PDA

Zobacz pełną wersję : jestem chustowym talibem



mucha
28-10-2009, 07:49
od momentu jak żona uświadomiła mi wszystkie zalety chusty daję wykład każdemu kto zaczepi mnie na spacerze. Szczególnie podkreślam różnice chusta vs wózek. Znajomym daję wykład nawet nieproszony. NIGDY nie wyszedłem sam sam z dzieckiem na spacer lub dokądkolwiek z wózkiem. Doszło nawet do tego, że jak widzę dzieci w wózkach to wydaje mi się, że rodzice w jakiś sposób je krzywdzą nie dając im kontaktu, możliwości widzenia wszystkiego itd. Gdy raz patrzyłem na otumanione dziecko w wózku to pomyślałem sobie, że jakbym miał władzę taką jak talibowie mieli w Afganistanie to zamiast niszczyć pomniki kazałbym niszczyć wózki, zamiast nakazywać nosić brody, nakazałbym nosić dzieci (dodatkowo zakazałbym puszczania muzyki pop ale to już temat na inny wątek ;) )
Przyznaję - jestem chustowym talibem - też tak macie?

yanettee
28-10-2009, 07:54
Ja wózka używam, czasem, ale używam, nie czuje się złą matką krzywdzącą dziecko, no i moje dziecko do skrzywdzonych też się nie zalicza.

Pozdrawiam chustowego tate

sylwik
28-10-2009, 07:56
Wrecz przeciwnie.
Daleko mi do oceniania ludzi, szczegolnie, ze krzywdza swoje dziecko. Nawet nie wpienia mnie jak ktos nosi w wisiadle. Gdyby mnie zaczepili i spytali to ok wyjasnilabym, ale atakowanie ludzi w wisiadlach, jak niektorzy tu opisuja jest dla mnie conajmniej dziwne (na usta mi sie cisnie mocniejsze slowo ale nie napisze).

visenna2
28-10-2009, 07:57
Też tak miałam, ale po jakichś dwóch latach mi przeszło ;) Teraz bardzo sobie cenię mój wózek :D
I słucham popu :twisted: może jedno z drugim ma związek ;)

yanettee
28-10-2009, 07:58
sylwik dobrze napisane, ja też się nie wcinam na siłe, jak ktoś pyta, zaczepi, uśmiechnie sie na widok mojego niesionego smyka to opowiadam, uświadamiam,
ale nie na siłe

z popem to nic wspólnego nie ma :D
ja słucham rocka i wózek też cenię

kammik
28-10-2009, 08:08
Znam takiego jednego pana (ba, dziecko z nim mam!), który zachowuje się identycznie :) Mało tego, jest jeszcze terrorystą laktacyjnym ;)

mucha
28-10-2009, 08:10
sylwik dobrze napisane, ja też się nie wcinam na siłe, jak ktoś pyta, zaczepi, uśmiechnie sie na widok mojego niesionego smyka to opowiadam, uświadamiam,
ale nie na siłe

ja obcych też sam nie zaczepiam i oczywiście nikomu w życiu nie powiedziałem, że jest złym rodzicem bo ma wózek ale przyznaję, że czasami myślę, że nie można być w pełni dobrym rodzicem nie nosząc.

visenna2
28-10-2009, 08:13
przyznaję, że czasami myślę, że nie można być w pełni dobrym rodzicem nie nosząc.

A, jesli tak to ujmujesz, to przyznaję, ze też czasem tak myślę.

yanettee
28-10-2009, 08:14
słuchaj ale można i nosić i używać wózka, i wcale nie musisz o tym wiedzieć, widzisz kogoś z wózkiem i myślisz że nie nosi, a może on nosi więcej niż ty swoje dziecie.

moje jest dużo noszone, przewędrowaliśmy mase kilometrów górskimi szlakami z Kubą w MT, ale na dłuższe zakupy gdy ide sama z młodym bierzemy wózek bo tak nam wygodniej.
I nie zamierzam naklejać sobie na plecy kartki z napisem :
nie oceniaj mnie bo ja też nosze

Bogusia
28-10-2009, 08:23
A ja po 2 latach doceniłam wózek , dziecię większe to sie przydał.
A i nie oceniam jak widze że ktoś jeździ wózkiem , a może nie mial tyle szczęścia i trafem nie wpadł na chustę :)

sylwik
28-10-2009, 08:26
A, jesli tak to ujmujesz, to przyznaję, ze też czasem tak myślę.

No ja tez.
A najczesciej ostatnio slucham Misia i Margolci i Kazika w przerwach.

ratyska
28-10-2009, 08:29
Mi gorliwosc neofity juz minela. Ale przyznam, ze kiedys uwazalam sie za lepsza, bo nosze i gorsza, bo nie udalo mi sie karmic piersia pierwszego syna. Teraz patrze na to z wiekszym luzem. Moja siostra nosi nie w chustach tylko na rekach, wiec z jeszcze wiekszym poswieceniem, bo mi jest w chuscie lzej.

sylwik
28-10-2009, 08:34
A ja w sumie najwiecej na rekach nosze. Bo mam dwojke w kolejce do noszenia i nosze na zmiane. I o ile na spacer Krzys jest tylko w chuscie to w domu praktycznie tylko na rekach.

jonaelle
28-10-2009, 08:35
słuchaj ale można i nosić i używać wózka, i wcale nie musisz o tym wiedzieć, widzisz kogoś z wózkiem i myślisz że nie nosi, a może on nosi więcej niż ty swoje dziecie.

moje jest dużo noszone, przewędrowaliśmy mase kilometrów górskimi szlakami z Kubą w MT, ale na dłuższe zakupy gdy ide sama z młodym bierzemy wózek bo tak nam wygodniej.
I nie zamierzam naklejać sobie na plecy kartki z napisem :
nie oceniaj mnie bo ja też nosze

Podpisuję się. Ja często "dyskutuję" z moim mężem na różne tematy, również dlatego, że słynę z mocno... liberalnych poglądów. Najdalsza jestem od oceniania i osądzania, bo pamiętam że ani ja nie jestem idealna, ani nie chcę być oceniana przez innych (a jeśli już to wolałabym żeby mnie moją miarą oceniano). Poza tym sami zaczynaliśmy od zwykłego wisiadła - gdyby ktoś mnie wtedy na siłę przekonywał, mogłoby się inaczej skończyć. Bardzo staram się nie narzucać innym - nawet najbliższym. I już wiele osób się przekonało, że noszenie jest ok, dzięki przykładowi, a nie mówieniu - często mówimy, że dzieci uczą się widząc nasze zachowanie - dorośli również :D

Nata
28-10-2009, 08:41
ja tam uwazam,ze nadgorliwosc jest gorsza od...

Choc jak ktos pyta,to mowie,ze z chusta jest ŁATWIEJ.

