PDA

Zobacz pełną wersję : Jak się zabrać za plecaczek???



marjanna.b
07-06-2009, 11:17
Kobiety, doszłam do wniosku, że czas nauczyć się plecaczek jakiś wiązać.
Plan mam uczyć się z maruyamą, bo trudniej się dociąga (czyli jak będę umiała podociągać tę to i Lenny'ego podociągam, w drugą stronę już nie ;P)

Problemem jest, że wszystko muszę robić sama, nie ma opcji asekuracji, czy też pomocy kogoś we wrzuceniu Młodej na plecy.
Plus - Ada raczej się nie rzuca ;)

Jakieś porady jak się za to zabrać?
Sama wykombinowałam, że najbezpieczniej będzie nad tapczanem zaczynać, jakby zleciała, to się za bardzo nie poobija ;)

Wczoraj Ją zawiązałam, niestety cały materiał spod tyłka wyszedł.
Ale trzymała się całkiem dobrze i nie spadła :mrgreen:
Zdjęć brak, bo jak skończyłam byłam tak skonana, że jedyne o czym marzyłam to paść na kanapę :lool:
(a żeby to zrobić musiałam najpierw Ją zdjąć ;P)

m.

elbazetka
07-06-2009, 11:22
Jedyne,co moge polecic to dac dziecku cos super ciekawego do raczki,Mikolaj uwielbia klucze i telefony.A ja,zeby material spod pupki nie wyszedl,klade chuste na kolano,sadzam na kolanie delikwenta i potem z tej pozycji zarzucam na plecy.W ten sposob maksymalnie duza czesc chusty znajduje sie pod pupka.Nie wiem,czy dobrze wykombinowalam,ale zazwyczaj dziala.Moze bardziej doswiadczone plecakowe mamy sie wypowiedza :) .

olivka
07-06-2009, 11:27
Ada siedzi, prawda? Ja zaczynałam od wersji: dzieć usadzony na fotelu, na środku chusty ułozonej tak jak być powinna (duzo pod pupą, górny brzeg sięgający do szyi). Siadałam przed dzieciem, zbierałam poły chusty i asekurując ręką dziecia wrzucałam go sobie na plecy. Dopiero jak już trochę umiałam wiązać to zabrałam się za naukę wrzucania z biodra.
A, i na początek polecam plecak z krzyżem - ja zaczynałam od prostego, i to był błąd - plecak z krzyżem łatwiej nauczyć się wiązać. Mnie się plecak z krzyżem łatwiej dociąga nawet niż 2X, o ile młody się nie rzuca - tylko dzieć musi mieć łapki schowane.
I jak już masz dziecia na plecach i wiążesz, to musisz się koniecznie wyprostować. Ja na początku wiązałam pochylona, bo się bałam, że mi dzieć zleci, i to był błąd, bo jak zawiążesz pochylona i się potem wyprostujesz, to nie ma siły, żeby nie było luzów. W instrukcji od Storcha przy plecaczkach to wręcz polecają żeby się wyprostować przesadnie - tzn jakby wygiąć trochę do tyłu i łopatki i szanowny kuperek - wtedy jak już zawiążesz i się wyprostujesz normalnie, to luzów nie ma prawa być ;)

m.m.
07-06-2009, 11:44
hmm, żeby Ci bardziej namieszać to napiszę , że IMO plecak prosty jest prostszy niż z krzyżem i dziecko siedzi w nim wyżej więc więcej widzi i jest zadowolone.
co do nauki wiązania to polecam miejsce z miękkim lądowiskiem :wink: i lustrem oczywiście. ja zaczynałam od wrzucania dziecka na plecy w pakunku, zobacz :
http://chusty.info/forum/viewtopic.php?f=4&t=18481
a materiał spod pupki nie będzie się wysuwał jeżeli poprowadzisz pasy po tym poziomym materiale otulającym dziecko. powodzenia.

ithilhin
07-06-2009, 12:31
http://klubkangura.com.pl/kangurek-i-plecaczek
http://klubkangura.com.pl/sposoby-na-be ... a-na-plecy (http://klubkangura.com.pl/sposoby-na-bezpieczne-wkladanie-dziecka-na-plecy)

