PDA

Zobacz pełną wersję : W czym się nosi duże dzieci ;)



anasta
12-07-2013, 21:55
Lato - wyjazdy wakacyjne, spacery, wycieczki - to jedyny czas, kiedy jest okazja ponosić w chuście prawie trzylatka.

Na taką rzadką okoliczność mam parę rzeczy w szafie :ninja: Jakich?

Numer 1 - chusta :)
Krótka 2,5 metrowa tkana Bara-barn. Myślałam, że jest to splot płócienny, ale po dokładnym obejrzeniu przez łupę i konsultacji z wujkiem Googla doszłam do wniosku, że jest to jakaś odmiana splotu skośnego.
Chusta cienka (jak wyraziła się jedna mama z TBW - grubości porządnej ścierki :D ), zwarta, kompaktowa, a na dodatek ma przepiękne, intensywne kolory. Ręcznie tkana w Gwatemali.
Nośność - no cóż, duże dziecko przyzwyczajone do noszenia utrzyma się na matce i bez pomocy chusty :mrgreen: - ale mimo cienkości fajnie mi się nosiło - półgodzinki na plecach i prawie godzinę śpiącego na plecach.

Mam nawet zdjęcie sprzed miesiąca na dowód:
http://imageshack.us/a/img69/1271/6xj2.jpg

Numer 2 - Japończyk - lniany Psling kasuri brown.
Kiedyś ten wątek o Pslingach przestudiowałam od deski do deski: http://chusty.info/forum/showthread.php/6004-wariacje-na-temat-Psling....?highlight=psling. Byłam bardzo szczęśliwa, gdy udało mi się sprowadzić zza oceanu własnego Pslinga. Dla mnie to genialne narzędzie do noszenia dziecka, jeżeli pamiętać, że jest to, w gruncie rzeczy, regulowany pouch - kieszonka, przewiewny i niewymownie piękny i gustowny - i korzystać z niego trzeba jak z poucha - na pewno nie dociągać z dzieckiem w środku :ninja:. Kasuri to tradycyjna japońska tkanina kimonowa, wzór na niej powstaje dzięki odpowiedniemu pofarbowaniu nici przed tkaniem (jak ikat).

Zdjęcia mam sprzed roku, ale wciąż czasem w nim noszę. Ponieważ Pslingi zdecydowanie straciły na popularności, swój egzemplarz po definitywnym zakończeniu noszenia pewnie przerobię na szal - jest niezwykły i gustowny.
http://imageshack.us/a/img5/9989/3z8f.jpg
http://imageshack.us/a/img196/2097/s47y.jpg

I jeszcze mała historyjka na temat Pslinga i jego nośności. Prawie rok temu wracałam z dziećmi (8 i 2 lata) od lekarza (starszy miał planowe badanie okulistyczne). Młodszy w Pslingu. Musieliśmy dojść kawałek to metra. W pewnym momencie starszy usiadł na ziemi i stwierdził, że dalej iść nie może (po powrocie do domu okazało się, że ma gorączkę). Młodszy natomiast pragnął iść sam. Rozwiązanie nasuwało się samo: wyjęłam młodszego i wsadziłam starszaka do chusty (jest chudzielcem, ale jakieś 19 kg wówczas ważył). Psling ma prawie metr szerokości, więc synek był wygodnie otulony. Mnie się niosło zaskakująco dobrze, tylko długie nogi starszego zawadzały o kolana. Więc ze wszelką możliwą wygodą dotarliśmy do metra. Był to jedyny raz w mojej chustokarierze, kiedy ludzie patrzyli za mną, gdy niosłam dziecko w chuście. Z pewnością wyglądaliśmy osobliwie, ale co bym zrobiła w takiej sytuacji bez chusty?

No i na koniec numer 3: pouch Comfy Joey.
Oto on na zdjęciu producenta:
http://www.comfyjoey.com/images/plushmeadows.jpg
Cieniutki, można nosić na 2 strony, bardzo elegancki. Najwygodniejsze i najczęściej przez nas w domu używane urządzenie do noszenia. Miałam dużo szczęścia, że zupełnie przypadkowo trafił mi się pouch w idealnym dla mnie rozmiarze. Nadal często mam go w torebce na wszelki wypadek.

Zdjęcia znów zeszłoroczne. Można nosić tak:
http://imageshack.us/a/img849/212/w1x9.jpg

A można też tak:
http://imageshack.us/a/img94/8251/wz7f.jpg
(wciąż się dziwię, że nikt jeszcze nie zrobił poucha z napisem Miss Universe i z koroną w komplecie :mrgreen:)

A wy w czym nosicie duże dzieci?

essmay
12-07-2013, 22:09
anasta lubię Twoje wątki (np. hopki) i teraz mam ochotę wszystkiego spróbować :D

sznurka
12-07-2013, 22:16
cudne fotki!
jak przeczytałam tytuł pomyślałam o niebieskiej torbie z ikei:hide:

Karusek
12-07-2013, 22:24
ładne zdjęcia :love::love::love:

u mnie nudno - w ince i pawiach konopnych, ale bardzo rzadko się zdarza

Jóna
12-07-2013, 22:41
Karusku
to może inke sprzedaż :ninja:

