Zobacz pełną wersję : Kto zaczynał chustować po drugim miesiącu życia Dzieciątka?
Witajcie.
Jestem tu nowa...nowa i zielona. Mam córcię która lubi być blisko mnie ... i z wzajemnością ;) Od samego początku miałam chęć na noszenie Małej w chuście ale nie mogłam w okolicy znaleźć nikogo kto by nas nauczył, podpowiedział, pokazał. Ani warsztatów ani doradcy...i jakoś tak bałam się uczyć z youtube. W końcu znalazłam doradcę, umówiłam się, poćwiczyłam. Przed chwilą listonosz przyniósł nam używaną Natibaby i będziemy próbować...Trochę się obawiam że może być ciężko przyzwyczaić prawie 3-miesięcznego szkraba do chusty. Szukam porady jak przez to przebrnąć...najlepiej od kogoś kto zaczynał na podobnym etapie. Liczę że odezwą się jakieś dobre Duszyczki :)
Cześć Elusiak :) Witaj :) Nie martw się, że za późno zaczynasz, wcale nie jest za późno. U nas było podobnie - zaczynałam, jak miał ok. 3 miesiące. Trochę się buntował, ale chustowaliśmy się na krótko i to nawet nie w każdy dzień. Jak bardzo protestował, to odpuszczałam. A po jakimś czasie się przyzwyczaił, ja też nabrałam wprawy i szybciej motałam, więc się nie niecierpliwił. Próbuj po prostu! :)
rodzynka007
30-07-2015, 04:12
ze starszakiem zaczelismy chustowac jak mial 6 tygodni, z mlodszym po wyjsciu ze szpitala. Starszak sie troche denerwowal jak go zamotalam pierwszy raz,ale im czesciej sie wiazalismy tak szybko sie przyzwyczail :) mlodszy w ogole nei protestowal :) wiec tak jak moniqa napisala po prostu probuj i wiaz :)
Dzięki dziewczyny...już widzę że łatwo nie będzie...Pierwszy płacz już mamy za sobą. Do tego Mała lubi więcej swobody, jak próbuję ją zawiązać w kieszonce to mi się odbija od klatki i przechyla się na bok i nie daję rady dobrze dociągnąć przy jej szyjce.
Mayka1981
30-07-2015, 13:15
Elu, początki bywają trudne, niezależnie od wieku - no tyle, że im starsze dziecko tym mniej śpi i tym może być trudniej utrzymać "w ryzach".
Nic na siłę, dziecko wyspane (albo dla odmiany LEKKO śpiące), najedzone, w dobrym nastroju, mama pewna siebie i do przodu :)
Można chodzić po mieszkaniu, bujać się, śpiewać, dać dziecku smoczek, bawić się przy lustrze, zawiązać "o tyle o ile" żeby po prostu oswoić z momentem wiązania i wytworzyć skojarzenie, że po zamotaniu będzie przyjemny spacer...
Z najstarszym zaczynałam jak miał 6tygodni, wiązanie często było przez pierwszych kilka razy z płaczem ale starałam się żeby mnie ten płacz nie rozkojarzał, tylko szybko wiązałam i wychodziłam na spacer, po 100metrach rytmicznego marszu dziecko spało a po kolejnych stu mogłam się zatrzymać i poprawić wiązanie (jak była taka potrzeba).
Wszystko z wyczuciem i na luzie, bez spiny, to ma być dla was obojga przyjemność.
Może pomóc wypranie chusty w proszku, w którym pierzesz wasze rzeczy i/lub przespanie się "na chuście" nabierze Twojego zapachu i nie będzie "czymś obcym".
Spotkałam się z doradcą, gdy córka miała skończone trzy miesiące. Również obawiałam się, że córka nie zaakceptuje chustowania. Początki nie były łatwe. Przy chustowaniu było trochę kręcenia, marudzenia, czasami płaczu. A gdy już udawało się zachustować to córa zaczynała domagać się piersi. Chustowałam stopniowo, jednego dnia na dłużej, innego na krótko lub tylko na chwilę, a jeszcze innego w ogóle. Wszystko zależało od nastroju córki. Wychodziłam z założenia, nic na siłę i jak nie będzie chciała to trudno. Moje chustowanie początkowo nie było sprawne. Córka chętniej dawała się chustować około 5-6 miesiąca. Teraz ma skończone 7 i jest usmiechniętym dzieckiem w chuście.
Powodzenia i trzymam kciuki.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.