Zobacz pełną wersję : Najśmieszniejsze komentarze o noszeniu
Przez dwa lat ileś osób rozśmieszyło mnie kosmicznymi pytaniami/uwagami na temat noszenia. Napiszcie co wy usłyszeliście najśmieszniejszego.
Ja mam kiepską pamięć więc opiszę tylko trochę śmieszną sytuację z ostatniego tygodnia.
Gość z firmy zobaczył jak zarzucam Helenę na plecy - nieco zbladł i zaniemówił a jak odzyskał mowę to stwierdził: ale jakby Pana żona zobaczyła te ewolucje cyrkowe to by Panu dała!
I pomyśleć, że to żona mnie w to wciągnęła :)
Co ciekawe ten gość był 2 miesiące w Kambodży więc musiał widzieć setki noszonych dzieci.
mnie najbardziej śmieszy kiedy ludzie sa naprawdę święcie przekonani że ja dziecko zapięłam w samą kurtkę i pytają czy nie boję się że mi wypadnie
PchlePsotki
05-11-2009, 12:53
Jesteśmy na pielgrzymce, Nati w MT na plecach , a kumpel z obsługi technicznej( ze 2 metry i z 90 kilo, ja tylko 1,60 w obcasach i niecałe 60:( ), z błagalnym wzrokiem, raczkami złożonymi w błagalnym geście -ja też chcę mieć tak dobrze:) .
kasia wska
05-11-2009, 13:15
znajoma miała noworodka w kółkowej - panie w sklepie ze smutkiem pytały, kiedy złamała rękę :D
(a u mnie klasyk, czy się nie udusi...)
znajoma miała noworodka w kółkowej - panie w sklepie ze smutkiem pytały, kiedy złamała rękę :D
(a u mnie klasyk, czy się nie udusi...)
No super z tą ręką:lol::lol::lol:
Kupuję oscypka u starszego Pana Górala, na deptaku w Wiśle, a Lili śpi wtulona z przodu.
Pan Góral -Jako to sie mo dobrze. Jo też bych tak chcioł, przytulić sie do ciepłego cycka a zasnyć :D
Moj gin stwierdzil, ze wcale sie nie dziwi, ze corka nie chce spac w lozeczku, tylko woli w chuscie. Ze on sam tez by tak chcial. :ninja:
visenna2
05-11-2009, 14:05
Moj gin stwierdzil, ze wcale sie nie dziwi, ze corka nie chce spac w lozeczku, tylko woli w chuscie. Ze on sam tez by tak chcial. :ninja:
Mój tak mówi a propos karmienia :) Jak czasem narzekam, że Młoda nie wypuszcza piersi z buzi nawet przez sen to małzonek skomentował - a co się dziecku dziwisz, dobrze jej, ja tez bym tak chciał ;)
Kupuję oscypka u starszego Pana Górala, na deptaku w Wiśle, a Lili śpi wtulona z przodu.
Pan Góral -Jako to sie mo dobrze. Jo też bych tak chcioł, przytulić sie do ciepłego cycka a zasnyć :D
Ale się uśmiałam :lol:
Jeszcze mi się przypomniało i to już chyba ze dwa razy słyszałam
"O boże, ja myślałam, że pani tam dziecko ma"
Mnie ostatnio rozbawił nie tyle komentarz, bo tekst dość powszechny, co moja odruchowa reakcja
- A pani nie zgubi tego ręczniczka czy kocyka?
- To nie jest żaden ręczniczek!
Ręczniczek o moim wełnianym szafranowym nino :ninja: Phy!:mrgreen:
Mój tak mówi a propos karmienia :) Jak czasem narzekam, że Młoda nie wypuszcza piersi z buzi nawet przez sen to małzonek skomentował - a co się dziecku dziwisz, dobrze jej, ja tez bym tak chciał ;)
A mój z zazdrością patrzy jak się zamleczamy. A komentarzy żadnych nie słyszałam chyba że od rodziny.
paskowka
05-11-2009, 14:32
Stoimy z Lidką na przystanku, zaraz obok tabliczki z rozkładem jazdy. Lidia uwiązana w Mietku, śpi, łepek przykryty kapturkiem. Na ławeczce Państwo w średnim wieku. Najpierw Pani wstała i podeszła, że niby rozkład jazdy ogląda. Potem jeszcze raz podeszła. W końcu Pan nie wytrzymał, podszedł i wali wprost:"A co tam Pani ma?". Ja:"Dziecko". A on:"Matko, a ja myślałem, że Pani tak wysoko ciążę nosi!"
b.szczelna
05-11-2009, 14:36
te o uduszeniu teksty to jak dla mnie mało smieszne, wkurzają mnie tylko:twisted:
już gdzieś pisałam ale dam i tu:
sprzedawczyni w warzywniaku osiedlowym;)
- Jejku, Jej tam jest źle, nóżki Ją bolą, ja bym tak swoich dzieci nie męczyła bla bla bla
- Proszę Pani, lekarze mówią, że to jest ok, nic dziecka nie boli i bardzo dobrze jest nosić (zwykle tekst o lekarzach działał)
-PAAAANIIII, żebym ja lekarzy słuchała ...pogarda, pogarda i jeszcze raz pogarda plus wydęcie usteczek (pomalowanych razem z zębami;P)
a ja już wściekła- PAANI, gdybym ja SPRZEDAWCZYŃ SŁUCHAŁA:duh:
( to to są AUTORYTETY!)
małż był przy tym i się śmiał a Pani przybrała wygląd pt "krzyzówka opadniętej kopary plus dorodny buraczek)
już tam nie kupuję.:twisted::roll:
mama-japonka
05-11-2009, 14:47
Co ciekawe ten gość był 2 miesiące w Kambodży więc musiał widzieć setki noszonych dzieci.
Z tą Kambodżą to niekoniecznie, oni są tak samo "cywilizowani" jak my, tzn. w większości używają wózków:rolleyes:
A mnie sąsiad wczoraj zobaczył, jak mała spała w chuście i mówi: ooo, a Pani to chce dziecko z powrotem do brzucha wcisnąć?:mrgreen:
Polecam wątek o reakcjach na noszenie w chustach.Tam oprócz oczywistych idiotyzmów, można trafić na perełki.Moja ulubiona to ta o zdziwionej pani,która myślała,że dziewczyna w chuście pieska nosi:duh:
:lol:mnie najbardziej rozbawil komentarz zazywnej starszej Pani , ktora stwierdzila, ze szkoda , ze maz jej tak nie przewiezie :)
zdrugiej strony na moim zadupiu w sklepie dziecko po polsku zapytalo mame dlaczego ta pani nosi dziecko w chuscie w odpowiedzi uslyszalo to dziecko jest biedne :lol:
gouraanga
05-11-2009, 15:37
a ja z maleństwem zamotanym pokazałam się w pracy na chwilę, na co dwóch panów wyciągnęło komóry, żeby nas obfotografować :)
jak celebrytka w blasku fleszy się poczułam :D
(na marginesie - jeden z wymienionych panów niebawem też tatą będzie i już zapowiedział, że chustę nabędzie. zanim zobaczył o co chodzi - śmiał się, że w szmacie dziecia będę nosić. ale nie wiem , czy przekonałam go ja z potomkiem, czy hanti w tvn ;) )
stokrotka.a
05-11-2009, 15:53
mnie najbardziej śmieszy kiedy ludzie sa naprawdę święcie przekonani że ja dziecko zapięłam w samą kurtkę i pytają czy nie boję się że mi wypadnie
:thumbs up:
a i niektórzy mądrzejsi myślą że w tej kurtce musi być jakaś kieszeń w którą się wkłada malucha...
