Zobacz pełną wersję : gumki mi się w formowankach zjechały :(
hubertowa
24-02-2014, 15:14
Czy Wy też tak macie, że po czasie gumki się "rozjeżdżają"? Formowanki konopne mieliśmy - 8 sztuk, więc rotacja spora, ale po czasie gumki rozjechały się zupełnie - przy nóżkach nie ma już w ogóle marszczeń. Zauważyłam, że to pewnie przez rozwieszanie ciężkich i mokrych pieluch - ale czy to normalne, że muszę je suszyć na płasko? Wtedy trwałoby to jeszcze dłużej, a i tak nie jest już krótko!
I co teraz? Szycie nie wchodzi w grę - dwie lewe ręce mam ;) Sprzedać? A może ktoś na forum by mi to mógł naprawić, oczywiście odpłatnie? Szkoda mi ich - meeeega chłonne były!
ja tylko napiszę, że mi się też ileś gumek rozjechało - przy pierwszym synku nie miałam z żadną pieluchą tego problemu, przy drugim w iluś formowankach - winiłabym suszarkę, zwłaszcza że pule suszone na powietrzu nie mają tego problemu, ale tak samo suszyłam i przy starszym, tak samo wtedy co jakiś czas prałam na 90 stopni, może nawet częściej niż teraz, podobnie pieluchy były niektóre nowe inne bazarkowe i z żadnymi nic się nie działo - jedyna zasadnicza zmiana to nowa pralka - może ona podgrzewa lepiej niż stara i dopiero to w połączeniu z suszarką tworzy problem?
No i cały czas się zastanawiam co z tymi pieluchami zrobić, zwłaszcza z monkey snuggles bo na noce mi się przydają, myślę o próbie jakiejś walki z nowymi gumkami, ale brakuje mi czasu i jeszcze nawet nie szukałam jak to się robi, choć mignął mi kiedyś na forum wątek na ten temat.
Hmm ja sobie wymienilam ze dwa razy gumki :-) tylko ze ja wole wymieniac takie w tunliku niz przyszyte zygzakiem bo te drugie gorzej mi sie wszywalo-za malą wprawę mam ;-) suszarka chyba nie ma az tak wysokiej temperatury jak np. Gotowanie, co?
no tak, puli raczej nie piorę na 90 stopni, ale przy poprzednim pieluchowanym działałam w tej kwestii tak samo i chyba żadna gumka mi nie puściła przez ponad półtora roku wielo-pieluchowania
aha, przyszła mi do głowy jeszcze jedna zmiana w moim sposobie prania od czasu starszego synka, związana ze zmianą pralki - teraz szybciej wiruje bo poprzednia miała chyba 800 obrotów, nowa ma 1000 (no ale znowu, pule są wirowane tak samo, a gumki nie puszczają, choć może jeszcze chodzić o to, że puli mam sporo, a używam rzadziej (generalnie u nas idą wełniaki na formowanki i one są w większości co 2 dni prane), może o to, że itti bitti, bo tych puli głównie używam, mają akurat wyjątkowo dobre gumki - wyraźnie niektóre pieluchy są bardziej podatne na tę przypadłość od innych.
co drugie pranie w 90 stopniach też mi się 'rozpuściły";)
hubertowa
24-02-2014, 21:04
a ja właśnie piorę w 95 st. raz na 1 - 2 m-ce i suszę w suszarce rzadko kiedy, więc to raczej nie o temp. chodzi. raczej winię wieszanie mokrych pieluch za końce i wtedy one się jakby rozciągały po całości i tak wisiały. Za późno to zauważyłam. Ale zastanawiam się czy to tylko mój model tak ma, czy inne też.
Ale mi żal tych formowanek - najlepsze na noce były. A teraz przy odpieluchowaniu to by była rewelka!
w kieszonkach też mi poszły
Baryłko a czemu az tak czesto? Tzn. w tych 90 stopniach?
sylviontko
25-02-2014, 06:45
Ciekawy temat. I ciekawe spostrzeżenie, hubertowa, z tym ciężarem, bo na pewno on też ma wpływ na żywotność gumki.
temperatura też na pewno ma wpływ na gumki
Baryłko a czemu az tak czesto? Tzn. w tych 90 stopniach?
wrażliwca mam i dawało mi to poczucie bezpieczeństwa;) no i jak nie prałam tym systemem to jakoś one mi śmierdziały no i to się u H sprawdzało
No fakt, musze stwierdzic ze nic nie daje takiego efektu jak pranie na 95. Byl moment ze tylko pralam w 60 czasem 40 i mimo nappy fresha np. nocami mocno bylo czuc pieluszke. Tak samo wklady juz przy zdejmowaniu pieluszki czulam amoniak. Wypranie wkladow i fomowanek z kwaskiem w 95. bardzo pomoglo. Kieszonki inaczej traktuje ale gumki w formowankach poki co trzymaja:-) W sumie to uzywam az trzech ;-)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.