PDA

Zobacz pełną wersję : maluch wierzga - jak przyzwyczaic?



Kicia
07-12-2016, 11:40
Starszego nosilismy odkad mial jakies 6tygodni i chyba 2 albo 3 razy nie byl zachwycony, potem na widok chusty zamierał i dawał ze sobą zrobić wszystko... tak to przynajmniej pamietam. Nosilismy sie tylko w tkanej, potem w nosidłach czasem.

Teraz mam miesięcznego syna, ktorego od 2 tygdoni staram sie chustowac, ale to walka taka, ze sie nie spodziewalam... wierzga koszmarnie, jak probuje wkladac zeby go uspokoic to jest masakra, probuje jak jest spokojny i budze w nim diabła :evil: Nie wiem o co chodzi, ale wiem, że jak on się zaczyna denerwować to ja też i potem się juz nakrecamy wspolnie. Wiąże w kieszonke i w tym się czuję pewnie, próbuję w kangura czasem, ale na razie raz nam wyszedł, a ja i tak chodziłam tak spięta, bo jakos nie przemawia do mnie to wiazanie, ze plecy mi potem dawaly mocno o sobie znac. Czasem sie udaje uspokoic go jak juz troche w tej chuscie jest, ale powiedzialabym, ze czesciej sie poddaje jednak i go wyjmuje po kilkunastu minutach, ktore i tak wydaja sie wiecznoscia. I jak tak wierzga to mam wrażenie, że zaraz wyskoczy.
Macie pomysł jak to rozwiązać? Nie przejmować się i dalej codziennie walczyc, bo w koncu mu minie? Sprobowac kółkową albo elastyczną? Teraz mamy 4kg na liczniku. Kółkowa wydaje się szybkim rozwiazaniem, ale nigdy nie probowalam i mam wątpliwosci co do noszenia w pozycji lezacej, bo to asymetryczne jest. Ale moze niepotrzebnie sie przejmuje? Poradzcie prosze.

Ire
07-12-2016, 12:10
W kółkowej, ale nie na leżąco tylko dokładnie w pozycji jak z kieszonki :) Z elastykiem to chyba bez sensu, chyba żebyś mogła bez kupowania popróbować. A na wiązanie długiej mam tylko takie sugestie- staraj się na starcie zostawiać małą kieszeń żeby później za wiele nie musieć ciągać materiału. Ja na początku dociągałam "jako tako", chodziłam, uspokajałam dziecko i dopiero na wyciszonym czy nawet śpiącym poprawiałam.
Powodzenia!

natala
07-12-2016, 15:10
zawiaz i wyjdz na spacer. mialam taki egzemplarz - on nie chcial do szmaty, bo chcial ssac non-stop, wiec wiazalam i wio w trase ;) potem juz wiedzial, ze jak wrocimy to possie, wiec jakos poszlo. wiem, ze teraz zimno, ale jak sie bedzie dalo to podociagac porzadnie mozesz i na zewnatrz. moze pomoze...

a druga rzecz mi przyszla do glowy- moze mu za cieplo? moi wszyscy tak mieli (najmlodszy ma do tej pory) - goraco = ryk i wierzg. i jesli wiazesz w pajacu to sprobuj cos bez stopek - moze mu niewygodnie jest po prostu? a jak nie podziala to pisz, bedziemy myslec dalej...

zulam
07-12-2016, 15:20
Za gorąco może być, może coś nie halo z samym wiązaniem, wkleisz fotkę? Piszesz że po kangurku bola Cię plecy, a to jest lepiej niż kieszonka odciążające wiązanie (prawidłowo zawiązane).