PDA

Zobacz pełną wersję : Chusta niesprzedawalna - jak to się przez lata na forum zmienia ;) //połączone



IwontaG
01-05-2009, 11:29
Jaka jest Wasza ulubiona chusta, taka z którą będzie bardzo trudno się rozstac, która zostanie dla wnucząt?

Ja mam dwie takie to rozek, którego próbowałam sprzedac już parę razy ale nigdy nie doszło do końca transakcji, zawsze się rozmyślałam, tę chustę mam najdłużej (od lipca zeszłego roku) i jedwabne ptaszki, uwielbiam je za kolor, zapach, nośnośc, lekkośc.

A wasze ulubieńce?

brikola
01-05-2009, 11:34
mam turkusowe konopie które sama farbowałam i nie oddam ich chyba

stokrotka.a
01-05-2009, 11:41
jedwabne indio
IwonoG gdybym miała ptaszęta to też byłaby moją ulubioną :D

Meta
01-05-2009, 11:52
Wełna Nati

kamilcia.xt
01-05-2009, 12:22
indio granatowo-białe, bardzo stare, niewiarygodnie miękkie
mam rozmiar 4, niepotrzebny mi do niczego, nie potrafię sprzedać

ithilhin
01-05-2009, 13:45
Oczywiscie, ze Hoppediz Montreal

agatkie
01-05-2009, 14:34
Leoś turkus :)

IwontaG
01-05-2009, 14:52
jedwabne indio
IwonoG gdybym miała ptaszęta to też byłaby moją ulubioną :D

Tak ta chusta grzechu warta :D

Musli
01-05-2009, 15:25
Ellaroo ysabell z mojego avatarka :) Za nic nie oddam. Sprana staruszka, pozaciągana troszkę.... Ale nie oddam!

Dagmara
01-05-2009, 15:27
Kółkowa neobulle na dzień dzisiejszy :)

yerba
01-05-2009, 15:28
Długo się zastanawiałam,

trudno wybrać, bo wiele chust która mam i wiele których miałam miały wyjątkowe cechy które ją wyróżniały i wzbudzały moją sympatię: hopp nairobi - wściekłe optymistyczne kolory, lana - nośność, storch - miękkość, Lisa - wesołość, indio silk delikatność.

Ale, podsumowując prawie 2 lata noszenia, ulubione są pawie.

Noszą świetnie dużego Kubę. Dla malca byłyby też cudne. Nieduże gabarytowo. Dociągają się genialnie.
No i Kuba je lubi najbardziej, bo są na nich pawie :-).

Tylko mogłyby być ciut ładniejsze :hide:

elbazetka
01-05-2009, 15:28
Ja myslalam,ze moja ulubiona to indio z lnem.Teraz kocham moje czarno-biale pawie nad zycie.Ale ja silka nawet nie wachalam....

Lotna
01-05-2009, 15:35
Pawiszony 8))

jasminee
01-05-2009, 19:04
Pierwsza, najkochańsza, na której uczyłam się kieszonki :) Energetyczna i kolorowa - meksykańska opuncja girasola. Nigdy jej nie sprzedam :lol:

skybear
01-05-2009, 19:42
chyba konopie "Wściekła Fuksja" :wink:
aczkolwiek eibe po procesie zmiękczania jest mmm...suupeer :D

macierzanka
01-05-2009, 19:43
Teraz nino safran-honig . Lato, a ja nie myślę o sprzedaży i kaszmirek grafit.
Może kiedyś się to zmieni.

aneta.s
01-05-2009, 19:56
wszystkie 7 które mam teraz u siebie kocham bardzo mocno i z żadną się rozstać nie próbuję ;)
ale JIM -moja pierwsza chusta napewno zostanie z nami na zawsze jest z nami już 1.5 roku :D

kakot
01-05-2009, 20:27
hamalu z grubej bawełny, chyba o skośnym splocie (wiem, egzotyka, bardzo stara seria), zielone z pomarańczowymi kółkami - to chusta mojej Zosi
krótkie indio z lnem, natur - to moja chusta
Tych dwóch nie oddam i nie sprzedam, a w każdym razie nieprędko. Ewentualne kolejne dziecko też dostanie "swoją" chustę.

