PDA

Zobacz pełną wersję : Mama z Poznania :)



Gryzula
06-11-2013, 12:48
Witajcie,

mam na imię Natalia i mam 3-miesięczną córkę Urszulkę.
O chuście dowiedziałam się od mojej kochanej koleżanki (i douli jednocześnie), u której podpatrzyłam to rozwiązanie już jakiś czas temu.
Właściwie nie używamy już wózka (no.. na chrzcinach użyliśmy), czego nie rozumie moja mama. A ja jej wtedy mówię, że przynajmniej ten wózek przyda się wszystkim naszym dzieciom i nie będzie trzeba tracić pieniędzy na naprawy lub kupno nowego ;)
Na moim osiedlu i w okolicach nie widziałam ani jednej chustomamy. Raz jedna dziewczyna w ciąży pytała mnie o komfort noszenia i oglądała mnie z każdej strony :) Poza tym jedna starsza pani wątpiła w bezpieczeństwo noszenia, ale dała się przekonać. I cały personel Biedronki oraz pobliskiej apteki jest zdecydowanie miło nastawiony (zawsze przy kasie się uśmiechają i komentują w stylu "Mała to ma dobrze"). Z kolei większość pań z innego sklepu patrzyła na mnie krzywo, ale na szczęście nie muszę tam chodzić zbyt często.
Niedaleko domu mam mini las - rezerwat, do którego chodzimy na spacery. Wzbudzamy tam niemałą sensację, bo biedne matki jeżdżą tam wózkami (ścieżki są w miarę wygładzone, więc jest to możliwe, ale jednak las to las - bywają dziury, doliny, pagórki, szyszki i inne atrakcje). Raz z mężem śmialiśmy się, że powinniśmy zrobić galerię min i reakcji mijających nas ludzi. Zresztą nadal często mamy z tego ubaw. To samo w kościele :)
Innych chustorodziców spotykam tylko na różnych warsztatach lub w kawiarniach przyjaznych rodzicom z dziećmi. A tak na ulicy to jeszcze nikogo nie spotkałam... :( A ostatnio częściej bywam w centrum Poznania z Ulką.

Mam nadzieję, że wiele się tu na forum nauczę i poznam miłych ludzi :)

weci
06-11-2013, 13:34
Pozdrawiam serdecznie Poznaniankę :)
Rozgość się proszę :D

a które Ty rejony Pń jesteś?
może kogoś tam mamy ;)

Gryzula
06-11-2013, 15:11
a które Ty rejony Pń jesteś?
Naramowice - bliskie sąsiedztwo rezerwatu Żurawiniec :)

martaj
06-11-2013, 16:10
witamy! na pestkowych osiedlach na pewno nie jesteś sama, tyle że niektórym już dzieci mogły z chust wyrosnąć ;)

WiOlcia
06-11-2013, 18:07
Tak pomyślałam, że mówisz o Żurawińcu! Latem tam bywałam regularnie:) Ja z Winograd, więc możemy się kiedyś umówić na wspólny spacer:slingtwins:

kiwka
06-11-2013, 19:03
witaj :lol:


witamy! na pestkowych osiedlach na pewno nie jesteś sama, tyle że niektórym już dzieci mogły z chust wyrosnąć ;)

:twisted:

martaj
06-11-2013, 19:07
:twisted:

a Ty skąd wiedziałaś, że o Tobie myślę ;)

Gryzula
07-11-2013, 10:03
Na pestkowe osiedla wcale nie mam tak blisko ;) Ale dla chcącego nic trudnego.
Z pewnością spotkamy się kiedyś na jakichś warsztatach, bo po porodzie znów zamierzam na nie chodzić, nawet na te o porodzie - tak, jak te dzisiejsze o bólu porodowym (przyda się przy następnym dziecku). Zresztą po awatarach i nickach część z Was kojarzę.

hajda
14-11-2013, 22:03
cześć Gryzula, czytając Twoją opowieść przypomniałam sobie tych wszystkich zapaleńców, których spotkałam z wózkami w tatrzańskich dolinach :)

dzieckoziemi
15-11-2013, 00:20
Witaj na forum. :) Ja co prawda Poznań opuściłam parę lat temu,ale tęskno mi bardzo do niego... Jak zaczynałam przygodę z chustami, to też myślałam, że sama jedna tam noszę swojego Antka, ale potem znalazłam stowarzyszenie "Poznań w chuście", poznałam inną mamę... Także głowa do góry!