yena
06-10-2009, 12:53
muszę się pochwalić, że spotkałam zachustowaną Turczynkę! Mama niosła około 2 -letenigo, śpiącego chłopca w kołysce, zmotanego w zwykłą, kraciastą, kwadratową, wykończoną frędzlami chustę, przewiązaną przez jedno ramię z supłem na plecach.
My sami też byliśmy atrakcją turystyczną i ludzie robili nam zdjęcia i kręcili filmy, co niezbyt nam się podobało. Każdy pytał skąd jesteśmy i boję się, ze w świat poszła plotka, że w Polsce wózków się nie używa tylko dzieci w chustach nosi. ;-)
a może ktoś jeszcze ma wspomnienia z chustowych spotkańi w Turcji?
My sami też byliśmy atrakcją turystyczną i ludzie robili nam zdjęcia i kręcili filmy, co niezbyt nam się podobało. Każdy pytał skąd jesteśmy i boję się, ze w świat poszła plotka, że w Polsce wózków się nie używa tylko dzieci w chustach nosi. ;-)
a może ktoś jeszcze ma wspomnienia z chustowych spotkańi w Turcji?