anifloda
01-05-2009, 22:10
Nino Rubinrot, którego już nie mam :(

dzinx
02-05-2009, 21:42
na dziś indio z lnem.
i girasol, nawet nie wiem jak się nazywa, ale kosztował mnie tak mało, jest tak miękki i ma tak wiele zastosowań, że nie ma sensu go sprzedawać :)



.Ale ja silka nawet nie wachalam....

i nie masz czego żałować.
mój silk po drugim praniu nadal smierdzi okrutnie :(
a na dodatek, jak poleżał w szafie na konopiach to je, o zgrozo! ZARAZIŁ!! :evil:

beannshi
04-05-2009, 08:54
Hopp Antiqua!

Gruby, niemodny...ukochany :)

kamaal
04-05-2009, 09:08
Ulubione i niesprzedawalne: indio czarno-białe, starowinka, krótka tylko na prosty plecak ale cudna jest :love:
i kółkowa nati toscania, a zielony to w ogóle nie mój kolor :lol:

olivka
12-10-2009, 23:04
Macie tak, że jakiś element stosiku (specjalnie tak to ujęłam, żeby nie było, że koniecznie musi to być chusta) jest dla was niesprzedawalny? Jeśli tak to co to jest i dlaczego akurat to?

Zacznę od siebie: dotychczas nie przywiązywałam się do chust. Z pewnym dystansem czytywałam dotychczas komentarze o tym, że coś jest niesprzedawalne. Nie mam dużego stosiku, ale może właśnie dlatego bez przerwy mi ewoluuje. Większość tego, co miałam, sprzedałam żeby kupić coś innego. I oto ze zdziwieniem odkrywam, że na stare lata dochowałam się pierwszego elementu niesprzedawalnego: mojej pięknej kółkowej Kalahari, szytej przez Myrrę. Klocek zrobił mi się ciężki, kręgosłup mi już solidnie protestuje przy noszeniu na jedno ramię, a nie potrafiłabym chyba jej sprzedać. Jest idealna pod każdym względem - koloru, długości, nośności, wygodnego ramienia, flanelkowatej miękkości.
Wychodzi na to, że u mnie niesprzedawalne z sentymentu jest to, co jest idealnie dobrane do mojego gustu i potrzeb. Z definicji nie będzie to chusta pierwsza, ale kolejna, taka trafiona w dziesiątkę.
Mam jeszcze dwa chustoMT, z których co najmniej jeden, jeśli nie oba, mają szansę wejść do tej kategorii... I tylko nie wiem, co będzie, jak będę chciała sobie coś następnego kupić ;)

kasia
12-10-2009, 23:08
zbyt mało jeszcze miałam chust, żeby coś uznać za niesprzedawalne:( choć o każdej nowo nabytej tak myślę:) do czasu, aż chwyci mnie za serce kolejne cudo... i już kombinuję, co sprzedać.

morepig
12-10-2009, 23:13
za malo chust mialam chyba...
pierwszy paris pozyczony, drugi sprzedalam, curacao tez sprzedalam (aczkolwiek z zalem!)
jak na razien ie wyobrazam sie rozstania z avatarowym indio, kupilam je dla kolezanki i tyle kolo niej łaziłam ze mi je oddała :D