i pytaja gdzie taką kurtkę kupiłam...
zawsze kurtka budzi pozytywne zainteresowanie
chusta mniej :twisted:
a mnie kiedyś na pasach lekarz zaczepił i...
wylegitymował się nawet
powiedział:
"jestem lekarzem,prosze się nie obawiać,
że jestem jakimś zboczeńcem który zaczepia młode mamy
... daje PANI bardzo dobry przykład innym matkom...bliskość,odpowiednia pozycja...BRAWA dla PANI!
szoda że inne mamy tak nie dbają o kontakt z dzieckiem :lol:
jestem ZACHWYCONY takim widokiem :thumbs up:
zapamiętam to bo rozbawił mnie tą legitymacją!
wczoraj na przystanku, aura wieje i pada deszcz ze śniegiem, mała w kombinezonie i w Nati kieszonka dwóch wyrostków rozmawia o kryzysie i stwierdza że co się dziwić że ogólnie jest do d..... skoro nawet matek nie stać na wózki i w jakieś szmaty przywiązuja do siebie dzieci :roll: zakończone że rzeczywistoś jest pop.......
słów brak
b.szczelna
05-11-2009, 17:00
"jestem lekarzem,prosze się nie obawiać,
że jestem jakimś zboczeńcem który zaczepia młode mamy
... :lol:
co się dziwić że ogólnie jest do d..... skoro nawet matek nie stać na wózki i w jakieś szmaty przywiązuja do siebie dzieci :roll: zakończone że rzeczywistoś jest pop.......
:duh: moze by cen od chust nie odrywac?:ninja:
:lol:
:duh: moze by cen od chust nie odrywac?:ninja:
Taaa to tacy kolesie z ciebie chustę zedrą celem opchnięcia na rynku wtórnym
Wchodzilam do sklepu po schodach z Niunka, ktora spala zamotana pod moja kutrka. Za mna pewna pani, ktora zwrocila mi uwage, ze jakis recznik zwisa mi z tylu i czy to tak specjalnie. A to ogony mojego indio:rolleyes: Oczywiscie wytlumaczylam pani co i jak, a ona tylko sie zdziwila
najbardziej rozsmieszyl mnie tekst-"no i najwazniejsze-tanio! pewnie z 30 zlotych Pani w pasmanterii za te bawelenke dala" :lol::lol::lol:
bylismy w Indio :twisted:
Jak znajomy pierwszy raz zobaczył mnie z Wiktorem w Amazonii nati to stwierdził z uśmiechem że ściągnęłam z okna zasłonę i dziecko w niej noszę :)
A na co dzień to starsi panowie z reguły się uśmiechają i zazdroszczą maluchowi, ze mu tak dobrze.
gouraanga
06-11-2009, 11:27
Jak znajomy pierwszy raz zobaczył mnie z Wiktorem w Amazonii nati to stwierdził z uśmiechem że ściągnęłam z okna zasłonę i dziecko w niej noszę :)
a tak, też słyszałam , że w kotarze noszę :duh:
visenna2
06-11-2009, 11:31
wczoraj na przystanku, aura wieje i pada deszcz ze śniegiem, mała w kombinezonie i w Nati kieszonka dwóch wyrostków rozmawia o kryzysie i stwierdza że co się dziwić że ogólnie jest do d..... skoro nawet matek nie stać na wózki i w jakieś szmaty przywiązuja do siebie dzieci :roll: zakończone że rzeczywistoś jest pop.......
słów brak
A mnie to smieszy :lol: Głębia ich przemyśleń jest powalająca ;)
pulcheria
06-11-2009, 12:47
Kiedyś szłam z Zuzą w kółkowej, mój mąż nas doganiał, bo coś tam jeszcze załatwiał i dzięki temu usłyszał komentarz starszego małżeństwa, idącego za mną: pan zaszokowany mówi do pani-"Ty, patrz, choby jakaś Arabka!" :lol:
AAAAAAAA!!! komentrarz górala mnie powalił na kolana :D
u mnie był dowcip bardziej sytuacyjny, bo smieszna była mina, ton głosu i zaskoczenie :)
idę sobie z młodą w elastycznej, przechodzę obok listonosza, listonosz mnie zauwazył, przystanął i wrzasnął "ooo!! kangur!" :D
umarłam ze śmiechu
za to dziś byłam w przychodni z dwójką, młodą zamotałam juz i nakłąniam starszego do zostawienia "przychodniowej" maskotki-ośmiornicy, któą bardzo chciał zabrać do domu, wchodzą do poczekalni dwie sprzątaczki, jedna na mój widok "o Boże biedactwo, takie pościskane, ale to biedne, przecież jemu niewygodnie" a ja na to " wbrzuchu tez było pościskane, pewnie tym dzieciom w brzuchu bardzo niewygodnie" :twisted: więc Pani już się nie odezwała ale jej kolerzanka podeszła do mnie i poufnym półszeptem mówi "niech się Pani nie martwi, im tak wygodnie, moja córka też tak nosiła" :D
Kiedyś dość długo przymierzałam okulary ze 10-miesięcznym Wojtusiem śpiącym z przodu. Kiedy w końcu zdecydowałam sie i zapłaciłam, Pani, która pomagała mi w wyborze okularów, zawołała: Ojej, Pani ma tu dziecko! Może wcześniej myślała, że to garb jakiś?
Mama Żuka
10-11-2009, 18:08
Stoimy czekając na zmianę świateł przed przejściem dla pieszych za nami grupa licealistów. Francio na plecach, spogląda na nich, bo się chichrają jak dzicy.
Nagle jeden wypala - Ale łobuz (to o Żuku)! Jak fajnie siedzi.
Drugi - Kur... jak na takiego małego patrzę, to od razu chcę mieć dzieci.
I trzeci (mój faworyt) - Taaa, dzieci... Podobno koszt jednego wynosi 30 000 tysięcy do uzyskania pełnoletności...
:lol::lol:
Proszę do jakich przemyśleń nasz widok nakłania młodzież. Może już zaczęli odkładać do skarbonki :ninja:
Stoimy czekając na zmianę świateł przed przejściem dla pieszych za nami grupa licealistów. Francio na plecach, spogląda na nich, bo się chichrają jak dzicy.
Nagle jeden wypala - Ale łobuz (to o Żuku)! Jak fajnie siedzi.
Drugi - Kur... jak na takiego małego patrzę, to od razu chcę mieć dzieci.
