PDA

Zobacz pełną wersję : Czy da się wprowadzić EC, jeśli nie mam możliwości skupić się zawsze w 100% na dziecku?



annia
04-08-2013, 23:37
O EC wiem nie za dużo, tyle co mi się obiło o uszy, czasem tylko podczytuję wątki z tego podforum, więc wybaczcie może głupie pytanie...

EC kojarzy mi się z koniecznością stałego fokusu na dziecku, żeby broń Boże nie przegapić tych sygnałów, które młodzież daje na kupkę czy siusiu. Agusia sporą część dnia spędza w chuście, tylko w ten sposób mogę wyjść ze starszą na plac zabaw, odprowadzić ją do przedszkola, posprzątać czy pójść na zakupy. O ile jestem w domu, to mam możliwość wyplątania młodej z chusty i ew. wysadzenia, ale jak jestem w metrze czy w sklepie - no nihuhu. :hide: Czy dziecku się nie poszmergla wszystko, jeśli ja raz będę reagowac na jej sygnały, a raz nie? Jak sobie radzicie w takich sytuacjach?

Drugie pytanie - kiedy najlepiej zaczynać z EC? Jak najwcześniej? Wizja wysadzania takiego noworodka wydaje mi się dość kosmiczna (no, jak to technicznie zrobić, jak ona się tak leje przez ręce?)... Z drugiej strony, coś kojarzę, że po jakimś czasie (paru miesiącach?) dziecko przestaje dawać znać o potrzebach fizjologicznych, więc też głupio byłoby zaprzepaścić ten moment.

Ogólnie mam mętlik w głowie, pewnie bym olała temat, gdyby nie to, że jest takie gorące lato, że aż żal młodą smażyć w PULu...

Mayka1981
04-08-2013, 23:55
w skrócie - źle Ci się kojarzy ;)

Też zaczęłam dopiero z drugim dzieckiem, a pierwsze nie miało wtedy nawet dwóch lat - więc o fokusie 100% na pewno nie mogło być mowy ;)

Obserwuj, zauważaj, jak masz możliwość - wysadź. Z moich doświadczeń - w chuście dziecko nie bardzo "chce" siku/kupę bo "nie chce" nabrudzic na opiekuna - ale warto wysadzić od razu po wymotaniu (tak jak i po spaniu przykładowo...)

Zaczyna się jak jest się gotowym - jak masz ochotę, to spróbuj! Nocnik chiński albo nad np umywalką - polecam wszelakie wątki w tym dziale i moje źródło wiedzy i inspiracji ;) - www.bezpieluch.pl

Edit - aaa i jeszcze! Nie poszmergla się, ewentualnie z czasem może dawać takie sygnały intensywne, że po prostu Cię zmusi :lol: Mnie tak Basia "zmuszała" do wysadzenia jej w nocy - no tak się wierciła, kręciła, jęczała, że co było robić - trzeba było wysadzić...

No i z tymi sygnałami może być różnie - raz są ewidentne raz ich nie ma, czasami możesz po prostu nie zauważyć, tragedia to nie jest, ot, shit happens :twisted:

annia
05-08-2013, 00:05
w skrócie - źle Ci się kojarzy ;)
Tak podejrzewałam, i nie ukrywam, że po to założyłam temat, żeby mnie ktoś naprostował. ;)

Dzięki za sugestie, będę obserwować panienkę i nie będę się spinać. Widzę wyraźnie, kiedy szykuje się do zrobienia kupy (usta w ciup i pełne skupienie na twarzy), jak ją raz spróbowałam wysadzić, to z tego całego ambarasu (zmiana pozycji, przejście do łazienki, rozbieranie) zupełnie jej się odechciało. :duh:

pszczoła
05-08-2013, 00:13
Pamiętam, że Zo w chuście nie robiła :) Miała suchą pieluszkę, ofkors nie łaziłam z nią cały dzień, ale do 2h potrafiła wytrzymać (nie była noworodkiem, miała jakies 3 miesiące)