PodwójnaMama
12-10-2009, 23:18
a ja sprzedałam w wakacje swoją pierwszą: Nati sunset, i nie mogę sobie tego wybaczyć. Zwyczajnie mi jej brak. Była piękna, świetnie złamana, mięciutka. Kolory jak dla mnie idealne i żadna inna jej nie pobije. Mam teraz Inkę, którą uwielbiam, ale jest zbyt "spokojna" zwłaszcza w taką paskudną jesień. Sunset zawsze poprawiała mi nastroj ilekroć na nia spojrzałam. Teraz pozostaje mi oglądanie jej na zdjęciach. Ja niestety o niesprzedawalności tej chusty dowiedziałam się już po fakcie :cryy:

hexi
12-10-2009, 23:20
niesprzedawalny jest:
chmt z pierwszego naszego nairoba
elipsy kaszmir jedwab przynajmniej do czasu az wynosza wszystkie planowane niemowlaki :lol:
z reszta - sie okaze ;)

Kanga
12-10-2009, 23:21
nie umiem sprzedaż ŻADNEJ z pomocy do noszenia, w której moje dzieci były noszone. za małe/ za duże sprzedaję bez problemu. Tych w których nosiłam nie umiem. za bardzo mi się kojarzą z miłością. Może jak te kobiety z plemienia Hmong powinnam odcinać pasy przed sprzedaniem nosidła po moim dziecku? ale czy wtedy udało by mi się je sprzedać ;)

Bushido
12-10-2009, 23:24
nie przywiazalam sie do niczego poza kaszmirem naturem no moze jeszcze nino antracytem :P

jujama
12-10-2009, 23:48
Pawie :love:

kejzi
12-10-2009, 23:52
Jak na razie to zinka nie oddam. Jak kupię inkę to też ze mną zostanie :)

brikola
13-10-2009, 00:11
pawie. bo świetnie noszą i bo ich już nie produkują.

a ja planuję 3 dziecko

Mary-Anne
13-10-2009, 00:24
curacao tez sprzedalam (aczkolwiek z zalem!)
Miałaś dać znać jak będziesz sprzedawać :ninja:

jakibytu
13-10-2009, 01:21
a ja nie potrafię w ogóle się zostać, więc postanowiłam ograniczyć kupowanie. z obecnych chust sprzedać mogłabym jedną, ale dawno jej nie widziałąm (pożyczyłam), więc nie wiem co będzie, jak zobaczę.
mam drugą, w której rzadko noszę, ale to była moja pierwsza i nie mogę, no.
wszystkie są piękne i wszystkie przelotnie macam, jak mi w ręce wpadną i się napawam.
a! sprzedałam jedną. bo w domu miałam już drugą rozmiar dłuższą.

kulka37
13-10-2009, 06:10
Wszystko co mam jest niesprzedawalne.Nie jest tego jakoś dużo specjalnie,ale każda chusta ma swoją historię i swoje przeznaczenie.Zostają dla potomnych,albo dla kolejnego chuściocha,jeśli się przydarzy;-)

andzia_1978
13-10-2009, 06:59
ja mam w stosiku raptem 3 chusty i Mt, ale jednej z nich napewno nie sprzedam i zostanie dla córci, jest nią Girasol - korale jarzębiny, kocham ją miłością wielką, choś wolałabym żeby była ciut dłuższa ma 3,7m, ale cóż miłość wybacza błędy:)

Linda
13-10-2009, 08:31
Tez tak mam... gdy wystawiam cos na sprzedaz to zal mi serce sciska..taka dziwna jestem:hide: Sa takie rzeczy, ktorych sie nie pozbede: pierwsze indio Orlinka (lila z bialym), bo mam tyle milych wspomnien, psling chocomint, bo jest niesamowicie piekny, wygodny i czuje sie noszac w nim wyjatkowo; moje pierwsze bamberoo, dwustronny material Ume... materialu tego nigdzie juz sie nie dostanie, a mam tez tyle fajnych wspomnien, poza tym nosze nadal w tym mietku; chusto MT od Danny, bo jest to najwygodniejszy mietek w jakim nosilam :D nino z welna kobalt, ktore zafarbowalam.. bo super miekkie, wygodne i Oscar mnie prosil, abym dla niego zostawila...indio kaszmir natur... bo to taki Chateau Neuf du Pape jesli chodzi o chusty... a z wiekiem jeszcze bardziej zyskuje na wartosci...i cos tam, cos tam jeszcze, ale nie moge sie zdecydowac co:omg:

Liv
13-10-2009, 08:54
na pewno nigdy się nie pozbędę mojej pierwszej tkanej chusty, tęczowego pasiaka od "la poche a kangourou" . dostałam ją w prezencie z okazji narodzin Zośki od przyjaciółki. gdy mi ją dała, popłakałam się ze szczęścia i wzruszenia (ach, te hormony;-)). ma dla mnie ogromną wartość i jako jedyna jest dla mnie niesprzedawalna, choć obiektywnie patrząc mam/miałam w stosiku lepsze chusty.

ninuczka
13-10-2009, 09:12
Na razie nie sprzedam żadnej - dzieci są w wieku bardzo chustowym :) Zostaną na pewno na zawsze: chusty od Męża, MT Katmandowilczy by Marta-la kupiony od Odynki
mająszansę zostać: kupfer (bo używam jako szalik), pawie (te ostatnio kupione od Ilonsy są na prawdę niesamowite i mają jakąś mega pozytywną energię), pierwsza i druga - girasole (pierwsza bo pierwsza a druga, bo w niej najwięcej nosiłam córkę). Pewno coś jeszcze :)

ninuczka
13-10-2009, 09:13
Acha - no i nie zostaną sprzedane te, które należą do specjalnej kategorii "pożyczalne lub dawalne rodzinie" :) To jedwabie i inne, które się spodobają :)

garlicgirl
13-10-2009, 09:21
u mnie nie ma takiej kategorii, mam kilka chust, które jeszcze długo ze mną zostaną ale co do zasady są raczej sprzedawalne jak już się nimi znudzę :)

filandre
13-10-2009, 09:24
Niesprzedawalne są biało-czarne pawie. Podobają mi się coraz bardziej i noszą jak marzenie. Tej chusty nie sprzedam nigdy, bo zostaje dla Lenki i mam cichą nadzieję, że i kiedyś ona będzie w nich nosić :)

irla
13-10-2009, 09:48
u mnie na 100% zostaną pawie.
reszta.... pożyjemy zobaczymy - tez chciałabym przekazać ktoreś chusty swoim dzieciom. Miło mieć rzecz z historia w tle ;)

jana
13-10-2009, 10:03
na razie wszystko jest niesprzedawalne :roll: choć ta cecha chusty przechodzi czasem z jedną na drugą , w zależności od nastroju ;-)

do konca chustowanie pozostanie z nami kolkowa papryka szyta przez myrrę,
a reszta to chusty które mam sprawdzily sie w 100 % a jesli sie cos sprawdza tylko w 99 to predzej czy pozniej idzie pod młotek ;-)

acha jest jeszcze MT ze zwirkiem i muchomorkiem, ktorego mi moj m zabronil sprzedawać więc od miesiecy już wędruje po polsce w ramach wymiany, ale zawsze wraca ;-)

odynka
13-10-2009, 10:05
miętowo turkusowe elipsy bo noszą doskonale i mają cudny kolor i to samo z pasiastym Tom-kiem farbowanym przez Lindę - uwielbiam tą chustę:D i żabiowilczy nubikowy wzmocniony przez Kubę mego MT też z nami zostanie:)

milorzab
13-10-2009, 10:11
U mnie wszystko, co mam jest niesprzedawalne. Próbowałam sprzedać chustę, ale odkupiłam. Wcześniej dwie sprzedałam. Obu żałuję.
Generalnie lubię to, co mam :D

ostroszyc
13-10-2009, 10:30
Mój pierwszy, ukochany, cudny, szpanerski, niezawodny opuncjowy girasol :) Nosimy dopiero 2 miesiące a już wspomnień tyle...
A teraz mam jeszcze 2 inne chusty i troche sie do nich czaję, niby super (perełka nati i diamencik), czy będą moje na zawsze - zobaczymy.