I trzeci (mój faworyt) - Taaa, dzieci... Podobno koszt jednego wynosi 30 000 tysięcy do uzyskania pełnoletności...
:lol::lol:
Proszę do jakich przemyśleń nasz widok nakłania młodzież. Może już zaczęli odkładać do skarbonki :ninja:
Albo wspaniałomyślnie zrezygnowali z kiszonkowego ,żeby starych odciążyc:lol:
claribell
11-11-2009, 14:09
Ja miałam komentarz mój własny - wewnętrzny :)
Byliśmy z Młodym u pediatry w ośrodku. Po badaniu dostaliśmy skierowanie na SOR na chirurgię - no to się wystraszyłam, Młodemu się mój nastrój chyba udzielił, bo przy wkładaniu w 2x się rozwrzeszczał, do tego żadnego lustra w okolicy, żeby sprawdzić, czy dobrze zamotana jestem (wciąż się uczę). No i idę z Młodym na sygnale, próbując go poprawiać, robiąc przy okazji chustom antyreklamę :hide: Oczywiście smoczka zapomniałam.
Nagle, w pewnym momencie... cisza. Zrobiłam jeszcze parę kroków, patrzę na dziecię - a dziecko - zamknięte oczy, główka zwisa...
"Boże!" - myślę sobie spanikowana. - "Przetrąciłam dziecku kręgosłup w chuście, bo źle zamotałam i go zabiłam!"
Myślałam, że zwariuję. Potrząsnęłam nim - a Młody mlasnął, odwrócił głowę w drugą stronę i poszedł w najlepsze spać dalej. Nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło takie bezpośrednie przejście z totalnego ryku w słodką drzemkę. Teraz mi się chce śmiać jak sobie moją panikę przypominam :P
słoneczny_blask
14-11-2009, 22:55
...
Ja idąc z Lenką zamotaną w kieszonkę i z plecakiem na plecach usłyszałam od pasażera jadącego samochodu że zaraz coś zgubie bo mi wisi z plecaka. Oglądając się zobaczył że to co wisi z tyłu jest też z przodu i jak stali na czerwonym a ja doszłam na ich wysokość to tylko kopary otwarte mieli ale nie komentowali :lol:
A ostatnio to pewna starsza pani w sklepie stwierdziła że ja taka biedna jestem i pewnie mi bardzo ciężko z tym dzieckiem :)
No i najczęściej spotykane (za plecami) "Ona tam dziecko miała. Widziałeś?"
martalicja
16-11-2009, 22:45
a tak, też słyszałam , że w kotarze noszę :duh:
Nas kiedyś jakaś młodziutka dziewczyna skomentowała, mówiąc do swojego kolegi trochę prześmiewczym tonem:
-ty, paaa, w firance dziecko ma!
Na co my:
- jeśli już to w zasłonie
:lol:
Dziewczę zamilkło:ninja: a my z mężem uśmialiśmy się bardzo!
franciszka
16-11-2009, 23:08
Już gdzieś to pisałam:
Jarmark staroci, siedzi Pan - wesoły już troszkę, a że wciskanie "staroci" turystom za bardzo nie idzie, to się rozgląda, kombinuje, gapi, komentuje...
Idę z Młodą w MT na plecach:
- O, jak Murzynka dziecko niesie !!! - Pan
- Jak się ma cyce jak murzynka, to i dziecko się nosi jak murzynka :ninja: - odpyskowałam odwracając się do niego przodem .... a niech se popatrzy, a co mi tam :P
No cóż, Pana zatkało, koledzy z Pana się pośmieli... A ja poszłam dalej :mrgreen:
Stoimy z Lidką na przystanku, zaraz obok tabliczki z rozkładem jazdy. Lidia uwiązana w Mietku, śpi, łepek przykryty kapturkiem. Na ławeczce Państwo w średnim wieku. Najpierw Pani wstała i podeszła, że niby rozkład jazdy ogląda. Potem jeszcze raz podeszła. W końcu Pan nie wytrzymał, podszedł i wali wprost:"A co tam Pani ma?". Ja:"Dziecko". A on:"Matko, a ja myślałem, że Pani tak wysoko ciążę nosi!"
Padłam:mrgreen:
mamka_klamka
20-11-2009, 19:47
u mnie był dowcip bardziej sytuacyjny, bo smieszna była mina, ton głosu i zaskoczenie :)
idę sobie z młodą w elastycznej, przechodzę obok listonosza, listonosz mnie zauwazył, przystanął i wrzasnął "ooo!! kangur!" :D
umarłam ze śmiechu
Wyobraziłam sobie tego listonosza:mrgreen: aż się moje dzieci zdziwiły
Stoimy czekając na zmianę świateł przed przejściem dla pieszych za nami grupa licealistów. Francio na plecach, spogląda na nich, bo się chichrają jak dzicy.
Nagle jeden wypala - Ale łobuz (to o Żuku)! Jak fajnie siedzi.
Drugi - Kur... jak na takiego małego patrzę, to od razu chcę mieć dzieci.
I trzeci (mój faworyt) - Taaa, dzieci... Podobno koszt jednego wynosi 30 000 tysięcy do uzyskania pełnoletności...
:lol::lol:
Proszę do jakich przemyśleń nasz widok nakłania młodzież. Może już zaczęli odkładać do skarbonki :ninja:
Dobre, hehe
Mnie jeden pan w stanie mocno wskazującym zapytał, co tam mam. Na to ja, że dziecko. A on z lekka niewyraźnie: żywe:omg:?
I jeszcze jeden pan (juz zupełnie trzeźwy:ninja:), ojej, rusza oczami:eek:, myślałem, że to lalka:mrgreen:
U mnie parokrotnie było, że zazdroszcza Lusi, bo tez by tak chcieli - to np. jeden pan sprzedający warzywka, że by się chętnie tak przytulił, i jedna pani w górach, zasapana, zmęczona, żeby ją też tak zamotac i zanieść na szczyt - ja schodziłam z Sarniej Skały, ona wchodziła.
"Ty, patrz, kangur!" - to tez raz miałam :)
"Co pani tam ma?" "Dziecko." "Jakie dziecko?!" "Moje, moją córeczkę". I kopara na glebie :D
Tak, tak o przytulaniu i spaniu na "TAKICH" podusiach też już nie raz słyszałam
To z reguły pierwsza męska rekacja jak widzą mojego Młodego spoczywającego słodko na moich piersiach :wrapmom:
Chociaż najśmieszniejsz sytuacja chustowa miała miejsce w przedszkolu:
Poszłam po Starszynnke a Młodego zawiązałam z przodu i owinełam w polar XXL tak że nie było widać dziecia.
Przebieramy się w szatni a chłopczyk krzyczy: "Mamo ta pani rodzi - nózka już z brzucha wyszła..."