annia
05-08-2013, 01:55
Pamiętam, że Zo w chuście nie robiła :) Miała suchą pieluszkę, ofkors nie łaziłam z nią cały dzień, ale do 2h potrafiła wytrzymać (nie była noworodkiem, miała jakies 3 miesiące)
Ale w którymś momencie, po tych dwóch godzinach, dawała znać? I jak taki maluszek daje znać, to ile ma się czasu na wysadzenie? 5 sekund czy minutę? ;)

larwunia
05-08-2013, 09:58
Ania, my nie stosujemy 100% EC, fokus mamy na kupki, siuski tak bardziej lajtowo traktujemy. Natomiast u nas teoria o nie siusianiu i kupkaniu w chuście totalnie się nie sprawdza. Natomiast, jeśli chodzi o sygnały to w 99% wychwytuję je podczas karmienia - wiercenie się nerwowe przy piersi, śmianie, puszczanie persi i szukanie jej, praktycznie zawsze oznacza kupkę, podobne sygnały są też na siusiu. Poza tym położone dziecko spać budzące się nagłe po 30 minutach i popłakujące to zawsze oznaka siusków. Jeżeli chodzi o kupkę, to zazwyczaj chwilę trwają sygnały,tak że mam czas, żeby go rozpiąć z pieluchy i podsadzić miseczkę lub jak kiedyś dobiec do toalety. Czasami też na efekty muszę chwilkę poczekać. Siusianie bywa bardziej ekspresowe, ale to też może wina tego, że nie mam na nie parcia, więc i mały bardziej przyzwyczajony do siusiania w pieluszkę. Z czasem też to się staje takie intuicyjne, jaoś wiem mniej więcej, że niedługo powinna być kupka i reaguję na najdrobniejszy sygnał lub po prostu sama proponuję "miseczkę" ;) Fakt, faktem, że wpadki zdarzają się najczęściej w momentach kiedy np. wyjdę z pokoju lub zostawiam małego pod opieką taty, ale no cóż. Mam też dwójkę dzieci i mimo wszystko idzie to jakoś ogarnąć.

PS. My stosujemy EC od ok 2,5 miesiąca, bardzo szybko zauważyłam takie, jakby wstrzymywanie zanim go wysadzę.

julaac
05-08-2013, 16:25
U mnie też dwójka, o 100 % skupieniu:lol: nie ma co marzyć, starszego nie wysadzałam jeszcze w takim wieku, a z młodszym zaczęłam jak miał 2 miesiące i wysadzam zawsze, jak są ewidentne sygnały (i jest dokładnie tak jak pisze Mayka, mały mnie po prostu "zmusza" do wysadzenia ;) ), jak tylko proponuję, bo myślę, że mógłby chcieć (po spaniu np) to jest płacz.
Te ewidentne sygnały to wiercenie się, prężenie, czasem tylko postękiwanie i intensywne ssanie palców. Siusiu czasem łapiemy, czasem nie zdążymy, ale widzę, że młody trochę wstrzymuje, jak widzi, że zamierzam go wysadzić, raczej pół minuty niż minutę ;)
Wysadzam póki co na kibelku, nocnik chiński do nas leci :)

annia
05-08-2013, 21:41
Kurczę. Zachęcacie. Chyba faktycznie spróbuję.

A tak swoją drogą... Jak Dorotka się rodziła, patrzyłam podejrzliwie na pieluchy wielorazowe. Trawilam temat 11 miesięcy i jednak przeszłam na wielo, ale jak wtedy słyszałam o EC, opowiadałam o tym mężowi jak o dobrym dowcipie. A teraz? Co to się ze mną dzieje... ;)

larwunia
05-08-2013, 22:02
Kurczę. Zachęcacie. Chyba faktycznie spróbuję.

