Zobacz pełną wersję : Smoczek a chusta
gosia1974
22-10-2009, 22:42
Przyuważyłam sobie na zdjęciach z tego forum, ze wiele dzieciaczków w chuście 'cycka' smoczek... I nieco się zdziwiłam, bo moja Młoda - niby butelkowa i do zaśnięcia też czasem smoka potrzebuje - w chuście nigdy się smoka nie domagała... I już sobie niemal ideologię dorobiłam, że chuściochy smoczków nie lubią będąc w chuście, a tu... niespodzianka :lol:
mój zdecydowanie preferuje kciuk:)
moja smoka lubi, szybciutko z nim zasypia:)
mój chuścioch WCALE smoczków nie chce ;)
moj bez smoka ani rusz :)
Diidiianna
22-10-2009, 22:55
niestety, też smok ciągnie smoka
Gajka raz tak raz tak, czasem zasypia bez jak nie zdążę wyciągnąć:).
ale wieczorem ani rusz!
Moja nie chce ani smoka ani kciuka, chyba, że akurat ząbki idą to paluszki lądują w buzi.
My niesmokowi :twisted: mój chopek ma smoka natural :bfing:
lubi też swoje paluszki...
Mayka1981
22-10-2009, 23:06
mój pluł smoczkiem od początku, nie używa wcale,
no ale to zależy jak leży ... może to "zatyczka" co by chusty nie obślinić :lol:
a poważniej - ile dzieci, tyle zwyczajów :ninja:
gosia1974
22-10-2009, 23:07
Moja nie chce ani smoka ani kciuka, chyba, że akurat ząbki idą to paluszki lądują w buzi.
ech te paluszki - mojej ostatnio te 'nożne' najbardziej smakują- no, ale to już poza chustą :ninja:
taDorotka
22-10-2009, 23:11
moje takie żarłoczne, ze wciąga co popadnie, cyc, smok, paluszki, rękawki, kocyk, chusta...
Mikołaj, jeżeli akurat nie "rozmawia", musi mieć coś w paszczy. Jak nie cycek, to paluszki, jak nie paluszki to smok.
My też smoka nie mamy - za to chustę wcinamy ;)
Mi się wydaje, że żadnego związku pomiędzy chustą a smoczkiem nie ma - niektóre dzieci lubią a inne nie, niezależnie od tego czy są w chuście noszone.
Mój syn za smokiem nie przepadał i też wstępnie myślałam,że to za sprawa chusty, ale pewności nie mam. Może taki typ:roll:
My niesmoczkowi, ze względów ideologicznych i praktycznych.
jamamajka
23-10-2009, 09:06
My niesmokowi :twisted: mój chopek ma smoka natural :bfing:
lubi też swoje paluszki...
Hehe, u nas tak samo.
Mój był smokowy przez 1,5 r. W chuście też ciągnął.
Bez smoka to chyba bym zwariowała, chociaz w chuście mniej go ciagnie :)
moj smoka nie chce, wpychamy od 2 tygodnia zycia, czasami sie uda, tylko ze smokiem jest nadzieja ze zasnie w lozeczku, inaczej jedynie przy piersi
co prawda mi to nie przeszkadza ale teraz skoro musi spac w tej cholernej kolysce w lozeczku musi zasypiac ze smokiem bo przekladanie spiacego z lozka nie dziala i maly sie rozbudza z placzem
znacie jakies smoczki co to najlepiej wchodza do paszczy?
