Zobacz pełną wersję : Szlag mnie trafia z plecakiem....!!
Karolcia82
24-02-2015, 12:00
:mad
Zacznę od tego że puściłabym tu niezłą wiązankę z niecenzuralnych słów.....
Plecak próbuję zawiązać chyba z 10raz... Nie wychodzi mi, a Młoda coraz bardziej się wkurza i zaczyna płakać. Największa irytacja: Jak już wrzucę tobołek na plecy przez szyję, to mi Młoda za wysoko zostaje i nie umiem sobie jej odpowiednio umieścić, przez co wiązanie idzie za wysoko i nie mogę jej zawiązać odpowiednio, bo wiązanie przez to przechodzi za nisko zaraz pod kolankami. Ni jak nie umiem tego poprawić... Może jakoś inaczej ją wrzucać? Proszę o dobre filmiki.
przede wszystkim to spokój, spokój i jeszcze raz spokój,
bo jak będziesz zdenerwowana to nie ma żadnych szans na zamotanie
mnie na początku b. pomagała ławka, stołek, kanapa cokolwiek i tak wrzucałam dziecię na plecy
zobacz tutaj,
http://www.girasol.pl/chusty.php
wejdź na instrukcje i tam jest plecak 1 i plecak 2
nie udaje mi się zalinkować bezpośrednio
Karolcia82
24-02-2015, 12:32
mamru, tylko moja jeszcze tak stabilnie nie siedzi, żebym ją na rogu kanapy np. sadzała. Bałabym się, że się gdzieś gibnie, zwłaszcza taka zamotana w chuście.
O opcji z biodra myślałam, ale tam zaś się boję momentu tego kiedy muszę sobie radzić jedną łapką... grrr ja za tempa na ten plecak jestem...
a rozumem, no to tobołek, choć ja go szczerze nienawidzę
ja zarzucam, jak było mniejsze to kładłam na brzuszku na łóżku, zakładałam chustę i na plecy samolotem, a teraz to samo tylko z podłogi :)
Ja też nie lubię tobołka i moje dzieci latają samolocikiem :wink:
Ja też nie lubię tobołka i moje dzieci latają samolocikiem :wink:
to tak jak moje :D
Karolcia82
24-02-2015, 13:04
Macie jakiś filmik na samolocik? Boję się kombinować sama.
Macie jakiś filmik na samolocik? Boję się kombinować sama.
Tu jest samolocik https://www.youtube.com/watch?v=PzPDUIrkZD8
Karolcia82
24-02-2015, 17:49
Dobra, samolocik opanowany. I nawet Młoda dobrze ułożona. Teraz kwestia nóżek. Jak sobie radzicie z przekładaniem chusty, bo ja za krótkie ręce chyba mam, bo nie mogę sobie tak sięgnąć na krzyż, żeby poszło pod dupką.. grrrr schodzi nam na kolana.
Bardzo podoba mi sie tytuł wątku. mnie też trafia ;-) na lalce wychodziło idealnie, a z wierzgającej mojej niuni nijak nie da się zrobić tobołka
Karolcia82
26-02-2015, 21:57
MiniaZ dobrze wiedzieć, że nie jestem sama!
U nas tobołek czy samolocik to już pikuś. Teraz kwestia moich krótkich rąk, którymi nie mogę sięgnąć, żeby poprowadzić krawędź po udku...:twisted:
Karolka to przekładanie w pp to pikuś:) ja ćwiczę elastyczność rąk w dh teraz;) żeby naciągnąć pole na krzyż przez ramie to az mi ręce z zawiasów wypadają:) zobaczysz, za jakis czas dasz radę!
Ja mam odwrotny problem - wiecznie za nisko i nie umiem wyżej. Też mnie szlag trafia, więc łączę się w bólu.
Za krótkie ręce? no coś Ty :) ale jak łapiesz poły? Może bliżej końca?
Karolcia82
27-02-2015, 09:50
Dokładnie asik, z zawiasów wypadają :mad
gerda, jak bliżej końca to nie umiem ich w ogóle przerzucić...
Mi sie ostatnio mała wygina jakby brzuchem do góry i patrzy na mnie z miną pod tytułem: o nie, tylko nie plecak ;-)
Karolcia82
28-02-2015, 11:33
Dokładnie coś w tym stylu. Jak tylko Młodą zarzucę na plecy jest wrzask nie z tej ziemi...
Jak ja Was rozumiem. Nigdy nie udał mi się dobry plecak. Mój syn nawet w Manduce nie cierpi jeździć z tyłu i broni się jak może.
Karolcia82
28-02-2015, 20:17
Ola D. u mnie w mt na tył jest ok.
zaglądam do Was bo o ile plecak na maluchu wychodził mi na prawdę ok to teraz nijak nie umiem sobie poradzić :/
Jędrek się wierci, kręci i prostuje nogi grrrr
Tobołek był super teraz muszę coś innego przećwiczyć
Gina-toż to 9mc-macie kryzys chustowy-my też:)
trzeba przetrwać-a zarzucaj z samolotu-fajnie można wysoko dziecia usadzić z samolotu. prostowanie nóg to zupełnie inna historia-trzeba szybko wiązać:) u nas czasem wyjdzie, czasem nie
Tobołek opanowałam dzięki doradczy (przy pierwszym dziecku miałam taki opór, że nie nosiłam w plecaku). Próbuje samolotu. Do tego jeszcze gdzieś ktoś linkował wsadzanie dolnej krawędzi za gumkę spodni. To też trochę mi pomaga ze już nie muszę szukać chusty i podwijać tylko koryguję. Tylko co z tego jak Jędrek parę razy się powierci i po wszyskiemu :/
Co do krzyżowania chusty z tyłu, to ja tego nigdy nie robię dwiema połami na raz. Najpierw jedną, blokuję ją między nogami i dopiero drugą. Zdecydowanie ładniej plecak wychodzi i nic nie wpija się w podkolankach, tylko ładnie chusta układa się na udkach.
Co do krzyżowania chusty z tyłu, to ja tego nigdy nie robię dwiema połami na raz. Najpierw jedną, blokuję ją między nogami i dopiero drugą. Zdecydowanie ładniej plecak wychodzi i nic nie wpija się w podkolankach, tylko ładnie chusta układa się na udkach.
Jedna moja znajoma tak robi i zawsze ma krzywy ten plecak...
Karolcia82
01-03-2015, 10:23
ewula ja też wsadzam za spodnie. Ale jak się Młoda powierci to wypada. Dla mnie najgorszy etap to właśnie krzyżowanie po udach, bo mi się nie udaje tak wysoko zarzucić.
lastiwka
03-04-2015, 14:20
To ja się łącze w bólu. Właśnie się wymotałam z plecaka wiązanego po raz drugi w życiu. Jestem mokra jak szczur po wyjściu z kanalizacji. Wszystkie instrukcje, które przeczytałam i filmy, które obejrzałam wyparowały z głowy podczas wiązania. Chusta zamieniła się w żyjącego własnym życiem, 100 metrowego, uciekającego węża boa. Ostatni raz się tak denerwowałam jak miałam egzamin na prawo jazdy. Uff.
Karolcia82
06-04-2015, 11:05
Widzę, że ludzi cierpiących jest więcej. Ja odpuściłam na jakiś czas plecak. Zresztą przechodzimy obecnie bunt chustowy to już w ogóle nie da rady...
Dziewczyny podziwiam was szczerze. Nigdy nie naumiałam się plecaka, przerósł mnie :(.
Karolcia82
06-04-2015, 12:09
Do mnie leci nowa, krótka chusta, więc dalej będę próbować. Dziś też spróbuję, jakoś mnie ochota naszła :D Cane mnie też przerasta, ale jak to mówią praktyka czyni mistrza ;)
Karolcia żadna praktyka mi nie pomogła - młodego nosiłam tak długo, jak mi z przodu nie zaczął widoku zasłaniać ;). Z tyłu mi się nie udało i koniec - mogłam komuś wiązać, mogłam nosić jak ktoś mi zawiązał... mogłam nosić MT [rewelacja, tylko gdzie ja je posiałam?]... Ale plecaczka z chusty samodzielnie wiązanego nigdy mi się nie udało.
Karolcia82
06-04-2015, 18:50
Mam nadzieję, że mi się jednak kiedyś uda.
dziewczyny-im dziecko większe tym łatwiej wiązać, więc się nie poddawajcie:) co jakiś czas trzeba powrócić do tematu poprostu:)
dziewczyny-im dziecko większe tym łatwiej wiązać
Potwierdzam - w pewnym wieku dziecko już samo staje za plecami, podaje chustę czy poprawia sobie wiązanie na tyłeczku :lol:
Karolcia82
07-04-2015, 09:41
NO moje już nie takie małe, bo 9m-cy skończone...