Sama mam wózek, o dziwo z młoda nie jeżdze,ale starszy tak, miałam zwykłe wisiadełka,jk nie wiedziłam o chuscie....

Szkoda, mucha,ze Cie nie spotkałam 9 lat temu gdzies na spacerze....:D

Ale bym była teraz chustową wygą:lol:

Jasnie Pani :)
28-10-2009, 08:43
Też tak miałam, ale po jakichś dwóch latach mi przeszło ;)
:twisted::twisted:
potwierdzam :twisted: przechodzi po okolo dwoch latach :twisted:

Dla mnie wozek to srodek transportu (nie tylko dziecka), a chusta to cos o wiele, wiele wiecej.
Zostal mi tylko wisiadlowstret ;-)

kulka37
28-10-2009, 08:44
Był taki czas,że z gorliwością neofity nawracałam każdego na chusty.Ten etap mam za sobą.Jeśli ktoś pyta-odpowiadam,ale nie oceniam i nie myślę,że krzywdzą swoje dzieci wożąc w wózkach.Też czasem używamy bryki,bo młody ciężki już i czasem tak nam wygodniej.Myślę,że czasem z nadgorliwości może być więcej szkody niż pożytku.

paskowka
28-10-2009, 08:49
Nie mam tak. Bardzo lubię nasz wózek, jest łatwy w prowadzeniu, ma duzy kosz na zakupy. No i mając jedno w chuście dość ciężko jest z drugim grac w piłkę:) Więc małe siedzi w wózku i nas obserwuje jak kopiemy. Dlatego kocham nasz wózek. I chustę tez. Ale za co innego:)

yanettee
28-10-2009, 08:55
tez zaczynaliśmy od wisiadła, na szczęście nie umiałam go na siebie założyć i przeleżało w szafie :/

Budzik
28-10-2009, 09:03
Doszło nawet do tego, że jak widzę dzieci w wózkach to wydaje mi się, że rodzice w jakiś sposób je krzywdzą nie dając im kontaktu, możliwości widzenia wszystkiego itd. [...]
Przyznaję - jestem chustowym talibem - też tak macie?
No nie, aż tak ortodoksyjna nie jestem, ale szkoda mi trochę tych dzieci telepanych w wózkach, kiedy mogłyby być przytulone do rodzica. Chociaż moja starsza była wózkowa i nie uważam ją za skrzywdzone dziecko. I nigdy, przenigdy nikogo nie uświadamiałam, nie odzywałam się niepytana a nawet pytana odpowiadałam zdawkowo i chciałam uciekać bo nie lubię jak mnie obcy zaczepiają.

bebell
28-10-2009, 10:36
Ja tam czasem bym chciała wózkiem w spokoju pojeździć. Ale Józik jeśli tylko nie lecisz-pędzisz z tym wózkiem to się drze:( zresztą jak lecisz-pędzisz to czasem też się drze. Bardzo rzadko obserwowany jest stan wózkowej akceptacji. On mi się w tym wózku od zarania drze. Jak byl mały to każde, nawet minimlane telepnięcie powodowało odruch moro i wrzask. A jak go w chuście niosłam to skakać mogłam, a Józefix spał z błogim uśmiechem. Mały wykręt;-)

bebell
28-10-2009, 10:37
Znam takiego jednego pana (ba, dziecko z nim mam!), który zachowuje się identycznie :) Mało tego, jest jeszcze terrorystą laktacyjnym ;)

:applause:

natala
28-10-2009, 11:01
:twisted::twisted:
potwierdzam :twisted: przechodzi po okolo dwoch latach :twisted:

Dla mnie wozek to srodek transportu (nie tylko dziecka), a chusta to cos o wiele, wiele wiecej.
Zostal mi tylko wisiadlowstret ;-)

to ja sie tylko podpisze :)

i po raz kolejny, z przerazeniem stwierdzam, ze ty mi JP, chyba w glowie siedzisz (byc jak jon malkovic sie klania :bduh:), albo przynajmniej w myslasz czytasz

AMK
28-10-2009, 11:07
Owszem mam poczucie, że dzięki chuście daje maluszkowi o wiele więcej i bardzo żałuje, że wiecznie ryczącego starszaka nie mialam możliwości tak fantastycznie tulić do serducha.
Wózek mój ukochany jest i bardzo go lubię. Na duże zakupy nie oceniony Ci on. Gondolka często służy za łóżeczko i plac zabaw, co zasadniczo ułatwia życie.

Inna rzecz, że chustowaniem można się poteżnie zachłysnąć :ninja:

herbal2
28-10-2009, 11:12
... że jakbym miał władzę taką jak talibowie mieli w Afganistanie to zamiast niszczyć pomniki kazałbym niszczyć wózki, zamiast nakazywać nosić brody, nakazałbym nosić dzieci (dodatkowo zakazałbym puszczania muzyki pop ale to już temat na inny wątek ;) )



Szczerze mówiąc boję takich ekstremistycznych postaw (a może ludzi z takimi postawami??), wszystko jest dla ludzi byle z umiarem i zdrowym rozsądkiem.

yanettee
28-10-2009, 11:19
dokładnie, a z jakiej racji masz coś komuś zakazywać, niszczyć, nakazywać...

nie każdy może nosić, nie każdy chce,

no i spróbuj zniszczyć nasz wózek ... :/

a tak na marginesie, każdy z nas był wózkowany, i może jakieś pojedyńcze jednostki chustowane, choć napewno nieliczne bo wtedy jeszcze nie było, baaa, nawet mamy dzieci 4-5 letnich piszą że załują ze nie było tak powszechne noszenie wcześniej.
I co czujecie się jakoś strasznie skrzywdzeni? Nie kochani ?
Ja dostałam maksymalnie dużo miłości i nie czuję się skrzywdzona.

britta
28-10-2009, 11:24
oj, cos mi sie wydaje, ze przesadzasz z tym krzywdzeniem dzieci w wozkach. moje dziecko jest od urodzenia wozkowe, pozno uslyszalam o chustach, mlody daje sie nosic glownie na biodrze, a w manduce tylko jak jest porzadnie zmeczony. i uwazam, ze ma wieksza swobode ogladania swiata w wozku niz przyklejony do mnie. w wozku nigdy nim nie telepie, jezdze delikatnie i caly czas z nim rozmawiam (siedzi przodem do mnie), glaszcze, generalnie caly czas mamy kontakt. naprawde nie rozumiem okreslenia "dziecko otumanione w wozku". mysle, ze wszystko zalezy od rodzica. czesto sie widzi matki za wozkiem, zagadane lub zajete czyms innym, a dziecko pozostawione samemu sobie. z drugiej strony, jestem w stanie wyobrazic sobie nosiciela, ktory tylko niesie, oprocz fizycznej bliskosci nie dajac dziecku nic wiecej.
nie lubie generalizowania.
poza tym, czy miara rodzicielstwa jest zachowanie podczas spacerow? moze ci "wozkowi" rodzice daja w domu wiecej bliskosci niz Ci sie wydaje?

