Zobacz pełną wersję : pierwsze próbu motania
Drogie mamy bardzo prosze o konstruktywną krytykę mam trochę problemow z tym motaniem. Może nie tyle z samym motaniem co z naciąganiem, które mnie naprawdę przerasta. Szczerze mówiąc przed lusterem wyglądąło to trochę lepiej niż na zdjęciach:roll: dopiero teraz zauwazyłam, że nózki trochę krzywo... ale generalnie mam szereg pytań gdyby ktoś zechciał mi pomóc..
1. jak naciągnąć ten brzeg od głowki? kiedy zakryta czy odkryta? Jak zostawiam dość materiału by zakryć to jak odkrywam jest strasznie luźno. Tak powinno być?
2. co zrobić z łapkami? Rozłożyłam na boki ale malec je wyciąga pod brodę i się odpycha a wtedy łepetyna mu wypada przez V, a ma dopiero miesiąc, więc sam jej nie trzyma.
3.jak zakrywam łepetynkę to jest płacz. Cos nie tak?
4. generalnie jest dość niespokojny w chuście czyli moja wina prawda? Bo blisko ciała itd powinien się uspokajać... chyba...
na pierwszy rzut to chyba tyle, ale pewności nie mam
przydałaby mi sie prawdę mówiąc jakaś lekcja ale nie znam osobiście żadnej chustowej mamy
http://images46.fotosik.pl/232/68690838340ae374.jpg (http://www.fotosik.pl)
http://images42.fotosik.pl/145/64b27d0ba741e90c.jpg (http://www.fotosik.pl)
http://images35.fotosik.pl/87/6f17d458267b7e73.jpg (http://www.fotosik.pl)
Na pewno bardziej doświadczone mamy zaraz pomogą:) ja tylko od siebie - polecam na początek kieszonkę - łatwiej dociągnac i 2x raczej za wcześnie dla miesięczniaka - slabiej podtrzymuje kręgosłup.
ooo dziękuje bardzo. Nie wiedziałam. Wszędzie (tzn w instrukcjach) czytałam, ze jest od urodzenia, no i że jest najprostsza. Wcześniej próbowałam kołyskę ale z tym to kompletna klapa
Jak na pierwsze próby, to nie jest tak tragicznie :)
Co to za chusta? Tzn elastyczna, czy tkana? Bo coś nie rozpoznaję.
Jasnie Pani :)
29-11-2009, 21:46
kilolek tak jak espejo radze ci najpierw kieszonke opanowac, bo 2x to tylko na zdjeciach tak łatwo wyglada ;) W rzeczywistosci to jedno z najtrudniejszych wiazan, ktore i bardzo doswiadczonym chustonoszkom czasem nie wychodza. Kieszonka łatwiejsza i stabilniejsza dla takiego maluszka jak twoj.
W odpowiedzi na Twoje pytania:
1. Jak odslonieta. Nie moze byc luzno.
2. To co on sam robi z łapkami jest prawidlowe. Tak powinno byc. Jesli sie odpycha to znaczy, ze slabo dociagniete. Jesli nie trzyma glowki to rada na to, zeby nie wypadala glowka przez V to wiazanie kieszonka ;)
3. Wiekszosc dzieci nie lubi miec zakrytej glowki kiedy nie spi, wiec normalka.
4. Denerwujesz sie i slabo dociagasz. Te dwie rzeczy najprawdopodobniej wywoluja niepokój u maluszka.
BTW gdzie mieszkasz? Na pewno w Twojej okolicy jest ktos, kto moglby ci pomoc z wiazniem :)
Bedzie lepiej - praktyka czyni mistrza :thumbs up:
Jak na pierwsze próby, to nie jest tak tragicznie :)
Co to za chusta? Tzn elastyczna, czy tkana? Bo coś nie rozpoznaję. tkana Wambati 4,6m. Nie byłam pewna czy to w ogóle dla mnie i kupiłam tańszą, nie markową. W sumie to chyba nie ma dużego znaczenia? Wiem, ze niektóre dziewczyny same szyją. Ta jest niestety dość sztywna, może dlatego jest mi ciężko ja dociągnąć. Prałam ją kilak razy ale chyba jeszcze musze ją pomęczyć (może wsadzę pod prześcieradło i porządnie wygniotę :wink:)
główny problem to nierzociągnięte poły chusty - powinny być obie rozłożone między dołami podkolanowymi a "V" na górze powinno być na styk do karku dziecka - u Ciebie widać za dużo plecków. środek poły chusty powinien przechodzić przez środek pupy. jak tak zrobisz to zobaczysz że wszystkie krawędzie sie mocno poluzują - i tak ma być. rozwiązujesz wtedy węzeł i dociągasz wszystko po kolei, pasmami albo najpierw całą połę a potem krawędzie. nóżki muszą być symetrycznie, kolanka wyżej niż pupa. wysokośc dziecia jest ok.
ale i tak dobrze dziewczyny piszą - spróbuj kieszonkę, bo to lepsze wiązanie dla takiego malca. na 2x przyjdzie czas, a zresztą nie wszyscy producenci chust polecają je od urodzenia.
