PDA

Zobacz pełną wersję : Chusta Uratowała Nam Życie



natasszzka87
26-08-2009, 14:15
Nie chce nawet myśleć co stałoby się gdyby...:cryy::cryy:
Dziś podczas porannego spaceru wyjechaliśmy wózkiem bo upał straszny, chusta oczywiście pod wózkiem. W połowie drogi mój syn zrobił awanturę więc został przerzucony w chustę. Przechodząc przez jezdnie po pasach, będąc prawie na drugiej stronie jadący taksówkarz nie wyhamował i wjechał na pasy uderzając w nasz wózek!!!!! Zdążyłam tylko odskoczyć i upaść...
Nam nic się nie stało prócz nerwów i kilku moich zadrapań a wózek roztrzaskany. Za to Pan Taksówkarz wyskoczył i zaczął krzyczeć,jak chodzę itp. Dobrze, że byli ludzie, którzy stanęli w mojej obronie i zadzwonili na policję. Facet dalej upierał się,że to ja niespodziewanie weszłam na pasy, więc sprawa skończy się w sądzie...
Dzięki Bogu Małego miałam w chuście, a nie w wózku bo mógłby tego nie przeżyć:cryy:
W dalszym ciągu nie mogę się otrząsnąć..

ewadbr
26-08-2009, 14:21
Opatrzność nad Wami czuwała...dzięki Bogu ...

Haszczuś
26-08-2009, 14:21
Boże... Dobrze, że nic Wam się nie stało...!!

niektórych taksiarzy bym rozstrzelała...

nella
26-08-2009, 14:21
oooo:omg::omg::omg:

jakie szczęście że zamotałaś małego

trzymaj się dzielna kobieto!

co z tego że wtargnęłaś - nawet gdybyś wbiegła rozpędem na pasy - on ma obowiązek wyhamować i zredukać prędkość przy każdym przejściu przez pasy idiota!
a swoją drogą zauważyłam, że taksówkarze -nie chcę uogólniać, ale taka prawda, mają mylną opinię, że są najsprytniejsi na drodze, tu wyprzedzą, tam wyminą, przejadą chodnikiem etc. sama byłam swiadkiem omijania korka właśnie po chodniku - taki sprytny był pan taksówkarz, ale to inna opowieść

Anntenka
26-08-2009, 14:24
Aż mnie zatkało!!!!
Samo zdarzenie jest wstrząsające ale reakcja taksówkarza mnie po prostu zszokowała. Przecież byłaś na środku jezdni! To w jaki sposób mogłaś geałtownie wtargnąć na tą jezdnie? Z nieba spadłaś od razu na środek pasa?
Nosz ja pierdziele, żeby nie przeklinać. @#$%^&*&^!!!
Ja jak czytałam to się zdenerwowałam a co dopiero Ty w tej sytuacji.
Szczęście że nic poważnego się Wam nie stało.
A tak poza tym. Kierowca ma obowiązek zachować wzmożoną ostrożność przy dojeżdżaniu do przejścia dla pieszych.
A powiedz mi jeszcze którą częścią samochodu Cię potraktował. Przodem??
Miałam podobny wypadek tylko że to ja prowadziłam (i dziecko wyszło mi na bok auta) i w życiu by mi nie przyszło nawrzeszczeć na kogoś na pasach po tym jak go puknęłam!!!

garlicgirl
26-08-2009, 14:25
koszmarna historia, dobrze, ze Wam się nic nie stało!

ludzie zapominaja, że piesi maja na pasach pierszeństwo!!

carolans
26-08-2009, 14:29
koszmarna historia, dobrze ze zakonczenie szczesliwe. przytulamy mocno!