lawendax
13-10-2009, 10:42
Jeszcze nie trafiłam na taką.
Najdłużej mam evę i najczęściej w niej noszę, ale pewnie kiedyś puszczę ją w świat. Kiedyś pisałam że nigdy ale to się już zmieniło ;-).

ane
13-10-2009, 14:07
Mój rosenholz 3,7 jest niesprzedawalny. Lubię jego kolory, miękkość i długość.
Z Janką służył mi do plecaków (prosty i z krzyżem) i na biodro (z pętelką). Młodej przygotowałam jedwabne indio 4,6 i wełnianego mossa 4,6. Sądziłam, że rosek przycupnie sobie zapomniany na półce.
No i jedwab zamotałam dwa razy, mossa ani razu, bo w ręce wpadł mi rosek. Lepiej mi z młodą w kangurze niż w kieszonce, więc długie chusty póki co są niepotrzebne. Długie pewnie przydałyby się mężowi, ale on młodej jeszcze nie nosi, bo ma wiecznie przyklejoną starszą ;-)

Nata
13-10-2009, 14:23
a u mnie chyba nie ma takiego pojecia....jak niesprzedawalnosc. nie choduje stosika, chce jak najiecej wypróbowac, dlatego wszystko sie zmienia....

kanka9
13-10-2009, 16:26
Ja narazie czuje "niesprzedawalność" ;-) do mojej pierwszej własnej chusty czyli indio hibiscus ;-) i kaszmirek grafit. Wszystkie lubie i szkoda mi sprzedawać, jedne mniej inne bardziej ale te są takie o których nawet przez myśl mi nie przeszło że mogłabym je sprzedać ;-)
Zobaczymy co będzie z elipsami kaszmirowo-jedwabnymi ;-)

dorulka
09-12-2009, 00:03
Czytam sobie wątek o stosikach chustowych, pojawiają sie w nim "chusty niesprzedawalne" :-) No wlasnie, jakie chusty w Waszych zbiorach zasługują na to miano? Cenne limity? Ukochane wypieszczone "szmaty do zadań specjalnych"? Chusty "z przeszłością"? Ze wspomnieniami?
Która "szmata" w waszym stosie jest (na dzien dzisiejszy) niesprzedawalna???

rzufik
09-12-2009, 00:05
chinablue :D

piękny kolor, nośny, cieniutki, kompaktowy, malutki węzeł, milutki, ma małą dziurkę przy końcu która dodaje mu uroku i sprawia że jest jedyny i niepowtarzalny :D

ciekawe jak długo będę tak myśleć :lol:

lola_22
09-12-2009, 00:07
5m vatanai aialik kupiony jako pierwszy vatek
dlaczego ?
- bo nadal jest piekny ;-)
- bo przy nim odkryłam ze noszenie moze byc komfortowe
- bo to chusta moejgo M
- bo od niego zaczeła się zamotana.pl

nemhain
09-12-2009, 12:08
Maruyama, myslalam o sprzedazy ale usmiech mojego Szkraba na widok tej szmatki bezcenny :)

misunderstanding
30-03-2011, 22:25
Pewnie każda z nas taką ma. Chusta niesprzedawalna, czyli..?
Wybierzcie tylko jedną.

atelka
30-03-2011, 22:26
kiedyś elipsy jedwabne z powodu bycia pierwszą i prezentem od męża
od kilku dni NSN z powodu bycia prezentem od męża i do tego cudem chustowym

demona
30-03-2011, 22:27
NSN:mrgreen:

macierzanka
30-03-2011, 22:29
Rybki stahlblau z lnem 4+.

aginia
30-03-2011, 22:29
NSN???:hide:

aliona
30-03-2011, 22:30
nie istnieje coś takiego u mnie. albo jeszcze nie posiadłam takowej.

