Zobacz pełną wersję : Problemy z kręgosłupem a noszenie
kamillasz
11-10-2016, 11:23
Dziewczyny moja przyjaciółka jest teraz w 24 tygodniu ciąży. Bardzo chcę nosić swoje Maleństwo w chuście, ale ma następujące problemy z kręgosłupem:
- przepuklina krążka międzykręgowego z modelowaniem worka oponowego między kręgami L4-L5
- zwężenie przestrzeni międzytrzonowej bez patologii krążka między L5-S1.
Czy któraś z Was orientuje się, czy powyższe problemy z kręgosłupem mogą utrudniać/uniemożliwiać noszenie w chuście?
To chyba zależy od dziecka, ale jeśli i tak będzie je musiała nosić to wg mnie lepiej w chuście niż na rękach.
Ja mam słaby kregosłup, jakiś tam krąg nie do końca urośnięty, za małe wysklepienie, więc nic poważnego, ale boli. Nosiłam, bo to była zdecodowanie lepsza opcja niż ręce.
Tu na forum oczywiście mówiono mi, że skoro mnie kręgosłup boli to źle wiążę, ale to nie prawda, bolał tak czy siak.
Generalnie im szybciej przerzuci na plecy tym lepiej.
kamillasz
11-10-2016, 11:51
To chyba zależy od dziecka, ale jeśli i tak będzie je musiała nosić to wg mnie lepiej w chuście niż na rękach.
Ja mam słaby kregosłup, jakiś tam krąg nie do końca urośnięty, za małe wysklepienie, więc nic poważnego, ale boli. Nosiłam, bo to była zdecodowanie lepsza opcja niż ręce.
Tu na forum oczywiście mówiono mi, że skoro mnie kręgosłup boli to źle wiążę, ale to nie prawda, bolał tak czy siak.
Generalnie im szybciej przerzuci na plecy tym lepiej.
Franado bardzo Ci dziękuje za odpowiedź :)
A czy chusta kółkowa wchodzi w grę?
Mam bardzo podobnie, z tym że większy zakres dyskopatii, bo również na L3-L4 mam przepuklinę. 3 lata temu miałam usuniętą operacyjnie część dysku na L5-S1 i wstawiony stabilizator diam na L4-L5. Z własnych doświadczeń powiem, że operacja operacją, ale właściwa rehabilitacja oraz regularne ćwiczenia zmieniają wszystko. Właściwą stabilizację zapewniają przede wszystkim mięśnie głębokie, które trzeba ćwiczyć regularnie. I wtedy nie ma problemu z noszeniem. A w chuście jest o niebo lepiej niż na rękach, dystrybucja ciężaru znacznie lepsza. No i faktycznie, im szybciej na plecy tym lepiej :) I lepiej unikać asymetrycznych wiązań.
kamillasz
11-10-2016, 12:11
Mam bardzo podobnie, z tym że większy zakres dyskopatii, bo również na L3-L4 mam przepuklinę. 3 lata temu miałam usuniętą operacyjnie część dysku na L5-S1 i wstawiony stabilizator diam na L4-L5. Z własnych doświadczeń powiem, że operacja operacją, ale właściwa rehabilitacja oraz regularne ćwiczenia zmieniają wszystko. Właściwą stabilizację zapewniają przede wszystkim mięśnie głębokie, które trzeba ćwiczyć regularnie. I wtedy nie ma problemu z noszeniem. A w chuście jest o niebo lepiej niż na rękach, dystrybucja ciężaru znacznie lepsza. No i faktycznie, im szybciej na plecy tym lepiej :) I lepiej unikać asymetrycznych wiązań.
AlicjaR również bardzo Ci dziękuje za odpowiedź :)
beati_becia
11-10-2016, 13:00
ja mam przepukliny na L3-L4 i jestem po operacji w odcinku szyjnym (usunięty trzon th1 i dyski, stabilizator C7-Th2), lepiej mi było w chuście niż na rękach bez chusty, ale jak maluchy miały tak ok. 12 kg, to już nie mogłam nosić, bo po każdym noszeniu 2 dni miałam problemy z bólem w odcinku szyjnym i bólem głowy, lędźwiowy mi nie dokuczał przy noszeniu.
Ja mam "tylko" zapalenie stawów krzyżowo-biodrowych. Z mojego doświadczenia: w kółkowej nie daję rady, po paru minutach ból jak cholera (próbowałam z ok. 8kg dziecka). Odradzam też kieszonkę i plecaki z wykończeniem tybetańskim, bardzo obciążają właśnie odcinek lędźwiowy. Jak dla mnie najlepsze są kangurek, plecak prosty i plecak z koszulką.
kamillasz
11-10-2016, 15:56
Dziewczyny bardzo Wam dziękuje za odpowiedzi i rady. Wszystko już przesłałam do mojej przyjaciółki :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.