Osobiscie panicznie boje sie wszelakich przejsc "pasów" gdzie nie ma sygn. swietlnej, niby wiem ze to ja mam pierwszenstwo ale czy ktos to uszanuje..??

taksowkami staram sie nie jezdzic, jakos mam szczescie do nieostroznych kierowcow :/

ale ja mam ogolne zboczenie na temat tego z kim jezdzic moge ;-)

paskowka
26-08-2009, 14:30
O mato, co za historia, straszna. Ja często jeżdżę z małą w wózku, kurcze trzeba tak uważać, a taksówkarze to dranie są, oni tak ostro jeżdżą, mam nadzieję, że facetowi porządnie się dostanie.

petisu
26-08-2009, 14:30
No właśnie dlatego naprawdę boję się chodzić z wózkiem.
Dobrze, ze nic Wam nie jest!

uma
26-08-2009, 14:34
o rany boskie jaka historia!
szczęście, że Wy w porządku jesteście, a facet bezczelny normalnie że szok!

buraczanajolka
26-08-2009, 14:36
maks.co za szczęscie ze zamotani byliscie.hardkorowa historia.pozdrawiam serdecznie:))))

britta
26-08-2009, 14:36
Boże, dobrze ze nic Wam sie nie stalo. az mi sie goraco zrobilo jak przeczytalam

ja duzo jezdze wozkiem, zanim przejde przez ulice zawsze patrze 2 razy, ale jak jedzie taksowka albo beemka to czekam - niech sobie jedzie, ja moge poczekac (przepraszam ew. wlascicielki bmw, ale to takie moje zboczenie. oni naprawde rzadko sie zatrzymuja)

Biedronka
26-08-2009, 14:42
o matko kochana :omg:
dobrze że wziełas malucha w chuste !
współczuje akcji i przytulam

marza
26-08-2009, 14:48
:omg:

Dobrze ze Wam nic się nie stało!!

czukczynska
26-08-2009, 14:51
:omg: Aż mną zatrzęsło.
Dzięki Bogu za chustę!

Kasia.234
26-08-2009, 14:53
Dobrze, że maluszek był w chuście i skończyło się tylko na strachu. Mam nadzieję, że taksówkarz zostanie osądzony adekwatnie do przewinienia.

Budzik
26-08-2009, 14:54
Jejku, rzeczywiście chusta uratowała życie!
Taksówkarze znani są z chamstwa i bezkompromisowości na drodze, po trupach (jak widać - czasem dosłownie!) do celu, za to diorą kasę. Mnie kiedyś jeden prawie po stopach przejechał na pasach, byłam też na środku przejścia a jakiś debil postanowił jednak wyprzedzić samochód który zatrzymał się przed pasami, żeby mnie przepuścić. trącił mi tylko torebkę, która przeleciała na mój drugi bok :mad

Ruda
26-08-2009, 14:58
taksowkarze to niestety dla mnie plaga, bo takich sytuacji znam normalnie kilka.

hanti
26-08-2009, 15:02
straszne, bardzo współczuję przeżyć

miedziana
26-08-2009, 15:07
dobrze, że nic się Wam nie stało. Współczuję przeżycia :(

lemonka
26-08-2009, 15:13
O rany! Jak dobrze, że nic Wam nie jest. Oprócz stresu oczywiście.

Nie ma czegoś takiego jak "nagłe wtargniecie na pasy". Pasy to pasy, dla pieszych są , to kierowca musi uważać. To wina tego taksówkarza. Wygrasz.

Mocno przytulam!

Bushido
26-08-2009, 15:13
sciskam mocno :) chusta na prawde uratowala Wam ZYCIE ! A taksowkarzowi powinni odebrac prawo jazdy .

morepig
26-08-2009, 15:20
dzizas aż mnie ciarki przeszły.
powodzenia w sądzie, dobrze że nic Wam nei jest!!!

morepig
26-08-2009, 15:22
Boże, dobrze ze nic Wam sie nie stalo. az mi sie goraco zrobilo jak przeczytalam

ja duzo jezdze wozkiem, zanim przejde przez ulice zawsze patrze 2 razy, ale jak jedzie taksowka albo beemka to czekam - niech sobie jedzie, ja moge poczekac (przepraszam ew. wlascicielki bmw, ale to takie moje zboczenie. oni naprawde rzadko sie zatrzymuja)
wczoraj nas prawie beemka na pasach stuknela. wytoczyla sie z niej paniusia z 2 dzieci, ofc bez fotelikow.