macierzanka
30-03-2011, 22:30
NSN???:hide:
Też nie wiem co to:)

Lotna
30-03-2011, 22:30
Nie ma takiej, dla mnie chusta to rzecz materialna, a do takich rzeczy wielkich sentymentów nie mam :)

demona
30-03-2011, 22:31
NSN???:hide:
Natur Silk Nino, nie mylic z Tussah Silk Nino

aliona
30-03-2011, 22:31
NSN???:hide:

natur silk nino

annya
30-03-2011, 22:31
Pawie jubileuszowe czarno-białe.

aginia
30-03-2011, 22:32
natur silk nino

dzięki dobra kobieto:)

IwontaG
30-03-2011, 22:32
Juz wiem ze nie ma takiej

demona
30-03-2011, 22:34
Juz wiem ze nie ma takiej
sprzedałaś nino???? :ninja:

Kanga
30-03-2011, 22:34
nairobi hoppa.

IwontaG
30-03-2011, 22:36
Nie, jeszcze nie

margaretka
30-03-2011, 22:39
kupfer:) z sentymentu, bo dzięki niemu przekonałam się do chust w ogóle:)

kasia wska
30-03-2011, 22:41
każda mi się wydawała niesprzedawalna do momentu, kiedy potrzebowałam kasy :lol: (na następną... :lol:)
na razie mam jedną, kotki rapalu - prezent ukochany.

Musli
30-03-2011, 22:43
dokładnie Kasia. Ja miałam indio czekoladowego nie sprzedawać, a teraz chyba go krawcowa czeka i sprzedaż... Bo Katja leci ;)

Fusia
30-03-2011, 22:47
wszystkie nie moge sie rozsstawać z chustami ale kurcze miała bym wybrać te jedyną -i nie patrzec zę któraś to prezent od m to girasol wiosenna łąka tkany diagonalnie skośnie

Vernea
30-03-2011, 22:47
Hmmm... trudne pytanie bo muszę tu rozdzielić na kółkowe i wiązanki. Kółkowa lana olive (pierwsza chusta, którą kupiłam na forum i która oparła się wszelkim moim zmianom stosikowym). Jeszcze niedawno bebina znaki zodiaku. Teraz nowoprzybyła storczowa inka (co nie znaczy, że bebinę sprzedam).

hexi
30-03-2011, 22:49
koira
spzedalam ja kiedys potem odkupilam cudem i wiecej tego bledu nie popelnie :)

tsumiko
30-03-2011, 22:53
dla mnie też takiej nie ma,ostatnio wychodzę z założenia,że to tylko osprzęt do tulenia:)

sabcia
30-03-2011, 22:54
Wszystkie moje chusty.
Mam Nati Sunset stare wydanie, w zupełnie innych kolorach niż teraz. Moja pierwsza chusta
MT Tullimy, z ręcznie malowanymi przez koleżankę panelami
Kółkową Oppamamę, ta genialną i kieszonkową, nie do zastąpienia.
Oraz Didymosa Evę, którą udało mi się zdobyć za sto coś zł, więc cieszę się, że mam jakąś "droższą" chustę :D

Wszystkie mają dla mnie znaczenie sentymentalne i będę je pożyczała wszystkim nowonarodzonym na około, a potem nosiła w nich wnuki.

iska
30-03-2011, 22:55
feuerfische- prezent na roczek dla synka-naszej zodiakalnej rybki :)

Mag
30-03-2011, 22:56
nie ma takiej,jest tylko lekki żal po sprzedaży,ktory po miesiącu mija;).chusta to kawałek materiału jedynie,ale rozumiem sentyment do prezentów (choć ja wolę innego rodzaju prezenty od własnego męża:)) i sentyment do pierwszej chusty,bo mozna ją zostawić jako pamiątkę po kilkuletnim stylu życia,tak czy siak nie znam określenia "niesprzedawalna chusta",za tysiaka to i niesprzedawalna chusta, sprezentowana przez ukochanego i jedna z pierwszych, staje się sprzedawalną:cool:

Kanga
30-03-2011, 23:02
Wszystkie moje chusty.
Mam Nati Sunset stare wydanie, w zupełnie innych kolorach niż teraz. Moja pierwsza chusta
MT Tullimy, z ręcznie malowanymi przez koleżankę panelami
Kółkową Oppamamę, ta genialną i kieszonkową, nie do zastąpienia.
Oraz Didymosa Evę, którą udało mi się zdobyć za sto coś zł, więc cieszę się, że mam jakąś "droższą" chustę :D

Wszystkie mają dla mnie znaczenie sentymentalne i będę je pożyczała wszystkim nowonarodzonym na około, a potem nosiła w nich wnuki.

lubie to :)

a swoją drogą mam podobnie.. od pół roku przymierzam się do sprzedaży kilku chust/nosideł, których nie używam na warsztatach i nie umiem, bo... kilka razy jeszcze w nich syna ponosiłam.
wszystko, co używałam osobiście do noszenia mych dzieci ma dla mnie wartość sentymentalną.. być może dlatego, że wtedy nie było takiego wyboru jak teraz, a każda chusta była tą "zdobytą", oczekiwaną.. generalnie całe dwie chusty, które miałam przez okres noszenia są niesprzedawalne na pewno.

amst
30-03-2011, 23:07
Od dłuższego czasu solisbury ale kto wie co to będzie, w drodze trzecia chuścioszka a różne cuda mogą jeszcze się pojawić.

Aniamama
30-03-2011, 23:11
Ja do dzisiejszego spaceru 3h myślałam ze nie rozstanę się z moimi ślimakami jak je nazywam .Zanosi się na to ze potrzebny jakiś len a funduszy brak, i pewnie didek poleci na stragan.

mart
30-03-2011, 23:15
ulka storcza.
żaden limit, unikat czy coś - tak jak dziewczyny piszą - sentymentalna, pierwsza, będzie do noszenia wnuków;)

darijah
31-03-2011, 00:24
Indio szmaragd z czarną metką. Oddam córce w posagu

Filippa
31-03-2011, 09:19
Ja do dzisiejszego spaceru 3h myślałam ze nie rozstanę się z moimi ślimakami jak je nazywam .Zanosi się na to ze potrzebny jakiś len a funduszy brak, i pewnie didek poleci na stragan.

Ocho, to może ja już stanę co? :ninja:

A dla mnie niesprzedawalne dmuchawce no-cotton szare.

horpyna
31-03-2011, 09:32
chyba nie mam jeszcze takiej chusty :) może za jakiś czas się zdeklaruję :)

kamaal
31-03-2011, 09:40
Jim i indio czarno-białe.

Malina
31-03-2011, 11:31
ja jedna swoja niesprzedawalna sprzedalam:hide:
M sie nie chce pozbyc szarych dmuchawcow:omg: Nie i juz.
A z czerwonych sniezynek sobie chyba jakis kocyk zrobie, a z agave zaslonki do pokoju corki:idea:

lominia
31-03-2011, 11:45
ja nie mogę sprzedać starej Inki- bo jakaś nieśmiertelna mi się wydaje, jeśli chodzi o jakość. A że za długa, to sobie leży, a ja ciąć nie mam sumienia.
Tęsknię za sprzedanymi agave i aare z wełną i za Solarą(chociaż ją wczoraj pakowałam).
Inne chusty mnie za serce do tej pory nie chwyciły.

