Zobacz pełną wersję : wiązanie na kimś
a konkretnie na moim mężu. Dzisiaj zaproponował, że wyjdzie po południu z małą w chuście, wcześniej tylko w elastyku nosił. Zawiązałam 2x i trzeba było dociągnąć, za nic nie mogłam tego zrobić (mąż nie dotykał chusty) no i mała się rozpłakała, koniec chustowania, wylądowała w wózku. Podwójna porażka. Czy da się wiązać na kimś, czy raczej jest to niewykonalne? A jesli jest, to jak to zrobić?
nie wiem jak z przodu, bo z przodu mój mąż mota się sam, ale plecaki motam na nim bez problemu. On sam tylko pomaga dociągać, bo to noszący musi czuć czy wszystko jest ok
Ja na moim mężu motam zawsze, lubi nosić w chuście, ale ja muszę zawiązać ;) Da się :)
A jakie wiązanie jest najlepsze do takich akcji? Dagmara, mamy podobny typ męża.
mayetschka
03-04-2009, 20:49
Mój M się wiąże sam, ale ja zawsze mu dociągam chustę i rozkładam poły na plecach szeroko, bo on tak lubi ;) A dociągam tak, że staję przed nim, łapię chustę kawałek po kawałku zbieraj w dłoń i ciągnę - on w tym czasie tuli Rikę :D Najpierw jedną a potem drugą stronę.
A... Mój M. wiąże się w 2X - to wiązanie najłatwiej dociągnąc na kimś IMO...
Przy dociąganiu mój M pomaga. Mój mąż akceptuje 2 wiązania: 2X i plecak Hanti :)
Będziemy próbować, tylko żeby Młoda współpracowała.
Mój dzielny mąż nie poddał się i spróbowaliśmy jeszcze raz i się udało. Napiszę bo może komuś się przyda. Przy wiązaniu 2x rozciągając poły stanęłam za nim i miałam wrażenie jakbym sama na sobie wiązała. Pasy już normalnie dociągałam. Ale nie ulega wątpliwości, że musi się nauczyć sam, bo jak coś poprawić, a mnie nie będzie, błedy wychodzą po ok 45 minutach noszenia.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.