grimma
28-10-2009, 11:35
:ninja::ninja:typowy neofita

Meta
28-10-2009, 11:38
No to nie wiem, może coś z moim postrzeganiem nie tak, ale wydawało mi się, że obywatel mucha o swoim talibowym podejściu pisał z przymrużeniem oka... :roll: A tu od razu taka krucjata i doszukiwanie się dna w piątym dnie :roll:
Ach no i w temacie - ja mam dokładnie jak Jaśnie Ciężarówka :D

Jasnie Pani :)
28-10-2009, 11:43
No to nie wiem, może coś z moim postrzeganiem nie tak, ale wydawało mi się, że obywatel mucha o swoim talibowym podejściu pisał z przymrużeniem oka... :roll: A tu od razu taka krucjata i doszukiwanie się dna w piątym dnie :roll:

hehe, kompleksy wychodza? ;-):twisted:
A mzoe kolezanki krytykujace obywatela muche napisza, dlaczego jego post wziely sobie tak bardzo do serca? :ninja: Mnie jakos specjalnie nie ruszyl, momo, ze w wozku sporo wozilam :twisted:

britta
28-10-2009, 11:48
No to nie wiem, może coś z moim postrzeganiem nie tak, ale wydawało mi się, że obywatel mucha o swoim talibowym podejściu pisał z przymrużeniem oka... :roll: A tu od razu taka krucjata i doszukiwanie się dna w piątym dnie :roll:
Ach no i w temacie - ja mam dokładnie jak Jaśnie Ciężarówka :D

a ja tam zadnego przymruzenia oka nie zauwazylam (no, bylo jedno, ale to odnosnie popu ;))
moze mucha sie wypowie, czy tam mialo byc tez oczko do calej wypowiedzi :ninja:

Nalia
28-10-2009, 11:51
Znam takiego jednego pana (ba, dziecko z nim mam!), który zachowuje się identycznie :) Mało tego, jest jeszcze terrorystą laktacyjnym ;)

aż zazdroszczę...ja nikogo na siłę do chust nie chcę przekonywać,bo i chusta i wózek mają swoje zalety... chciałabym jedynie by mąż mój się przekonał do noszenia i do długiego karmienia piersią. A tak wciąż słyszę:weź wózek, przestałabyś już go cycem karmić :(
Reszta rodzinki podobnie... znikąd wsparcia...

Meta
28-10-2009, 11:55
jakbym miał władzę taką jak talibowie mieli w Afganistanie to zamiast niszczyć pomniki kazałbym niszczyć wózki

Obywatelu mucho, w razie nagłego przypływu nadludzkich mocy bardzo proszę o oszczędzenie mojego wózka - nie ma lepsiejszego do wożenia ton zakupów :lol: Taka ze mnie matka Polka: dzieć na plecach, siaty w wózku jadą... :roll:

yanettee
28-10-2009, 11:59
my raz wzieliśmy wózek w góry
matko.... co to był za pomysł...

młody był w MT
a w wózku ciągłam plecak z wałówką, pampersami i innymi duperelami

Dobromiła
28-10-2009, 12:11
my raz wzieliśmy wózek w góry
matko.... co to był za pomysł...

młody był w MT
a w wózku ciągłam plecak z wałówką, pampersami i innymi duperelami
:szok:
Wyobraziłam to właśnie sobie na takich trasach jakie zazwyczaj w górach pokonuję - w błocie, po kamieniach, przez strumyki i prawie się popłakałam ze śmiechu. Chyba powinnam coś zrobić z wyobraźnią, bo czasem żyje własnym życiem.
Podejrzewam, że szliście po bardziej cywilizowanych szlakach, ale i tak wielki szacun! Ja bym chyba nie dała rady.

Guest
28-10-2009, 12:15
mój wózek bardzo prosze oszczędzić gdyż tworzymy śmieszny obrazek gdy wracamy z zakupów - mała w chuście a wózek zładowany sprawunkami. Potem w domu dwie rundki na trzecie piętro z zakupami a trzecia z wózkiem i wszystko z małą na plecach, która jednym słowem jest zajarana. Im szybciej mama biega po tych schodach tym lepsza frajda.
tylko potem jakaś tak padnięta jestem:rolleyes:
A jak nie musze robić tych przeklętych zakupów - to się lansuję w chuście :p
Wytłumacz mi dlaczego źle myślałbyś o mnie gdy widziałbyś mnie w drodze na zakupy gdy dziecię w wózku śpi?
Myślę, że dlatego że nie robisz dużych zakupów i nie wiesz jak wygodny jest wózek do tego celu

z drugiej strony jak widze, jak dzieci sa poopatulane w wózkach pod warstwami kombinezonów, śpiworów a dzieci ruszać się nie mogą , to chętnie bym przytuliła je do siebie i swoim ciepłem je ogrzała a wózki zniszczyła

Guest
28-10-2009, 12:20
coraz częściej zastanawiam się nad zakupem torby na zakupy z kółkami takiego jak mają starsi ludkowie, jak znajdę jakiś z pojemnością wózka to zamienię :ninja:

pszczoła
28-10-2009, 12:22
coraz częściej zastanawiam się nad zakupem torby na zakupy z kółkami takiego jak mają starsi ludkowie, jak znajdę jakiś z pojemnością wózka to zamienię :ninja:

A to byłby lans, dziecko na plecach i kraciasta torba na kółkach ciągnąca się za Wami;-)

yanettee
28-10-2009, 12:27
no w tych górach to jaja były,
na szczęście szlak w miare cywilizowany, były to nasze pierwsze wyprawy z MT i nie bardzo wiedzieliśmy czy da sie to nosić heheh

no i nieśliśmy i dziecko i MT i wózek...

natala
28-10-2009, 13:44
A to byłby lans, dziecko na plecach i kraciasta torba na kółkach ciągnąca się za Wami;-)

ja ma taka dajaca po oczach jaskrawo zielona (o taka, tylko w rzeczywistosci jest bardziej jaskrawa :lol: (http://cgi.ebay.co.uk/Lightweight-Shopping-Trolley-Bag-Troley-Case-Fancy-Chic_W0QQitemZ120483040420QQihZ002QQcategoryZ98978 QQcmdZViewItemQQ_trksidZp4340.m444QQ_trkparmsZalgo %3DCRX%26its%3DC%252BS%26itu%3DSI%252BUA%252BLM%25 2BLA%26otn%3D5%26ps%3D63)). i musze przyznac, ze duzo wygodniejsze to to jest niz ciaganie zakupow w wozku dziecia :)