no i koniecznie wrzuć zdjęcia z kieszonki:) powodzenia.
saaudade
29-11-2009, 21:52
zdecydowanie polecam zmienić wiązanie na kieszonkę. Jest dużo bardziej stabilna dla takiego maleństwa :)
i przede wszystkim spokój jak mówi Jaśnie Pani ;-)
BTW gdzie mieszkasz? Na pewno w Twojej okolicy jest ktos, kto moglby ci pomoc z wiazniem :)
w Grodzisku Maz. W sumie do warszawy nie daleko i mogłabym coś tam znaleźć w sensie jakiegoś kursu ale nie mam samochodu za to mam 2 latka w domu ;), więc nie bardzo sie da
główny problem to nierzociągnięte poły chusty - powinny być obie rozłożone między dołami podkolanowymi a "V" na górze powinno być na styk do karku dziecka - u Ciebie widać za dużo plecków. środek poły chusty powinien przechodzić przez środek pupy. jak tak zrobisz to zobaczysz że wszystkie krawędzie sie mocno poluzują - i tak ma być. rozwiązujesz wtedy węzeł i dociągasz wszystko po kolei, pasmami albo najpierw całą połę a potem krawędzie. nóżki muszą być symetrycznie, kolanka wyżej niż pupa. wysokośc dziecia jest ok.
ale i tak dobrze dziewczyny piszą - spróbuj kieszonkę, bo to lepsze wiązanie dla takiego malca. na 2x przyjdzie czas, a zresztą nie wszyscy producenci chust polecają je od urodzenia.
no i koniecznie wrzuć zdjęcia z kieszonki:) powodzenia. wrzucę na pewno. zaraz się biorę za ćwiczenie "na sucho" a jutro od rana będę malucha męczyć
Dziękuję Wam bardzo
Jeżeli to nie markowa chusta, to może Ci być trudno dociągnąć. Jak na 4,6 długości, to masz bardzo krótkie ogonki - to znaczy, że chusta jest mało podatna, przynajmniej tak mi się wydaje. Ale widzę, że masz dużo chęci, więc na pewno dasz radę :thumbs up:
neverendingstory
29-11-2009, 22:25
ja tam za eksperta się nie uważam, ale podpisuję się pod przedmówczyniami - kieszonkę zdecydowanie łatwiej dociągnąć poprawnie niż 2 x. Ja 2x zaczęłam motać tak gdzieś od 8 tygodnia czyli będzie już 1,5 miesiąca jak ćwiczymy i dalej czasem nie wychodzi. Choć to bardzo fajne wiązanie i wygodne IMO. Moja córa też zawsze protestowała przy próbach naciągania poły na główkę, robię to tylko kiedy śpi. Dociągam tą krawędź dobrze - tak żeby V podchodziło wysoko pod główkę.
a co do Twojej chusty - moją pierwszą też była lniana Vombati, nawet chyba ten sam kolor co Twój, tyle że krótsza. I powiem Ci, że zanim kupiłam markową chustę też uważałam, że to bez różnicy. Ale różnica jest - w dociąganiu a potem w rozkładaniu ciężaru. Nie mówię, że wiązanki Vombati są złe, bo są w porządku jak na taka cenę (najlepsze z "samoróbek" IMO), ale trzeba się na pewno bardziej przyłożyć do dociągania. Z moim girasolkiem pierwszym było o niebo łatwiej...
a podstawa to nie zrażać się i ćwiczyć:) powodzonka
ithilhin
29-11-2009, 22:29
http://klubkangura.com.pl/kieszonka-bez-tajemnic
http://klubkangura.com.pl/dociaganie-2x
w pierwszym linku masz troche podpowiedzi o kieszonce, w drugim o 2x
kieszonke pocwicz jak najbardziej, ale nie rezygnuj 2x - o ile bedziesz go dociagac na dziecku bedzie tak samo bezpieczny jak kieszonka.
warto zmieniac wiazanie co jakis czas, wiec oba CI sie przydadza.
bezpieczne sa dociagniete wiazania, w ktioych dziecko jest ulozne symetrycznie.
2x w wersji zawiaze, wloze dziecku i koniec - raczej nieczesto jest dobrze dociagniety ;-) a niedociagneta keiszonka tez nie podtrzyma dobrze glowki.
jak dziecko nie spi nie trzeba mu nic na glowe (w sensie chusty) zakladac - dobrze zawiazana podtrzymuje gowke. zresta pewnie placze dlatego, ze nie lubi miec zakrytej glowy - duzo dzieci nie lubi.
podobnie z placzem i wieceniem - jak najbardzie moze wyczuwac Twoje emocje, ale tez duzo dzieci reaguje tak na nowosci.
oswoicie sie i bedzie dobrze. i nie mysl w kategoraich winy - to po prostu nowa sytuacja, a wszystkiego trzeba sie nauczyc i to normalne, ze poczatki sa rozne.