abeba
31-03-2011, 12:10
z moich dotychczasowych Japan jasnoszary z lnem zostaje i będzie czekał na lepsze czasy. Jest i nosny, i cienki, i jednoczesnei tak gladki i przyjemny w dotyku, że bez wahania zamotam w niego kiedyś noworodka. Ma 5m, więc nawet jak zrobi się ze mnie kaszalot, to się w niego zamotam. A na straganach pojawia się tak rzadko (w wersji jasnoszarej), że myślę, że trudno byłoby go odkupić.

irla
31-03-2011, 15:12
Juz wiem ze nie ma takiej


też po latach doszlam do tego wniosku :)

mmd
31-03-2011, 15:29
też po latach doszlam do tego wniosku :)
a ile tych lat trzeba, żeby do w/w wniosku dojść? ;)
Ja zawsze twierdziłam, że nie sprzedam pierwszej - ale sprzedałam natkę :(
Skądinąd w szafie mam mężową amazonię i swoje indio - z tych staaarych :)

AMK
31-03-2011, 15:34
u mnie prawie wszystkie poleciały, łacznie z tą pierwszą, bo za długa była
sprzedaży jednych żałuję bardziej, innych mniej

szare motyle chyba zostaną i nie dlatego, że to jakiś nośny limit czy coś, tylko bardzo mi się wizualnie podobały i strona bawełniana taka milusia :D
kto wie co jeszcze przyniesie los, w końcu młoda jeszcze jestem :whistle:

Winoroslinka
31-03-2011, 15:37
a myslalam ze to temat o chustach ciezkich do sprzedania! Bo mi sie wydaje ze tylko takie kupuje ;) Taki mam chyba dziwaczny gust :mrgreen:

a co do tematu: myslalam ze zara oberzyna i lana tatoo bedzie u mnie niesprzedawalna ale gdzie tam :)

matysia
31-03-2011, 15:41
Jim, mój pierwszy didek.

Lucy van Pelt
31-03-2011, 15:49
Chyba nigdy nie sprzedam starej bebiny rainbow i girasola green tea!

Ale jakby ktoś rzucił jakąś horrendalną cenę to mogę przemyśleć :ninja:

mmd
31-03-2011, 15:57
szare motyle chyba zostaną i nie dlatego, że to jakiś nośny limit czy coś, tylko bardzo mi się wizualnie podobały i strona bawełniana taka milusia :D
kto wie co jeszcze przyniesie los, w końcu młoda jeszcze jestem :whistle:



:omg: nosz kurczę blade!! :D

belfe
31-03-2011, 16:00
Indio szmaragd z czarną metką. Oddam córce w posagu

a mozesz wrzucić fotke szamragda :)

u mnie nie sprzedawalną są didkowe błekitne śniezynki :)

misunderstanding
31-03-2011, 17:30
Ja do dzisiejszego spaceru 3h myślałam ze nie rozstanę się z moimi ślimakami jak je nazywam .Zanosi się na to ze potrzebny jakiś len a funduszy brak, i pewnie didek poleci na stragan.

to ja też już stanę :D

misunderstanding
31-03-2011, 17:31
a co do chusty niesprzedawalnej.. wszystko przede mną, ale jak na razie to zaszczytne miano należy się chyba tęczy francuskiej, choć krótko z nami. :)

sylwik
31-03-2011, 21:22
A ja mam niesprzedawalna. Mojego pierwszego hoppa parisa. W czerwcu stuknie jej cztery lata. Nie widzę sensu sprzedaży tej chusty. Musiałabym sprzedać ja bardzo tanio bo ma małe przetarcia na końcu gdzieś a wiążą się z nią tak wspaniale wspomnienia.... Póki co robi za hustawke i chyba tak jej już zostanie.

klusiecka
01-04-2011, 19:32
Zmienia sie i to bardzo. Do niedawna była to moja lana, ale teraz mam Marigold :heart:. Chyba zostawie obie ( a jeśli nie, to wysprzedam sie z lany)

misunderstanding
11-04-2011, 17:37
dziś przyszedł trigreen i od pierwszego spojrzenia zyskał status niesprzedawalnej :D