PDA

Zobacz pełną wersję : Mei tai na plecach - denerwuje się przy zakładaniu



melodi
01-09-2013, 15:51
Nosimy się w mietkach na plecach. Samej mi to trochę czasu zajmuje zanim go na plecy wsadzę, dociągnę, zawiążę. Ale czasem nie-mąż mi go pakuje na plecy i jest szybciej. Niezależnie od tego mój synek strasznie się wścieka w czasie wiązania. Potem wszystko jest ok, podoba mu się, nawet zaśnie sobie :backcarry:
Macie jakiś pomysł od czego to może być? Albo jak go czymś zająć,żeby się tak nie irytował?

Od razu napiszę,że nosimy się ze schowanymi rączkami, więc opcja dania mu czegoś do zabawy odpada.

nautika
01-09-2013, 20:21
Nie przejmuj się, przyzwyczai się :) większość dzieci tak ma.
Albo po prostu wiążesz go wtedy, kiedy jest czymś zajęty. Warto mówić wcześniej, że wychodzimy, idziemy papa, będziemy się wiązać na plecy.
Plusem jest to, że wrzucenie do mietka trwa parę sekund, wiec protesty te są do wytrzymania :)

Magenta
01-09-2013, 21:06
No coś tam mu można dać do memłania? Ja dawałam kawałek wafla/pieczywa, nie pamiętam nazwy taki delikatny samo powietrze ryżowo-pszenny, nie lepił się jak chrupek kukurydziany i jednocześnie topił się w ustach - nie było mowy o zakrztuszeniu. Jutro sprawdzę w sklepie nazwę:rolleyes:

olmis
02-09-2013, 05:56
może przed lustrem, żeby Twoją twarz widział?

nautika
02-09-2013, 10:58
może przed lustrem, żeby Twoją twarz widział?

O tak przed lustrem działa nawet w najcięższych przypadkach. Z tymże ja robię tak, że stoimy do lustra bokiem.

Pisałaś jeszcze, że mąż Ci pomaga wiązać. U mnie najczęściej jest tak, że jak ktoś mi niby "pomaga" i próbuje zagadywać córę, to skutek jest odwrotny. Działa to na nią jak płachta na byka, wkurza się strasznie. Zawsze muszę babci, tacie powtarzać, że my sobie damy radę lub nawet odchodzić na bok lub do drugiego pokoju. Ewentualnie proszę, gdy jesteśmy na dworze o sprawdzenie wiązania ale jak już dziecię jest pomotane.

melodi
02-09-2013, 18:01
Mi nie-mąż pomaga w ten sposób, że mi go po prostu wrzuca na plecy :P Z lustrem super patent, dziękuję :)

Magenta
02-09-2013, 21:57
Znalazłam, ecowafel. Moja jak widzi lustro to jest zła, że nie może się do niego przykleić :wink:

marta-la
04-09-2013, 10:46
U nas jak Zosia miała zawsze zabawę jak pozwalałam jej samej wskakiwać na plecy. Uwieszała mi się za szyję i tak szalałyśmy po mieszkaniu zanim została zamotana ;)