Lotna
26-08-2009, 15:24
O kurczę!!!!
Dobrze że Wam nic nie jest!!!

Dorothqa
26-08-2009, 15:36
Nawet nie wiem jak to skomentować, bo po przeczytaniu tego jestem cała w nerwach. Najważniejsze, że Wam nic się nie stało... normalnie aż mam łzy w oczach na samą myśl.
Mam nadzieję, że taksówkarzowi się dostanie w sądzie - może to go chociaż czegoś nauczy...

v
26-08-2009, 15:44
edycja

funkia
26-08-2009, 15:44
aż mi włosy na rękach stanęły...
straszne.....dobrze, że Wam nic się nie stało
to chyba Anioł Struż czuwał nas Wami

lillyofthevally
26-08-2009, 15:57
ni wiem co napisać :hide:

jedynie tyle, że tulam okropnie

a taksówkarz :duh: - no cóż.. czują si panami drogi.. niestety

Mary-Anne
26-08-2009, 16:09
Nataszka, współczuję ogromnie. Jakie to szczęście, że wszystko z Wami ok. Mocno Cię przytulam.

madziuchna23
26-08-2009, 16:09
aż mnie zmroziło tym bardziej że miałam podobna sytuację tyle, że córa była w wózku i nie było dużej prędkości bo samochód cofał

sądem się nie martw-wygrasz, jak to mówi mój mąż "niedostosowanie prędkości do warunków" wszystko pod to podpada

dzięki Bogu nic Wam nie jest

Ania_MK
26-08-2009, 16:25
czytajac sama sie zdenerwowalam jak nie wiem co - Aniol Stroz czuwa nad Wami!

Mania
26-08-2009, 16:31
Aż mnie ciarki przeszły. Dobrze, że Malucha nie było w wózku i dzięki Bogu, że nic Wam się nie stało. Aż strach poprostu wyjść na ulicę. Jeśli byłaś na pasach to wygrasz.
Trzymajcie się dzielnie.

polah
26-08-2009, 16:57
Nataszko, jak dobrze, że to się tylko tak skończyło, Opatrzność czuwała.
I mam nadzieję, że temu bezczelnemu typowi dowalą jakąś odpowiednią karę:twisted:

natasszzka87
26-08-2009, 17:05
A powiedz mi jeszcze którą częścią samochodu Cię potraktował. Przodem??
!!
Uderzył w zasadzie bokiem auta, porysował mu się i zgiął zderzak, dla niego wielka tragedia:mad:

Dziękuje dziewczyny:kiss: Stresu się najadłam. Na szczęście mały nie jest zorientowany co się stało.
Byłam na komendzie składać dokładne zeznania (puścili Nas po zdarzeniu do domu ze względu na Małego) i dowiedziałam się,że Pan taksówkarz ma już na koncie kilkanaście mandatów, ale raczej dostanie grzywnę ponieważ nikomu się nic nie stało:mad::mad:

britta
26-08-2009, 17:08
Byłam na komendzie składać dokładne zeznania (puścili Nas po zdarzeniu do domu ze względu na Małego) i dowiedziałam się,że Pan taksówkarz ma już na koncie kilkanaście mandatów, ale raczej dostanie grzywnę ponieważ nikomu się nic nie stało:mad::mad:

czyli teraz czekamy grzecznie az wreszcie wjedzie w kogos tak skutecznie ze komus sie cos stanie? matko, co za kraj :duh:

PodwójnaMama
26-08-2009, 17:14
Matko aż mam ciarki na plecach... całe szczęście, ze młodego do chusty przełożyłaś... nic nie dzieje się przypadkowo, nie bez powodu awanturę zrobił i kazał się z tego wózka zabrać... mądry chłopiec :)

roziii
26-08-2009, 17:16
Aż mnie dreszcz przeszył!!!
Straszne co się stało, ale chusta Rulest u ratowanie :-))))
A ten gośc to jakiś nie normalny i szkoda , że mu się upiecze, bo kaska to trochę mała nauczka

djdag
26-08-2009, 17:21
po pierwsze, całe szczęście, że nic Wam się nie stało
po drugie, a co na to policja? przyjechała? nie odpuszczaj temu szmaciarzowi, targaj go po sądach do bólu, niech ma nauczkę!

