Zobacz pełną wersję : Na lotnisku z dzieckiem i do tego sama - moj pierwszy raz
Troche mam cykora...
Za tydzien wracam do siebie z wakacji i to bedzie moj pierwszy raz na lotnisku z dzieckiem. No i mam troche pietra, bo nie wiem jak bedzie. Wymarzylam, wyobrazilam sobie, ze pojade z wozkiem i plecakiem jako bagaz nadawany, ale teraz sie zastanawiam, czy nie wziac tylko chusty i walizki na kolkach. Kluseczka bedzie miala skonczone 6M, ale jeszcze nie siada, wiec wozek bylby gleboki.
I tak sie zastanawiam, jak wyglada przejscie przez security check z chusta kolkowa? Pipczy? Trzeba sie rozmotac? A wozek?
Plz dziewczyny, opowiedzcie jakie sa wasze doswiadczenia, bo ja nie tyle boje sie lotu, co wlasnie tego zamieszania na lotnisku. Sama bede, z Warszawy do Frankfurtu lece.
Jakby co to wiadomo, ktos pomoze, jak go poprosze, no a jesli nie? (Autentycznie odmowil mi raz jakis mlody mezczyzna, ja w ciazy, on z walizka na jednym z ostatnich miejsc siedzacych w pociagu, nie chcial jej wrzucic na polke, bo "za ciezka").
Sent from my iPhone using Tapatalk
Agulinka
21-09-2017, 15:17
Trzeba się rozmotac przy bramkach. Wózek nam kazali złożyć i na taśmę, ale możesz nadać do lukow bagazowych. Ja bym teraz brała fotelik samochodowy i chustę.
chusta!!
Co prawda w 98% kazuja się rozmotac na bramkach ale później juz idziesz lużno. Z wózkiem jest problem bo albo go nadasz z bagażem i wtedy nosisz na rękach dziecko albo dajesz pod samolotem ale w drodze do możecię spotkać niespodzianka i np 2 piętra w dół bez windy aludzie Cię nie widzą ;)
marta737
21-09-2017, 17:16
Jako były pracownik mogę powiedzieć, ze tylko chusta :))) składanie i otwieranie wózka przy bramkach, potem mogą się trafić schody... ochrona każe się rozmotac i prześwietlić chustę, dziecko bierzesz na chwile na ręce, ale zawsze obsługa pomoże z innymi pakunkami ;) jakbyś miała. Pozostaje kwestia co w samolocie- czy chcesz, żeby dziecko było w foteliku- wtedy na start, lądowanie, turbulencje musisz wyjąc z fotelika i posadzić na kolanach, także na tak krótki lot może się nie opłacać ciągnąć fotelik ze sobą. Będzie dobrze :)) nie stresuj się!
Nie brałabym wózka. Tak jak piszą dziewczyny, pewnie będą kazali wyjac dziecko przy przejściu przez bramkę, ale to tylko chwila.
Dzieki dziewczyny :)
Wizja skladania/rozkladania wozka do przeswietlenia skutecznie mnie zniechecila do konca. Fotelik juz zabral maz, wiec nie ma opcji, pozostaje tylko przecwiczyc motanie kolkowej jedna reka, w drugiej dziec - no bo raczej nie odloze, bo gdzie... a ostatecznie to do gateow z Lenka na rekach pojde :)
A jakby co, wypatrujcie mnie w sobote 30.09 ok 12 na Chopinie w Warszawie w czarnym hopku w dmuchawce :D
P.S. Lot do Frankfurtu trwa ok 1,5h, z czego 30min to wznoszenie/start, a 30 opadanie/ladowanie....
Sent from my iPhone using Tapatalk
Catalina
22-09-2017, 00:01
Lecę jutro z półroczną córeczką. Mamy przesiadkę we Frankfurcie :) Biorę chustę (dziś nauczyłam się z tej okazji wiązać koalę), małą walizkę na kółkach i torebkę. To będzie pierwszy lot Ninki. Dam znać jak sobie poradziłyśmy. Mam nadzieję, że zostanie fanką latania, jak jej starszy brat.
Ja dodam jeszcze, ze warto wziąć do samolotu torebkę papierowa bo tak małe dzieci często reagują na zmianę ciśnienia (start, ładowanie) wymiotami.
Stewardesy w razie czego maja, ale lepiej mieć od razu pod ręką.
martalicja
22-09-2017, 01:54
dasz radę, zapewniam cię! Rozłóż się spokojnie na taśmie, ktoś pewnie pomoże ci to powkładać. Dziecko wyjmij z chusty dopiero tuż przed przejściem przez bramkę (mnie raz macali pod chustą tylko, bez zdejmowania, ale teraz inna atmosfera w Europie). Jak przejdziecie, najpierw się zamotaj (niech taśma poczeka) a potem składaj graty do kupy z taśmy i spokojniutko, zadaniowo sobie przejdź dalej. Mając zapas czasu nagrodź się jakimś ciachem :P :) Pocieszę cię, że ja 1szy raz leciałam z 3 dzieci, w tym jedno niemowlę wtedy.
Wyślij pocztą większe bagaże. Bierz ze sobą naprawdę podręczny niezbędnik (i tak wyjdzie full) :) Zastanawiałabym się nad wózkiem. Zależy jak na codzień używacie. jak nie obowiązkowo np do spania.. to też wyślij pocztą/kurierem. A weź to składaj/rozkładaj z dzieckiem, walizką, torebką, kocykiem czy wodą w garści czy czymkolwiek, i zwykle na płytę lotniska schody są (londyńskie lotniska zawsze mają schody gdzie ten wózek był porażką,a skorych do pomocy niet).