olazola
07-06-2009, 17:31
Ada siedzi, prawda? Ja zaczynałam od wersji: dzieć usadzony na fotelu, na środku chusty ułozonej tak jak być powinna (duzo pod pupą, górny brzeg sięgający do szyi). Siadałam przed dzieciem, zbierałam poły chusty i asekurując ręką dziecia wrzucałam go sobie na plecy. Dopiero jak już trochę umiałam wiązać to zabrałam się za naukę wrzucania z biodra.
A, i na początek polecam plecak z krzyżem - ja zaczynałam od prostego, i to był błąd - plecak z krzyżem łatwiej nauczyć się wiązać. Mnie się plecak z krzyżem łatwiej dociąga nawet niż 2X, o ile młody się nie rzuca - tylko dzieć musi mieć łapki schowane.
I jak już masz dziecia na plecach i wiążesz, to musisz się koniecznie wyprostować. Ja na początku wiązałam pochylona, bo się bałam, że mi dzieć zleci, i to był błąd, bo jak zawiążesz pochylona i się potem wyprostujesz, to nie ma siły, żeby nie było luzów. W instrukcji od Storcha przy plecaczkach to wręcz polecają żeby się wyprostować przesadnie - tzn jakby wygiąć trochę do tyłu i łopatki i szanowny kuperek - wtedy jak już zawiążesz i się wyprostujesz normalnie, to luzów nie ma prawa być ;)
olivko czy Ty przypadkiem nie obraziłaś się na chustowe plecaczki na rzecz mt?
mi ten plecak to już się nocami śni, też muszę się za niego zabrać, ale mam kilka wymówek
- dajemy radę w wiązaniach z przodu - z trudem ale dajemy
- brak odpowiedniej chusty, te które mam są za długie i za wąskie
- dzieć niewspółpracujący - pierwsze próby poczynione i nic - jakbym miała worek kartofli na plecach
- w oddali jest manduca lub mt
na dzień dzisiejszy za dużo przeciwności

paskowka
07-06-2009, 17:38
Ja właśnie przed chwilką próbowałam. Klapa. Po pierwsze Lidka ząbkuje i jest wściekła na cały świat. Po drugie nie siedzi jeszcze więc odpada wiązanie z fotela lub kanapy, a takie wydaje mi się najlepsze, no i po trzecie normalnie sie boję ją tam umieścić, wrzut z biodra odpada jeszcze próbowałam taki tobołek z niej zrobić i ją tak zarzucic na pelecy. Porażka :!:
Jutro jak obie bedziemy wypoczęte to popróbuję.

ithilhin
07-06-2009, 18:56
tobolek moim zdaniem warto pocwiczyc z kims doswiadczonym na zywo - doradca na przyklad.

olivka
07-06-2009, 18:56
olivko czy Ty przypadkiem nie obraziłaś się na chustowe plecaczki na rzecz mt?
mi ten plecak to już się nocami śni, też muszę się za niego zabrać, ale mam kilka wymówek
- dajemy radę w wiązaniach z przodu - z trudem ale dajemy
- brak odpowiedniej chusty, te które mam są za długie i za wąskie
- dzieć niewspółpracujący - pierwsze próby poczynione i nic - jakbym miała worek kartofli na plecach
- w oddali jest manduca lub mt
na dzień dzisiejszy za dużo przeciwności
Ola, ja się nie obraziłam, to moje dziecko się obraziło :( Co odkryłam właśnie z przykrością :( Ja zaczęłam wiązać plecaczki jak Adaś miał ok. 6 mies i jeszcze świetnie współpracował, zdążyłam się nauczyć wiązać. Potem przyszedł MT i na chwilę porzuciłam chustę na rzecz MT, bo to było coś nowego i fajnego i długo wymarzonego, a teraz przyszło mi do głowy, żeby korzystając z okazji wymienić sobie wiązankę na inną, byłam już nawet umówiona na testowanie tej innej, a tu klops potężny, bo okazało się że młody wpadł w okres chustobuntu. Wścieka się, rzuca, wyrywa i utrudnia wszelkimi siłami i nie idzie na nim zawiązać żadnego plecaczka. Da radę go okiełznać tylko w MT, a i to nie zawsze, bo zaczął chłopak walczyć, że chce mieć łapki na zewnątrz. W związku z czym na chwilę obecną to mogę sobie co najwyżej nowy chustoMT sprawić, bo nowa chusta i tak będzie leżeć i czekać aż się mojemu dziecku ten bunt skończy. Nad czym boleję strasznie, bo mam jeszcze parę chust, których chciałabym spróbować, chlip :( Mam nadzieję że mu przejdzie. Podobno dzieci taki okres mają. Myślę, że naukę plecaczków to najlepiej zacząć albo wcześniej, albo przeczekać i zacząć później, bo jak się wceluje w ten środek okresu buntu, to się człowiek może zrazić...

A i jeszcze z tym że masz za długie chusty - ja się uczyłam wiązać na 4,6, bo tylko taką miałam. Długość trochę wkurzająca podczas wiązania, ale okazało się, że muszę wiązać albo tybetany, albo plecak z krzyżem, bo przy prostym plecaku mi chusta z ramion spada, więc koniec końców te 4,6 okazało się długością w sam raz. A co do worka kartofli - jeśli tylko leży, a nie wierzga i nie wyrywa się, to ja marzę o takim worku kartofli ;) 8))

marjanna.b
07-06-2009, 19:04
Dzięki wielkie za podpowiedzi.
Ta fotorelacja jest super - najlepiej mi tobołek wrzucać (chociaż nie wierzyłam, że przerzucę te 10 kilo :mrgreen: )
Z biodra nie mogę ogarnąć materiału, z fotela Ada ucieka ;)
W tobołku jest unieruchomiona i jest git :)

Wiążę plecaczek prosty.
Ale mam problem z dociąganiem :|
Dolna krawędź (ta pod kolankami) mam wrażenie, że za mocno jest dociągnięta, podczas gdy reszta materiału wisi za bardzo i w efekcie młoda ma kolana na wysokości klatki piersiowej.
No i góra też trochę luźna.
Mimo, że się prostuję przed obwiązaniem.

No i jak tylko wsadzę Ją na plecy, to cokolwiek dostanie w łapsko na początku przestaje być interesujące, bo oto oczom Jej ukazuje się mój kark, a tam mnóstwo króciutkich włosków, które można wyrywać sprawiając ból niezmierny.
Złośliwa bestia :evil:

Będę próbować dalej jutro, jak się Edka pozbędę, bo oczywiście wpadł na pomysł owinięcia się chustą właśnie wtedy gdy młoda była na plecach i szarpała za włosy a ja się prostowałam.
Uroczo... :hide:

m.

ithilhin
08-06-2009, 07:14
proste plecy.
i dociagaj tylko gorna polowe - dolna krawedz zostaw w spokoju.

marjanna.b
08-06-2009, 09:33
Dzięki.
Tylko, że mi się wydawało, że się wyprostowałam.
Spróbuję bardziej...
No i ogóle nie dociągałam dołu.
Ale może w nadgorliwości za mocno ten dół ściągnęłam zanim młodą zarzuciłam na plecy...
Będę walczyć jak się młoda obudzi. :)

m.

Kanga
08-06-2009, 09:43
a wpadnij na jakieś spotkanko znów to sobie pooglądamy plecak twój :)
jak za mocno dolną krawędź dociągniesz to nogi Ada wyprostowywać będzie ... lepiej "powalczyc" zgórną...

to wyginanie pleców -jak ktoś wyżej napisał -przesadne jest IMO bezcelowe- jak zrobisz takiewygięcie, że łopatki wyżej, to po wyprostowaniu faktycznie moze i chusta będzie mocno dociągnięta -ale zazwyczaj ZA mocno co spowoduje, ze rodzic będzie kompensował to swoją postawą co znów moze pojakims czasie spowodowac ból w plecach ;) najidealniej mieć plecy równe jak stół ;)

marjanka pokaż fote z Adą w plecaku ;)

marjanna.b
08-06-2009, 11:33
Fota będzie.
Jak tylko uznam, że to co udało mi się stworzyć przypomina plecak, a nie worek na ziemniaki :lool:
Dobra, Ada krzyczy, znaczy że nie śpi.
Idziem działać ;)

m.

marjanna.b
08-06-2009, 12:39
Są foty :mrgreen:

PRZÓD:
http://images39.fotosik.pl/136/9b6d3c4378834dc5.jpghttp://images41.fotosik.pl/136/8dc202af43ef1026.jpg

PRAWA (lepsza ;P):
http://images40.fotosik.pl/136/57f0c4ff2dce6bdf.jpghttp://images45.fotosik.pl/140/5a991384f1bbf79e.jpg

LEWA (gorsza):
http://images39.fotosik.pl/136/c35dd6678dfc69e3.jpghttp://images38.fotosik.pl/136/276bfa15478bab33.jpg

TYŁ:
http://images48.fotosik.pl/140/3f041fb51983fc18.jpghttp://images40.fotosik.pl/136/bedd612cae2a07da.jpg

Teraz proszę o porady, bo ten tyłek jakoś nisko chyba, no i ta nieszczęsna lewa strona... :|

A tak na marginesie, to chciałam zauważyć, że kamera cyfrowa, która robi zdjęcia, ma pilota i można ją podłączyć do TV to super wynalazek :applause:

m.

ithilhin
08-06-2009, 13:36
dziecku musi byc wyzej - tak, ze jak odchylisz glowe do tylu to dotkniesz swoja glowa glowy dziecka.
wtedy latwiej Ci bedzie te gorna polowe chusty dociagnac.
bo dol ok!

marjanna.b
08-06-2009, 13:55
dziecku musi byc wyzej
O patrz, o tym nie pomyślałam.
Najwyraźniej za nisko Ją opuszczam zaraz po wrzuceniu na plecy, ale jak jestem pochylona to mam wrażenie, że mi nad głową będzie wystawać - a przecież Ona jeszcze opada jak się prostuję.
To za jakiś czas spróbuję, bo teraz wypiła herbatę i nie chcę jej mieć na plecach :mrgreen:

Dzięki!

m.

paskowka
08-06-2009, 18:00
Ale Twoja Ada duża panna. Moja Lidka przy niej to kruszynka:)
A ja się nadal czaję do tego plecaka i jakoś nie mogę się zaczaić:)

marjanna.b
08-06-2009, 18:06
Ano duża.
Ostatnio musiałam Jej garderobę wymienić.
Na taką w rozmiarze 86 :|

A ten plecak nie taki straszny.
W sensie wrzucenie na plecy.
Bo jak z dociąganiem to sama widzisz ;)

m.

lucka
08-06-2009, 22:58
o rany, a ja caly czas sie boje :( Super, ze sie odwazylas Marjanka, a moze jak juz bedziesz umiala dobrze wiązać to się umówimy i mi pokażesz :) ? Sprobuje tez z tymi instrukcjami i z pomocą niani, ale wolałabym kogoś, kto wie jak to trzeba robić :D