djdag
26-08-2009, 17:23
Uderzył w zasadzie bokiem auta, porysował mu się i zgiął zderzak, dla niego wielka tragedia:mad:

Dziękuje dziewczyny:kiss: Stresu się najadłam. Na szczęście mały nie jest zorientowany co się stało.
Byłam na komendzie składać dokładne zeznania (puścili Nas po zdarzeniu do domu ze względu na Małego) i dowiedziałam się,że Pan taksówkarz ma już na koncie kilkanaście mandatów, ale raczej dostanie grzywnę ponieważ nikomu się nic nie stało:mad::mad:

teraz doczytałam...
ja bym go pozwała z powództwa cywilnego...
i kij, że by mnie to kosztowało dużo bieganiny i stresu...

kamilcia.xt
26-08-2009, 17:35
Straszne!
dzięki Bogu że mały był w chuście..
Mam nadzieję że durny taksiarz zostanie przez sąd odpowiednio ukarany i chociaż za wózek wam kasę odda

Leika
26-08-2009, 17:50
Aż mnie ciarki przeszły... współczuję przeżyć... :(

Całe szczęście, że Wam nic się nie stało...

sylwia-lubin
26-08-2009, 18:29
Bogu dzięki, że Wam nic się nie stało. Trzymajcie się dzielnie. Osobiście cieszę się, że nie udało się draniowi Cię zastraszyć. Powodzenia w sądzie.

kulka37
26-08-2009, 18:37
Nataszka!O Jezu!Dzięki Bogu że jesteście cali.Ślę pozytywne fluidy.Ale co stresu przeszłaś,to Twoje!!!
A jakby tak na obdukcję do lekarza.I potem gościa za fraki.No co za typol:duh::duh::duh::duh:

Iwanna.T
26-08-2009, 19:03
współczuję.
Bardzo się cieszę, że młody był bezpieczny z Tobą :)

brikola
26-08-2009, 19:42
luuudzie! jak ja niecierpie takich akcji! pracuję przy takiej ulicy gdzie są pasy bez świateł a samochody pędzą jak nienormalne:duh: ra byłam świadkiem kiedy jakiś facet też ledwo wyhamował i stuknął wózek z którego wpadło dziecko, ok roczku.... na szczęście było zimno i mały był w kombinezonie, ale sory to było okropne:mad:mad oczywiście wszyscy zjechali gościa, zaraz pdzwonili na pogotowie i policję.

współczuję przeżyć, ale najważniejsze, że mały był blisko przy Tobie i nic sie nie stało.

kejzi
26-08-2009, 20:07
szok, nie daruj gadowi

mmadzik
26-08-2009, 21:40
Aż mnie ciarki przeszły. Straszne!... Dzięki Bogu, że wszystko dobrze z Wami!

Swoją drogą - wiedziałam, że jestem bardzo uprzedzona do taksówkarzy, a tu się okazuje, że są cały czas nowe przesłanki ku temu... :duh::duh::duh:

rebelka
26-08-2009, 21:48
O jessuu, współczuję przeżyć!

ithilhin
26-08-2009, 22:17
Opatrznosc nad Wami czuwala.
wspolczuje przezyc.

YPSI
26-08-2009, 22:21
Słabo mi jak czytam takie historie...
Bóg nad wami czuwał - wiwat chusta!

iska1
26-08-2009, 22:28
Natasszzko cieszę się że jesteście cali i współczuję całej tej historii.

goska@
26-08-2009, 22:35
Nawet nie chce myslec co by było gdyby :frown
Przytulam a temu !@#$%% to bym nie podarowała

Meppel
26-08-2009, 22:44
No opowieść przyprawiła o ciarki jak widać dużo osób.
Współczuję przeżycia. Mądrego masz Chłopca :D
A taksówkarz- brak słów. Szkoda, ze prawo jest takie beznadziejne...

Liv
26-08-2009, 22:53
zawsze się tego bałam, gdy wychodziłam z wózkiem, tym bardziej zmroziło mnie, gdy przeczytałam Twoją historię. macie wspaniałego Anioła Stróża.
ściskam mocno.

agolej
26-08-2009, 23:42
o Boże aż mi ciarki przeszły!!! Dobrze, że Wam się nic nie stało, ktoś nad Wami czuwa

dorkazmorka
27-08-2009, 00:39
zawsze się tego bałam, gdy wychodziłam z wózkiem, tym bardziej zmroziło mnie, gdy przeczytałam Twoją historię. macie wspaniałego Anioła Stróża.
ściskam mocno.



dlatego ja zawsze jak mam w wózku dziecie i przechodze przez pasy to najpierw wychodze sama prawie na srodek ulicy wydluzajac maksymalnie jedna reke ktora trzyma wozek a pozniej dopiero ciagne za soba wozek przez cala dlugosc pasow (nawet robie tak na swiatlach), jak ma trafic samochod to chociaz mnie a nie dziecko :(

swoja drogą to jak upadlas? na pupe czy na brzuch i jak mialas zamotane dziecko? teraz nasza rozmowa dotyczy wozkow i samochodow ale ja sie boje jeszcze jednego- mianowicie jak np.schodze po schodach i nogi mi sie placza o nogawke tudziez normalnie w swiecie sie potykam to ze upadne na brzuch (a nosze jeszcze malego na przodzie)..
ehhh...smutno mi ze musieliscie wogole cos takiego przezyc

edoro
27-08-2009, 00:53
:omg: straszna historia! :omg:

Ale facet ma tupet- rozpieprzył wózek i się wcale nie przejął (że mogło być tam dziecko) tylko jeszcze na ciebie naskoczył!

A policja jak zwykle- nic nie mogą zrobić biedactwa (co innego gdyby chodziło o dziecko któregoś z nich:twisted:)

a wogóle to ja też nie lubię taksówkarzy- podobnie jak tirowcy uważają że ich przepisy nie dotyczą:mad

bluejay
27-08-2009, 01:02
Dobrze, ze Wam nic sie nie stalo, gdyby takie cos zdarzylo sie tutaj, to by sie goscia ubezpieczenie nie wyplacilo sie chyba. Jeszcze bedac w ciazy stalam na na czerwonym swietle czekalam az sie zmieni na zielone, kobieta wjechala mi w tyl auta tak porzadnie, ze ja wjechalam w auto przede mna i babka w tym aucie puknela auto przed nia. W sadzie na rozprawie sedzia zadal mi tylko 2 pytania i uznal pania winna wypadku. A co z tym idzie kilka tysiecy dolcow wplynelo na moje konto, samochod naprawiony ladnie, wynajem auta innego do pracy, oplata za lekarza, bo wyladowalam na pogotowiu. I nie mialam prawnika, a wszyscy pukali sie w glowe i kazali brac prawnika, ale ja taki dobry czlowiek;-)))
Dziwi mnie to, ze na grzywnie sie skonczy skoro facet ma juz kilka mandatow i wypadek ewidentnie z jego winy

andziulindzia
27-08-2009, 01:12
Straszne zdarzenie! A reakcja taksówkarza wręcz szokująca :omg:

sil (377)
27-08-2009, 09:15
ja bym go pozwała z powództwa cywilnego...
i kij, że by mnie to kosztowało dużo bieganiny i stresu...