Budzik
28-10-2009, 13:58
:twisted::twisted:

Dla mnie wozek to srodek transportu (nie tylko dziecka),

Zawiozłam dziś wózkiem... karton kaktusów do babci (na przechowanie na zimę) :-) Z Antkiem na plecach. I cieszę się, że mam ten wózek bo inaczej musiałabym targać kilkukilowe pudło 3km. w rękach.

espejo
28-10-2009, 14:15
Ja się dziś zabiłam zakupami, choc w sumie za duze to nie były, z Piotrkiem z przodu...bo wózka na zakupy nie chce mi się znosić i wnosić:twisted: i jak wracałam to tez sobie o takim zakupowym myślałam... a tu proszę:) koleżanki juz wcześniej pomyślały:thumbs up:
A co do talibów to z przymrużeniem oka było:) chyba...?

morepig
28-10-2009, 14:26
mój mąż te tak ma, nie jesteś moim mężem aby? :P
(nawet pop się zgadza :D)

gdzie-idziesz
28-10-2009, 16:12
Przejdzie Ci jak będziesz musiał nosić kilkulatka, zakupy, i plecak z podstawowymi rzeczami:)
Ale serio to mi też się kroi serce jak widzę najmniejsze maluchy takie "porzucone" w tych wózkach, wokoło hałas, ruch a one takie samiutkie, nic nie rozumieją z tego co je otacza, są same. Jak płaczą to co najwyżej ktoś je potelepie i zatyczkę w buzię wsadzi.
Z drugiej strony marzę o lekkiej spacerówce na poniedziałek - muszę załatwić kilkanaście spraw z trzylatkiem na plecach, brzuchem i torbą pełną papierów i innych klamotów.

emma
28-10-2009, 20:06
Oj ja wózek też kupiłam i miałam zamiar stosować zamiennie z chustą. Ale wózek już od 2 miesięcy jest nieruszany. Mały głównie się w nim darł. (Więc często można było mnie zobaczyć pchającą pusty wózek i Szymkiem w chuście.)
Mi przykro jest jak widzę w wózkach takie poskręcane dzieci. I jak widzę takie maluteńkie, nowourodzone to też mi ich szkoda, bo sobie myśle, że na pewno by chciały leżeć sobie przy mamusi...

No i staramy się chusty promować. Jak mały, nie daj Boże, zaczyna marudzić w chuście czy płakać to mu tłumaczę, że nie może tak robić. Bo w chuście trzeba być pogodnym, by dawać dobry przykład innym. Niestety nie zawsze chce mu się mnie słuchać...:cool:

kamuszyca
28-10-2009, 21:05
:ninja::ninja:typowy neofita

jaki tam z niego neofita, już prawie 2 lata nosi ;-)

Hainaut
28-10-2009, 21:10
hehe, dobrze, ze nikt mnie w ten sposob nie przekonywal, skutek bylby dokladnie odwrotny. Na szczescie moj maz byl bardziej dyplomatyczny. ;)

b.szczelna
28-10-2009, 21:24
a ja tak właśnie mam:D najchetniej bym NAKAZAŁA noszenie bo to takie fajne;) i też mi żal biednych zawózkowanych Dzieci;) i nie ma tu nic do rzeczy fakt, że WIEM, że im się krzywda nie dzieje, BA! jakaś ich część jest RÓWNIEŻ noszona;) nic a nic mnie to nie interere, zrobił się ze mnie potwór chustortodoks;) nikogo na siłę nie nawracam na jedynie słuszną chustową drogę a i sama się nie zarzekam, że jak Hania jeszcze utyje to nie zechcę wózka na wycieczki całodzienne do innych miast np ale po osiedlu, na krótsze wyjścia, only chusty i Mietek;)
popu bym zakazała z rozkoszą;) zostwiłabym punk/hard core/drum'n'bass/reggae i rocka i metal progresywny i i ... no dobra, nawet new romantic bym zostawiła aha i goregrind/grind'n'roll koniecznie i... id stąd, OT robie;)

mucha
29-10-2009, 08:00
Obywatelu mucho, w razie nagłego przypływu nadludzkich mocy bardzo proszę o oszczędzenie mojego wózka - nie ma lepsiejszego do wożenia ton zakupów :lol: Taka ze mnie matka Polka: dzieć na plecach, siaty w wózku jadą... :roll:
niestety nie mogę zrobić dla ciebie wyjątku. W Chustostanie wszystkie wózki będą zniszczone i są tu tylko 2 wyjątki
1. wózki sklepowe
2. wózki widłowe
aha i jeszcze są dwa wyjątki od tych 2 wyjątków
1. wózki widłowe w fabrykach wózków dziecięcych też zostaną zniszczone
2. wózki sklepowe w sklepach z wózkami dziecięcymi również zostaną zniszczone
Wózki będą niszczone na stadionach a jeśli w miejscowości nie ma stadionu to na głównym placu lub przed domem sołtysa.
Opornych będziemy wiązać (pieluchami tetrowymi) a głośno protestujących kneblować (pampersami - bynajmniej nie nowymi)
Wózki będą palone lub niszczone mechanicznie (walce, gruszki budowlane oraz rakiety klasy ziemia-ziemia i powietrze-ziemia)
Niech żyje Chustostan!
PS
Ale niektóre dziewczyny mnie rozpracowały - lepiej niż Czuły Tomek!
Wasz talib
http://images48.fotosik.pl/220/1f7e71ca9ad687camed.jpg (http://www.fotosik.pl)

madziuchna23
29-10-2009, 08:33
mój wózek możesz zniszczyć ale najpierw go kup :twisted::ninja:

ewadbr
29-10-2009, 08:34
:lool::lool::lool::lool:

Proszę zniszczyć http://www.ggtola.republika.pl/img9/wozek.gif

Meta
29-10-2009, 08:42
http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/d050.gif http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/d050.gif http://www.cosgan.de/images/midi/froehlich/d050.gif
No niech już i tak będzie, w takim razie zakupy nosić będzie mąż :ninja::ninja::ninja:

yanettee
29-10-2009, 08:46
a wózki inwalidzkie ? będziesz nosić dorosłych też ?
gratuluje

:D
a tak na serio to miłego dnia

britta
29-10-2009, 09:41
sprobuj mi wydrzec moj wozek! nie dam, nie dam, nie dam chocby mnie tlum talibow gonil

JJ
01-11-2009, 15:08
chyba MUCHA ...:bduh::lool::lool::lool::lool:...

zarty zartami ... nosze bo lubie ... wozek uzywam ale jakos ostatnio go mnie lubie ... zastanawialam sie ostatnio nad sprzedaza pierwszej mojej chusty i wmowilam sobie ze kolejnych dzieci nie bede nosic i kropka ...:duh: ...
... a po 10min stwierdzilam ze jak mam NIE NOSIC :confused: ... chusta wrocila na stosik :) poczeka na nowego chustonoszka :)
... nikomu na sile dziecka w chuste nie pakuje he he he ale jak w autobusie wpakuja sie 3 paniusie z wozkami i obladowane zakupami ze nie mozna przejsc to wtedy wszystkie te baby bym w chusty zamotala HA HA HA :evil:

JJ
01-11-2009, 15:11
Zawiozłam dziś wózkiem... karton kaktusów do babci (na przechowanie na zimę) :-) Z Antkiem na plecach. I cieszę się, że mam ten wózek bo inaczej musiałabym targać kilkukilowe pudło 3km. w rękach.

wiesz Budziku to jest spoko rozwiazanie bo i mnie sie zdarzylo wiesc duza paczke na poczte a Julia na plecach :) ale normalnie wsciekam sie jak matka idzie z wozkiem zaladowanym zakupami a za nia idzie zaplakane , zmeczone dziecko ktore byc moze w tym momencie chcialo by sie przespac sie w wozku ... to mnie wkurza taki uklad

goska@
01-11-2009, 15:43
Dzis po chyba 2 miesiącach wyjechałam wózkiem na spacer :duh::duh:
To był najgłupszy pomysł ale dziecko sie uparło to nic ze fascynacja trwała kilka minut i do domu wracała juz w chuscie
Dlatego popieram i odstawiam definitywnie a jak mi dziecko z chusty wyrosnie to paczke na poczte w niej zaniose o:mrgreen:

taDorotka
11-11-2009, 13:54
mucha, coś ciekawego o Twoich ukochanych urządzeństwach znalazłam;)
http://blog.bangla.pl/?p=146

zirca
12-11-2009, 17:35
ja jestem inkwizytorem wyłącznie na widok wisiadeł i niemowlęcia karmionego butelką :twisted: zwłaszcza na widok jakiegoś kruszka, na oko kilkutygodniowego :twisted: musze mocno zacisnąć zęby, żeby nie rzucić "luźnej uwagi" :ninja:
kilka razy nie wytrzymałam i zadałam pytanie "dlaczego??!!!". A co???!!!-moim zdaniem nie ma laktacyjnej inkwizycji-wręcz przeciwnie. komentarze rzucane pod adresem matki karmiacej dłużej niz rok są ok, a na matkę karmiącą 2 tygodniowe niemowlę butelką nie można powiedzieć złego słowa??!! :twisted:

Bushido
12-11-2009, 18:08
gdyby nie wozek mialabym rece do ziemii od noszenia paczek na poczte :twisted:

dorulka
12-11-2009, 18:28
ja jestem inkwizytorem wyłącznie na widok wisiadeł i niemowlęcia karmionego butelką :twisted: zwłaszcza na widok jakiegoś kruszka, na oko kilkutygodniowego :twisted: musze mocno zacisnąć zęby, żeby nie rzucić "luźnej uwagi" :ninja:
kilka razy nie wytrzymałam i zadałam pytanie "dlaczego??!!!". A co???!!!-moim zdaniem nie ma laktacyjnej inkwizycji-wręcz przeciwnie. komentarze rzucane pod adresem matki karmiacej dłużej niz rok są ok, a na matkę karmiącą 2 tygodniowe niemowlę butelką nie można powiedzieć złego słowa??!! :twisted:

Nie mozna? przeciez wlasnie to robisz? ;-) a raczej :-(

Mama Żuka
12-11-2009, 19:16
ja jestem inkwizytorem wyłącznie na widok wisiadeł i niemowlęcia karmionego butelką :twisted: zwłaszcza na widok jakiegoś kruszka, na oko kilkutygodniowego :twisted: musze mocno zacisnąć zęby, żeby nie rzucić "luźnej uwagi" :ninja:
kilka razy nie wytrzymałam i zadałam pytanie "dlaczego??!!!". A co???!!!-moim zdaniem nie ma laktacyjnej inkwizycji-wręcz przeciwnie. komentarze rzucane pod adresem matki karmiacej dłużej niz rok są ok, a na matkę karmiącą 2 tygodniowe niemowlę butelką nie można powiedzieć złego słowa??!! :twisted:

zirca moim zdaniem jesteś niesprawiedliwa. Nie znasz sytuacji, powodu z którego dziecko nie jest karmione piersią. Mierzysz wszystkich jedną miarą. Uogólnienia zawsze są krzywdzące.

Podobnie w przypadku rodziców niechustujących - nie znamy ich sytuacji. Może nie wiedzą o istnieniu chust, nie mogą nosić ze względu na swoje zdrowie, zdrowie dziecka, albo zwyczajnie wózek był im tego dnia potrzebny;-)

Aneczka
12-11-2009, 19:25
coraz częściej zastanawiam się nad zakupem torby na zakupy z kółkami takiego jak mają starsi ludkowie, jak znajdę jakiś z pojemnością wózka to zamienię :ninja:

to ja się tak lansuję od jakiegoś czasu :D
dzieć na kółkach i torba, tylko nie w kratę, a w kwiaty, można kupić w łodzi na piotrkowskiej 31 i w allegrowie, o tu :
http://allegro.pl/item801140999_torba_wozek_na_kolkach_zakupy_sklep_ lodz.html

:)specjalnie szukałam takiej niestarobabciowej :D

ja muchę rozumiem, choć gorliwośc neofity mi pomału przechodzi :twisted:
jednak zawsze mi żal dzieci płaczących w mocno telepanych wózkach (tak samo, jak cieszę się, gdy mama wyjmie płaczące dziecko i przytuli)i przykrytych tymi okropnymi foliami od deszczu...upiorne te folie są...

zirca
12-11-2009, 19:27
wybaczcie,ale wózek czy chusta to tylko metoda transportu. A to, czym karmi sie dziecko to zupełnie inna sprawa.
Szanuję kobiety, które otwarcie mówia-karmie butelką, to jest moja osobista decyzja. Bez pokrywania tego wstrząsającymi historiami. Przypadki, kiedy kobieta faktycznie nie może karmić, to 1% (według medycznych, a nie moich badań). Wszystkie inne, to świadoma decyzja matki.
Myśle, że to nie jest temat na tę dyskusję.

zirca
12-11-2009, 19:43
kiedyś napiszę artykuł na ten temat, przypuszczam że rzesza mam mnie znienawidzi. trudno. Za butelkową manię winię lekarzy bedących pod wpływem producentów i media. Wmówili Wam,że to jest tak samo, że to nie jest gorsze. Kłamali.
To tak jakby powiedzieć "wywołam poród kilka miesięcy wcześniej,jest mi juz za ciężko, dziecko dojrzeje w inkubatorze" (praktykowane często w UsA). Przecież mamy inkubatory nowej generacji! mleko butelkowe tez jest robione przez ekspertów!
To nie jest to samo. To zło konieczne, kiedy wszystko inne zawiedzie.
Szanuje kobiety, które nie boja sie powiedzieć-przegrałam.

Pewnie myslicie, że mi było łatwo? nie. Wiem o wszystkim, co zniechęca kobiety do karmienia. tzw brak pokarmu, zastoje, nawały, małe piersi, krwawiące brodawki i samotność-bo mój mąż nie poczuwał sie do niczego i byłam całkiem sama, w obcym kraju, wśród obcych ludzi. poza tym-choroba. urodziłam Ala mając zapalenie oskrzeli, które po porodzie przekształciło sie w zapalenie płuc. Przez 4 tygodnie brałam antybiotyki. I wygrałam.

Decydując sie na dziecko, nie podpisujesz z nim uwowy na 9 miesiecy. Dajesz mu prawo do twojego ciała na dłużej. I za wszelką cenę.

garlicgirl
12-11-2009, 21:07
oj tak, Anuszka ze swoja "torba podręczną" wygląda obłędnie :mrgreen:

Bushido
12-11-2009, 21:40
nawiazujac do postu zirca staram sie nie osadzac zeby nie byc osadzana.
i tak karmilam krotko i uslyszalam wiele wrednych uwag z tego powodu dlatego staram sie nie krytykowac innych ze maja wozek ze karmia butelka. moja przyjaciolka swiadomie odstawila piers mimo ze nie miala problemow z laktacja starsznie mnie to zdumiewalo ale swoje refleksje zachowalam dla siebie bo ona dawno podjela taka decyzje :/
rownie dobrze moglabym krytykowac kazda napotkana osobe, ktora je mieso etc..............

mucha
13-11-2009, 06:47
gdyby nie wozek mialabym rece do ziemii od noszenia paczek na poczte :twisted:
my kupiliśmy wózek głęboki jeszcze przed porodem i najbardziej się przydał na pikniki - koc, zabawki, piwa, woda, pieluszki, ciuchy na zmianę, jedzenie, talerze itd itp
Dziecko w chuście, dobytek w wózku - wyglądaliśmy chyba jak bezdomni :)

Bushido
13-11-2009, 08:04
moj maz na nas mowi bezdomni zlomiarze :lol:

ulala.v
13-11-2009, 10:56
dla mnie wózek jest nieoceniony :D
w domu do spania :P

pierwsze dziecko miałam wózkowo wisidłowe :roll:

drugiemu kupiłam wózek a jakże ale ponieważ mieszkam na 3cim piętrze bez windy zaczęłam się zastanawiać nad alternatywą tym bradziej, że muszę codziennie ganiać z młodą po starszego do przedszkola (teoretycznie, bo praktycznie ciągle jest chory i nie ganiam nigdzie :P )
MOja wiedza na temat chust i wisideł była znikoma ale na rozum stwierdziłam, że wisidło jest niewygodne i niepraktyczne a po targan iu 20kg wózka mam ciągle traumę i przy drugim dziekcu musze sobie zycie ułatwić, więc na wyprawkowej liście pojawiła się chusta-ze względów praktycznych.

Przyznam się bez bicia, że dopiero teraz widzę a wlaściwie nie tyle widze co dopiero teraz CZUJĘ I ROZUMIEM inne względy.
Wózek...pewnie będe uzywać jak młoda podrośnie i będę mogła kupić lekką parasolkę i być może uzywałabym i teraz gdybym mieszkała na parterze ;) jak staję przed perspektywą targania tego wózka z 3ciego piętra i z powrotem to odruchowo motam chustę ;)

nie uzywam natomiast w ogóle łózeczka ;) bo wózek jest super kołyską chociaż i tak większość nocy młoda śpi ze mną :)

co do karmienia butelką....patrząc na matke karmiącą butelką nie wiemy co jest w środku-może odciągniete mleko z piersi :P

zresztą dokładnie jak ktoś już stwierdził-przyczyny niekarmienia piersią moga być baaardzo rózne i nie zawsze są wyborem.

gosia1974
13-11-2009, 15:16
ja jestem inkwizytorem wyłącznie na widok wisiadeł i niemowlęcia karmionego butelką :twisted: zwłaszcza na widok jakiegoś kruszka, na oko kilkutygodniowego :twisted: musze mocno zacisnąć zęby, żeby nie rzucić "luźnej uwagi" :ninja:
kilka razy nie wytrzymałam i zadałam pytanie "dlaczego??!!!". A co???!!!-moim zdaniem nie ma laktacyjnej inkwizycji-wręcz przeciwnie. komentarze rzucane pod adresem matki karmiacej dłużej niz rok są ok, a na matkę karmiącą 2 tygodniowe niemowlę butelką nie można powiedzieć złego słowa??!! :twisted:

Szkoda, że tupetu i zapędów inkwizytorskich starcza Ci wyłącznie w temacie wisiadeł i karmienia butelką :hide: Pomyśl trochę o pijanych matkach, o rodzicach dmuchających dymem papierosowym w twarz dzieciom, o tych którzy biją swoje maluchy, o tych którzy je porzucają, o dzieciach z domów dziecka... Ręce opadają...

Ps. cieszę się, że się nie spotkałyśmy, i mam nadzieję, że to nigdy nie nastąpi. Bo nie wiem, czy powściągnęłabym język na pytanie 'dlaczego' i 'luźną uwagę'

AMK
13-11-2009, 16:31
I za wszelką cenę.
Zirca Podrośniesz i Twój świat przestanie być czarno-biały. Zrozumiesz także, że widok karmiącej mamy, jakkolwiek karmiącej, cieszy, bo jest cała rzesza tych, które głodzą swoje dzieci lub też biją te z głodu płaczące...

rosass
13-11-2009, 17:16
ja jestem inkwizytorem wyłącznie na widok wisiadeł i niemowlęcia karmionego butelką :twisted: zwłaszcza na widok jakiegoś kruszka, na oko kilkutygodniowego :twisted: musze mocno zacisnąć zęby, żeby nie rzucić "luźnej uwagi" :ninja:
kilka razy nie wytrzymałam i zadałam pytanie "dlaczego??!!!". A co???!!!-moim zdaniem nie ma laktacyjnej inkwizycji-wręcz przeciwnie. komentarze rzucane pod adresem matki karmiacej dłużej niz rok są ok, a na matkę karmiącą 2 tygodniowe niemowlę butelką nie można powiedzieć złego słowa??!! :twisted:
późno przeczytałam Twoją wypowiedź i zrobiło mi się cholernie przykro należę do 1% nie karmiącego piersią NIE Z WŁASNEGO WYBORU. Życie bym oddała żeby móc, i tak było od początku:cryy::frown .

zirca
13-11-2009, 19:29
gosia1974, nie wymieniałam takich kobiet, bo to chyba oczywiste. nie rozmawiajmy o patologii. swoja drogą ciekawe co takiego byś mi powiedziała, co mogłoby ostatecznie zabić moje argumenty.
ankamk, oczywiście-widok matki z dzieckiem zawsze napawa mnie szczęściem. jest mi po prostu przykro, że takie niemalże kilkudniowe maluchy są pozbawione ciepła matki i najczulszego na świecie karmienia-a tu gdzie mieszkam nawet na porodówce mozna to zobaczyć. Co do dorośniecia-nie wiesz nic o mnie. Polecam popatrzec na świat w czarno-białych barwach, bo jest to sposób doskonały-tak jak dobro i zło-nie ma nic pomiędzy.
rosass, :frown to co napisałam, kochana, nie było przecież do Ciebie. Tylko do kobiet, które świadomie i bez żadnego powodu, z wygodnictwa, rezygnują z karmienia.

gosia1974
13-11-2009, 19:53
gosia1974, nie wymieniałam takich kobiet, bo to chyba oczywiste. nie rozmawiajmy o patologii. swoja drogą ciekawe co takiego byś mi powiedziała, co mogłoby ostatecznie zabić moje argumenty.

Nie pisałaś o argumentach, ale 'luźnych uwagach' - wybacz, ale takie stwierdzenie nijak nie pasuje mi tutaj do rzeczowej argumentacji, którą ewentualnie mogłabym usłyszeć, choć takowej nie potrzebuję. Argumentację ZA karmieniem piersią znam świetnie.
Na pytanie 'dlaczego' - też bym nie odpowiedziała - niby dlaczego mam się spowiadać przed jakimś obcym, wścibskim babuszonem, który mnie zaczepia i ocenia jako 'inkwizytor'?
I jeszcze jedno - jak ktoś w innym temacie napisał - to jest specyficzne forum: tutaj na porządku dziennym jest miłość do dziecka, bliskość, karmienie piersią, unikanie przemocy. Nie sądzę, aby grasowały tu stada lasek, które zrezygnowały z karmienia piersią bo: im się nie chce, chcą mieć ładne cycki, czy zamiast tulenia dziecka wolą zrobić sobie pazury :hide:
Wiesz, dla mnie karmienie piersią jest częścią macierzyństwa - nie dominującą, ale jednak częścią. I tej części mi bardzo brak. Wszelkie uwagi dotyczące 'tych co nie karmią' biorę osobiście. To tyle.

neverendingstory
13-11-2009, 20:04
dla mnie wózek jest nieoceniony :D
w domu do spania :P

u mnie podobnie, tyle że do spania w ciągu dnia. mała coś nie bardzo lubi spać w kołysce w sypialni, lepiej śpi w pokoju lub kuchni, tam gdzie ktoś się kręci, lodówka buczy itp. no i starsza siostra lubi ją wozić po domu:) wózek też przydaje się na wyjazdy albo imprezy jako łóżeczko - my w gości, dziecia ze sobą bo cyc, śpi sobie w gondoce w sąsiednim pokoju:) dobrze że mamy auto z wielkim bagażnikiem to możemy wozić tą gondolę, która jest ogromniasta, nie wyobrażam sobie na spacery nią jeździć:omg:
na spacery tylko chusta!!

zirca
13-11-2009, 20:28
gosia, napisałam przecież że ledwo sie powstrzymuję od rzucenia luźnej uwagi, nie mam w zwyczaju nagabywania obcych mi ludzi a zwłaszcza moralizowania ich. dlatego pracuję nad pewnym projektem, bo według moich informacji, rezygnacja z karmienia jest kwestią niedoinformowania, kłamliwej propagandy producentów, a także zwykłej bezsilnosci (zrozumiałej kiedy jest się młodą matka) i braku fachowego wsparcia.
Nigdy nikomu nie powiedziałabym że jest złą matka, bo karmi dziecko butelką. Aczkolwiek robi dietetyczny błąd, podobny, w moim bądź co badź profesjonalnym mysleniu, do dawania dziecku fast foodów, sklepowych wędlin czy coca-coli.
Zaanagażowanie w dyskusję wyłącznie mam butelkowych, potwierdza że głośno wysmiewane lobby laktacyjne, de facto nie istnieje.

dorulka
13-11-2009, 20:36
Zaanagażowanie w dyskusję wyłącznie mam butelkowych, potwierdza że głośno wysmiewane lobby laktacyjne, de facto nie istnieje.

:omg::omg::omg:

Mayka1981
13-11-2009, 20:53
i tak z pięknego postu robi się skakanie do gardeł i walka na cycki :roll:

mi też szkoda dzieci w wózkach (chociaż mam i czasem używam - ale jest to dla mnie porażka na równi z tą, jaką odczuwam dając dziecku butelkę), ja bym wszystkie te maluszki w sztywnych zimnych (albo rozgrzanych plastikiem) wózkach przytulała:duh:

NIECH ŻYJE CHUSTOSTAN!


Mucha na prezydenta :thumbs up: (czy tam króla :poke:)

dorulka
13-11-2009, 20:55
i tak z pięknego postu robi się skakanie do gardeł i walka na cycki :roll:

mi też szkoda dzieci w wózkach (chociaż mam i czasem używam - ale jest to dla mnie porażka na równi z tą, jaką odczuwam dając dziecku butelkę), ja bym wszystkie te maluszki w sztywnych zimnych (albo rozgrzanych plastikiem) wózkach przytulała:duh:

NIECH ŻYJE CHUSTOSTAN!


Mucha na prezydenta :thumbs up: (czy tam króla :poke:)

Na Króla, prezydenci się nie sprawdzają i zawsze nie spełniają pokładanych w nich nadzei:-)

gosia1974
13-11-2009, 20:57
gosia, napisałam przecież że ledwo sie powstrzymuję od rzucenia luźnej uwagi, nie mam w zwyczaju nagabywania obcych mi ludzi a zwłaszcza moralizowania ich. dlatego pracuję nad pewnym projektem, bo według moich informacji, rezygnacja z karmienia jest kwestią niedoinformowania, kłamliwej propagandy producentów, a także zwykłej bezsilnosci (zrozumiałej kiedy jest się młodą matka) i braku fachowego wsparcia.
Nigdy nikomu nie powiedziałabym że jest złą matka, bo karmi dziecko butelką. Aczkolwiek robi dietetyczny błąd, podobny, w moim bądź co badź profesjonalnym mysleniu, do dawania dziecku fast foodów, sklepowych wędlin czy coca-coli.
Zaanagażowanie w dyskusję wyłącznie mam butelkowych, potwierdza że głośno wysmiewane lobby laktacyjne, de facto nie istnieje.