To mnie wczoraj jedna pani zabiła prawie. Idę do sklepu i słyszę, jak mówi do syna," spójrz, jaki maluszek!" A do mnie: "PRAWDZIWY?" Sobie pomyślałam "nie, lalkę w ramach treningu noszę", ale się nie odezwałam, bo to sąsiadka z klatki obok była :lol:
Tak, tak o przytulaniu i spaniu na "TAKICH" podusiach też już nie raz słyszałam
To z reguły pierwsza męska rekacja jak widzą mojego Młodego spoczywającego słodko na moich piersiach :wrapmom:
Chociaż najśmieszniejsz sytuacja chustowa miała miejsce w przedszkolu:
Poszłam po Starszynnke a Młodego zawiązałam z przodu i owinełam w polar XXL tak że nie było widać dziecia.
Przebieramy się w szatni a chłopczyk krzyczy: "Mamo ta pani rodzi - nózka już z brzucha wyszła..."
super:lol::lol::lol:
ja raz usłyszałam w sklepie, że mam fajny wieszak na dziecko :confused::omg:
omniemka
22-11-2009, 18:59
a ja dziś usłyszałam w parku "Ale dziecko ma fajnie - jak w kokonie" - tylko trochę ciężki ten kokon ;)
Mnie pani w sklepie spytała czy nie boję się, że źle zawiązałam materiał i że dziecko mi wyleci...
mamka_klamka
22-11-2009, 19:54
Tak, tak o przytulaniu i spaniu na "TAKICH" podusiach też już nie raz słyszałam
To z reguły pierwsza męska rekacja jak widzą mojego Młodego spoczywającego słodko na moich piersiach :wrapmom:
Chociaż najśmieszniejsz sytuacja chustowa miała miejsce w przedszkolu:
Poszłam po Starszynnke a Młodego zawiązałam z przodu i owinełam w polar XXL tak że nie było widać dziecia.
Przebieramy się w szatni a chłopczyk krzyczy: "Mamo ta pani rodzi - nózka już z brzucha wyszła..." Mi kolega starszego syna powiedział, że chyba za długo w ciąży chodzę, bo już główka wystaje:D
Chociaż najśmieszniejsz sytuacja chustowa miała miejsce w przedszkolu:
Poszłam po Starszynnke a Młodego zawiązałam z przodu i owinełam w polar XXL tak że nie było widać dziecia.
Przebieramy się w szatni a chłopczyk krzyczy: "Mamo ta pani rodzi - nózka już z brzucha wyszła..."
O rany, odpadłam :D :D :D
ekomummy
22-11-2009, 23:34
[QUOTE
Mnie jeden pan w stanie mocno wskazującym zapytał, co tam mam. Na to ja, że dziecko. A on z lekka niewyraźnie: żywe:omg:?
[/QUOTE]
:lol: Też się spotkałam z takim komentarzem. I na dodatek od osób nie w stanie wskazującym :twisted:
Mąż zamotał Bąbla, nałożył kurtkę, zasunął i poszedł na zakupy.W sklepie Pani stojąca za mężem zapytała:
- Nie boi się Pan, że dziecko dołem wypadnie?? :D
Kasia.234
22-11-2009, 23:59
Kolega pierwszy raz widział dziecko w chuście, spodobało mu się, ale nie byłby sobą, gdyby jakoś nie skomentował ;) Popatrzył, pomyślał, uśmiechnął się do reszty chłopaków i mówi: fajnie mu tak, blisko mamy, i nie tylko (tu wykonał gest pokazujący zabawę piersiami kobiety), też bym tak chciał. Na co odpowiedziałam: no co ty, jedzeniem się bawić? :D
Kolega pierwszy raz widział dziecko w chuście, spodobało mu się, ale nie byłby sobą, gdyby jakoś nie skomentował ;) Popatrzył, pomyślał, uśmiechnął się do reszty chłopaków i mówi: fajnie mu tak, blisko mamy, i nie tylko (tu wykonał gest pokazujący zabawę piersiami kobiety), też bym tak chciał. Na co odpowiedziałam: no co ty, jedzeniem się bawić? :D
:op: Wojtek Mann kiedyś powiedział, ze nie mógłby byc kobietą,
bo nie wychodziłby z domu.
zapytany dlaczego, stwierdził, że cały czas bawiłby się piersiami :lol:
Pytam taty dzisiaj czy na pewno beda miec fotelik na przetransportowanie nas z lotniska do domu, na co tata do mnie mowi: " Ty sie o nic nie mart, tylko zabierz ze soba te szelki co w nich dziecko nosisz" :lol:
do mojego mężą ostatnio kobieta powiedziała: "Myślałam, że pan jest w ciąży" :omg:
dobrze, że nie skomentował " lepiej niech pani juz nie myśli" ;)
słoneczny_blask
03-12-2009, 15:28
A ten test nie będzie śmieszny.
Pan mi w lumpenie powiedział, że nie powinnam nosić dziecka w nosidełu, (miałam ono pożyczone z KK), "bo się przyzwyczai do bliskości matki"... :duh:
saaudade
03-12-2009, 15:52
Moje też śerdnio śmieszne, raczej z tych dziwnych przypadków. Wczoraj byłam szczepić Hanuśkę i zamotane byłyśmy. Weszłam do gabinetu jeszcze w chuście,a pani doktor mówi "muszę was biegiem załatwić bo zaraz będą chore dzieci przychodzić, więc biegiem małą proszę rozbierać, biegiem!" Ja trochę zdębiałam, ale nie chcę córy na choróbska narażać, więc jak stałam tak zrzuciłam chustę na podłogę, a lekarka do mnie (po dłuższej chwili konsternacji i wlepiania wzroku w szmatę leżącą na podłodze) "ale spokojnie i niech pani sobie...(chwila ciszy) TO weźmie" :hide:
Przebieramy się w szatni a chłopczyk krzyczy: "Mamo ta pani rodzi - nózka już z brzucha wyszła..."
:applause: Piękne!
sylvetta
03-12-2009, 16:30
Taaaaak? To teraz ja Wam opowiem jak do mnie Pani w lumpeksie wypaliła. Jest to kobieta której zachowania juz troche znam - ma zwyczaj zwracania sie do ludzi w 3 osobie. czyli : - Bierze to bluzke czy nie bierze, bo jak nie to wywalam!!!
No i wchodze z Blanką w chuscie. A ona do mnie: - Takie małe w podołku nosiii?
A ja do niej: Powiedziec Pani ile ten podołek kosztuje? (to było na drugi dzień po nadejsciu mojego slicznego NIno z wełną safranowo - miodowego :D:D:D:D).
Nie chciała wiedzieć:ninja:, w kazdym razie powiedziała, ze kiedys sie dzieci szanowało...a teraz:omg:
w kazdym razie powiedziała, ze kiedys sie dzieci szanowało...a teraz:omg:
a teraz się w chustach nosi, czyli i szacunek oraz okazywanie miłości i czułości :mrgreen:
doominikaa
04-12-2009, 13:40
młoda miała z miesiąc może, kruszyna, zamotana w elastyka i pod kurtką, pani na bazarku:
ooo, to bliźniaki będą chyba??....