Też bym tak zrobiła! Nie wiem: za straty moralne, za wrzody na żołądku... W ramach odszkodowania niech ci zafunduje nowy wózek albo kilka nowych szmatek do motania. I niech się cieszy, że nie zranił albo nie zabił dziecka, bo poszedłby siedzieć, a wam by się nie wypłacił do końca życia. Powinien zostać ukarany za to wykroczenie, bo następnym razem może to być staruszka albo matka, która nie ma chusty!:twisted:

JJ
27-08-2009, 09:55
o rety az mi si zimno zrobilo brrrr... dobrze ze sie Wam nic nie stalo

Noriska
27-08-2009, 10:03
Pan taksówkarz ma już na koncie kilkanaście mandatów, ale raczej dostanie grzywnę ponieważ nikomu się nic nie stało:mad::mad:
W Norwegii stracilby prawo jazdy na zawsze, kilka miesiecy wiezienia plus mandat w wysokosci 5-15% rocznych dochodow.
I dlatego tu pieszy na pasach jest swieta krowa.....czemu tak nie ma w Polsce? Sadze, ze to wynika ze spolecznego przyzwolenia na szybka i brawurowa jazde. Nigdy nie slyszalam wyrazow bezaprobaty jesli ktos sie chwali na spotkaniach ostra jazda, nigdy!!!
My kobiety tez powinnysmy reagowac jak nasz M ma zbyt ciezka stope....

W Norwegii jak ktos ma mandat za jazde powyzej limitow w obszarze zabudowanym jest niemal wykluczony z towarzystwa - jako osoba, ktora mogla zabic ....

Iwka
27-08-2009, 10:49
następnym razem może to być staruszka albo matka, która nie ma chusty!:twisted:
Albo raczej matka, która ma chustę, a nie ma wózka... to właściwie pusty wózek Was uratował.
Dobrze, ze nic Wam się nie stało. No cud po prostu. A o taksówkarzach się nie wypowiem, bo skrzywdziłabym ten niewielki odsetek który jest normalny:mad

mmadzik
27-08-2009, 10:49
Ja jakiś czas temu przechodząc przez jezdnię mogłam mieć podobną historię - przeszłam przez pół jezdni i coś mnie tknęło, że nadjeżdżający facet wcale nie zaczął hamowania. Zatrzymałam się na linii rozdzielającej pasy, a facet przejechał kilka centymetrów koło mnie w ogóle bez naciśnięcia hamulca i zniknął za zakrętem. :duh: Naprawdę tego nie pojmuję - biały dzień, świetna widoczność, dłuższy odcinek prostej drogi, ja już w połowie pasów i ciężko mnie "maleństwa" z wielkim brzuchem nie zauważyć. Najgorsze jest to, że na takich za bardzo nie ma sposobu - wszystko działo się tak szybko, że nawet nie pomyślałam o spojrzeniu na numery :duh:

A tak swoją drogą - to jak ten taksówkarz mógł od razu zacząć awanturę, skąd był taki pewien, że wózek był pusty?... :omg:

monjan
27-08-2009, 11:16
straszne!!!ten koles nie pownien miec pj!!walcz!!!idż do sądu, powodzenia
dobrze ze zyjecie

ursus_arctos
27-08-2009, 12:08
Uderzył w zasadzie bokiem auta, porysował mu się i zgiął zderzak, dla niego wielka tragedia:mad:

Dziękuje dziewczyny:kiss: Stresu się najadłam. Na szczęście mały nie jest zorientowany co się stało.
Byłam na komendzie składać dokładne zeznania (puścili Nas po zdarzeniu do domu ze względu na Małego) i dowiedziałam się,że Pan taksówkarz ma już na koncie kilkanaście mandatów, ale raczej dostanie grzywnę ponieważ nikomu się nic nie stało:mad::mad:

nosz kurcze, nie zauwazyli, ze nikomu nic sie nie stalo tylko dlatego ze dziecko mialas w chuscie??? :mad argh, co za... nie mam slow.
wspolczuje przezyc.

Zazuza
27-08-2009, 12:12
straszne
jednak nie ma to jak chusta
pozdrawiam
Zuzia

marta-la
27-08-2009, 12:17
Straszne !!! Dobrze że tak się skończyło.

frau
27-08-2009, 12:32
Straszne, współczuję nerwów i strachu

Skandaliczne zachowanie, wstydu facet nie ma!

natasszzka87
27-08-2009, 17:05
swoja drogą to jak upadlas? na pupe czy na brzuch i jak mialas zamotane dziecko? teraz nasza rozmowa dotyczy wozkow i samochodow ale ja sie boje jeszcze jednego- mianowicie jak np.schodze po schodach i nogi mi sie placza o nogawke tudziez normalnie w swiecie sie potykam to ze upadne na brzuch (a nosze jeszcze malego na przodzie)..
ehhh...smutno mi ze musieliscie wogole cos takiego przezyc

Asekurowałam się rekami i upadłam na pupę. Małego mam jeszcze na brzuchu. Ale też mam często obawy, gdy noszę w chuście,że upadnę.