Karolaino
23-10-2009, 10:07
Moj Tymcio z kolei poza chusta bez smoka funkcjonuje jak najbardziej, za to zamotany uwielbia go ciumkac. Dostal go jak mial miesiac (podpasowal nam nuk), wczesniej chustowanie bylo nieco trudne, bo ciagle szukal cyca...Oczywiscie swoimi paluszkami tez nie wzgardzi. Kciuka mu od jakiegos czasu nie daje bo przy jego zabkach grozi to smiercia lub kalectwem :twisted:.
primka_ak
23-10-2009, 11:13
my bez smoka nie możemy się ruszyć na krok... niestety ;( no cóż-jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma ;)
a smoka ma przeobrzydliwego i zamienić na nic innego nie chce...
chciałam dodać fotkę ale ta funkcja mnie nie lubi... więc nie dodam...:oops:
U nas smok przydaje się do zasypiania, gdy Julka nie jest śpiąca, bawi się to nie potrzebuje smoka. Również gdy zasypia przy cycu, to potem trzeba zrobić szybką podmianę cyca na smoka, bo inaczej się budzi i beczy, i tak mogła by przy cycu cały dzień spędzić ;)W chuście jest różnie - czasem potrzebuje smoka czasem nie, ma swoje "humory".
mamka_klamka
23-10-2009, 17:45
w chuście nigdy się smoka nie domagała... I już sobie niemal ideologię dorobiłam, że chuściochy smoczków nie lubią będąc w chuście, a tu... niespodzianka :lol:
Ja też miałam takie przkonanie. Tym bardziej, że starsza dwójka, nie chustowa, bez smoka ani rusz, a najmłodszy chuścioch nie potrzebuje smoka wcale. Dalej twierdzę, że to zasługa chustonoszenia:thumbs up:
jonaelle
23-10-2009, 19:29
Moja nie chce ani smoka ani kciuka, chyba, że akurat ząbki idą to paluszki lądują w buzi.
moja podobnie...
po prostu zależy od dzieciaczka :)
nasz Tygrys to moze bardziej ten drewniany lancuszek do smoczka lubi niz samego smoka ... roznie to bywa ale nie jest uzalezniona w 100% od smoka ... cmoka smoka a lancuszek gryzie bo jej fajnie dziaselka drepie ...
My niesmoczkowi, jakoś tak na początku ideologicznie a później to I kuba nie chciał, a teraz to nie wyobrażam sobie bo już bym nie wiedziała co mały do mnie "mówi" :)
My smoczek uzywamy tylko jak przemeczony lub zeby ida:ninja:. Raczej zasypia bez smoka, bo nie wplywa to na dlugosc usypiania:roll:, wiec po co mialby go ciagac:). Przy cycu nie chce juz zasypiac:cry:... teraz sam w lozeczku tzn. z mama u boku, bo na rekach tez nie chce:cryy:. W chuscie zazwyczaj bez, no chyba, ze zmieniamy wiazanie np. na plecy - wtedy muuuusi go miec. Ale mysle, ze nie jest uzalezniony:ninja: bo w ciagu dnia wcale, a jak smoczek na lancuszku to zdecydowanie bardziej woli lancuszek:lol:
elenapogodna
02-07-2011, 22:04
My niesmoczkowi, ze względów ideologicznych i praktycznych.
my też :) z Martą jeszcze miałam w domu jeden i nawet próbowałam raz dać - nie wzięła na szczęście :) wyrzuciłam go potem. teraz nie mam i nie miałam nawet myśli żeby kupić. butelek różnych też nie uznajemy :)
moja też smoczka nie chce, pluła nim jak próbowałam zatkać :)
niby z jednej strony dobrze, ale z drugiej czasem przydałoby się zakrokować czymś innym niż moją piersią. ale to mądre stworzonko od początku stwierdziło że plastik jest fe :)
anitanelka
02-07-2011, 22:16
My "normalnie" niesmoczkowi, Iga woli łapki albo butelkę...
Ale w chuście jej daję, bo się wścieka przy wiązaniu i łapie o dziwo a jak skończę motać i się ulokuje wygodnie, ciut przyśnie to smoka wypluwa... Co śmieszniejsze smoka toleruje tylko w chuście i w wózku :lol:
my też :) z Martą jeszcze miałam w domu jeden i nawet próbowałam raz dać - nie wzięła na szczęście :) wyrzuciłam go potem. teraz nie mam i nie miałam nawet myśli żeby kupić. butelek różnych też nie uznajemy :)
u nas podobnie :) starszemu próbowaliśmy nawet swego czasu do paszczy wepchnąć "to coś", ale był na szczęście mądrzejszy od nas i nie chciał... z Tosiulą nawet nam przez myśl nie przeszło ;) nasze dzieci zdecydowanie wolą "the real thing" (oba smoki wieeeelkie!) niż erzatz w postaci smoczka :D
górą naturalne smoczki heh heh:wrapmom:
Ja początkowo miałam ideologiczne nastawienie "nie dla smoka", zresztą mały jest raczej spokojny więc nie było problemu. W pewnym momencie zaczął pchać łapki do buzi - i się zaczęło! Mama, ciocie i inne "daj mu smoczek", "rękę sobie zje", "od kciuka nie odzwyczaisz".
Ale ja go obserwowałam, wcale nie ssie palucha, tylko memła w swej małej paszczy całą piąstkę:) Spróbowałam wszystkich smoczków jakie miałam w domu po kolei (ze szpitalnych wyprawek i prezentów) i żaden się nie spodobał :) Na szczęście. Nie muszę udowadniać wszystkim na siłę swojej racji, bo mały po prostu smoka nie chce, ani w chuście, ani wogóle :wink:
Mój Młody zasypia w chuście bez smoczka. Ale o wiele bardziej nerwowo, jeżeli jest zmęczony.
Przeto oszczędzam nerwów sobie i Jemu- i smok przy zasypianiu jest z nami i w chuście :).
Truscaveczka
03-07-2011, 08:32
Ech.
U mnie oba dziecka bezsmokowe - a starsza niechustowana. I co? Oba doją własne ozorki :/ Ale smoka nie chciały, co to to nie!
I tak dumam - smoka to można wyrzucić, a ozór? Na supełek zawiązać :P
klusiecka
03-07-2011, 12:24
Młoda potrzebowała smoka żeby zasnąć, w chuście też inaczej była histeria.
ooo, mój stary wątek :)
młoda już niesmoczkowa, ale lubi smoczkiem się bawić, namiętnie wpychając go w paszczę róznym zabawkom :)
A ja od poczatku uznalam, ze smoczki nie szkodzą o ile umie ssac piers i dawalam troche. Byl czas, kiedy chcial prawie ciagle smoka, chusta, nie chusta... A od 4 dni nie daje i jest spokoj. Mąż się złamał raz i w chuscie mu dal smoczek, ale juz mu zmylam glowe ze czas oduczyc i dziala.
Az sie zdziwilam ze tak latwo poszlo!
słoneczny_blask
03-07-2011, 15:39
Synka nie wolno było pionizować, ani wsadzić do chusty bokiem, bo miał dysplazję bioderek, a do smoka 4 miesiące go przyzwyczajałam przed operacją. Po operacji momentalnie się przerzucił na mamusię o szybko smok przestał być potrzebny, a nawet w okresie kiedy był (może ze 2 miesiące), to pasował mu tylko gdzieś co 3-ci kształt i koniecznie z gumy, a nie przeźroczysty. Się nakombinowałam, a cała banda lekarzy naciskała i biadoliła, że powinien smoka dla rozluźnienia mieć. Kiedy już był noszony nie tylko na rękach - smoka dawno nie chciał - czyli bezsmokowe dziecko może być też niechustowe.
W pewnym momencie zaczął pchać łapki do buzi - i się zaczęło! Mama, ciocie i inne "daj mu smoczek", "rękę sobie zje", "od kciuka nie odzwyczaisz".
