Zobacz pełną wersję : Jak długo na spacerze z noworodkiem w chuście
Mam pytanie do bardziej doświadczonych mam. Jak długo wytrzymują (wytrzymywały) wasze noworodki na spacerze w chuście???
Ja jak zamotam jedną z dziewczyn w chustę to jest ok przez mniej więcej godzinę, może trochę dłużej. Dziecię sobie smacznie śpi. Ale potem zaczyna się wiercić i mam wrażenie, że chciałoby rozprostować nóżki, czy w ogóle zmienić pozycję. A chusta trzyma... No więc nie pozostaje nam nic innego jak wracać do domy bo po 15-30 minutach takich prób rozpoczyna się krzyk. Czy to normalne, że spacer w chuście trwa nie dłużej niż 2 godziny ??? Czy też może w przypadku noworodków tak już jest ?
Pozdrowionka
ithilhin
28-06-2009, 01:13
kazde dziecko jest inne - i kazde ma inny czas w chuscie. tyle moge "madrego" napisac.
moj potrafil spac i 3 godziny w chuscie a w inne dni po krotkiej drzemce dawal znac, ze chce "wyjsc"...
i mysle, ze to sie u Was tez wiele razy zmieni.
nie wiem jak u Was warunki, ale moze bierz tez wozek na spacer i przeloz wtedy do wozka dziecie?
a moze "wierci" sie z glosu?
lub cos w wiazaniu nie pasuje? (ale nie sadze)
larwunia
28-06-2009, 02:06
U nas wygląda to różnie, jak dobrze zaśnie potrafi spać bite 3 godziny lub dłużej i nic go nie obudzi. Najczęściej zaczyna się wiercenie i marudzenie jak dopada go głód. Im częściej chodzimy w chuście tym mały lepiej reaguje, kiedyś faktycznie częściej się wiercił i kręcił, teraz w chuście raczej się uspokaja. Mój synek też bardzo źle reagowal na zakrywanie główki chustą, dlatego często pomagało nam uwolnienie na chwilę główki, a kiedy znowu zasypiał mogłam z powrotem go zakryć połami chusty.
Wózek też zawsze ze sobą mamy. Jeździ w nim druga bliźniaczka :) Czasami jest tak, że ta w chuście powierci się chwilkę, kilka razy zapłacze, a potem śpi jak zabita. Pierwsze wiercenie się oznacza początek następnych więc tak czy tak wracamy do domu. A w domu oczywiście spanie na całego :) Myślałam, że niemowlak nie jest w stanie wytrzymać w jednej pozycji tak długo, ale skoro piszecie, że wasze maluchy wytrzymują i po 3 godziny to znaczy, że jest.
Wiązanie chyba raczej odpowiada, bo zaraz po zawiązaniu w chustę jest czasami krótkie szarpanie się (a czasami nawet nie) a potem błogi sen...
Ja bym to kręcenie bardziej skojarzyła z sygnalizowaniem siusiu :) My na EC, więc trochę o tym czytałam i tak mi sie od razu nasunęło. Opisuje to Kinga w "Pożegnaniu z pieluszkami".
Mayka1981
28-06-2009, 10:39
mój różnie, czasem godzina, czasem trzy... teraz już nawet jak nie śpi to się rozgląda i nie wierci...
ale na początku tyle ile chodziłam tyle spał jak zabity a jak się budził - to zdecydowanie na jedzonko:ninja:
ale każde dziecko inne, widocznie Twoje lubią bardziej jeszcze domek niż podwórko:lol:
sil (377)
28-06-2009, 13:20
Mój też potrafił przespać i 3 godziny w chuście, ale jak w miedzy czasie obudził go głód, to po prostu karmiłam go na spacerze.
Chyba mam po prostu bardzo wircące sie dzieci :) Ale dzisiaj na spacerku dwie godziny wytrzymała Ala !!! Zapłakała za dwa razy ale poza tym było ok :D
Chyba mam po prostu bardzo wircące sie dzieci :) Ale dzisiaj na spacerku dwie godziny wytrzymała Ala !!! Zapłakała za dwa razy ale poza tym było ok :D
:thumbs up: Tak trzymać! Dzielne z Was Kobietki!!! :thumbs up:
AJ może mieć rację co do sygnałów na siusiu. U moich (i nie tylko moich) maluchów zawsze tak było (u najmłodszej wciąż jest): po dłuższej drzemce w chuście nagłe marudzenie, odpychanie się ode mnie i niespokojne ruchy nóżkami to zawsze oznaka, że maleństwo chce siusiu.
Chronologicznie wygląda to tak:
Maluch śpi, budzi go uczucie pełnego pęcherza i zaczyna marudzić w wyżej opisany sposób. Jeżeli się go z chusty nie wyjmuje, to w końcu nie wytrzyma i się zesiusia. Wtedy jeszcze chwilę popłacze w ramach narzekania na mokrą pieluchę. Po chwili superabsorbenty w jednorazówce zamieniają wilgoć w żel plus działa warstwa izolująca wilgoć od skóry. Maluchowi robi się bardziej sucho, więc się uspokaja i stwierdza, że w zasadzie jest ok i może zasnąć znowu :lol:
Można sprawdzić czy to ten sam scenariusz - wystarczy dotknąć ciuszków w kroku malucha i zobaczyć, czy w tych okolicach tuż przed kulminacją marudzenia nie pojawia się fala ciepła ;)
Miłych spacerków! Tylko żeby pogoda dopisywała, bo póki co...
Najkrótszy dowcip tego roku:
"Mamy lato!"
:duh: :lol:
No coś w tym może być :) Na jutrzejszym spacerku przetestujemy. Bo objawy są dokładnie takie jak opisałaś: poruszanie nóżkami, odpychanie się ode mnie, kręcenie główką, popłakiwanie, a za chwilę spokój i dalszy sen. Czasami tylko zamiana główki stronami. Jutro sprawdzę, jak długo damy radę w chuście na spacerku.
dundubha
01-07-2009, 23:58
Moja jako noworodek nie chciała wychodzić z chusty w ogóle. Czasem nawet i 5-6h była noszona, no, może więcej niż czasem, bo prawie co dzień.
Wyciągana oczywiście na karmienie.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.