :backcarry: :hang: :dishes: :wash: , teraz mogę uspokoić inne mamy z podobnym problemem:) Zaraz po napisaniu tego wątku, następnego dnia mały płakał.... bo chciał do chusty :shock: :D Odkryłam to zszokowana, że widok samej chusty (kolorowej Inki) wnet uspokoił małego, jakby chciał na spacer, jakby tylko czekał na zamotanie. Nadal stosuje tą metodę, że przed spacerem obracam go tak, aby już widział, że się motam, bo wtedy wie o co chodzi i czeka cierpliwie 8))
Przemiana nastąpiła po kilku spacerach w chuście, po kilku zaśnięciach. Wtedy skojarzyła mu się z biezpiecznym miejscem, z wędrowaniem, spaniem itd.. Zaufał temu "narzędziu":)
Przyznam, że odkąd motamy się w 2X, to w ogóle nie płacze, w przypadku kieszonki zazwyczaj płakał podczas motania. 2X stosujemy, pomimo iż ma 2,5 mies i jest bardzo dobrze:)
Genowefa
30-05-2008, 18:05
A to dowody: :))
http://images31.fotosik.pl/270/90035b0365653271med.jpg
http://images31.fotosik.pl/270/3b304a3ba97c0dc6med.jpg
Nosimy się wszędzie i jest super!:)
ithilhin
30-05-2008, 19:52
super :-D
Nadal stosuje tą metodę, że przed spacerem obracam go tak, aby już widział, że się motam, bo wtedy wie o co chodzi i czeka cierpliwie
ja tez! nawet jak maly odlozony zaczyna wrzeszczec 'natychmiast z powrotem na rece' to jak mu pokaze, ze sie zaczynam motac, to sie uspokaja i zaczyna usmiechac :)
dubel sie zrobil i pierwszy raz nie moge usunac wlasnego posta :roll:
luandzia
25-12-2009, 22:43
ja mam podobny problem jak pokazywala mi dziewczyna wiazanie w klubie kangura to mala sobie smacznie spala i chyba bylo jej dobrze
przyszla moja chusta probuje zrobic kieszonke i placz dzisiaj bylo tak samo i jeszcze mama mnie denerwuje ze dziecku jest zle i je mecze ...moze i mecze bo jeszcze te wiazania nie wychodza mi jakos super moze mala ma za duzo luzu i czuje sie niepewnie ? wyglada to troche tak jakby chciala sie wydostac odpycha sie i zaczyna plakac
ta chusta wydaje mi sie strasznie dluga mam rozmiar 6 niby powinna byc dobra mam 175cm wzrostu ale jestem dosc szczupla
mam nadzieje ze Helenka polubi chuste bo bardzo chce ja nosic
Mayka1981
25-12-2009, 22:51
spoko spoko, poćwicz trochę na poduszce albo na misiu żeby szybko w miarę szło, wrzuć dziecko do chusty i od razu w drogę - ja tak z moim miałam, żadne tam noszenie po domu i zagadywanie - wiązanie nie musiało być idealnie dociągnięte w domu byleby z grubsza równo było i na dwór marsz, poprawić się mogłam po drodze przeglądając się w samochodach...
Będzie dobrze :hello:
U nas też tylko 2x wchodził w grę.Kieszonki nie lubił i już.Jeśli dobrze dociągniesz i rozłożysz poły chusty będzie ok.2x też jest wiązaniem dla maluchów tylko trzeba się do niego przyłożyć.Powodzenia:thumbs up:
luandzia
25-12-2009, 23:13
mam nadzieje ze mala polubi chuste ta chusta w ktora wiazalam w klubie kangura byla grubsza wiec moze nie trzeba bylo tak dokladnie wiazac :confused:
oczywiscie nie poddaje sie bedziemy probwac az sie uda teraz jest troche nerwowa atmosfera bo jestem u rodzicow a im nie bardzo sie podoba ten pomysl z chusta ...bo niby po co dziecko tak caly czas nosic
w domu postaram sie zrobic zdjecie naszego wiazania ;-) i moze ewentualnie napiszecie mi co robie zle :oops:
w domu postaram sie zrobic zdjecie naszego wiazania ;-) i moze ewentualnie napiszecie mi co robie zle :oops:
dobry pomysł :thumbs up:
jamamajka
26-12-2009, 06:08
Ooooo, skąd ja to znam! Też jestem "po przejściach", do chusty musiałam dłuuuugo Małą przekonywać. I też się denerwowałam, ja wiązałam, Mała wyła, a moja mama gderała "daj jej spać, daj jej spać, przecież ona chce do łóżeczka a ty ją związujesz, ona tak nielubi". Nosz kur...de!
A wiązać umiałam bardzo dobrze, podobnie jak autorka wątku. No więc Mała jeszcze bardziej nakręcona tym moim stresem i na coraz mocniejszym sygnale.
Moja rada. Naucz się dobrze wiązać bez dziecka, tak żeby wiedzieć gdzie i za co złapać, kiedy się odpycha, wyrywa i ogólnie stawia opór. Próby z córeczką przełóż na czas, gdy nie będzie w pobliżu rodziców - wtedy Ty się będziesz czuła pewniej, a jak Ty się będziesz pewnie czuła, to małej się udzieli.
Zawiąż, stań przy oknie, wyjdź na klatkę. Mojej pomagało łażenie po schodach.
Druga opcja: może spróbuj z elastykiem? Elastyka nie musisz dociągać, wkładasz dziecko do już gotowego wiązania. Ona taka malutka przecież...
A za miesiąc-dwa wrócisz do Inki.
No i koniecznie wstaw fotki wiązania, możliwe że po prostu za słabo dociągasz i stąd protesty. Sprawdź jeszcze, czy przy wiązaniu kieszonki nie naciągasz małej materiału za wysoko, na potylicę (powinien podpierać karczek), dzieci tego strasznie nie lubią i odginają się do tyłu.
Powodzenia! :)
ale stary wątek odkopany:)
ja tylko dodam, że jeśli taki malec się mocno buntuje, odgina do tyłu, słabo wychodzi żabka a poza chustą przed 3 miesiącem "trzyma" główkę, odgina się i pręży to zdecydowanie warto odwiedzić fizjoterapeutę. lepiej dmuchać na zimne i nauczyć się paru ruchów pielęgnacyjnych i ćwiczeń.
luandzia
28-12-2009, 14:31
ale stary wątek odkopany:)
ja tylko dodam, że jeśli taki malec się mocno buntuje, odgina do tyłu, słabo wychodzi żabka a poza chustą przed 3 miesiącem "trzyma" główkę, odgina się i pręży to zdecydowanie warto odwiedzić fizjoterapeutę. lepiej dmuchać na zimne i nauczyć się paru ruchów pielęgnacyjnych i ćwiczeń.
nie ona raczej jest dosc wiotka nie wyglada to na WNM wiem bo starsza corka miala Helenka poprostu buntuje sie w chuscie tak jakby sie chciala z niej wydostac ale wczoraj juz bylo lepiej moze to kwestia przyzwyczajenia ...
ale zdjecie i tak wkleje jak mi maz zrobi
nie ona raczej jest dosc wiotka nie wyglada to na WNM wiem bo starsza corka miala Helenka poprostu buntuje sie w chuscie tak jakby sie chciala z niej wydostac ale wczoraj juz bylo lepiej moze to kwestia przyzwyczajenia ...
ale zdjecie i tak wkleje jak mi maz zrobi
no to pewnie wszystko pod tym kątem ok, tylko się dziecię musi przyzwyczaić. powodzenia i wklejaj fotki!:)
luandzia
28-12-2009, 21:29
ok mam zdjecie tylko prosze nie zlinczujcie mnie bo dopiero sie ucze w dodatku Helenka nie byla zbyt chetna do wspolpracy przy wiazaniu wiec wyszlo jak wyszlo :hide:
ale jak je wgrac :confused:
polecam tematy w "pomocy technicznej"
generalnie musisz gdzies w net tę fotkę wrzucić a następnie tu dać linka.
luandzia
29-12-2009, 14:20
polecam tematy w "pomocy technicznej"
generalnie musisz gdzies w net tę fotkę wrzucić a następnie tu dać linka.
dzieki :D
http://images49.fotosik.pl/242/e3e71f7a6be8e368.jpg (http://www.fotosik.pl)http://images49.fotosik.pl/242/e3e71f7a6be8e3g (http://www.fotosik.pl)
luandzia
29-12-2009, 14:25
i jeszcze tylem dzisiaj juz wyszlo chyba troche lepiej bo dziecko mi wlasnie w chuscie spi i wydaje mie sie ze nie jest jej zle :roll:
mam tylko problem z tymi pasmami materialu ktore sa na samej gorze chyba je za slabo dociagnelam wiazac wezel
i jeszcze ten material ktory jest na karczku dziecka niby scisle przylega ale jak sie pochylam to czuje troche luzu a mala nie trzyma jeszcze glowki
http://images38.fotosik.pl/238/2e3b22dc6da9f7ccmed.jpg (http://www.fotosik.pl)
Dziękuję:)
Stary wątek, ale po prostu muszę go skomentować...
Szukałam jakiegoś sposobu by mój syn przestał płakać w chuście. Już nawet zaczęłam się zastanawiać czy nie zrezygnować, bo może nie lubi? Przy wiązaniu się coraz bardziej stresowałam, zastanawiałam się czy nie robię czegoś źle, poza tym upały straszne ostatnio były, więc to też brałam pod uwagę. Szukałam przyczyn przez dwa miesiące, najpierw w elastycznej,a od około miesiąca w tkanej. W tym czasie zdarzały się też momenty kiedy Mały był w miarę zadowolony, nawet dwa razy zasnął, ale to nie było często:( Zwykle i tak płakał w trakcie motania tak, że jak tylko skończyłam, musiałam go wyciągać.
Postanowiłam Go przyzwyczajać stopniowo, ale to akurat nie dawało żadnych rezultatów i do głowy by mi nie przyszło, że można zmienić wiązanie. Zamiast męczyć Małego kieszonką zmieniłam na 2x i już za pierwszym razem była poprawa. Cieszę się, że się nie poddałam:)
Dlatego dziękuję:) nie tylko za ten wątek, również za inne, w których dzielicie się swoimi doświadczeniami i pomagacie innym, mniej doświadczonym:)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.