Idziemy dziś z kościoła z imprezy mikołajowej z niuńką w chuście i pod polarem. Deszcz pada, zacina pod parasol więc mała śpi pod połą chusty. Spotykamy znajomego o tym samym co my nazwisku ale to nie rodzina i tak sobie idziemy i gadamy o niczym aż tu on w końcu coś zauważył i mówi
- A pan panie Ś... to co w ciąży czy co??
- A tak panie Ś... w ciąży........ zewnętrznej hahaha
- hahaha bo myślałem że tam dziecko niesiesz
- no bo niosę
YYYYYYYY Niemożliwe gdzie pokaż. Mina bezcenna
Jasnie Pani :)
06-12-2009, 20:28
- Takie małe w podołku nosiii?
A ja do niej: Powiedziec Pani ile ten podołek kosztuje?
Nie chciała wiedzieć
No bo pytania nie zrozumiala. Trzeba bylo zapytac "A powiedziec jej ile kosztuje?". Trzecia osoba rulez :twisted:
Chociaż najśmieszniejsz sytuacja chustowa miała miejsce w przedszkolu:
Poszłam po Starszynnke a Młodego zawiązałam z przodu i owinełam w polar XXL tak że nie było widać dziecia.
Przebieramy się w szatni a chłopczyk krzyczy: "Mamo ta pani rodzi - nózka już z brzucha wyszła..."
:lool::lool::lool:
Tak sobie grzebię trochę po forum i muszę stwierdzić, że pierwszy raz autentycznie mało się nie posikałam :applause::mrgreen::applause: Dzięki za niezapomniane przeżycia...
w zoo, idziemy całą rodziną, facet mówi: ja tez bym chciał miec tak dobrze
a na to mój maz, wkurzony: to se trzeba najpierw żony poszukać
ostatnio na ulicy: o jak fajnie pani nosi, ja to w Meksyku byłam to tam tylko tak nosza, nawet sobie zdjecie zrobiłam, gratuluje, ze sie pani nie daje modzie (w domysle - modzie na wózki) :lol: :lol: :lol:
te o uduszeniu teksty to jak dla mnie mało smieszne, wkurzają mnie tylko:twisted:
już gdzieś pisałam ale dam i tu:
sprzedawczyni w warzywniaku osiedlowym;)
- Jejku, Jej tam jest źle, nóżki Ją bolą, ja bym tak swoich dzieci nie męczyła bla bla bla
- Proszę Pani, lekarze mówią, że to jest ok, nic dziecka nie boli i bardzo dobrze jest nosić (zwykle tekst o lekarzach działał)
-PAAAANIIII, żebym ja lekarzy słuchała ...pogarda, pogarda i jeszcze raz pogarda plus wydęcie usteczek (pomalowanych razem z zębami;P)
a ja już wściekła- PAANI, gdybym ja SPRZEDAWCZYŃ SŁUCHAŁA:duh:
( to to są AUTORYTETY!)
małż był przy tym i się śmiał a Pani przybrała wygląd pt "krzyzówka opadniętej kopary plus dorodny buraczek)
już tam nie kupuję.:twisted::roll:
b.szczelna - bo to są AŁTORYTETY :):):)
u nas na wakacyjnej wsiwsi: "ty, patrz, cyganioka niesom"
kiedyś zimą:" a ne wypadnie on pani z tego szaliczka?" (a ogony z tyłu do kolan miałam,ładny mi szalik
julcia87
30-08-2010, 15:50
Ja raz w aptece kupowałam jakieś tabletki z małym w elastyku, spał, więc główkę miał przykrytą. Pani aptekarka "te tabletki dla pani?" ja mówię, że nie. Ona "to dobrze" i wymownie spojrzała na mój brzuch :P chyba myślała, że ja w ciąży, tylko jakaś wysoka ta ciąża musiałby być, pod żerbrami :D
Magdailena
31-08-2010, 09:20
Idziemy ostatnio z chłopem i ja z Wojtkiem zamotana. Biegnie chłopczyk ok 5-6 letni, za nim idą mam i dziadek. Chłopczyk pzrystanął koło mnie, staksował Wojtka, mnie i do mamy woła: mamo, mamo, ty też mnie tak nosiłaś! A mama się zaczęła smiać: Nosiłam!
Tak, tak o przytulaniu i spaniu na "TAKICH" podusiach też już nie raz słyszałam
To z reguły pierwsza męska rekacja jak widzą mojego Młodego spoczywającego słodko na moich piersiach :wrapmom:
Chociaż najśmieszniejsz sytuacja chustowa miała miejsce w przedszkolu:
Poszłam po Starszynnke a Młodego zawiązałam z przodu i owinełam w polar XXL tak że nie było widać dziecia.
Przebieramy się w szatni a chłopczyk krzyczy: "Mamo ta pani rodzi - nózka już z brzucha wyszła..."
:lool::lool::lool::lool::lool:
mnie wczoraj kobitka na przystanku zaczepiła jak wracałam do domu z małą(młoda w iksie spała),stoję czekam na autobus,a ona do mnie podchodzi i tak po prostu "Podziwiam Panią"..
Mnie wryło,no kurde o co jej chodzi.. :P pytam "za co? " a ona,że "za to,że chce Pani tak blisko nosić,że widać,że Pani kocha..a nie włoży do wózka i wiezie jak zakupy w hipermarkecie" :P
To jej porównanie mnei rozbawiło lekko,ale wypadało podziękować.no i wsiadła sobie do autobusu,bo akurat podjechał..i to pierwsza pozytywna reakcja na dziecko w chuście z jaką się spotkałam odkąd z Małą chodzę.
Była jeszcze sytuacja na przystanku,że rozsiadły się takie dwie-trzy "janiny"(jak to mój małż lubi o nich mówić.) :P no i rozprawiają nad tą chustą i jakby mnie tam w ogóle nie było.. "no taak,tylko patrzeć jak się rozwiąże i jebut na ten chodnik" , "no co się z tymi młodymi porobiło do afrykańców chcą sie upodobnić,niedługo w spódniczkach z trawy każą chodzić.." "no tak,tak ..najpierw w tych szmatach,potem chodniki pozrywają po piachu chodzić będziemy,a te dzieci z tych szmatek czego one się uczyć będą".. i tak rozprawiały póki mi autobus nie podjechał :P
julcia87
31-08-2010, 11:09
hehe, spódniczki z trawy ;) ciekawe, ciekawe, trzeba by pomyśleć :D
Mnie zawsze śmieszą określenia chusty : worek, torba, szalik :)
a nie włoży do wózka i wiezie jak zakupy w hipermarkecie" :P
super :)
"no taak,tylko patrzeć jak się rozwiąże i jebut na ten chodnik" , "no co się z tymi młodymi porobiło do afrykańców chcą sie upodobnić,niedługo w spódniczkach z trawy każą chodzić.." "no tak,tak ..najpierw w tych szmatach,potem chodniki pozrywają po piachu chodzić będziemy,a te dzieci z tych szmatek czego one się uczyć będą"..
:lool::lool::lool:
Ja początkująca jestem dopiero. ostatnio pojechaliśmy w odwiedziny do rodzinki mojego M. Młodego pokazać i oczywiście noszenie w chuście wzbudziło mnóstwo kontrowersji - że ciasno, że nowa moda, że dziecko mi się pokrzywi... no to odpieram te ataki.
