Aneczka
23-09-2009, 01:48
Po zupełnie bezwózkowych prawie 11 miesiącach wsadziłam moje dziecię gościnnie do spacerówki...
Posiedział tam minutę... Musiałam go NATYCHMIAST wyjąć. I nie dlatego, że krzyczał. (Chyba myślał, że to takie inne krzesełko do karmienia)
To ja miałam problem:hide: Stwierdziłam, że dziecko jest za daleko ode mnie:hide: Było mi dziwnie i nieswojo...:hide:
Powiedziałam więc, że żadnej spacerówki nie chcę:cryy:
Za to nową chustę tak, i owszem :twisted:
A może powinnam się leczyć, czy tez tak macie?:ninja:
Posiedział tam minutę... Musiałam go NATYCHMIAST wyjąć. I nie dlatego, że krzyczał. (Chyba myślał, że to takie inne krzesełko do karmienia)
To ja miałam problem:hide: Stwierdziłam, że dziecko jest za daleko ode mnie:hide: Było mi dziwnie i nieswojo...:hide:
Powiedziałam więc, że żadnej spacerówki nie chcę:cryy:
Za to nową chustę tak, i owszem :twisted:
A może powinnam się leczyć, czy tez tak macie?:ninja: