Zobacz pełną wersję : Wprawa - higher level
Tak sobie ostatnio przebierałam młodego i myślę sobie - ho, nieźle mi idzie! Przebierałam go w nocy po ciemku (żeby nie budzi Taty), w kucki na materacu (śpi z nami na materacu na ziemi), zakładałam formowankę kokosi z 2 wkładami i papierkiem i otulacz na to, a to wszystko, kiedy Panicz spał na brzuszku, bo ani myślał choć na chwilę przewrócić się na plecki:)) A Wam jak idzie?
A wiesz, tak samo właśnie dzisiaj myślałam. Wszystko raz dwa, nawet jak grubsza sprawa ( na początku nawet papierka nie umiałam włożyć tak, żeby spełniał swoją funkcję). I jak przebierałam mała , to sobie pomyślałam ,że ciekawe czy inne mamy też mają taką satysfakcję. Że wielo, że dobre dla pupy i że super wygląda.
Dziewczyny,ale pomyślcie; czy facet poradziłby sobie w takich sytuacjach?no w życiu,mój ślubny zawsze tak komicznie ubiera Małą w pieluchę,że ja bym nigdy nie wpadła na to,żeby tak ją wystroić,oczywiscie zaraz jest przeciek. Jesli chodzi o miłość do wielo to moja wciąż rośnie i może to głupie,ale jak sobie popatrzę na mój stosik to mi bardzo nastrój poprawia, cieszę się zwyczajnie,że mam tyle różnych pieluszek,że sobie radzę,że wogóle odważyłam się spróbować i że moja córka ma zdrową i kolorową pupcię.
Sama prawda. A cieszmy się, że tatuśki chociaż się starają, a nie są od razu na "nie". Mój już teraz wie i nawet sam wstawia pralkę (chociaż za pierwszym razem oczywiście dodał płyn zmiękczający, bo przecież od pupy musi być miękko :P ).
hihi, mój też się stara to fakt,aż go wtedy bardziej kocham jak widzę jak próbuje Małą w coś przebrać i robi to tak nieporadnie,że ja jestem ubawiona,ale najlepiej jak potrafi,ach mega! gdy byłam w ciąży kręcił nosem, gdy mówiłam o kupkach dziecka,a teraz sam mi pomaga przy płukaniu pieluch z kupek itd. Mężowie są kochani:)
haha:D a kiedyś na forum znalazłam wypowiedź dziewczyny,która pisała,że jak kupiła dziecku wełniak to mąż się jej zapytał co to za dziwny sweterek kupiła synowi:D
Oj, to ja stanę w obronie gatunku męskiego ;) Mój mąż bez problemu przebiera i w nocy to tylko on przebiera i jeszcze wysadza (stosujemy częściowo NHN).
Oj, to ja stanę w obronie gatunku męskiego ;) Mój mąż bez problemu przebiera i w nocy to tylko on przebiera i jeszcze wysadza (stosujemy częściowo NHN).
To ja się dołączam. Wróciłam do pracy jak młody miał pół roku, tata z nim został. Od tej pory dzielnie sobie radzi z wielopieluchowaniem i także wstaje (czy raczej wstawał, bo teraz syn regularnie przesypia do rana) w nocy do dziedzica i konsekwentnie go wysadza. W tej chwili (12 mcy) 80% nocy przechodzi z suchą pieluchą. Myślę, że to dzięki temu wysadzaniu właśnie. Także faceci też dają radę!:)
To na prawdę świetnie, że mamy takie czasy , że tata też chętnie zajmuje się swoimi dziećmi! Oby tak dalej :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.