Wreszcie ciocia mojego M. : jemu w tym gorąco jest przecież,
Ja: Wcale nie jest mu gorąco, chusta jest z bawełny, przewiewna.
Ciocia: A twoja skóra też z bawełny jest ?! :roll:
Ciocia: A twoja skóra też z bawełny jest ?! :roll:
nie; ze skaju :)
"Wygląda pani jak Murzynka" - usłyszane od pani na przystanku. Dodam, że jestem dość jasną blondynką o jasnej karnacji :)
gdzie-idziesz
02-09-2010, 10:53
Opisywałam już kiedyś tę sytuację, ale się powitórzę
mały miał miesiąc, zabrałam go do parku na imprezę dla dzieci. Podchodzi dwuletnia dziewczynka i mówi - mamusiu ta pani ma w tym niebieskim brzuchu dzidziusia, temu dzidziusiowi już nóżki wystają. Mama zaczęła tłumaczyć, że to chusta, dzidziuś jest przywiązany do mamy, że jest już urodzony. Na to mała - nie do końca urodzony mamo, nie do końca...
Moje generalne odczucia są takie, że teraz jest lepiej niż było jak nosiłam starszą córkę (prawie cztery lata temu) Wówczas bardzo często natykałam się na negatywne komentarze, czasem wręcz obraźliwe. Teraz więcej osób chwali, podziwia.
Moje generalne odczucia są takie, że teraz jest lepiej niż było jak nosiłam starszą córkę (prawie cztery lata temu) Wówczas bardzo często natykałam się na negatywne komentarze, czasem wręcz obraźliwe. Teraz więcej osób chwali, podziwia.
Jak to mówią. Kropla drąży skałę.
matka.kobitka
09-09-2010, 23:50
"no taak,tylko patrzeć jak się rozwiąże i jebut na ten chodnik"
padłam :lool:
Aniamama
10-09-2010, 00:32
ostatnio na targach były pokazy jak motać maluszka , annya stała na scenie i objaśniała na lalce a ja z Zosią na dole przechadzałam się żeby se mogli oblukać, i w trakcie pokazu jeden pan -ty patrz patrz zaraz jej wyleci dołem , kto to widział żeby dziecko w czym takim nosić , ono muuuusii spaść. Nadmieniam że ja tam jakieś 30min ię kręciłam z Zośką i na bank mi nie wypadła.
jak tomek był mały to tez się spotykałam z tym że pani na targu "o boże to dziecko tam pani ma a ja myślałam że pani w ciązy" to była jeszcze zima wiec był cały otulony bo spał a ja jeszcze w kurtce zimowej, teraz jak ide przeważnie w MT no i Tomek tez już duży więc raczej na ciąze juz to nie wygląda ale słysze fajne komentarze popatrz jak fajnie dziecko sobie siedzi i mama ma wolne rece ... dlaej nie słyszałam no bo szliśmy w przeciwne strony ale nadal mimo że wydaje mi się że już dużo tych chustonoszek jest to wszyscy się obracaja i patrza i zawsze sie jest w centrum uwagi hehe :D
Ostatnio usłyszałam komentarz panów ocieplających blok, że jestem wyjątkowo PAKOWNA :D fakt, Brusiek na plecach, torba na ramieniu, druga w dłoni razem z dużym parasolem, a drugą dłonią trzymałam Majkę - komentarz był nadzwyczaj trafny...
dominika79
10-09-2010, 01:07
ja juz nie pamietam co dosłownie powiedział kiedys nasz listonosz.. ale przyniósł paczkę i mówi , że mąz mógłby mi kupić takie nosidło do noszenia dzieci bo sa takie specjalne i tanie są.. a on mnie widział wczoraj jak ja małą w ręczniku niosłam zawinietą.. no jak to tak :D
Mama Ania
21-09-2010, 13:17
Do mnie dzisiaj jakaś starsza pani: Teraz to są wygody... A ja 50 lat temu moją córkę w płachcie na plecach nosiłąm...
Byłam w polarze dla dwojga, chusty nie bylo widac.
Magdailena
22-09-2010, 08:38
A ja wczoraj po córkę szłam do skzoły z młodym w chuscie i starsza pani idzie, za nogę go złapała i mówi: Fajne to!"
Mnie w sobotę "zaatakowały" małe dziewczynki strasznie zdziwione, że mały zawinięty w chustę - komentarze może nie bardzo śmieszne, bo w stylu - "Patrz, jak pani fajnie dzidzię nosi" :), ale może to dobrze na przyszłość wróży, bo jak małe załapią, to może za parę lat będą swoje dzieci też tak nosić...
ja się zastanawiam jakie komentarze mnie spotkają, bo nie widziałam u siebie w mieście jeszcze żadnej zachustowanej mamy
Dziś starszy pan do mnie czekajacą na windę - widzę kątem oka, że sie przygląda - i w koncu mói: "no, z podziwu wyjść nie mogę, jakie fajne szelki.."
dziś do męża z Piotrusiem zamotanym na plecach kobitka mówi: sam pan to wymyślił, czy w Meksyku pan był? :D
owieczka
09-10-2010, 12:23
pogadaliśmy sobie wczoraj z miłą parą Szwedów, a wszystko zaczęło się od tekstu:
ohhh I thought you've got photo equipment there... but it's a baby :o
Mina mojego Męża z plecakiem foto i statywami w łapkach bezcenna :)
Magdailena
13-10-2010, 10:10
To nie było smieszne i troszkę mnie podgotowało, ale odpuściłam sobie jakiekolwiek się odezwanie. Wiecie, potrafie zabić grymasem twarzy(jak chcę) i czasami wystarczy tylko spojrzenie.
Wczoraj jak z młodym wracałam z odwiezienia córy do szkoły, w autobusie miesjkim, dwie panie (wiek na oko 50):Pani Niedowierzańska: zobacz, jak sobie siedzi... Pani Zołzińska: No, biedny dzieciaczek musi sie męczyć...
u nas jedna Pani zapytała sie, co ja dziecku z rączkami zrobiłam???
chciałam powiedzieć, ze odrąbałam... ;) :D
ostatnio starszy Pan jak nas zobaczył, to uśmiechnął się i stwierdził: kangury na ulicy! :) rety! :)
i jeszcze inny: jak w brzuchu u mamy! :)
wczoraj starsza pani do swojej koleżanki na temat Gai na plecach: "zobacz, jak to dziecko się tam trzyma, Boże! ono spadnie jeszcze!!" i podbiegła podtrzymywać :roll:
macierzanka
13-10-2010, 11:05
Odkryłam ostatnio pozytywny wpływ mojego noszenia na starszaki.
Chodziło mi raczej o komentarze ludzi na ten temat.
Staruszka na nasz widok stwierdziła: tyle dzieci i jeszcze ma siłę dźwigać małe na plecach:)
Starszaki wydedukowały z tego, że
1. maja fajną matkę bo jej się chce jechać z nimi przez cale miasto kom. miejską na interaktywny plac zabaw
2. wychowywanie 4 dzieci wcale nie jest łatwe
Moim dzieciakom - starszakom wydaje się czasem, że rodzice to cyborgi, które nie mają własnych potrzeb.
