PDA

Zobacz pełną wersję : Nosidło górskie cady cicco



p0k
20-03-2014, 18:17
Cześć Kobitki :) Dawno mnie nie było na forum. Chciałabym zapytać o to nosidło górskie chicco cady http://www.mall.pl/nosidelka/chicco-krosnicka-caddy:ranking,Q Nie znalazłąm na forum stosownego wątku, sprawa wygląda tak, że przeprowadziłam się na Podhale, jesteśmy rodziną górską, tzn. chętnie przy weekendzie idziemy w góry i chcielibyśmy z Kluską zacząć. Kluska ma 16 miesięcy i jest drobiną, 10kg waży, to nosidło waży 2,2kg więc tragedii nie ma. Jest daszek i foliowa osłona bokami od wiatru (odpinana) - dla mnie bardzo przyjemna opcja. Nosidło można przestawić i zrobić z niego krzesełko - gdy się gdzieś na szlaku zatrzymamy. Z bliska to wygląda tak, że jest siodełko dla dziecka (dziecię nie wisi), oparcie dość sztywne, pasy bezpieczeństwa i dodatkowo coś jak pałąk w wózku - na razie Zuzie ten pałąk sięga po pachy więc jej mówię, żeby sobie rączki do środka włożyła. Czy któraś z Was zna to nosidło lub na podstawie zdjęcia/opisu potrafi ocenić czy jest ono szkodliwe dla dziecięcia?

Kluska była chustowana, ale od kilku miesięcy próby zawiązania jej wiążą się z krzykiem - nie lubi być krępowana, przytulana, obejmowana - owszem, ale jak ją materiał obejmuje to się wkurza. Więc jej nie męczę. Z resztą myślę, że w góry dziecięciu jest wygodniej w nosidle (osłona od wiatru, słońca) niż w chuście. No i mam opcję kupienia używanego nosidła o którym piszę za 50zł - więc jeśli jest fizjologicznie zdrowe dla dziecka brałabym :)

Doradźcie proszę!

PS Z resztą z chustą jest za dużo roboty przy zmianach temperatury, pogody też dla mnie - ubieranie, rozbieranie, wiązanie itd. I się Kluską wymienić nie można jak się człowiek zmęczy. A nosidło każdy wujek założy bez problemu ^^

tu jest jeszcze filmik, na którym lepiej widać nosidło http://www.youtube.com/watch?v=k7MBUNm7Sp8

jul
20-03-2014, 18:29
wątpię żebyś dostała inne odpowiedzi, niż padły np. w tym wątku http://www.chusty.info/forum/showthread.php/110092-Nosid%C5%82a-g%C3%B3rskie?highlight=deuther
i możesz napisać do adminów, żeby przenieśli wątek do działu "ogólnie", jako że pytanie nie dotyczy chust ani nosideł miękkich, którym poświęcony jest ten dział

pozdrowienia i dobrych wypraw górskich :)

ps mój synek generalnie nie tolerował chustowania (aczkolwiek udało nam się wrócić do chust jak był trochę starszy), a nosidła ergonomiczne mu odpowiadały, znam więcej takich dzieci - może to jest opcja dla Was?

mi.
20-03-2014, 18:31
to może ja przeniosę ;)
bo to rzeczywiście niewłaściwy dział dla górskiego... tego.

przy wyborze nosidła pamiętaj też o swoim kręgosłupie :)

p0k
20-03-2014, 21:18
oj, przepraszam za błędny wybór działu i dziękuję za przeniesienie!

Hm, nie interesują mnie spory ideologiczne i estetyczne, a fakty - jest coś złego dla kręgosłupa, bioderek itp. mojego dziecka w nosidle o które pytam czy nie ma? Zna się ktoś może na tym? I w wątku, który wkleiłaś, i innym górskim który znalazłam niestety nie ma odpowiedzi na to pytanie, więc byłabym wdzięczna :)

Co do mojego kręgosłupa, no cóż stale cierpi, bo dużo młodą noszę na biodrze, przekonałam się, że chusta nie sprawdza się w każdej sytuacji życia niestety. No a w górach tak czy siak raczej Mąż będzie nosił dziecię, ja szpejki.

Och, gdybym była w stanie za 50zł kupić ergo albo wymienić moją bawełnianą nati na ergo - to bym spróbowała, ale niestety fundusze nie pozwalają mi na większy wydatek. Nadto czy z ergo nie jest tak, że należałoby je dobierać indywidualnie do dziecięcia, do wieku, wzrostu, wagi itd.? Więc na jak długo taki ergo starcza, skoro dziecię rośnie i jego proporcje zmieniają się? A jak jest z poceniem się podczas wysiłku - w górskim z dziecięciem potu nie będzie mąż wymieniał, w ergo/chuście raczej napewno - czy to nie dyskomfort dla dziecięcia? ryzyko zaziębienia? z chustą miałam problem żeby założyć na kurtkę (za krótka chusta, za bardzo się wżynały różne zamki i guziki w Zuzkę) - a z ergo nie będzie tego problemu? To tak przy okazji zapytam skoro ergo zostało mi polecone :)

p0k
20-03-2014, 21:20
haha, wyszło że mąż może cierpieć z uwagi na kręgosłup i mi to obojętne :P po prostu on ma większe zaufanie do nosidła górskiego niż ergo. W ogóle jak dziś mierzyliśmy to wydaje mi się, że w górskim dziecię ma lepszy widok niż w chuście - jest wyżej. Ale może to zależy od wiązania? a jak jest a ergo? No i co z osłoną od wiatru/słońca w ergo czy chuście?

Mayka1981
20-03-2014, 21:38
p0k - są osoby preferujące nosidła górskie z powodu plusów o których pisałaś, że widzisz ja bym zwróciła jednak uwagę na kilka aspektów nie tylko samego nosidła ale faktu noszenia - kiedy i jak długo?

Półtoraroczniak to i dziecko duże i małe - tzn całodzienna wycieczka jeżeli takową zamierzacie - wytrzyma w ogóle tyle czasu na plecach? czy to opcja marszu + noszenia? czy raczej krótkie wycieczki?

W górskim jak zaśnie (a jest taka szansa...) nie ma żadnego zabezpieczenia, dziecko "lata".
10kg to drobizna - tym bardziej może być wrażenie "jeżdżenia" na plecach, co będzie powodowało większe pochylanie się do przodu noszącego i ból kręgosłupa (prędzej czy później, ale raczej pewny).

Pocenie się w ergo - przy kurtkach raczej przechodzenia pot nie będzie - przy upale będzie.
Zaziębienie - w ergo nie widzę możliwości (termoregulacja socjalna :P), w nosidle - idącemu ciepło bo idzie, siedzący może zmarznąć "mimochodem".

Ergo też może każdy założyć - zasadniczo masz dwie, no max trzy rzeczy do regulacji - obwód pasa, wysokość tegoż pasa i dopasowanie pasów naramiennych - dokładnie to samo co w górskim a odpada reszta górskich regulacji (szelki w krzesełku, kąt nachylenia, daszek etc.

Osłona przed słońcem? Czapeczka ;) i krem z filtrem.
Przed deszczem - no cóż, parasol ;) albo kurtka do noszenia - tylko rozmawiamy o nieiwelkich kosztach, wiec raczej byłaby to jakaś opcja z załozeniem na dziecko foliowego płaszcza i zapięcie go z przudu na rodzicu - można się tak poratować, ale rozumiem, że przed ulewą raczej na wypad nie pójdziecie...

Na noszenie na biodrze - poza próbą kontrolowania, co by to biodro zmieniać - bezkosztowo z użyciem obecnej chusty - wiązałaś po prostu chustę na biodrze? Proste wiązania a la pouch czy rebozo? łatwe przy noszeniu "włóż-wyciągnij-włóż-wyciagnij itd...
Inna opcja to pas do noszenia na biodrze typu hipseat - może uda Ci się gdzieś upolować...

Spróbowałabym wymienić chustę na ergo nawet u nas, a nuż się uda, polowanie np na timaru czy nosidło gabcarry (niska cena), bo dla mnie fakto dodatkowych 2kg jest dyskwalifikujący...

Córa rozumiem, że biegająca i ogólnie rozwojowo "w trendzie"?

Edit - i tak, w górskim będzie lepszy widok - ergo nawet jak się zapnie wysoko (pas biodrowy wbrew nazwie nie na biodrze ale w pasie) to aż tak wysoko nie będzie - ale będzie stabilizacja całego ciała i pamietajmy, że każdy nasz ruch będzie przenoszony na dziekco - w ergo z racji stanowienia "jednego ciała" jest większa amortyzacja i większa płynność, nie ma takiego "potrząsania" - naprawdę najlepiej to widać jak się przymierzy i pochodzi. W górskim - zasadniczo masz podparcie do połowy pleców - i to do tego twarde tzn sztywne... Ja nie lubię górskich w ogóle, dla mnie są przekombinowane i powodują wiszenie i "latanie" - ale musisz sprawdzic po prostu.