Nie rozumiem ostatniego zdania... Wydaje mi się, że większość dziewczyn wypowiadających się w wątku/na forum karmi piersią...
Co do reszty - Ty z kolei nie rozumiesz o co mi chodzi, jak myślę... Cóż ,syty głodnego nie zrozumie' :ninja: Wiem, jak to jest, kiedy karmi się piersią, domyślam się, jak mogłoby dalej być... Ty nie rozumiesz jednak jak to jest, być ZMUSZONYM do butelki. Wytykanie dietetycznych błędów mamom butelkowym, które nie miały innego wyjścia, jest co najmniej nietaktem. Jak pisałam wcześniej, nie sądzę, aby na tym forum licznie reprezentowane były matki 'wygodnickie'... I dam głowę sobie uciąć, że Dziewczyny stąd, będące w podobnej jak ja sytuacji /jak choćby rosass/ tez bardzo emocjonalnie do tematu podchodzą i bardzo im przykro gdy porusza się sprawy karmienia i wypomina nieszczęsną butelkę. Pisałaś o tym, jak traktuje się matki długo karmiące. W ilu wątkach na chusty.info spotkałaś sie z potępieniem? Pewnie w żadnym... A o butelkach całkiem sporo krytyki. Jak my sie mamy czuć? Za każdym razem tłumaczyć? Mi się już nie chce, nie mam siły.
Ps.1. Projekt wymyśliłaś niezły - serio, oby wypaliło:thumbs up:
Ps2. Jak czytam: 'lobby butelkowe' czy 'laktacyjne' to już rz...ć mi się chce /przepraszam/... Kazdy widzi co chce widzieć... Jedni wierzą w św. mikołaja inni w ogólnoświatowy spisek...:hide:

A w ogóle to zrobił się mega OT... Jak chcesz mi coś wygarnąć, to może na PW? Żeby dalej tutaj nie zaśmiecać, to pospieramy się lub nie na priwie

zirca
13-11-2009, 21:08
nie mam zamiaru Ci nic wygarniać, zwłaszcza że jesteś nioską :mrgreen: a wszyscy, którzy noszą to jedna rodzina ;-)
oststnie zdanie nie dotyczy naszego forum, tylko ogólnego podejscia, a termin lobby laktacyjne, czy laktacyjna inkwizycja, często pojawiaja się w różnych dzieciowych gazetach i na różnych forach :duh: że niby karmiace piersia to takie lobby, które zmusza innych do karmienia piersia i pietnuje karmiące butelką. ciekawa byłam jak jest tutaj, gdzie karmiące piersią to zdecydowana wiekszość. i stąd ta moja mała prowokacja-nie odezwała sie zadna karmiaca piersia mama, żeby przyklasnąć temu co napisałam. co udawadnia ze lobby nawet tu nie istnieje :twisted:

gosia1974
13-11-2009, 21:20
i tak z pięknego postu robi się skakanie do gardeł i walka na cycki :roll:

mi też szkoda dzieci w wózkach (chociaż mam i czasem używam - ale jest to dla mnie porażka na równi z tą, jaką odczuwam dając dziecku butelkę), ja bym wszystkie te maluszki w sztywnych zimnych (albo rozgrzanych plastikiem) wózkach przytulała:duh:

NIECH ŻYJE CHUSTOSTAN!


Mucha na prezydenta :thumbs up: (czy tam króla :poke:)

Skakanie do gardeł i walka na cycki? - jak Meta ongiś napisała - za duzo tu bab :cool:

A poza tym - cóż to kurczę za dyktatura z tym muchą?:ninja:
Precz z chustostanem, prezydentem i królem!!
Niech żyje anarchia!

Dziecko przede wszystkim! Jak woli chustę - to do chusty małego trola! Jak w wózku chce pojeździć - niech matka/ojciec targa wózek i z 4 piętra /oby nie 10-tego :D/

Mayka1981
13-11-2009, 21:32
i stąd ta moja mała prowokacja-nie odezwała sie zadna karmiaca piersia mama, żeby przyklasnąć temu co napisałam. co udawadnia ze lobby nawet tu nie istnieje :twisted:

ja jestem matka karmiąca ale przyklasnąć nie przyklasnę się z Twoim zdaniem nie zgadzam - i już:hello:

dlatego pracuję nad pewnym projektem, bo według moich informacji, rezygnacja z karmienia jest kwestią niedoinformowania, kłamliwej propagandy producentów, a także zwykłej bezsilnosci (zrozumiałej kiedy jest się młodą matka) i braku fachowego wsparcia.

Wg moich informacji jest jeszcze PRZYNAJMNIEJ kilka innych powodów a mówienie o matkach jakoby ulegały "propagandzie" były "niedoinformowane" czy "bezradne" to robienie z nich sierotek które trzeba prowadzić za rączkę i nieść głupiutkim kaganek oświaty bo przecież bidulki nie wiedzą co czynią :mad - nie znoszę być traktowana protekcjonalnie i z góry ustawiam się w opozycji do takowych "oświeconych" - mam nadzieję, że postawisz w tym swoim projekcie na informację a nie emocje czy "ambicje"...

I terror cyckowy w moim prywatnym odczuciu istnieje - nie wszędzie rzecz jasna ale jednak i akurat lobby producentów mlek ma tu całkiem podcięte skrzydełka bo np. nie wolno reklamować mlek dla dzieci poniżej 6miesiaca życia a jednak takowych sprzedaje się najwięcej...

I jak myśmy przeszli od Talibów do lobby mlekowego to ja naprawdę nie wiem:dunno:

Niech żyje chustonoszenie :thumbs up: (w sumie tylko to miałam napisać ale sie rozpędziłam i tak jakoś całkiem OT wyszło:hide:)

Edit - a anarchia jest do kitu, ja tam lubie jak coś się dzieje :P

ninuczka
13-11-2009, 22:10
Może i się rozpędziłaś, ale całkowicie się z Tobą zgadzam :)

gosia1974
13-11-2009, 22:16
Edit - a anarchia jest do kitu, ja tam lubie jak coś się dzieje :P


nosz proszę... to gdzie się ma dziać, jak nie w anarchii? :ninja: Każdy sobie skrobie, a nie pod dyktando muchy:D

Edit - a niech zirca kombinuje - choć z tą propagandą producentów się nie zgadzam - /znaczy - myslę jak Ty/ -, to wiem, ze są dziewczyny, które jednak pomocy szukają - i z powodów które podała zirka, i z innych... Ale, pożyjemy - zobaczymy, co powstanie...

Mayka1981
14-11-2009, 09:50
nosz proszę... to gdzie się ma dziać, jak nie w anarchii? :ninja: Każdy sobie skrobie, a nie pod dyktando muchy:D


No właśnie - jak wszystko wolno to przeciwko czemu tu się buntować? Ja tam lubię być w opozycji, dziwnie jak tak nie można podziemia organizować:ninja:

:lol: