myszka
07-12-2009, 17:18
Czesc dziewczyny!
Jestem na forum juz od czterech miesiecy, to sie w koncu przywitam, a co :)
Trafilam tu przez pieluszki wielorazowe (kolezanka dala mi cynk, ze tu jest bazarek pieluszkowy) i poki co glownie tam sie udzielam. ale w ogole rzadko pisze, glownie czytam. i przez to mi sie nawet od administratorki oberwalo, ze chcialam sprzedawac swoje pieluszki, a jestem obca. No wiec uwaga! - nie jestem obca :) tzn ja was znam :) a ze Wy mnie nie, to juz inna sprawa. no wiec wypada sie w koncu przedstawic.
Mam na imie Ewa, mieszkam w warszawie i mam fiola na punkcie pieluszek wielorazowego. Totalnego. Wchodze na bazarek pieluszkowy codziennie (czasem nawet kilka razy) i sobie czytam. To sie chyba na jakas terapie kwalifikuje :roll:
Moja coreczka Tosia ma juz 4 miesiace (jak ten czas szybko leci...) i od odpadniecia pepka uzywamy pieluszek wielorazowych (teraz juz prawie wylacznie wlasnej roboty:mrgreen:).
a jezeli chodzi o chusty, to na poczatku nosilismy (glownie maz) w tkanej Nati, potem dostalismy dwa mietuski (jeden jest na tyle maly, ze juz miesiac temu prawie wyparl chuste i swietnie sie nosi - i szyty przez forumke, ale nie pamietam jak sie nazywala. w kazdym razie dziekuje! mietek jest sliszny i superowy!).
a niedawno jeszcze elastyczna kupilam, bo podobno na poczatek taka lepsza i rzeczywiscie latwiej sie mota.
ale my to w ogole jeszcze ciemni jestesmy jezeli chodzi o chusty. tylko 2x umiem i kieszonke i to zawsze we dwie osoby musimy zakladac (bynajmniej nie 'ja i Tosia'...).
i glowne nosimy na wyjazdach (spacery po gorach), do kosciola i do usypiania.
A mei tai jest taki kochany, ze wlasnie pomogl mi ululac Tosie. bylo to juz podejscie nr 1284 dzisiaj (albo cos kolo tego) i sie chyba udalo. czyli Tosia spi juz 11 minut.
a w ogole to moze ktos mnie poratuje - moja coreczka nie chce spac. tzn chce, ale nie umie. bylysmy kilka dni w szpitalu i cos sie jej poprzestawialo. wczesneij spala ciurkiem 7 godzin w nocy, jadla i jeszcze 3 godziny spala. a teraz przez cala dobe chce cyca co godzine - poltorej! pomocy!!!! jak smoka mnie traktuje. przy cycu usypia, ale odlozona do lozeczka sie budzi, a jak nawet zasnie, to najpozniej za poltorej gdzony znowu pobudka. wiecie, jaka moze byc przyczyna? nie najada sie? zabkuje? pomozcie prosze. moze to gdzies indziej jeszcze napisze, bo tu moze nikt nie znalezc, a juz nie wiem co robic. oboje z mezem nieprzytomni jestesmy.....
to tyle tego mojego witania :)
Jestem na forum juz od czterech miesiecy, to sie w koncu przywitam, a co :)
Trafilam tu przez pieluszki wielorazowe (kolezanka dala mi cynk, ze tu jest bazarek pieluszkowy) i poki co glownie tam sie udzielam. ale w ogole rzadko pisze, glownie czytam. i przez to mi sie nawet od administratorki oberwalo, ze chcialam sprzedawac swoje pieluszki, a jestem obca. No wiec uwaga! - nie jestem obca :) tzn ja was znam :) a ze Wy mnie nie, to juz inna sprawa. no wiec wypada sie w koncu przedstawic.
Mam na imie Ewa, mieszkam w warszawie i mam fiola na punkcie pieluszek wielorazowego. Totalnego. Wchodze na bazarek pieluszkowy codziennie (czasem nawet kilka razy) i sobie czytam. To sie chyba na jakas terapie kwalifikuje :roll:
Moja coreczka Tosia ma juz 4 miesiace (jak ten czas szybko leci...) i od odpadniecia pepka uzywamy pieluszek wielorazowych (teraz juz prawie wylacznie wlasnej roboty:mrgreen:).
a jezeli chodzi o chusty, to na poczatku nosilismy (glownie maz) w tkanej Nati, potem dostalismy dwa mietuski (jeden jest na tyle maly, ze juz miesiac temu prawie wyparl chuste i swietnie sie nosi - i szyty przez forumke, ale nie pamietam jak sie nazywala. w kazdym razie dziekuje! mietek jest sliszny i superowy!).
a niedawno jeszcze elastyczna kupilam, bo podobno na poczatek taka lepsza i rzeczywiscie latwiej sie mota.
ale my to w ogole jeszcze ciemni jestesmy jezeli chodzi o chusty. tylko 2x umiem i kieszonke i to zawsze we dwie osoby musimy zakladac (bynajmniej nie 'ja i Tosia'...).
i glowne nosimy na wyjazdach (spacery po gorach), do kosciola i do usypiania.
A mei tai jest taki kochany, ze wlasnie pomogl mi ululac Tosie. bylo to juz podejscie nr 1284 dzisiaj (albo cos kolo tego) i sie chyba udalo. czyli Tosia spi juz 11 minut.
a w ogole to moze ktos mnie poratuje - moja coreczka nie chce spac. tzn chce, ale nie umie. bylysmy kilka dni w szpitalu i cos sie jej poprzestawialo. wczesneij spala ciurkiem 7 godzin w nocy, jadla i jeszcze 3 godziny spala. a teraz przez cala dobe chce cyca co godzine - poltorej! pomocy!!!! jak smoka mnie traktuje. przy cycu usypia, ale odlozona do lozeczka sie budzi, a jak nawet zasnie, to najpozniej za poltorej gdzony znowu pobudka. wiecie, jaka moze byc przyczyna? nie najada sie? zabkuje? pomozcie prosze. moze to gdzies indziej jeszcze napisze, bo tu moze nikt nie znalezc, a juz nie wiem co robic. oboje z mezem nieprzytomni jestesmy.....
to tyle tego mojego witania :)