Karolcia
15-10-2010, 14:49
Mnie kiedyś jedna pani zapytała: "I jedną ręką tak pani trzyma to dziecko?" a ja ręce rozłożyłam na boki i mówię, "nie, żadną go nie trzymam". W polarze dla dwojga byłam.
moj weterynarz: "Dzisiaj z KANGUREM??!"
aaa, no i zdziwienie, ze ZYWE dziecko tam nosze tez sa na porzadku dziennym ;)
moj weterynarz: "Dzisiaj z KANGUREM??!"
:lool:
Kangur pobił wszystko :D
generalnie zauważyłam, ze starzym panom to się bardzo podoba. Czego nie mozna powiedzieć o starszych paniach :/ ale większość reagowala pozytywnie
ostatnio panowie z budowy na mój widok jeden do drugiego:
-Piotrek, a ty bys nie chciał żeby Ciebie tak mama nosiła?
:)
Magdailena
18-10-2010, 19:01
Kangur pobił wszystko :D
generalnie zauważyłam, ze starzym panom to się bardzo podoba. Czego nie mozna powiedzieć o starszych paniach :/ ale większość reagowala pozytywnie
ostatnio panowie z budowy na mój widok jeden do drugiego:
-Piotrek, a ty bys nie chciał żeby Ciebie tak mama nosiła?
:)
starsze paniemają to do siebie, że lubia się poczepiać. Gdybyś wiozła w wózku, to powie wtedy, że rączki dziecku zmarzną...
Mamy w bloku sprzątaczkę, która widzi nas w chuście prawie codziennie i zawsze musi ten fakt skomentować. A nie spadnie, a nie lepiej by mu było w wózku, itp. Kiedyś tak patrzy na nas i mówi: "Pani to nosi jak te pingwiny!" Nie wiedziałam, że pingwiny też w chustach noszą ;-) Innym razem odkryła, że mam kurtkę rozpinaną z tyłu i też się zmartwiła: "Nie boi się Pani, że ktoś z tyłu rozepnie i wyjmie?!". Ciekawe tylko, co?
joleczka
19-10-2010, 00:31
o nasza gospodyni też zawsze mnie zaczepia ale w bardzo pozytywnym tonie, a ostatnio wołała gospodynię z sąsiedniego bloku "bo chodź zobaczysz jak tu pani pięknie dziecko zawiązała" :)
to ja może opowiem historię z dzisiaj :)
idę z Julą w kieszonce, Jula miała na głowie biały kapturek z bluzy polarowej; dodatkowo byłyśmy w kurtce dla 2, czarnej, więc tylko jej biały łepek wystawał :)
i idzie naprzeciw nas starsza Pani, patrzy się intensywnie na nas; jak do nas doszła, zatrzymała się i mówi:
"wie Pani, ja tak idę, patrzę, a okularów zapomniałam, i tak się zastanawiam - gdzie Pani taką watę cukrową tu kupiła?" :D
oczywiście potem było, że to dziecko itd. :)
Mój ulubiony, początki naszego noszenia, jeszcze w elastyku, Mi cały schowany, śpi.
Metr przed nami przystaje dziewczynka, ok. 7 lat, robi duuże ooczy i woła:
- Maaamo, paaatrz, jaka gruuuba paniii!!!
:-D
Padłam:lol:, że też ludziom takie rzeczy przychodzą do głowy, :mrgreen:(chodzi mi o watę cukrową)
Jadę sobie pociągiek podmiejskim z Mała w MT. Za nami już trzy godziny podróży, więc Mała ucięła sobie drzemkę. Kilkuletni chłopiec zwrócił na nas uwagę i mówi do mamy: Popatrz dzidzia śpi u pani na plecach. Ana to mama, dość przytomnie: A bo widzisz, pani ma na plecach taki specjalny plecaczek, do którego można włożyć takie małe dziecko (nadmienię, że moje dziecko ma prawie 19 miesięcy i 11 kg wazy) i je nosić, zeby było wygodnie. Ujęła mnie wzmianka o wygodzie. Plecaczek mnie rozbawił, ale wdzięczna byłam, że nie padło słowo 'nosidełko', którego się spodziewałam :)
do mnie ostatnio dziewczynka jakas: a czemu pani tego dzidziusia tak na raczkach trzyma?
lekarz na oddziale: bo mały choroby morskiej od tego bujania dostanie. ja myslalem ze to Hinduska jakas idzie ;)
ja ostatnio w ogole jestem w szoku, bo jak nosilam starszego 3 lata tmu, to oadalo zawsze to haslo "nosidelko". dzis juz slysze co kilka dni od kogos innego: ale te chusty fajne są.
marta-la
24-10-2010, 20:39
A mnie na blogu przy zdjęciu z dzieckiem w mt na plechach ktoś napisał że wstydu nie mam ani litości że tak dziecko jak worek ziemniaków na plecach noszę :D
wczoraj Michaska po raz pierwszy siedziala u mnei na plecach, idziemy po.. hm nawet nie wiem jak to nazwac, po jednej stronie ocean, po drugiej 2 metry nizej ulica... plyty, ktore pewnie kiedys byly ladne i rowne teraz nie sa i trzeba patrzec pod nogi. Ide, rozmawiam z mezem, mala zagaduje, pokazuje na cos palcem, z na przeciwka idzie mama, tata i chlopiec na oko jakies 6 lat. Mina mamy bezcenna, zupelnie tak jakby powachala cos bardzo nieladnego, minela nas prawie pozerajac nas wzrokiem... komentarzy nei bylo zadnych ale nagle slysze glosne"oooops", odwracamy sie, kobiecina na plytach lezy;-))) karma jak nic;-)
starsze paniemają to do siebie, że lubia się poczepiać. Gdybyś wiozła w wózku, to powie wtedy, że rączki dziecku zmarzną...
:lool: dokładnie!
