Zobacz pełną wersję : Kryzys jakiś czy co???
Jakoś mi normalnie ciężko z tym, że mój mały zaczął się buntować w chuście. Ma 8,5 miesiąca, chustowany od urodzenia właściwie, myślałam, że wszelki kryzysy za nami a tu takie coś. A zaczyna się tak, że najpierw się w chuście trochę porozgląda, potem się prześpi a potem się zaczyna rozpychanie, marudzenie itp. Nie pomaga: rozprostowanie nóżek - po włożeniu do chusty zaczyna się po chwili to samo, wyjęcie rączek tez nie pomaga, i na plechach jest to samo.
dziś odpuściłam, wsadziłam do wózka i był zachwycony. No i oczywiście ja, skrzywiona ( przez chusty, hehe) martwiłam się tym cholera.
u nas podobnie, powodem jest raczkowanie, po prostu gleba wymiata, a na tej glebie pozycja siedząca non stop, żadnego zniewolenia, jest to odbierane jako atak na bezgraniczną wolność małego raczkującego człowieka, miejmy nadzieję, że minie.
calineczka
20-06-2009, 23:46
Kochana-ciesz się póki możesz-mój na wózek jest obrażony-za to chusta zawsze NAJ NAJ...
plecy mi już odpadają.... takiego kloca nosić...
A jeszcze mu się odmieni...
nie raz będziesz chciała go do wózka wrzucić, a on wtedy... hmmmm ;-) nie barfzo będzie miał na to ochotę
dzięki dziewczyny.
olazola, mój jeszcze nie raczkuje, ale też podejrzewam, że chodzi o traktowanie chusty jako zamachu na jego wolność, no trudno, trzeba przeczekać chyba
U nas też się pojawiają przejawy buntu... Młody siedzi, ale nie za długo. Wczoraj pociągiem pojechaliśmy do Bytomia i całą drogę ze stacji się darł, prostował nogi, w efekcie czego wisiał, a po wyciągnięciu z chusty pełne zadowolenie... :(
Mój klusek też ma 8,5 miesiąca i też się wścieka czasem w chuście.Wygina i prostuje.Ale jak widzi wózek w okolicy,to raczej siedzi cicho.Póki co woli chustę,bo więcej widać:-)
Tuja, nie wiem na jakim etapie jest Twoje dziecko, ale u nas najbardziej się buntuje w tych przełomowych momentach, tuż przed samodzielnym siadaniem, tuż przed raczkowaniem, wtedy jest najbardziej zdeterminowana i ćwiczy do upadłego, teraz już śmiga i nawet na chwilę na kolanach nie chce usiedzieć. Więc może Twoje dziecko jest tuż przed, jak już się nacieszy to wróci do chusty.
Ja miałam tak przy synku, gdy nauczył się chodzić w okolicach roczku. Wypiął się wówczas i na chustę i na wózek :rolleyes: Wszędzie chciał chodzić tylko na nóżkach...
Jak z wózkiem jeszcze czsami się udawało, tak był to już koniec chustowania go na długooo...
Dopiero po nadodzinach małej, gdy zobaczył, że siostra jest motana, sam znów zapragnął być noszony ;)
anetta1980
21-06-2009, 13:58
My też przeżywaliśmy kryzys chustowy tak około roczku dziecięcia, wtedy mało nosiłam, bo Zuza chciała wyłącznie w ruchu być. Ale jak skończyła 1,5 to znów polubiła siedzieć w chuście podczas spacerów.
Więc spokojnie czekaj, minie mu ten bunt prawdopodobnie.
No to mnie pocieszyłyście dziewczyny. No bo jestem teraz nad morzem, wyobrażałam sobie długie spacery - w chuście ( do tego jakąś reklamę chustowania, a tu czasem jesteśmy niezłą antyreklamą).
No a jeśli chodzi o wózek to nie jest tak kolorowo - też się drze:mad:
być może faktycznie mój maluch jest przed jakimś przełomem i niebawem zacznie raczkować:)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.