Ale ja go obserwowałam, wcale nie ssie palucha, tylko memła w swej małej paszczy całą piąstkę:)
Jak ja lubię takie "dobre rady" ;) toż to normalny etap w rozwoju dziecka i nic złego nie oznacza... a tu od razu: buch! armatą w przysłowiową muchę... to tak jakby dziecku dmuchany materac podstawić, bo jak zaczyna chodzić, to może upaść... ale dzieci często są mądrzejsze od rodziców i innych opiekunów :D
obserwacja rodzica i jego znajomość dziecka to najważniejsza sprawa w wychowaniu i opiece! brawo, ta pani! :)
Nasza mala od poczatku smokami plula, jako dwutygodniowe dziecko odrzucila butle i przeszla tylko na cyca i teraz zaden plastik ja nie interesuje
u nas tez naturalny, w chuscie i poza
:bfing:
Wg mojej mamy od samego poczatku sobie ze mnie smoczek zrobila:mrgreen:
panthera
05-07-2011, 22:22
Maciek traktował smoczek jak każdą inną zabawkę do gryzienia, oglądał z zapałem i podgryzał ze wszystkich stron, ale nie ssał nigdy. a on w sumie bardziej butelkowy był niz piersiowy.
za to chustę i nosidła lubi miętolić w buzi do tej pory.
Róża noszona od 6 tyg smoczkuje od 6 miesiąca wcześniej pluła smokami a potem wzieła smoka i jak jest zmęczona to smoczkuje nieważne czy w chuście czy nie
Aniela w chuście od6 doby smoczka jak narazie niechce a ja jej dac go też niezamieżam:twisted:
Jak ja lubię takie "dobre rady" ;) toż to normalny etap w rozwoju dziecka i nic złego nie oznacza... a tu od razu: buch! armatą w przysłowiową muchę... to tak jakby dziecku dmuchany materac podstawić, bo jak zaczyna chodzić, to może upaść... ale dzieci często są mądrzejsze od rodziców i innych opiekunów :D
obserwacja rodzica i jego znajomość dziecka to najważniejsza sprawa w wychowaniu i opiece! brawo, ta pani! :)
Dziękuję :) Szkoda mi tylko mojej mamy, bo nie mogę powiedzieć, żeby nas źle wychowała i widzę, że czasem jej przykro, że na każdy temat mam inne zdanie. No ale nie da się! :)
Jak jej później powiedziałam, że próbowałam dać mu jednak smoka, ale sam nie chce i nie będę go zmuszać, to stwierdziła "i dobrze". Do pieluszek wielo tez się przekonała po tym jak zobaczyła u swojego wnuka pupę bez śladu odparzenia. Czyli moje pomysły jednak takie całkiem głupie nie są :)
My "normalnie" niesmoczkowi, Iga woli łapki albo butelkę...
Ale w chuście jej daję, bo się wścieka przy wiązaniu i łapie o dziwo a jak skończę motać i się ulokuje wygodnie, ciut przyśnie to smoka wypluwa... Co śmieszniejsze smoka toleruje tylko w chuście i w wózku :lol:
U nas to samo było (ale nie było łapki ani butelki, tylko wciąż wierny cyc), tyle, że poza chustą smoczek był nie w wózku, a w samochodzie jak małemu smutno było w foteliku - wtedy smoczek nas ratował - inaczej smoczek był "be".
Dla starszej smoczek zawsze był "be" - do momentu, aż pojawił się brat i jego smoczki, ku przerażeniu taty i babci zaczęła chodzić czasem ze smoczkiem, oczywiście jej przeszło, chyba, że czasem wpadnie jej w oczy (muszę je wszystkie powyrzucać), to potem chodzi chwilę ze smoczkiem - aż znowu go gdzieś rzuci.
mama-donna
06-07-2011, 08:01
U nas smok był tylko do spania, ale w chuscie nigdy nie było potrzeby, mała zasypiała bez niego. W ogóle to on jej chyba jakoś specjalnie nie był potrzebny, bo odstawiony około roczku, bez większych problemów.
No u nas w chuście w zasadzie smoka nie było. Po prostu nie był potrzebny. Poza chustą był używany, ale głównie do zasypiania. Pożegnaliśmy się ze smokiem w okolicy roczku w sumie bez szczególnego bólu. Starsza w zasadzie nie była noszona, więc zależność smoka i chusty jest niemożliwa do stwierdzenia :-(
opolanka
16-07-2011, 17:05
Moja córunia tez nie cycka smoka......i tez mi się wydawało że chuścioszki nie ssaja smoka;-)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.