A mnie na blogu przy zdjęciu z dzieckiem w mt na plechach ktoś napisał że wstydu nie mam ani litości że tak dziecko jak worek ziemniaków na plecach noszę :D
:omg: że też ludzie wstydu nie mają takie bzdury wypisywać :lol:
Jadę sobie pociągiek podmiejskim z Mała w MT. Za nami już trzy godziny podróży, więc Mała ucięła sobie drzemkę. Kilkuletni chłopiec zwrócił na nas uwagę i mówi do mamy: Popatrz dzidzia śpi u pani na plecach. Ana to mama, dość przytomnie: A bo widzisz, pani ma na plecach taki specjalny plecaczek, do którego można włożyć takie małe dziecko (nadmienię, że moje dziecko ma prawie 19 miesięcy i 11 kg wazy) i je nosić, zeby było wygodnie. Ujęła mnie wzmianka o wygodzie. Plecaczek mnie rozbawił, ale wdzięczna byłam, że nie padło słowo 'nosidełko', którego się spodziewałam :)
o matko ale jak ty przez trzy godziny w pociagu z mT na plecach?Cały czas stoisz?
wczoraj Michaska po raz pierwszy siedziala u mnei na plecach, idziemy po.. hm nawet nie wiem jak to nazwac, po jednej stronie ocean, po drugiej 2 metry nizej ulica... plyty, ktore pewnie kiedys byly ladne i rowne teraz nie sa i trzeba patrzec pod nogi. Ide, rozmawiam z mezem, mala zagaduje, pokazuje na cos palcem, z na przeciwka idzie mama, tata i chlopiec na oko jakies 6 lat. Mina mamy bezcenna, zupelnie tak jakby powachala cos bardzo nieladnego, minela nas prawie pozerajac nas wzrokiem... komentarzy nei bylo zadnych ale nagle slysze glosne"oooops", odwracamy sie, kobiecina na plytach lezy;-))) karma jak nic;-)
No jak nic karma:lool:
wyprzedzająca mnie młoda kobieta o Gai na plecach: " a ja myślałam, ze pani tam laleczkę ma"
do tej pory sie zastanawiam, dlaczego bardziej prawdopodobna była dorosła kobieta niosąca lalkę przywiązaną do pleców niż niesienie dziecka w chuście:hide:
1:lol:: odbieram starszą córkę z zajęć baletu i cały czas z dzidzią w chuście czy MT już nie pamiętam, dzidzia śpi i nagle jedna z tych dziewczynek, może 6 lat mówi do mamy, patrząc na mnie: O , jejku, to nie bluzka!
2:lol:: kiedy moja dzidzia była maleńka i jeszcze nie trzymała główki nosiłam ją w pouchu w pozycji kołyski i oczywiście na to jakiś sweterek czy lekka kurtka (wiosna była) i kiedyś jeden pan starszy, jak już zrozumiał, co ja tam mam stwierdził: a ja myślałem, że pani tam kota niesie.
pomykam sobie spacerowo przez park, mąż zachustowany, z córką na plecach...
wspominamy "stare" czasy, mówię do niego "a pamiętasz jak nosiłeś ją w kieszonce?"
a na to synek starszak zdziwiony "jak ona tam się zmieściła?" :)) (na myśli miał oczywiście kieszonkę ubraniową)
o matko ale jak ty przez trzy godziny w pociagu z mT na plecach?Cały czas stoisz?
Oj skrót myślowy. Cała podróż trwała długo, ale z przesiadką. Na plecach jechała tylko w ostatniej fazie właśnie dlatego, że szykowała się do drzemki i jak by mi zasnęła poza MT, to bym miała problem z wysiadaniem :) Ale pewnie jak bym się uparła to dałabym radę tylko Mała by zdechła z nudów.
katasza2
18-11-2010, 21:22
historia z watą cukrową jest bezbłędna - z podziwu nad wyobraźnią tej pani wyjść nie mogę :))))
a mnie jakoś komentarze omijają i tylko gapią się, gapią...
smellson
18-11-2010, 21:37
Poszłam po Starszynnke a Młodego zawiązałam z przodu i owinełam w polar XXL tak że nie było widać dziecia.
Przebieramy się w szatni a chłopczyk krzyczy: "Mamo ta pani rodzi - nózka już z brzucha wyszła...":applause::mrgreen::applause:
katasza2
18-11-2010, 21:54
tak, tak, to też jest wybitne
i jeszcze wcześniejsze "...jebud na ziemie" czy coś takiego
wątek superancji - uśmiech przed snem do twarzy mi się przykleił i zejść nie może - czego i Państwu życzę :)
A ten test nie będzie śmieszny.
Pan mi w lumpenie powiedział, że nie powinnam nosić dziecka w nosidełu, (miałam ono pożyczone z KK), "bo się przyzwyczai do bliskości matki"... :duh:
Mnie powiedziała mniej więcej to samo pediatra, specjalistka rehabilitacji medycznej...
"Teraz się fajnie nosi... a co pani zrobi, jak będzie miał dwa lata i nie będzie chciał zostać nawet na chwilę bez mamy?"
(A ja w weekendy mam zjazdy i zostają z Tatusiem sami po 9 godzin... Jakoś bezkonfliktowo i bezłzawo to się odbywa :) )
misunderstanding
22-11-2010, 12:37
chyba standard - "niech pani uważa, bo się udusi".
czasem mam wrażenie, że żyję w Ciemnogrodzie, a chusty - choć coraz bardziej powszechne - wciąż dziwią. ostatnio usłyszałam, że wyglądam z tym dzieckiem jak Cyganka. :D
Nastka55
22-11-2010, 13:29
chyba standard - "niech pani uważa, bo się udusi".
czasem mam wrażenie, że żyję w Ciemnogrodzie, a chusty - choć coraz bardziej powszechne - wciąż dziwią. ostatnio usłyszałam, że wyglądam z tym dzieckiem jak Cyganka. :D
ja tez ostatnio zostalam obdarowana komentarzem ze wygladam jak cyganka;-) albo tez jak jakas hinduska czy afrykanka, normalka :cool:
smellson
22-11-2010, 13:34
mnie ta oslawiona Cyganka ostatnio własna najbliższa przyjaciółka "obdarzyła"- umówiłysmy sie w centrum, czekam na nią na parkingu, Młody w chuście, córa za rękę, w kącie grupa lokalnych "parkingowych", podjeżdża moja Ania swoim wypasem i myśli "No tak, żule są, trzeba będzie zapłacić:( a do tego jakas Cyganka z dziecmi sie kręci"- to na widok nas z uśmeichem zdązających w kierunku cioci:)
Robimy chustową sesję zdjęciową w centrum miasta. Modelka zmęczona, dziecko też, doradca dwoi się i troi żeby jak najlepiej i jak najszybciej zawiązać chutę bo światło ucieka. Do zawiązania był plecak z koszulką - dla wprawionej osoby nic trudnego 30 s i gotowe, ale dla doradcy, który wiąże chustę na modelce która nie zna tego wiązania, a do tego jeszcze dziecko się buntuje - zadanie dość karkołomne. Tym bardziej że są konkretne wymagania jak ma się prezentować wzór z przodu. Mija nas trzech młodych gości, tacy wyluzowani, modni, warszawscy kolesie. I jeden mówi do pozostałych: "jak mój Ignacy się urodził to kupiłem sobie w sklepie takie nosidełko i nie potrzebowałem dwóch osób żeby je założyć". Myślałam że umrę jak to usłyszałam :)
W końcu i mnie coś spotkało :)
Spacerujemy sobie dziś, Młoda rozgląda się zawiązana w kieszonkę. Zobaczyli nas panowie spod sklepu ;) i jeden krzyczy w naszą stronę: "Najpierw się nosi w brzuchu, potem na brzuchu!" Myślałam, że zaraz dokończy jakimś prześmiewczym żartem czy inną głupią odzywką, jak to ludzi na wózek nie stać, a on do kolegów: "Fajne to! W życiu czegoś takiego nie widziałem!" :D
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.