Karolcia to jeszcze macie czas, żeby się nauczyć plecaczka na spokojnie :).
A jeśli nawet go nie opanujecie to... świat się zwali na głowę? To jest fajna sprawa, ale nie dajmy się zwariować ;).
Karolcia82
07-04-2015, 15:40
Cane, trzeba sobie w życiu jakieś cele stawiać ;)
lastiwka
12-04-2015, 00:49
Ja też tego zdania, że cele trzeba stawiać sobie. No nie mogę, jak chcę a nie mogę :). Na warsztaty się zapisałam, niech profesjonaliści pokażą jak pokonać ten plecak.
Lastiwka no widzisz, teraz to jest dużo łatwiej - te 7 lat temu ciężko było znaleźć inną hustomamę, a co dopiero warsztaty ;).
Karolcia82
12-04-2015, 13:00
A ja postanowiłam że spróbuję innych wiązań na plecy a do pp jeszcze wrócę ;)
lastiwka
21-04-2015, 22:31
Ja już po warsztatach i plecak opanowany. No może jeszcze tu i tam nie idealny ale zmierzyłam się z tobołkiem i go zmogłam. Viktoria! Jednak spotkanie z doradcą dużo daje i koryguje się błędy zanim się utrwalą. W internecie obejrzałam z 20 filmów z tym plecakiem i tylko frustracja mną rzucała, że one tak od niechcenia te dziecka hyc i na plecach. Zagrzewam do boju, wytrwałości dziewczyny :).
Karolcia82
22-04-2015, 08:49
Tak jak powiedziałam, będę wytrwała :) I mój pp już coraz lepszy :)
mamadama
23-04-2015, 22:11
też będę próbować :)
Ja z pp się nie dogaduje, ale od czego są inne wiązania na plecach :)
Karolcia82
24-04-2015, 09:32
No i zaczął wychodzić pp za to z innymi plecakami mamy problem :applause:
Łączę się z Wami w bólu plecakowym. Kilka prób za nami ale efekt wiązania woła o pomste do nieba :-( Za dużo materiału przy szyjce a dzieć wisi :-(Chyba za słabo dociągam? Jak sobie z tym radzicie???? Cieżko jest nam już z przodu. Wrzucam tobołkiem a może lepszy ten samolot będzie, są ograniczenia wiekowe??? Od ilu m-cy?
Nie ma ograniczeń wiekowych :wink:
Karolcia82
30-04-2015, 10:28
Do plecaka trzeba dużo ćwiczeń...
Ćwiczymy i się nie poddajemy :-) Wczoraj już nam się tak ładnie zaczęło motać po czym córcia wiercipięta zaczęła sie kręcić i odpychać rączkami i jak to napisałaś "szlag wszystko trafił" :-) :-) :-) Dzisiaj kolejna próba :-) :-) Fajnie, że u Was sie udało :-)
Karolcia82
01-05-2015, 12:07
Moja na jakiś czas plecak ma dość... tak ją matka wymęczyła :D
Ja też się łączę w bólu i ćwiczę... mój jest bardzo ruchliwy, wrzucanie na samolot uwielbia, ale szybko się nudzi, rusza i wierci co nie pomaga... a do tego zanim porządnie dociągnę, to już kręgosłup mi pęka. Wychodzi, wychodzi, chociaż nie zawsze jestem zadowolona i czasami młody zdąży się rozpłakać. PP nie używam bo mam za długą chustę, ale inne wiązania na plecach ćwiczymy :)
weeangel
09-07-2015, 11:59
Oho...to wątek dla mnie:ninja: ostatnio jestem na etapie "zaprzyjazniania" się z pp I jak narazie nie do końca mi wychodzi...lecz będę ćwiczyć nadal. Młody po zamotaniu w chuscie zadowolony wiec chyba warto?:D
Może spróbuję samolocika?:lol:
karo_ina
09-07-2015, 17:57
Ja też próbowałam wiązać plecak, raz nawet udało mi się wsadzić Asię na plecy i zawiązać chustę. Mam problemy z dociągnięciem i z tym, żeby dziecko było prosto w chuście. No i po takiej akcji jestem cała spocona i zła, szczególnie, że w czasie motania starszak chce się z nami bawić w konika i też wskoczyć matce na grzbiet.
HoliPoli
09-07-2015, 20:35
Karo_ina to pocwicz na starszaku :)
karo_ina
09-07-2015, 23:13
Dobry pomysł... Tak się zafiksowałam na młodej, że nie pomyślałam, że czterolatka też można :)
a czy ktoś i wrzuci jakiś filmik na plecak, ale nie prosty i nie hanti, nie wiem jak się to nazywa, nie mogę znaleźć w necie. Ale żeby się to dało w ciąży zamotać na sobie aby 11,5 kg wsadzić a plecy :P heh z gór dziękuję. dziś zamotałam hanti, ale krzyż mnie tak bolał, że na bank coś źle zrobiłam. Dziecię zamotane do połowy swych pleców z wyciągniętymi łapkami.
a czy ktoś i wrzuci jakiś filmik na plecak, ale nie prosty i nie hanti, nie wiem jak się to nazywa, nie mogę znaleźć w necie. Ale żeby się to dało w ciąży zamotać na sobie aby 11,5 kg wsadzić a plecy :P heh z gór dziękuję. dziś zamotałam hanti, ale krzyż mnie tak bolał, że na bank coś źle zrobiłam. Dziecię zamotane do połowy swych pleców z wyciągniętymi łapkami.
Chodzi Ci o plecak z krzyżem albo z koszulką (double hammock)?
Co do ciąży, to prawie każdy plecak można zakończyć wykończeniem estońskim bądź tybetańskim.
Chodzi Ci o plecak z krzyżem albo z koszulką (double hammock)?
Co do ciąży, to prawie każdy plecak można zakończyć wykończeniem estońskim bądź tybetańskim.
hmm nie wiem o co mi chodzi, ale wrzuć ten filmik z krzyżem i koszulką.
te wykończenia są mi nieznane to też poproszę tutka.
dobrze znam tylko kieszonkę i 2x
HoliPoli
28-07-2015, 14:16
Eesti, a estońskie wykończenie to jakie? Bo tybetańskie to wiem ;)
AnnaM, tu: http://www.chusty.info/forum/showthread.php/109543-Double-Hammock-czyli-plecak-z-koszulką-instrukcja-wiązania masz cały wątek o tym plecaku z filmikami
HoliPoli, nie mam fotki na tym laptopie, więc nie mogę pokazać. Ewentualnie mogę później Młodego zamotać i zrobić fotkę.
Wiązanie wygląda jak plecak. Zamiast wiązać węzeł, poły prowadzi się do góry, robi się pętlę dookoła "ramion" i dociąga.
AnnaM, wpisz nazwy wiązań na youtube i oglądaj do woli :wink:
Zrobiłam foto. Tak wygląda wykończenie estońskie:
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/2ef53c6df4e5.jpg
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/134d20ba1535.jpg
HoliPoli
28-07-2015, 17:52
Dzięki! Nigdy wcześniej takiego nie widziałam, muszę spróbować :)
aga__tka
28-07-2015, 19:12
przyłączam się do jęków autorki wątku...
ten plecak to masakra... nie da się czegoś zawiązać i dopiero dziecka włożyć?????? :hide: moja córka wariuje jak tylko ja na plecy wsadzę... próbowałam jakiegoś innego wiązania, zdaje się że hanti, ale to też nie bardzo, bo problem mamy już na początku, nie potrafię odpowiednio ilości materiału ustawić... jak na górze ok, to dołem wyszło (a ja nie potrafię poprawić, bo mała jak jest na plecach to dostaje głupawki, skacze, kwiczy i albo robi mi akuku raz z jednej raz z drugiej, albo ręce na boki i próbuje spaść do tyłu - rok ma...)podobnie odwrotnie, jak na dole materiał się nie wysunie, to góra spada...
na starszej córce próbowałam i też mi średnio wychodzi go u góry mam za mało materiału i tylko do pasa sięga, no ale może jakbym więcej ćwiczyła to by się dało - tyle że ona z rękoma na wierzchu a małą chcę do środka zamotać, bo różne dziwne rzeczy wyprawia w chuście i dopóki nie będzie na tyle rozumna że nie będzie się próbować rękoma i nogami ode mnie odpychać, to musi wewnątrz siedzieć... no i poza tym to jest nieporównywalne, bo starszej nogi/ręce wiszą w jednym miejscu a u młodszej to raz tu raz tam - zanim zdążę w jednym miejscu pociągnąć to ona już jest całkiem gdzie indziej na tych moich plecach...
dziś próbowałam MT zawiązać, to samo - nie mogę podnieść panela, bo mi ta mała zołza ucieka w międzyczasie...
znalazłam filmik że wkładają z kanapy, ale przy większym dziecku tej pani pokazującej dziecko dołem wystawało...
czytam teraz bo chcę małą nosić na plecach - starsze dzieci nosiłam na plecach dopiero jak współpracowały przy wkładaniu czyli od powyżej 2 lat...
To spróbuj. Wiaz po kawałku, żeby dziecko się przyzwyczaiło np tylko wrzucić i naciągnąć, tylko do zawiązania chestbelta itp kilka, kilkanaście prób. Wiaz jak jest "grzeczne" np moje musi być nie śpiące i najedzone a inne właśnie śpiące.
http://www.wrapyouinlove.com/tutorial-bwcc-for-a-leaner/
http://www.wrapyouinlove.com/tutorial-secure-high-back-carry-shbc-with-a-pre-tied-chestbelt/
Odkopuję, bo właśnie po raz n-ty ćwiczę pp i jak zwykle wyszła mi coopa a nie pp.
Wiem, że, jest tragedia, proszę o rady, jak to poprawić. Martusia waży 8kg, siada, wstaje, na plecach podskakuje albo się rzuca i pręży, rujnując mi całe uzyskane napięcie chusty.
Żeby tego nie robiła, muszę się schylić prawie równolegle do podłogi.
Żeby ją wrzucić na plecy, robię tobołek, sadzam ją na biodrze i przesuwam tak, jak robię to w nosidle ergo. Inaczej nie potrafię. Proszę o konstruktywną krytykę i będę wdzięczna za rady wszelakie.
https://lh3.googleusercontent.com/-0iMq1bdQq2Q/V171UIYtlxI/AAAAAAAAK4I/34M6r9oiMaA9TVMX8ytVzw2BwtyS39UcwCCo/s512/DSC01528.JPGhttps://lh3.googleusercontent.com/-68DAyBQY3ZU/V171UknlkEI/AAAAAAAAK4Q/XUNJD8Dx4DoWT5igG0mjzTIHQIPVOeI1QCCo/s512/DSC01529.JPGhttps://lh3.googleusercontent.com/-liL61MtNSdw/V171VOBGXzI/AAAAAAAAK4Y/CCIqPdhRrI0opsa1Gf7bAhHDJZ8xOZXBQCCo/s512/DSC01530.JPG
Olu, ja bym zrobiła tak:
1. do łapki dajesz chrupka
2. łapiesz przy szyjce małej i dociągasz. potem coraz niższe partie. generalnie wydaje mi się, że najgorsze jest to odgiecie do tyłu i jak dociągniesz ją blizej siebie, to potem już będzie połowa problemu :) ewentualnie mozesz ją wrzucać na supermana i wtedy rączki bedą na zewnątrz, u mnie to pomogło na nadmiar skakania w chuście.
3. serio, masz troje dzieci?! pięknie wyglądaszm jakbyś w liceum była!!!
Olu ja bym już małej ręce z chusty wyciągnęła.
Isolt, nie wrzucę jej na supermena. Jestem po zapaleniu stawów, mam zjechane nadgarstki i ograniczoną ruchomość, nie utrzymałabym tak jej ciężaru. Z chrupkiem spróbuję, choć to niejadek, ale może akurat się zajmie.
dzięki :oops:
HoliPoli
13-06-2016, 20:46
Ola, przede wszystkim nie pochylaj się przy dociąganiu bo to tylko sprawia, że bardziej się będzie Ci dziecko wyginać i tarmosić, bo się pewniej czuje i ma więcej dostępnego "podłoża" - możliwie jak najbardziej w pionie bądź. Jak się boisz, że spadnie to polecam przyklejenie własnej i dziecka pupy do ściany i dociąganie wtedy.
Ja podobnie jak Isolt, najpierw łapię krawędź przy szyi/górna i blokuję a potem dociągam resztę
Olu po pierwsze Marta jest nisko. To ogólnie nie jest błąd ale akurat przy plecaku prostym ciężko dociągnąć go dobrze jak dziecko jest tak nisko. Więc albo popracuj nad umieszczeniem Marty wyżej albo zrób inne wiązanie które bardziej się nadaje przy tej wysokości np. plecak z krzyżem z chestbeltem lub DH (masz długą chustę to wykorzystaj). Holi ma rację im bardziej się pochylasz tym bardziej dziecko się odpycha. Koniecznie dociagaj jak najbardziej w pionie, robiąc "kaczy kuper" (odwrotnosc kociego grzbietu). Jak już wrzucisz Martę na plecy i jesteś pochylona to weź w jedną rękę obie poły przy swojej szyi a drugą rękę pod pupę z tyłu. Ręka z przodu musi trzymać poły nie za blisko i nie daleko od Twojej szyi tak ok. 25cm (zrób bliżej i dalej zrozumiesz jaka jest różnica i jak Tobie lepiej). Prostujesz się ciagnac obie poły naraz skosem do góry a ręką z tyłu lekko unosisz pupę (żeby nie bolał nadgarstkek spróbuj podnosić pupę przedramieniem). To musi być jednoczesny ruch, można lekko podskoczyć, dziecko podjedzie Ci ze 20 cm do góry wtedy. Szybko blokujesz pozycję kierując rękę z przodu w dół do klatki piersiowej (=rozplaszczasz poły na ramionach i one blokują przesuwanie), jedziesz tą ręką w dół po materiale obu pół trzymając naprężenie, wkładasz między nogi i w tym momencie możesz puścić obie ręce i zacząć dopracowywac dociagniecie od górnej krawędzi - zobacz na filmikach Kolorowej na wrapyouinlove, jakikolwiek plecak by nie wiązała początek jest taki sam. A plecak z chestbeltem jest dobry dla wierciochów, więc też spróbuj.
Tez polecam dociaganie przy scianie-u nas okazalo sie wybawieniem jak Piotrus szalal przy dociaganiu. No i daj maluszka wyzej:) prywatnie nie dawalabym jedzenia do raczki, raczej moze jakas zabawke, ale ja sie panicznie boje zadlawienia u malucha. Sciana lepsza i bezpieczniejsza;)
fonopisane
Przede wszystkim - dziękuję za odzew i konstruktywną krytykę. Część rad zdążyłam dziś wypróbować. Wrzuciłam Martusię wyżej tak jak radziła Zulam i dociągałam w pozycji prawie pionowej mimo, że córa podczas motania tradycyjnie odtańczyła "Jezioro łabędzie".
Kolejne moje pytanie: jak na plecach wyciągnąć córeczce rączki? Zrobiłam tobołek kończący się pod łopatkami, ale podczas podciągania i dociągania górna krawędź i tak najechała na szyję. Ostatecznie mąż wyciągnął rączki Marty, przez co konstrukcja nieco się zepsuła.
I jak zrobić, żeby szelki tak nie spadały mi z ramion? Skręciłam jakieś 1,5 raza.
Moja dzisiejsza próba wygląda tak:
https://lh3.googleusercontent.com/-hX09fL0FSDE/V2BRNT-L9wI/AAAAAAAAK6c/F1NieIp162QgTCBdCcRDS3o68ACh66lBQCCo/s512/DSC01541.JPG
i po wyciągnięciu rączek:
https://lh3.googleusercontent.com/-hpNGcRs50B0/V2BWApxL7GI/AAAAAAAAK6w/vh_vRNcJkhUvI8uRQLyCY84ZLEakOaQLQCCo/s512/DSC_0340.JPGhttps://lh3.googleusercontent.com/-ofad79XGbqY/V2BRKyj-t-I/AAAAAAAAK6c/luO66M-Rz5w8M-DIcTrvN-Tv_tDyCkbAgCCo/s512/DSC01544.JPG
Co zrobić (i jak?), żeby było jeszcze lepiej?
Mayka1981
15-06-2016, 22:09
Rączki jak dziecię chce to sobie wyciągnie, specjalnie bym nie wyciągała, bo to, że można wcale nie oznacza, że trzeba ;)
Jeżeli chodzi o skręt i/lub zjeżdżanie chusty z ramion to spróbuj takiego (http://wolnechusty.pl/showthread.php?904-Plecak-Prosty-dla-Opornych&p=90050&viewfull=1#post90050) sposobu, przy czym zastanawiam się czy ta rozjeżdżająca się chusta widoczna na ramionach na ostatnim zdjęciu to jednak nie jest wina jakichś niepozbieranych luzów pod udami?
Przed skręceniem jeszcze raz sobie caly pas wyciągnij do góry odrywając lekko od pleców, może nie zbierasz czegoś po prostu...
Jak wrzucasz tobołkiem to niektóre instrukcje czy filmiki doradzają robienie takich troszku bezsensownych "majt" - nie wiem czy to nie wina takich właśnie pozostałości... Albo akurat tak wyszło tym razem a następne będą już lepsze - a to jest tak w ogóle bardzo fajny plecaczek, brawo! :)
Ola to jest lniane indio?
W którą stronę skręcasz połę? Zewnętrzna krawędź idzie w kierunku szyi? bez skracania próbuj tak jak Mayka pisze plus poskładać chustę jak Kolorowa ("sandwich", zresztą niezły film bo dziecko robi na plecach dzikie harce)
https://www.wrapyouinlove.com/tutorial-christinas-ruckless-back-carry-with-a-size-5/
Albo tu
https://m.youtube.com/watch?v=lNBJjYKZfl0
I jeszcze zrób wykończenie tybetańskie na koniec
Mayka, dzięki. Jutro będę udoskonalać dalej i spróbuję tak z ramionkami zrobić.
Zulam, skręcałam do wewnątrz.
A indio... to jest to indio yeny. Od pierwszego testowego zamotania czułam, że kiedyś będzie moje :love:
Z tybetanem też próbowałam - jednak to nie dla mnie, szybko zaczynają mnie boleć krzyże. Wolę tradycyjne przewiązanie w pasie lub koszulkę jak w dh. Zresztą i tak zawsze przed noszeniem zakładam swój pas mistrza boksu :ninja:
Ola to indio jest IMO bardzo kiepskie do plecaka prostego. Kieszonka, plecak z koszulką, inne wiązania warstwowe ok i dobrze zawiązane trzyma na mur beton, ale kangurek i plecak prosty z niego to orka na ugorze :ninja:
O, a co z nim nie tak? Wcześniej ćwiczyłam pp na storczowym pasiaku i mam wrażenie, że w tym indio jest lepiej. Może ciężej zawiązać, ale lepiej znosi harce mojej córki. Ta dwulatka na filmiku kolorowej to anioł przy moim dziecku. A i dh też dziś z tej chusty motałam. Może nie było to mistrzostwo, ale całkiem dobrze mi się nosiło. I aż się zdziwiłam, bo wcale nie wiązałam węzła na skosach, a to 4,2m.
Co do kangura, to fakt, wolę mniej czepną wełenkę, ale indio też daje radę jeśli akurat się nawinie.
Jutro popróbuję też na wełnianej grecji - ale to grubas, nie wiem, czy uda mi się ją tak ułożyć na ramionach
Samo w sobie jest klasyką gatunku i wszystko z nim ok, tyle że nie pracuje ładnie po skosie, nie ma elastyczności/bounce, za to odwdzięcza się dobrym trzymaniem.
Edit uważam że grecja nie jest bardzo gruba i powinna fajnie współpracować. Mi się podoba że mimo wierzgania młodziezy masz ładną dupkowpadkę i dużo materiału pod udami.
Mayka1981
16-06-2016, 08:03
Plecakowałam w wełnianej greczynce i nosi bardzo ok ale pamiętam opinie, że przy plecakach rozchodzą się w niej nitki.
Osobiście nie zaobserwowałam ale miałam juz taki mocniej zużyty egzemplarz więc na wszelki wypadek obejrzyj ją sobie pod światło przed i po noszeniu.
Ola, a co masz z plecami? Czemu pas? Profilaktyka czy jednak cierpisz?
Jakieś uogólnione zapalenie stawów, parę lat temu rzuciło mi się na nadgarstki i kolana, a teraz na stawy krzyżowo-biodrowe. Już niby zaleczone i wyrehabilitowane, ale przy dużym wysiłku ciągle pobolewa.
Mayka1981
24-06-2016, 21:23
A próbowałaś innych plecaków? Takich bardziej "pancernych"? Ściągają ciężar z ramion na "wszystko inne" ;) może było by lepiej?
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.