A tak swoją drogą... Jak Dorotka się rodziła, patrzyłam podejrzliwie na pieluchy wielorazowe. Trawilam temat 11 miesięcy i jednak przeszłam na wielo, ale jak wtedy słyszałam o EC, opowiadałam o tym mężowi jak o dobrym dowcipie. A teraz? Co to się ze mną dzieje... ;)

Hehe, ja też jak Gabrysia rodziłam wiedziałam o wielo, ale jakoś nie byłam 100% przekonana i zabrakło mi chyba też odwagi, z resztą ceny mnie odstraszyły skutecznie, wtedy był jednak dużo mniejszy wybór. O EC słyszałam i podchodziłam z dystansem, zastanawiając się jak to jest możliwe i ogólnie myślałam sobie, że to za dużo zachodu ;)

Aniczka
05-08-2013, 22:27
Ja tez mam dwojke i zaczelam ec jak mala skonczyla 6 miesiecy.Nie ma mowy o byciu kompletnie bez pieluszki.Zakladam na noc i na wyjscia z domu.Nie ma szans na calkowite skupienie sie na odpieluchowywaniu.Moze dla kogos z wiekszym doswiadczeniem.Ja slabo rozpoznaje sygnaly,wiec wysadzam na oko.

Maja44
06-08-2013, 12:19
Zaczęłam wysadzanie naszej córeczki, gdy miała 8 tygodni. Niemal z dnia na dzień załapała o co chodzi, myślę że dla niej też dużo przyjemniejsze jest zrobienie kupki do umywalki, gdzie nie musi cała się wybrudzić (jak w pieluszce), gdzie mama szybciutko umyje tyłeczek, a na dodatek delikatnie połaskocze ręcznikiem przy wycieraniu. ;) Bardzo to wygodne dla nas obu. Z czasem też dziecko naprawdę uczy się trochę czekać, co najbardziej widoczne było jak jechaliśmy gdzieś samochodem. Teraz Mała ma pół roku, od czasu do czasu zdarzają nam się wpadki, ale zwykle w ramach przygotowania do "skoku rozwojowego". Siusiu łapiemy zawsze po drzemce, o poranku... Nie udało mi się wytrzymać z obserwacją na golaska, bo zwykle robiła siusiu akurat w tej sekundzie, gdzie po coś wstałam. ;) Ale jestem pewna, że też rozumie co to "psi-psi". Dla mnie bezpieluchowe wychowanie to niesamowita przygoda i ogromne ułatwienie - polecam i trzymam kciuki za pierwsze sukcesy! (to niezłe emocje, hihi)

julaac
06-08-2013, 14:22
Kurczę. Zachęcacie. Chyba faktycznie spróbuję.

A tak swoją drogą... Jak Dorotka się rodziła, patrzyłam podejrzliwie na pieluchy wielorazowe. Trawilam temat 11 miesięcy i jednak przeszłam na wielo, ale jak wtedy słyszałam o EC, opowiadałam o tym mężowi jak o dobrym dowcipie. A teraz? Co to się ze mną dzieje... ;)

ja też tak o EC myślałam kiedyś, dopiero po urodzeniu Grzesia koleżanka przekonała mnie, żeby spróbować, a że w dodatku rzadziej wtedy pieluchowałam wielo, bo nie ogarniałam dwójki dzieci i jednorazówki były wygodniejsze, to był to sposób na poprawienie sobie samopoczucia - że nie jestem tak do końca eko-olewcza ;)

A te obserwacje na golasa - rzadko wychodzą, raczej trzymam w formowance bez otulacza.

Spróbuj, bo to niesamowitą satysfakcję daje :)

tytanowa@
08-08-2013, 14:51
Kurczę. Zachęcacie. Chyba faktycznie spróbuję.