Jeśli uważasz, ze masz okazję i CI e kusi to kup, weźcie na jakąś krótką wycieczkę na początku "po płaskim" i zobaczcie jak noszący i noszona będą się potem i w trakcie czuli...

panthera
20-03-2014, 21:41
w ergo tez można zapiąć wyżej. zdecydowanie pozycja w ergo lepsza. przy 17 miesięcznym dziecku - juz nie musi być tak idealnie dopasowana szerokość siedziska a panel np w manduce jest regulowany na wysokość.
co do pozycji dziecka w górskim - dziecko musi siedzieć, więc jeśli pozycja jest taka że choć trochę wisi na kroczku- to odpada. na zdjęciach nie widać dokładnie jaka w tym nosidle jest pozycja. a jesli siedzi i opiera się o oparcie to jest odchylone do tyłu - co bardzo zwiększa odczuwalna wagę dziecka w takim nosidle. przy przymiarce może być komfortowo a po godzinie noszenia już nie bardzo. Najlepiej jakbyś miała opcję pozyczenia na kilka dni jednego i drugiego - ponoszenia na kilka dłuższych wypraw i porównania.
osłona od wiatru w ergo - to może byc osobna osłonka, od słońca- kapelusik. ergo spokojnie da się zakładać na kurtki, również śliskie i grube.
i jeszcze jedna ważna kwestia - spania w nosidle. jak mała zaśnie to nie ma opcji zeby przybrała w takim górskim nosidle prawidłową pozycję. w ergo przytuli się do pleców i trzeba zadbac tylko o podtrzymanie główki (kapturkiem np)

efcia1981
20-03-2014, 21:44
u nas najlepiej sprawdzał sie MTai, i dla roczniaka i 2.5 latka, ważącego 15 kg....

PchlePsotki
20-03-2014, 21:53
Ja widziałam dziecia na tacie w górach w czymś podobnym, z tata lała sie woda, a wcale cieplo nie było,masakra była dziecko spało i dynadło w kazda stronę. Moim zdaniem jednak ergonomik lub MT-troche więcej pasków do zawiązania i ogarnięcia ale jednak mniej niz w chuście.

p0k
20-03-2014, 22:02
Dzięki dziewczyny, wiedziałam, że mogę na Was liczyć w tej dziedzinie! Jutro męża zaznajomię z plusami i minusami górskiego i ergo. Kurcze, o ile górskie możemy przetesować, o tyle ergo/MT nie ma nikt ze znajomych/w najbliższym otoczeniu :/ No i jeszcze jedno - skoro Kluska-Zuzka nie chce w chuście przebywać - to będzie chciała w miękkim, czy to insza inszość i jedno nie konotuje drugiego?

pestka
20-03-2014, 22:03
był taki wątek http://www.chusty.info/forum/showthread.php/29826-Nosid%C5%82a-Turystyczne-w%C4%85tki-po%C5%82%C4%85czone może w nim znajdziesz odpowiedzi na nurtujące cię pytania

annagdynia
20-03-2014, 22:16
a my używaliśmy czegoś takiego, nie dokładnie ten model ale w tym stylu
synek miał wtedy 12 m-cy, było to w czasach gdy na chustach nosidłach itp się nie znałam
ale nie było to takie straszne jak tu opisujecie, chyba jako użytkownik mogę najlepiej odpowiedzieć :D Głównie nosił mąż choć i mnie się zdarzyło ;)
Mąż jakoś specjalnie się nie pocił, tylko tyle ile trzeba, ile normalne przy wysiłku fizycznym, Synkowi sprawdzałam temperaturę - po prostu dotykałam go :)
synek spał w nosidle, bo wybraliśmy się na urlop i całodzienne wyprawy. Siedział szeroko nóżki a pupę miał jak na krzesełku, pod jego siedziskiem mogliśmy coś schować, lekka kurtka itp. żeby już noszącego nie obciążać.
My po urlopie bylismy zadowoleni, syn żyje i ma się dobrze ;) jest sprawny fizyczne, bardzo ;)
za to przy młodszym chusta, tylko MT i ergo nam nie pasiły miałam próbowałam i dalej w świat ;)

panthera
20-03-2014, 22:19
Maciek miał taki czas ze w chuście nie. a nosidło lubił, bo : nie zdążył się wkurzyć w czasie zakładania, zakładałam na plecy dosć wysoko i widoczność była lepsza. moze nie chodzi o samo siedzenie w chuście tylko o proces motania? no i w nosidle łapki zasze sa luźnie albo bokami albo jak wyjete to górą. w chuscie to zalezy od wiązania.

p0k
21-03-2014, 11:36
pestka, dziękuję za link! przeoczyłam to w wyszkiwaniu, rzeczywiście dużo przydatnych informacji!

a właśnie - może dysponujecie wykrojami na MT? może chusty mi starczy na uszycie MT? albo jakiś inny materiał pod to przeznaczę? :)

annagdynia dziękuję, opinia użytkownika to jest to :)

Co do tego czy Zuza nie lubi motania czy bycia w chuście - chyba jedno i drugie, czasem uda mi się przebrnąć przez motanie, jakoś ją zagadać, zabawić, ale jak już jest w i zaczynamy chodzić to się wyrywa, próbuje wyjść - po prostu nie lubi być skrępowana, owinięta - i tyle. Trochę z nią można pogadać, w sensie kiwa głową na tak i nie, więc że tak powiem, wiem o co Młodej chodzi. Myślę sobie, że jeszcze będę Młodą próbować w chustę na plecach zamotać, jak kurtki pościągamy, bo wygodniej. Butelki z mlekiem też nie chciała przez 4 miesiące a teraz się jej odwidziało, może z chustą też tak będzie. To górskie weźmiemy. Spełnia wszystkie wytyczne o których aniakm pisała w ww wątku, no specjalnych podnóżków nie ma, ale póki co Zuzka znalazła sobie punkt oparcia pod nóżki i jej pasuje. Jak nóżki urosną będziemy się zastanawiać.

A po co nam nosidło, bo ktoś pytał? Na różne okazje. Choćby na bacówkę w Gorce - podejście dość ostre (pod Kolbego), a krótkie - 40 minu?t, ale na barana Zuzki się nie weźmie jak się jej nózki zmęczą, bo nie ma jak się asekurować w razie podknięcia. Poza tym są w tej drodze miejsca gdzie słońce nie świeci i tam błoto, więc wygodniej ją przenieść. Walczyć z nią nie będziemy czy da się zawiązać czy nie, ale chustę można też zabrać, czy jak nam si ę trafi ergonom. A w nosidle jest porównywalnie do wózka czy krzesełka do karmienia - sobie siedzi jak na tronie. Poduszkę-rogala jej będziemy nosić a i zwykłego małego jasieczka można zabrać - dziś sprawdzałam, może zasnąć kładąc się na moich placach, jak jej będzie za twardo od mojej szyi czy głowy, może podusia zda egzamin (dziś mnie całowała w szyję z nosidła :)). Jeszcze kurtkę ciepłą można do nosidła założyć i iść w chłodny dzień.

Jeszcze co do pocenia - może i w trakcie noszenia nie przeszkadza, ale już jak się dziecię wyjmie to może przewiać albo jak potem tę spoconą manducę czy ergo wiązać? Zuzka z tych co biegać lubią, chodzić ale i nosić też, tylko naprzemiennie. Zmienną kobietą jest. Będziemy się z nią doagadywać a nie zmuszać (na tyle na ile warunki terenowe pozwolą). Więc górskie mi tu naprawdę wygląda lepiej :) Kurcze, już się nie mogę doczekać wyprawy, szkoda że ten weekend mamy pracujący bo by się wypróbowało :)

Co do tego że nosidło ciężkie, niewygodne - no z żadnym plecakiem górskim mi super wygodnie nie jest, z każdym się męczę i ciężko :) Ale i tak w góry chodzić lubię i się z bagażem pomęczyć, dla uroków bycia w górach :) Z resztą mąż będzie Zuzke nosił więcej. A on nie lubi przy ciele i już.

A co do biodra - to napiszę też bo może mi ktoś podpowie coś - Kluska ląduje na biodrze najczęściej w kuchni - bo chce coś widzieć. W kuchni działa sie szybko, coś się przypala, czegoś trzeba dodać - nie mam czasu na motanie. Mamy krzesełko do karmienia na kółkach ale nie zawsze się sprawdza, bo Zu nawet jak się jej pasy zapnie umie się wyswobodzić i po chwili stoi a ja się boję, że w końcu wypadnie i spadnie i głowę rozbije. Ostatnio sprawdza się podsuwanie jej stołeczka, stoi na nim przy blacie i bardzo jest rada. Ale też miewam zawały, że nie zdążę jej złapać jak się noga powinie. Z resztą nagle nie ma mleka i trzeba biec do piwnicy to kluska też na biodro, pod pachę, bo sama jak zostanie to spadnie/albo płacz/albo ręcę w mąkę/bułkę tartą/słoik z musztardą zbije :) Generalnie jest tak, że jak tylko mogę to jej nie noszę, ale są sytuacje zwłaszcza w kuchni, że wolę by widziała co się dzieje i była przy tym grzeczna więc noszę. A z tym hipsterem na biodro to jest tak, że jak na nim dziecię siedzi, to nie trzeba się odchylać, wyginać? Jeszcze nad kluską w chuście na biodrze popracuję, bo by mi było łatwiej mieć 2 ręce wolne, no ale są sytuacje gdy liczy się czas. Ktoś pisał o wiązaniu, które pozwalają wkładać i wyjmować szybko - a co wtedy z dociąganiem? Mogę prosić o link do takiego wiązania?