Rozmawiałam z mężem i oboje zgodnie zadecydowaliśmy,że będziemy walczyć z tym facetem..

odynka
27-08-2009, 17:34
aż mną wstrząsnęło a Kuba stwierdził że urwał by mu łeb...

słów mi brak... dobrze że ktoś nad Wami czuwał... przykre tylko to że prawo mamy takie i musi się coś stać poważnego żeby ten kto zawinił został ukarany:(

tysia
27-08-2009, 17:37
:omg::omg::omg:
Opatrzność czuwała nas Wami!!!

Aż trudno uwierzyć...zawsze mam wrażenie, że takie sceny to tylko w filmach i to kiepskich...
Szok!!!

maagduusiiaa
27-08-2009, 19:13
odgryzłabym głowę :mad: gdyby dzieć miał choćby jedno zadrapanie...
przytulam mocno i nie dajcie się - trzeba dziada nauczyć rozumu!

Confi
27-08-2009, 20:46
zawsze twierdziłam ,ze "złotówy" to gnoje...a Wy mieliście nieszczęście trafić na wyjątkowego w swym gatunku.
Współczuję przeżyć i cieszę się ,ze mimo wszystko nic się nie stało :thumbs up:

Meppel
29-08-2009, 22:07
Rozmawiałam z mężem i oboje zgodnie zadecydowaliśmy,że będziemy walczyć z tym facetem..\


I bardzo dobrze. Mam nadzieję, że sędzia dobierze się gnojowi do dupy. Takie łajzy nie powinny jeździć po ulicy. I jeszcze pewno się będzie toto bronic,m ze ma żonę i dzieci na utrzymaniu..

dorcik81
30-08-2009, 10:13
współczuje przeżyć:frown całe szczęście,że tak się skończyło.
powodzenia w walce z taksiarzem idiotą bo inaczej nazwać gonie można(tzn można ale to już niecenzuralne)
powodzenia

Agnen
30-08-2009, 10:19
co za gościu, prawie zabił dziecko i jeszcze się czepia. Całe szczęście że masz świadków. No i dobrze, że mieliście chustę....

dundubha
15-09-2009, 20:51
O Boże! Historia mnie wstrząsnęła. Bardzo Ci współczuję, bo wiem jak to jest w powypadkowym szoku. Potrzebni sa ludzie wokół żeby na przykład takiego taksówkarza zatrzymać, spisać, bo człowiek w szoku da sobie wmówić i zrobić wszystko, jest całkowicie bezbronny.

Linda
15-09-2009, 21:14
Lo matko, jaki koszmar, jakie szczescie mieliscie!!! A prawa w tym kraju nie rozmumiem!

Eyja
15-09-2009, 21:27
dopiero dzisiaj zobaczyłam ten wątek. straszne:omg:
ogromnie Wam współczuję. jak dobrze, że synek nie chciał w wózku siedzieć..

gyokuro
15-09-2009, 22:25
Ja też właśnie zobaczyłam.
Aż mi się zimno zrobiło. Dobrze, że opatrzność czuwała. A o taksówkarzu sie nie wypowiem :/

JJ
15-11-2009, 11:06
podbijam watek ... bo kilka dni temu mialam podobna sytulacje ...
ide na zielonym swietle po pasach z Julia z przodu w MT a tu jakis baran smigna nam przed samiutkim nosem / pewnie jakbym wozek jeszcze miala to by wozek stukna/ i jeszcze przez komorke gada ... :duh: :bduh:
... no co za kur... idiota ... normalnie bym go sklela ale Julie mialam z przodu wiec by sie biedna nasluchala...:mad::mad::mad: ... takim to powinni od razu zabierac prawko bez mozliwosci zwrotu... mam nadzieje ze go jakas ukryta kamera zlapala i dostanie za swoje...

ulala.v
15-11-2009, 12:13
Boże, dziewczyny, słabo mi się zrobiło jak przeczytałam wasze historie....

natasszzka87 jak sprawa się skończyłą (i czy mjuż się skończyła)? spotkaliście się w kończu w sądzie?

taki człowiek powinien mieć z miejsca zarekwirowane prawo jazdy!

Mayka1981
15-11-2009, 12:13
Dziewczyny współczuję serdecznie...

Ja jestem przewrażliwiona, jak z młodym ide to trzy razy się rozglądam, jak ide z wózkiem to staję daleko od jezdni i to z wózkiem równolegle do drogi, nigdy nie puszczam wózka - to też tak wspominając filmik jak wózek zjechał pod pociąg...

Natalio i jak się sprawa toczy?

mamka_klamka
15-11-2009, 12:22
co z tego że wtargnęłaś - nawet gdybyś wbiegła rozpędem na pasy - on ma obowiązek wyhamować i zredukać prędkość przy każdym przejściu przez pasy idiota!

Przepraszam, ale takie podejście jest idiotyczne. Jako kierowca (ale też pieszy) absolutnie się z tym nie zgadzam. Na przejściu bez świateł pieszy ma obowiązek uważać na samochody i jeśli ma choć odrobinę wyobraźni to to robi. Samochód nie ma możliwości zahamować w miejscu, nawet jeśli jedzie wolno. Nie bez powodu uczy się już dzieci w szkole: popatrz w lewo, potem w prawo, potem jeszcze raz w lewo, jeśli droga wolna można przechodzić!!! Używajcie wyobraźni!!!
A autorce wątku współczuję nerwów i cieszę się, że nic się nie stało.

krysiak
15-11-2009, 12:32
Przepraszam, ale takie podejście jest idiotyczne. Jako kierowca (ale też pieszy) absolutnie się z tym nie zgadzam. Na przejściu bez świateł pieszy ma obowiązek uważać na samochody i jeśli ma choć odrobinę wyobraźni to to robi. Samochód nie ma możliwości zahamować w miejscu, nawet jeśli jedzie wolno. Nie bez powodu uczy się już dzieci w szkole: popatrz w lewo, potem w prawo, potem jeszcze raz w lewo, jeśli droga wolna można przechodzić!!! Używajcie wyobraźni!!!
A autorce wątku współczuję nerwów i cieszę się, że nic się nie stało.

Nie bez powodu uczy się też kandydatów na kierowców, zeby przy przejściach dla pieszych zachowywać szczególną ostrożność i za nie zachowanie takowej można oblać egzamin.

equidna
15-11-2009, 13:41
niestety kultura jazdy w PL jest średnia. w Hiszpanii np. człowieka z dzickiem (w chuście lub wózku) kierowcy przepuszczają z miłym uśmiechem, praktycznie zawsze. w naszym kraju rzadko kiedy obserwuje sie taki obrazek. jeszcze opieprz można dostać, że się lezie jak ciele itp. żal.

mamka_klamka
15-11-2009, 13:55
Nie bez powodu uczy się też kandydatów na kierowców, zeby przy przejściach dla pieszych zachowywać szczególną ostrożność i za nie zachowanie takowej można oblać egzamin.
Zgadzam się, należy zachowywać szczególną ostrożność ze względu na brak wyobraźni pieszych. Bo jednak człowiek w konfrontacji z samochodem ma mniejsze szanse i wchodzenie a raczej wtargnięcie na pasy po to, żeby nauczyć kierowców kultury jest szczytem braku wyobraźni.
Jeśli widzę z daleka, że ktoś stoi przy przejściu, zatrzymuję się i przepuszczam (chyba, że za mną nikt nie jedzie- pieszemu nic sie nie stanie jak poczeka aż przejedzie jeden samochód), ale nie zastanawiam się, czy idący wzdłuż ulicy człowiek ma zamiar za chwilę przejść przez jezdnię.