A tak swoją drogą... Jak Dorotka się rodziła, patrzyłam podejrzliwie na pieluchy wielorazowe. Trawilam temat 11 miesięcy i jednak przeszłam na wielo, ale jak wtedy słyszałam o EC, opowiadałam o tym mężowi jak o dobrym dowcipie. A teraz? Co to się ze mną dzieje... ;)
Ja juz tyle razy sie pomylilam, ze w nawyk weszlo mi pytanie samej siebie 'a dlaczego nie?' kiedy slysze o czyms pierwszy raz. Wielo, chusty, spanie razem, blw, ec, mycie włosów mydlem i octem :-P, kubeczek menstruacyjny, wyrzucenie tv z domu... Itp itd. Tyle razy juz odszczekiwalam,ze na wszelki wypadek teraz najpierw mysle i ew. testuje ;-) Przyzwyczajenia sa czasami wielkim brzemieniem.

annia
11-08-2013, 18:16
Na razie bez sukcesów. Widzę, że młoda się spina na kupę, rozbieram, wysadzam... a ta głupieje i nie robi. Robi 5 minut po założeniu pieluchy z powrotem. :duh:
Chyba się doedukuję w kwestii pozycji wygodnych dla takiego maleństwa, bo może w tym tkwi problem...

Anyczka
11-08-2013, 19:55
A to ja sobie zaznaczę wątek, choć w siebie przyszłościowo nie wierzę ni huhu...
Ale poczytam.
Powodzenia;)

larwunia
11-08-2013, 20:51
Na razie bez sukcesów. Widzę, że młoda się spina na kupę, rozbieram, wysadzam... a ta głupieje i nie robi. Robi 5 minut po założeniu pieluchy z powrotem. :duh:
Chyba się doedukuję w kwestii pozycji wygodnych dla takiego maleństwa, bo może w tym tkwi problem...

A właśnie w jakiej pozycji ją wysadzasz?

jewa
11-08-2013, 23:23
Ja zaczełam z 3 dzieckiem od 2 miesiąca.
Moja w chuscie nie sika i jak spi tez nie. Wczesniej wysadzalam nad zlew, po tym jak zaczeła samodzielnie stawac przy meblach (a przed raczkowac i siadac) to sadzam na nocnik. Rano najczesciej wyłapujemy mega duzo siusiu (ma chyba zawory po mnie ;) ) i kupe potem w dzien czesto wysadzam pluch gdy sygnalizuje, czasem nie mamy zadnej wpadki a czasem cały dzien sie spozniam ;)
Ostatnio szukałam majteczek dla córy, z wielkim trudem upolowalam a ile przy tym było zdziwienia sprzedawców ze nie chce majtek na pieluche a na pupe i to w rozmiarze max 74 :P

zochmama
11-08-2013, 23:33
Ja zaczęłam późno, jak Zonia miała jakieś 8 miesięcy,szczerze mówiąc niewiem, czy to EC było, zamiast na sygnałach-choć się starałam-skupiłam się na wysadzaniu w okreśonych momentach typu po spaniu itp. I tak jak poszła do żłobka mając 1,5 roku wystarczało ok. 5-6 pieluch na dzień- w żłobku i w domu,reszta w nocnik.

stokrotka.a
20-08-2013, 10:08
Wysadzam od powrotu do domu od 5 dnia, ale po powrocie miałam pomoc przy dzieciach, a teraz dzieci wybyly na wakacje z tata...Jesteśmy same więc mamy czas na komunikację...młoda głośno alarmuje o swoich potrzebach i od urodzenia nie zrobiła kupy do pieluszki, a siku ogłasza stekanie, czasem tez płaczem - ale podczas drzemek szczególnie tych długich i w nocy siku do pieluszki, nie udaje mi sie złapać lub nie chce jej na śpiąco wysadzac... Na początku myliłam jej sygnały na kupię z bolami kolkowymi...

A pozycja u takiego maluszaka dość naturalna, oparte plecki o moja klatkę pierciowa, a nóżki podokurczone trzymam za uda/kolanka lub tak na ramieniu w pozycji lezaczkowej...dmucham w główkę podczas oddawania siusiu/ delikatnie kolysze i mówię czasem eee na kupke...

No i mam dylemat jak wyglada u was wysadzanie na mieście/ sklepie

Mam problem w poszukiwaniach nocnika chińskiego..
Oczywiście obawiam sie ze nasza komunikacj posypie sie kiedy to reszta dzieci wróci do domu...
Teraz widzę ze jest to dość dla mnie angazujace czasowo, bo nie każdy sygnał jest jasny dla mnie.

larwunia
21-08-2013, 09:48
Mam problem w poszukiwaniach nocnika chińskiego..


Mnie dziewczyny swego czasu polecały poszukać wiaderka do piaskownicy z zaokrąglonymi brzegami lub miski do miksowania np. takiej http://allegro.pl/okt-miski-do-miksowania-zestaw-misek-z-miarka-i3324073049.html

Kupiłam wiaderko, ale nie byłam 100% zadowolona bo miało za ostre brzegi, potem kupilam za 4 zł w sklepie z art. gosp. domowego właśnie podobną miseczkę jak na allegro, taką wielkościowo pomiędzy najmniejszą a pośrednią na aukcji, a kosztowała dużo mniej niż nocnik chiński. Sprawdza się super.

stokrotka.a
22-08-2013, 00:28
Larwunia alez bardzo Ci dziękuje! :-)

annia
25-08-2013, 00:51
Ostatni tydzień olałam temat, ale dzisiaj spróbowałam znowu i, uwaga! dwie kupy złapane! Jestem taka z nas dumna. :)

Z drugiej strony - kompletnie nie widzę znaków na siku. Chyba będę musiała spędzić z nią dzień zupełnie bez pieluchy i obserwować, obserwować, obserwować.

Aha, wysadzam nad umywalką, podobnie jak stokrotka - plecki oparte o moją klatkę piersiową w pozycji jakby-siedzącej.

Pat
26-08-2013, 12:13
Aniu, super! Gratuluję! :)

Jeśli o nas idzie, zaczęłam wysadzać Maksa, gdy miał jakieś 5 miesięcy. Tak stękał przy robieniu kupy, że nie dało się nie zauważyć i to nam pomogło, ale... teraz jest gorzej. Coraz sprawniej mu to idzie i generalnie krócej się spina, więc często nie zdążam :( Kilka sekund i jest po wszystkim, a wcześniejszych oznak nie widzę. I jeszcze jedno - wysadzałam Maksa od początku nad umywalką (on usiadł w wieku 9 m-cy) i do tej pory, jeśli ma coś zrobić, to nad umywalką. Na nocniku jeszcze nigdy nam się nie udało :hmm:

Z siku od zawsze było trudniej, chociaż miałam zwyczaj wysadzania go po spaniu czy po posiłku. Teraz się trochę zniechęciłam. Jest lato. On biega w samych formowankach, więc po prostu zmieniam od razu po każdym siku. Czasem też biega bez pieluchy i wtedy ścieram ;) Fajne jest to, że on wie, kiedy sika i zawsze patrzy jak zaczarowany, kiedy robi się mokro ;)

Weraho
26-08-2013, 12:39
Pamiętam jak przy pierwszej córce przeczytałam o EC. To był wtedy dla mnie taki kosmos, że nie brałam pod uwagę, że wysadzanie maluszka będzie mnie kiedykolwiek dotyczyć. Jak się urodziła Zosia wysadzałam ja jak skonczyła 2 tygodnie. z całych sił dawała mi znać, że chce kupkę, więc musiałam coś z tym zrobić. Wciagnęło nas na całego- EC daje bardzo dużo satysfakcji. :D
Michałka wysadzałam od 2, czy 3 dnia życia. Jasne, że nie zawsze uda mi się wysadzić- zwłaszcza na dworze, ale komunikacja wychodzi nam super. Początkowo bardzo obserwowałam sygnały jakie mi dawał. Teraz znam go na tyle8)), że wiem kiedy się spodziewać kupki, siusiu. Poza tym przyzwyczajony do wysadzania marudzi jak chce mu się siusiu. Jak leży sobie na macie i zaczyna popłakiwać to zawsze najpierw go wysadzam, bo na ogół zawsze chodzi o siusiu. I muszę powiedzieć, że czas jaki mam na wysadzenie wydłuża się - kiedyś to było pół minuty teraz kilka minut dotrwa.
EC tak weszło mi w krew, ze nie czuję by było angazujące. No może w nocy trochę:ninja:

