PDA

Zobacz pełną wersję : pytania o spanie w plecaku prostym



czerwień
13-12-2013, 10:14
Macie może jakieś rady jak co zrobić z córą, którą noszę w plecaku prosty z wyciągniętymi rękoma kiedy zaśnie?
I drugie, łatwiejsze, jak najlepiej przymotać głowę jak córa zaśnie z rękami pod chustą? Czy jest jakaś pozaapaszkowa opcja?:oops:

livada
13-12-2013, 10:29
Hm, jak Szelma zasypiała w plecaku z rączkami schowanymi to opierala łepek o mnie, jak było dobrze dociągnięte to nic nie opadało i żadne apaszki ani nic nie byly potrzebne... Jak nosiłam już od jakiegoś czasu z rączkami wyciągniętymi to jak chciała spać to je chowała pod szmatę, a ja tylko poprawiałam górną krawędź, pełna samoobsługa :mrgreen:
wcześniej różnie. Albo nic nie robiłam, tylko unikalam mega energicznych ruchów, a Młoda spała z łapkami nadal na wierzchu i oparta policzkiem o mój kark, albo rozwiązywałam węzeł, poły łapałam z przodu jak przy dociąganiu, sięgałam do tyłu rzez ramię, ukladałam łapkę odpowiednio pod chustą, dociągalam i wiązałam znów, już ze schowanymi rękami - da się zrobić bez obudzenia :) Albo, jak byłam z kimś, prosiłam o pomoc w schowaniu rąk i tylko potem poprawiałam górę. Ale dość często nic nie robiłam, bo Szelma fajnie, stabilnie się o mnie opierała. A jak byłyśmy w domu to odkładałam z chustą i spała już beze mnie, ale to tak od 9-10 miesiąca, przedtem zawsze ją to budziło.

nautika
13-12-2013, 14:02
Chodzić wolno :)
Ale tak jak pisała livida jak jest dobrze dociagnięte to dziecię powinno fanie główkę położyć na dole karku.
A zimą pod kurtką to już w ogóle nie ma problemu, bo kurtka trzyma.
No i raczej wracam szybko do domu, żeby korzystać z czasu drzemki.

faf
14-12-2013, 22:37
z ciekawości: o co cho z pomysłem "na apaszkę"? :ninja:

Magenta
14-12-2013, 23:05
apaszkę niektórzy wiążą gdy zaśnie maluch na plecach, coś jakby kapturek z apaszki na głowie dziecka.

IzaBK
16-12-2013, 09:47
Dziecko powinno być podtrzymywane przez dobrze napiętą chustę, a nie przez apaszkę, czy kurtkę.
Ważne jest też jak górna krawędź przebiega po karku dziecka. Aby prawidłowo stabilizowała głowę musi się "uśmiechać", czyli po bokach główki być wyżej niż na karczku. Łatwo uzyskać ten efekt wiążąc niżej.
Gdy moja córka zasypiała z rękami na wierzchu, stawałam, rozwiązywałam chustę, narzucałam ją wyżej na śpiące dziecko i wiązałam od nowa.
Jak dziecko zaśnie, prawie zawsze pojawiają się pewne luzy, dlatego warto stanąć i przewiązać chustę. Ma to duże znaczenie także dla kręgosłupa mamy :)

nautika
16-12-2013, 10:58
Taaak tak tak...ale to realne jak na dworze jest powiedzmy do 10stopni, to jeszcze mogę się rozebrać i poprawić...jak jest 2 to już nie bardzo.

IzaBK
16-12-2013, 11:09
Taaak tak tak...ale to realne jak na dworze jest powiedzmy do 10stopni, to jeszcze mogę się rozebrać i poprawić...jak jest 2 to już nie bardzo.

No tak, prawda! Ale można wejść do jakiegoś sklepu w celu przewiązania :) żeby poprawić napięcie chusty nie trzeba się całemu rozbierać, wystarczy rozwiązać węzeł, rozkrzyżować poły na nóżkach i przenieść je na przód, albo przynajmniej jedną.

annia
16-12-2013, 12:00
No tak, prawda! Ale można wejść do jakiegoś sklepu w celu przewiązania :) żeby poprawić napięcie chusty nie trzeba się całemu rozbierać, wystarczy rozwiązać węzeł, rozkrzyżować poły na nóżkach i przenieść je na przód, albo przynajmniej jedną.
Gorzej jeśli się nosi młodzież pod kurtką. Wtedy tylko wizyta w sklepie. ;)

nautika
16-12-2013, 12:24
A jak niby nie rozbierając się całkowicie poprowadzić te poły z powrotem po nóżkach z tyłu? Wydaje mi się, że takowe poprawianie może jedynie jeszcze bardziej poluzować wiązanie.
My mamy na sobie zawsze swetr i kurtkę, to nie wykonalne! I skutkuje od razu obudzeniem, nawet mojej śpiącej królewny, która potrafi zasnąć w każdych warunkach i od niemowlaka nie budziła się przy wyciąganiu z chusty, przenoszeniu itp
Nigdy mi się nie udało "lepiej" poprawić wiązania na śpiącym dziecku. Zawsze jest jeszcze gorzej niż było.

IzaBK
16-12-2013, 13:58
Gorzej jeśli się nosi młodzież pod kurtką. Wtedy tylko wizyta w sklepie. ;)
no tak, pisząc o sklepie miałam na myśli noszenie pod kurtką ;)


A jak niby nie rozbierając się całkowicie poprowadzić te poły z powrotem po nóżkach z tyłu? Wydaje mi się, że takowe poprawianie może jedynie jeszcze bardziej poluzować wiązanie.
My mamy na sobie zawsze swetr i kurtkę, to nie wykonalne! I skutkuje od razu obudzeniem, nawet mojej śpiącej królewny, która potrafi zasnąć w każdych warunkach i od niemowlaka nie budziła się przy wyciąganiu z chusty, przenoszeniu itp
Nigdy mi się nie udało "lepiej" poprawić wiązania na śpiącym dziecku. Zawsze jest jeszcze gorzej niż było.
Rozumiem. Poprawienie nie jest obowiązkowe, choć bardzo skuteczne i dostępne tylko dla tych, którzy są w stanie to zrobić tak, aby było lepiej niż było. Wszystko w życiu jest opcjonalne :)