PDA

Zobacz pełną wersję : [NHN] Jak i gdzie wysadzać dziecko na jesienno-zimowych spacerach?



Szarotka
27-08-2015, 13:55
Powoli zacznie robić się coraz chłodniej i zastanawiam się, co z wysadzaniem dziecka?
Stosujemy NHN. Staram się reagować ZAWSZE, gdy podejrzewam, że synek chce siku.
Na razie ma 3 miesiące i dość dobrze nam to wychodzi.
W domu mamy wysoką miseczkę.
Podczas letnich spacerów jest wysadzany na trawkę.
Co mam zrobić, gdy pogoda się pogorszy? Jak mam go wysadzać?
Nie chcę ignorować jego sygnałów. Nie chcę "zmuszać" go do sikania w pieluchę.
On chyba nie lubi sikać w pieluchy. Przed wysiusianiem się zaczyna się denerwować, a jak się zsiusia, płacze (wkładki sucha pupa nie pomagają - jest ryk po zmoczeniu pieluchy).
Już teraz się denerwuję na myśl o zimie. :neutral:



Marzy mi się wyprowadzka do kraju bez zimy. :roll: :?

olalen
30-08-2015, 23:35
nikt, nic? Ja się podepnę, bo też się zastanawiam, co robić w zimne dni... Już trochę o tym czytałam, ale może ktoś ma jakieś lepsze pomysły ;)

huskymama
31-08-2015, 00:00
Ja wchodzilam np do sklepu z toaleta....albo bez litosci wysadzalam na mrozie ;-P

Lauren
31-08-2015, 08:02
Dziewczyny podziwiam Was,nie obawiałyście się np. o zapalenie pęcherza itd? ja jako mała dziewczynka wychowana na wsi siusiałam gdzie popadło czy zimno czy ciepło i raz mnie porządnie owiało,wykluło się z tego poważne zapalenie pęcherza i nerek co ostatecznie skończyło się dłuugim leczeniem nefrologicznym i powikłaniami. Do tej pory mam problemy z pęcherzem i dość częste zapalenia nerek. Efekt jest taki,że jestem teraz bardzo przewrażliona na tym punkcie,nawet w lecie gdy był wiatr czy chłód to pilnowałam żeby Mała miała pieluszkę.

Szarotka
31-08-2015, 15:22
Ja jako dziecko sikałam "gdzie popadnie", a zapalenie pęcherza miewam dopiero teraz (dość często, choć już nie sikam na mrozie, więc różnie bywa).

Rozważam wystawianie synka na mróz, tylko nie wiem, w co miałby być ubrany. Z kombinezonu go szybko nie wyciągnę.
Można się obyć zimą bez kombinezonu? W co jeszcze się ubiera niemowlęta?
Nie chcę też go za bardzo rozbierać mimo wszystko.

Oczywiście będę się starała wysadzać go przed spacerami. Spacerować dość krótko i może nie karmić tuż przed? Sama już nie wiem.
Chcę zminimalizować konieczność sikania poza domem.

A może on jakoś da radę sikać w pieluchy.. Choć serce mi pęka i nie wiem, czy dam radę nie reagować, jeśli będę wiedziała, że płacze, bo chce siku.

Mój mąż uważa, że wychowuję nieszczęśliwe dziecko.. że mógłby sikać jak inne dzieci w pampersy i niczym się nie martwić, tymczasem ja się nad nim rzekomo znęcam, bo nie chcę, żeby umiał sikać w gacie. Buu... :(

Lauren
31-08-2015, 15:56
a może getry takie jak przy wielo i na to grubsze spodnie i kurtka? ściągasz spodnie a getry zostają i dziecku nie jest tak zimno w pupcię:) lub tez jeśli dziecko jeszcze nie chodzi to kombinezon ale taki zasuwany na zamek,na dole w formie kołderki,rozsuwasz i już:)

Lauren
31-08-2015, 16:03
hmm no każde dziecko jest inne,moja córa np musi mieć już bardzo mokro lub też przeciek żeby jej to doskwierało,pilnuję oczywiście żeby miała sucho no ale wiadomo,że się zdarza,że ma mokro. Myślę,że Twój synek jest już po prostu przyzwyczajony do NHN i dlatego gdy zsika się w pieluszkę to płacze,bo jest to coś innego niż zawsze,może coś co wywołuje u niego niepokój, sama nie wiem,na logikę biorąc to tak może być. Moja córa od urodzenia jest na wielo i może dlatego nie przeszkadza jej bardzo gdy czasem ma mokro,a Twój synek od początku jest na NHN,tak? więc gdy zsika się w pieluszkę to dla niego jest sytuacja inna niż zwykle i chyba stąd płacz.

Szarotka
31-08-2015, 16:30
Mój synek też jest od urodzenia na wielo- (bez wkładek sucha pupa) i też od urodzenia NHN.
On płacze nie po tym, jak się zsika (to też!), ale zaczyna jeszcze ZANIM to zrobi. ;)
Wiem, że mam go wysadzić natychmiast, właśnie po tym, że nagle niespodziewanie zaczyna marudzić i płakać, choć teoretycznie nic się nie stało.

huskymama
31-08-2015, 19:45
Moja cora wiosenna wiec zima miała juz ok 8 miesiecy i byla w stanie z 10 min max zaczekac....czasem zdazylam z nia do domu dojsc i tam odsikac. I nosilysmy sie glownie pod kurtka dla dwojga i w nosidle wiec tylko ja rozpinalam i wyciagalam dziecko w zwyklych dresowych gaciach a nie w kombinezonie....przez ta chwile nie zdazyla zmarznac. Zreszta potem i tak byly rozne regresy wiec nie zawsze sygnalizowala. Syn tez wiosenny wiec pewnie historia podobna. Wlasnie mamy bardzo udana komunikacje w temacie kibelkowym ale przypuszczam ze jeszcze wiele regresow a nawet zanikow sygnalizowania przed nami ;-)

Szarotka
31-08-2015, 21:51
Super. :)

U nas na pewno też będą regresy, ale wolałabym, żeby były "z inicjatywy" synka, nie z mojej. ;)