Paulina S.
02-12-2013, 20:39
Chciałam wznowić temat.
W tamtym tygodniu zaczęłyśmy z córką korzystanie z nocnika. Córa ma prawie 10 miesięcy, próbowałyśmy wysadzania gdy skończyła 2 miesiące jednak mimo, że na początku szło nam całkiem nieźle -zniechęciłyśmy się. Teraz jest całkiem inaczej. Mała łapie o co chodzi i zaczęła wstrzymywać się z potrzebą, aż do wysadzenia. Niestety partner uważa, że to bez sensu, bo: "i tak się nie nauczy" i gdy zajmuje się dzieckiem w weekendy, a ja mam chwilę dla siebie zakłada jej pampersy - mimo, że od urodzenia była w wielo. Ostatnio się rozleniwił i nie chce mu się bawić w pieluchy. Nie wiem jak do niego trafić w tej kwestii. Stąd pytanie do Was...
Czy córce nie poprzestawia się w główce od korzystania z nocnika w tygodniu i bycia skazaną (przynajmniej zanim tata zmieni zdanie) na pampersy w weekendy? Poza tym córka ma pampersa zakładanego na noc, bo pieluchy nie dawały rady przez całą noc.

Mayka1981
02-12-2013, 21:44
Mój mąż nie wysadzał, w wielo pakował pod warunkiem, że byłam obecna żeby przebrać ewentualną kupę ;) - ja robiłam swoje, niania/panie z żłobku swoje, dzieci na ogłupiałe specjalnie nie wyglądały...

Tzn synowi było wszystko jedno w jaki rodzaj pieluch sikał, córka kategorycznie odmawiała sikania w jakiekolwiek ;) Z kupą to już całkiem cyrki były raz na tak, raz na nie... Starszy miał jednorazówki na noc bo jak przesikane wielo go nie ruszały, młodsza cokolwiek by nie miała to i tak się wierciła, żeby ją wysadzić, itepe, itede...

Bardzo pomaga utrzymywanie rytmy i jednego "stylu" ale życie to nie bajka i rzadko z ideałami ma się do czynienia. Więc trzeba sobie jakos radzić z tym, co się ma :)

A partnerowi powiedz, że jak mu się nie chce w pieluchy bawić, to niech wysadza - może jak pierwszy raz będzie miał jedynie pupcię do podtarcia zamiast uwalonej pieluchy po pachy to zmieni zdanie? Zrób dobry PR, pokazuj nocnikowe sukcesy, przelicz ile kasy idzie na pampki a ile na kawałek papieru toaletowego + spłukanie toalety no i jaka to oszczędność czasu!

Albo olej i rób swoje, ewentualnie jak jest z czytających to podsuń "pożegnanie z pieluszkami" albo link do stronki o NHN (http://www.bezpieluch.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=19&Itemid=37) ;)

Paulina S.
06-12-2013, 15:03
Bardzo Ci dziękuję za pomoc.;)

Robimy z córką coraz większe postępy, no i tata nam się przekonywać zaczął. Zobaczył, że dziecko woli mieć sucho, a jak potrzebuje, to sama zmierza w kierunku nocnika. Choć przypuszczam, że jakby został z nią sam, to i tak pampersy wygrają z nocnikiem. Ale zawsze to jakiś postęp. ;)