Dorothqa
25-08-2009, 15:42
Trochę już pobuszowałam jako gość po forum, zalogowałam się, wiec wypadało by się i przywitać :p.
Jestem mamą rocznej córeczki i od ponad pół roku z ogromną radością noszę swoją córcię w nosidle ergonomicznym - bondolino. Chyba obie jesteśmy z takiego obrotu spraw zadowolone (no i tatuś też lubi nosić naszą słodziakę w ten sposób), chociaż jeszcze rok temu nie rozumiałam po co ludzie zakładają na siebie 5 metrów szmaty :oops:.
Oczywiście jak pewnie wiele rodziców przeszłam też przez etap wisiadełek, ale na swoje usprawiedliwienie (pewnie kiepskie) mogę powiedzieć, że wtedy jeszcze nie posiadałam takiej wiedzi jak teraz o szkodliwości i zaraz po uzyskaniu takowej zaopatrzyłam się w bondolino, więc mam nadzieję, że udało mi się odkupić swoje winy :hide:.
Teraz jestem na etapie rozważania zakupu chusty tkanej, ale do tego tematu pewnie jeszcze wrócę w innym wątku :hello:
Mam nadzieję, że mnie przygarniecie i pomożecie przy podejmowaniu trudnych decyzji chustowych i zrozumieniu co i jak z tą "szmatą" się robi.
Jestem mamą rocznej córeczki i od ponad pół roku z ogromną radością noszę swoją córcię w nosidle ergonomicznym - bondolino. Chyba obie jesteśmy z takiego obrotu spraw zadowolone (no i tatuś też lubi nosić naszą słodziakę w ten sposób), chociaż jeszcze rok temu nie rozumiałam po co ludzie zakładają na siebie 5 metrów szmaty :oops:.
Oczywiście jak pewnie wiele rodziców przeszłam też przez etap wisiadełek, ale na swoje usprawiedliwienie (pewnie kiepskie) mogę powiedzieć, że wtedy jeszcze nie posiadałam takiej wiedzi jak teraz o szkodliwości i zaraz po uzyskaniu takowej zaopatrzyłam się w bondolino, więc mam nadzieję, że udało mi się odkupić swoje winy :hide:.
Teraz jestem na etapie rozważania zakupu chusty tkanej, ale do tego tematu pewnie jeszcze wrócę w innym wątku :hello:
Mam nadzieję, że mnie przygarniecie i pomożecie przy podejmowaniu trudnych decyzji chustowych i zrozumieniu co i jak z tą "szmatą" się robi.