Dasz radę mówię ci :D
Leciałam z 5-miesięczniakiem w maju. Miałam kółkową, maclarena i torebkę do wózka, w której miałam niezbędnik dla dziecka i swój dowód, portfel, telefon i gazetę. Żadnych torebek więcej, walizka nadana do luku. Wózek nadałam przy samolocie i mimo że było trochę trudno (schodki do busika lotniskowego, samodzielne składanie wózka przy samolocie), i tak wzięłabym wózek ze sobą jeszcze raz, bo mój młody za nic nie chciał zasnąć w kółkowej. Przy znoszeniu wózka ktoś mi pomógł, przy pakowaniu w pokrowiec ktoś pokrowiec przytrzymał z obsługi, raz pani z obsługi przytrzymała mi dziecko.
Składanie maclarena i głębokiego wózka chyba ma porównywalną trudność, z dzieckiem w chuście ;)
Młody przyssał się na początku i przespał cały lot, czego i Tobie życzę ;)
Wysłane z mojego Lenovo K53a48 przy użyciu Tapatalka
Dzieki dziewczyny, wiedzialam, ze mozna na was liczyc - i w kwestii wsparcia, i opisania, jak bedzie :) Jestescie cudowne :*
zdecydowanie biore kółkową, wózek zostawiam u rodziców, bo mam dwa. Kluseczka generalnie bez problemu zasypia w chuście, ba, jak widzi, ze zaczynam motanie, to ewidentnie się cieszy :D do tego maly plecaczek na portfel i dokumenty oraz torba skip hop na rzeczy dzieciece podreczne. Duza walizke nadam. jakos to bedzie :)
Licze po cichu na to, ze moze bedzie straszny tłok do bramek i jakis ochroniarz sie zlituje i pusci mnie priorytetem ;)
Catalina, jak Twoj lot?
ja tylko dodam swoje wspomnienie, jak to przeciągnęłam trochę ze snem córkę żeby w samolocie się przyssała i zasnęła - zawsze działało. Tymczasem w samolocie nie była w stanie zasnąć (hałas, ciśnienie czy nie wiem co jeszcze - normalnie nic jej nie przeszkadzało o ile mogła się przyssać), a była tak zmęczona, że niemal całą podróż płakała. W drodze powrotnej nie zrobiłam tego błędu - też nie zasnęła, ale była urocza i śmiała się do sąsiadów, którzy chętnie ją zabawiali.
Powodzenia!
marta737
23-09-2017, 19:56
Akonate nie wiem jak w Warszawie, ale powinna być kolejka priorytetowa dla rodzin z dziećmi, a jak coś to trzeba poprosić obsługę przy odprawie i może kogoś będą mieli, żeby Cię przepuścili na początek kolejki do bramek. Miłej podróży!
Catalina
26-09-2017, 10:43
Melduję, że Ninka zniosła podróż rewelacyjnie. Łącznie odbyłyśmy w weekend 4 loty. Zarówno w Zurychu jak i w Poznaniu nie musiałam wyjmować dziecka z chusty przy przechodzeniu przez bramki. Najlepiej było podczas lotów, w czasie których jeszcze przed startem przyssała się do piersi, co pomogło uniknąć bólu uszu przy starcie i gwałtownej zmianie ciśnienia. Jeśli nie pierś, to pewnie smoczek przy starcie i lądowaniu też mógłby pomóc. Polecam miejsce przy oknie, które zapewnia minimum intymności podczas karmienia.
Trafiłam też na bardzo empatycznych ludzi, którzy przy wszelkich schodach pomagali z bagażem.
Brakowało nam jedynie słuchawek wyciszających, bo komunikaty w samolocie/autobusie budziły dziecko, więc następnym razem (czyli w przyszłym tygodniu ;) ) na pewno zabierzemy.
Powodzenia Akonate! będzie dobrze
Catalina, to super!
A jeszcze tak, naiwnie zapytam, a jak najlepiej ubrac? Bo tak, na lotnisku klima ale zwykle cieplo, w samolocie zimno, ale wyjmowac dziecko z chusty trzeba no i sama nie wiem...
Wzięłabym sweterek czy bluzę jakąś i kocyk do przykrycia w samolocie, nam najtrudniej było na trasie lotnisko-busik-samolot, było zimno i padało... Więc lepiej wtedy mieć coś, żeby dziecia przed wyjściem do busiku jeszcze ubrać, cieplejsze skarpetki, czapka, może szal jakiś, którym byś mogła Was owinąć w razie potrzeby.
Wysłane z mojego Lenovo K53a48 przy użyciu Tapatalka
W sumie racja, chociaz ja nie przewiduje wychodzenia poza budynki bez „potrzeby”, po to wybralam lufte :)
Ale warto byc gotowym
Sent from my iPhone using Tapatalk
No i przezylam, bylo calkiem przyzwoicie, a jaka jestem z siebie dumna :)
No ale straznik na bramkach baaardzo profesjonalnie traktowal swoja prace, musialam zdjac dziecku czapeczke i jeszcze odsunac je od siebie zeby zobaczyl, ze nic nie przemycam...
Sent from my iPhone using Tapatalk
Agulinka
01-10-2017, 22:10
Brawo Ty!
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.