Zobacz pełną wersję : chusta non stop
leluchow
23-08-2013, 21:01
Jaś ma 2,5 mca i chustowaliśmy się od urodzenia I było nam fajnie ale po urlopie w górach gdzie młody był w chuście baaaaaardzo dużo to po powrocie...... Parzy go wszelka powierzchnia pozioma wózek np. Łóżko jest ok ale tylko obok mnie. Macie w domu takie egzemplarze?
Wu przyklejony praktycznie do skończenia pół roku. Chusta, ręce, chusta kółkowa - non stop na kimś. Leżenie tylko rano, jak trochę dła się pokłaść na brzuchu.
Oj tak też mam w domu taki egzemplarz :)
Dopiero jak dostał wózek spacerówkę po 8 miesiącach ciągłego noszenia to jakoś jest w stanie się odkleić od mamusi ;-)
Siedzi i przygląda się wszystkim i wszystkiemu dookoła i teraz to nawet z przodu to już nie bardzo chce się motać....
To minie i może w ogóle nie zależeć od noszenia w chuście. Zdarzają się przytulaszcze egzemplarze :)
dwa
minęło
trochę mi szkoda choć czasami ryczałam wręcz ze swoistego ubezwłasnowolnienia
toć to 4 trymestr :D
bicie Twojego serca daje mu poczucie bezpieczeństwa:heart:
przejdzie mu szybciej niż Ci sie wydaje
to tylko na początku czas rozwleka się w nieskończoność...
dzieckoziemi
23-08-2013, 23:58
Tak, przerabiałam niedawno z córką - do pół roku czy nawet 7 miesięcy ona praktycznie z rąk i chusty nie wychodziła, tylko na przewinięcie i karmienie. Obecnie jest bardzo niezależną, raczkującą młodą damą (11 miesięcy).
morrighan
23-08-2013, 23:58
U nas też tylko albo ręce, albo chusta:D
Wózek jest wrogiem. Stoi i się kurzy:)
U nas tez byl taki.
Od urodzenia albo u mamy na rekach albo ryk, po 6 miesiacu to nawet taty nie tolerowala (przeszlo jej po ukonczeniu roku jakos). Do dzis jest przytulasta bardzo. Nosilismy bardzo duzo, do 6-7mca to i po 8-10h dziennie (po prostu od wstania z lozka do polozenia sie spac wieczorem z przerwami na pieluche tylko). Potem zaczelam wyjmowac i w ciagu kilku tygodni zaczela raczkowac.
Obecnie mala ma prawie 4 lata i idzie w swiat jak burza, powiedzialabym, choc dalej czasem lubi do chusty :)
F najpierw tylko nareczny (a raczej 'nabiustowy' :lol: - szmata byla zlem wcielonym, bo biustu nie bylo). potem chusta na okraglo przez krotki czas, potem wszystkiego po troche. W - pierwsze 4 miesiace - opuszczal chuste wylacznie w celach konsumpcji i zmiany pieluchy. oraz snu nocnego :D jak juz sie odkleili troche to poszli w swiat jak burza wlasnie, choc obaj dalej lubia byc noszeni (F czasem prosi, zeby go w nosidlo zabrac, tylko mi ciezo troche i niewygodnie bo on dlugi jest. ale po domu go czasem troche ponosze :)).
precikuranowy
01-09-2013, 17:53
O to ja takiego przytulasińskiego też mam w domu;-) Odkąd wrzuciłam go na plecy- wózek to zuo:twisted:
U mnie podobnie - jak zasmakował w chuście, to do wózka można go było załadować dopiero po noszeniu na rękach. Do spaceru potrzeba było więc dwojga - jedno prowadzi pusty wózek, drugie niesie Młodego :mrgreen:
U nas tak było przez pierwsze 1,5 miesiąca. Teraz pozwala się odłozyć na matę na trochę. Conajmniej 4h dziennie jednak siedzi w chuście:lol:
margarita
02-09-2013, 11:58
w wózkach jest po prostu nudno:)
Młoda dużo w chuście siedzi- na spacerach, i w domu- smutno jakby miała sama leżeć w kącie jak ja ogarniam chatę. A na spacerach starszak chce też "opa", ale niestety, mama ma tylko jedne plecy:mrgreen:
Ale poszedł w moje ślady i w swojej mikro-chuście nosi traktora:mrgreen:
Wiewiórka
02-09-2013, 13:17
u nas tak było przez cały pierwszy rok życia, nawet więcej, ale syn nie chciał jeździć jeszcze zanim pierwszy raz trafił do chusty
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.