wazne, zeby sie nie zalamywac :-)
zycze milych cwiczen :-)
Poszłam za waszą radą i wzięlam sie za kieszonke. Faktycznie o niebo łatwiej, zwłaszcza z dociąganiem. Wczoraj nieco zwatpiłam, ze ja z tą moją sztywną chustą nie dam rady sama ale jak spróbowalam tej kieszonki to wstapiły we mnie całkiem nowe siły :D Na razie wyszło mi tak:
http://images37.fotosik.pl/228/fc59051e0cff863d.jpg (http://www.fotosik.pl)
http://images40.fotosik.pl/229/3d50a927d45a69cd.jpg (http://www.fotosik.pl)
i byłabym bardzo wdzięczna gdybyście mi powiedziały jak to z tą główką? Bo nadal się nie trzyma, ze tak powiem, ale jak podciagnę wyżej na karczku to mnie pod pachami pije i jak dociągam bardziej ten brzeg to też mnie właśnie tam cisnie. To znaczy ze jest za wysoko zamotany? Czytałam gdzieś, ze po zamotaniu musze móc dotknąć swojego pępka no to nie bardzo mogę go opuścić.
A nóżki dość szeroko? powinny być wyżej? a żeby zrobic nóżki wyżej to co trzeba zrobić?
a poza tym co jest jeszcze nie tak?
neverendingstory
30-11-2009, 15:36
fajny patent w kieszonce to kilkakrotne zawinięcie górnej krawędzi, tak, żeby powstał taki wałeczek, który będzie dodatkowo podtrzymywał główkę.
a z tym dotknieciem pępka to nie słyszczałam... powinnaś mieć dziecia na takiej wysokości, żeby móc bez problemu pocałować go w główkę.
a o wiązaniu z pewnością się ekspertki wypowiedzą, ale na moje oko wygląda całkiem nieźle:thumbs up:
własne próbowłąm z tym wąaeczkiem ale nie wie czemu go nie widać wcale
ja jak maluszek był mniej pewny to bardziej dociągałam górę (tak mocno mocno żeby główka była przy moim ciele nieruchomo) i nózki jak złożysz bardziej do siebie i kolanka w górę żeby pupka wpadła (nie wiem jak tam masz nie ma zdjecia z profilu) wtedy dzięki półokragłym pleckom i mocnemu wiązaniu ta główeczka się lepiej trzyma.. a jak jeszcze się nie będziesz dobrze czuć to jedna stronę rozłóż sobie i zakryj łepek (ja na początku zakrywałam bo tak ładnie wyglądał :D)
saaudade
30-11-2009, 16:54
można jeszcze w ten wałeczek włożyć pieluszkę albo kawałek jakiejś tkaniny wtedy bedzie bardziej "wałeczkowaty" :) bardziej miekki i naprawdę bardzo dobrze podtrzymuje główkę. W moim przypadku to był świetny patent.
ithilhin
30-11-2009, 20:38
bardzo ladnie CI wyszlo! kazde nastepne wizanie bedzie lepsze :-)
waleczek z pieluszki przydaje sie jak trzeba na szybko "aprawic" niedociagniety brzeg (ale lepiej dociagnac jeszcze raz) albo jak dziecko ma szegolnie wrazliwe okolice karku i dociagnieta chusta go drazni.
generalnie 1/3 szerokosci chusty powinna byc zmarszczona na karczku, 1/3 gladko rozlozona na plecach, 1/3 wsadzona pod pupe.
jak juz wydaje Ci sie, ze chusta dociagnieta to wygladz na plecach chuste prowadzac ja ku gorze. wtedy wyjda Ci luzy przy karczku i wtedy jeszcze podociagaj sama 1/3 gornej szerokosci chusty.
Popracowałam nad wałeczkiem i teraz wygląda tak
http://images37.fotosik.pl/228/f6298265a8971612.jpg (http://www.fotosik.pl)
http://images44.fotosik.pl/233/b941266085cac411.jpg (http://www.fotosik.pl)
http://images37.fotosik.pl/228/809427306a74b0e3.jpg (http://www.fotosik.pl)
chyba lepiej? Ja czuje różnice, pewniej sie mały trzyma. A ta dupka nie za mocno wypadnięta?
bardzo proszę, możecie jeszcze tyko jak to z tą dupką powiedzieć? Nie za mocno wisi?
I już się odczepię, nie będę więcej marudzić :oops:
ithilhin
30-11-2009, 22:55
marudź ile chcesz :-)
ja bym ciut mocniej dociagnela caly panel poziomy - teraz widać, że mimowolnie odchylasz się do tyłu -jakbyś jeszcze niepewna była, czy na pewno sie dobrze trzyma.
wtedy pupka będzie super.
fajnie wyglądacie..:applause:
madziarka
01-12-2009, 10:07
taki maluszek w chuście wygląda bardziej wzruszająco niż starszak ;) no i więcej miejsca pod brodą noszącego hehe
ja zawsze za luźno jakoś dociągam i mi Młodzian lata w tym wiązania, muszę ćwiczyć!
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.