Karusek
12-07-2013, 22:48
Karusku
to może inke sprzedaż :ninja:

to o starszaku pisałam, że bardzo rzadko :) a młodszego w ince też się da :)
(to chyba będzie moja ostatnia szmatka do sprzedania ze stosu)

madagaskar
12-07-2013, 22:59
ja ostatnio:
1.zdecydowanie mietek od Pathi ( prawie dwulatek 13,5 kg)
2.Azur

mmd
12-07-2013, 23:39
Duże dzieci nosi się pod pachą. /Prawą, bo w lewej siatka z zakupami/ Młodsze w tym czasie siedzi w chuście, tudzież mt/nosidle. Takie mam spostrzeżenia po dzisiejszym dniu :)
ps. duże tzn 4 lata /maaaamooooooo taka jestem zmęczonaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa/; młodsze 7 m-cy z kawałkiem.

ps2. nawet nie chcę myśleć, jak noszą wielodzietne...

madagaskar
12-07-2013, 23:53
Duże dzieci nosi się pod pachą. /Prawą, bo w lewej siatka z zakupami/ Młodsze w tym czasie siedzi w chuście, tudzież mt/nosidle. Takie mam spostrzeżenia po dzisiejszym dniu :)
ps. duże tzn 4 lata /maaaamooooooo taka jestem zmęczonaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa/; młodsze 7 m-cy z kawałkiem.

ps2. nawet nie chcę myśleć, jak noszą wielodzietne...


jak Jaska wrzuce w chuste to obie pod pachy mam jeszcze wolne:lool::lool::lool:

Kasia.234
12-07-2013, 23:55
jak Jaska wrzuce w chuste to obie pod pachy mam jeszcze wolne:lool::lool::lool:

dobrze, że masz tylko trójkę dzieci ;) - jest jeszcze miejsce "na barana" i po jednym uwieszonym na każdej nodze :lool:

mmd
12-07-2013, 23:59
jak Jaska wrzuce w chuste to obie pod pachy mam jeszcze wolne:lool::lool::lool:

Jesteś pewna ze masz 'obie pod pachy'?

franciszka
13-07-2013, 00:07
Swoją ciut ponad 15 kg prawie pięcioletnią córę potrafię w każdej szmacie - z różnym skutkiem dla mnie :P

Zdażyło mi się nieść starszą zasypiającą na tzw. stojąco w komunikacji z przystanku do domu w kółkowej... Fakt, nogi przydługie...
Młoda w tym czasie w maclarenie jechała...
Ale rano, do przedszkola idac przez mokra trawę miałam młodsza w chuscie na pleckach, a starsza "bez nic" nabiodrze... noszone same się trzymają, to fakt :P

Pentla
13-07-2013, 00:52
My nosimy młodego (4 lata, prawie 20 kg) po górach w lnianych kołach zębatych ostatnio, ale jakoś żadnego dowodu nie mam ;)

owieczka33
13-07-2013, 11:37
anasta (http://chusty.info/forum/member.php/7482-anasta), cudnie piszesz! Po Twoim poscie zapragnęłam miec wszystkie opisane przez Ciebie wynalazki,choć, ja tradycyjnie nosze w chustach (i to na razie w dwóch wiązaniach i z rzadka w kółkowej).
Ta pierwsza fotka, to skąd? Bo jakos z Grecja kontynentalną mi się kojarzy... Okolice Kateriny?

Moja Niunia z tych cięższych (o czym często wspominam), ma 1,5 roku, a dobiega do 14 kilo. Jest wysoka jak na swój wiek (przewyższa wiekszośc 2-latków) i umięśninona. Zatem w czym my nosimy? W chustach. Wszelakich. :lol: Mam bawełenkę (Girasol, Leoś, indio), mam z dodatkiem bambusa (Słoneczko Oschy), duzo mam lnu (Natki, Słoneczko Oschy), mam z ramią i jedwabiem (Natka), mam z dodatkiem jedwabiu (Didkowe Skowrony), z konopiami (żałobne kury). Noszę także w kółkowej (bawełniany Owocowy Kokttajl Girasola).
Mam wrażenie, że ważna jest jakość wiązania, a nośnośc chusty jest na drugim miejscu. Długi spacer to dla mnie godzina i więcej i nosze w moich chustach na takie bez problemu. Rzadko się przewiązuje w trasie, bo nie przepadam za tym, ale czasem to robię.Nosze w plecaku prostym, a w komunikacji miejskiej, oraz na przytulanki- w kieszonce. :D
Takie jest moje zdanie, choć... pewnie dla wielu z Was nadal jestem początkująca- to moje pierwsze dziecko, zatem z mamami, które wynosiły trójkę nie mam się co porównywać...

Alem sie rozpisała! :znaika:
Kto przeczytał, ten rządzi! :applause:

natala
13-07-2013, 12:03
ja mam farta, moj prawie trzylatek wazy jakies 12 kilo :) i nosze we wszystkim, z 99% przewaga wiazanek - bo nosidel mlodszy jakos nie lubi. wlasciwie prawie w kazdej ciagle, czasem i trzy godziny jak jakies dluzsze wyprawy zaliczamy. codziennie minimum raz dziennie (no, przynajmniej w tygodniu) na trasie dom-szkola-dom, czasem dom-szkola-zakupy-dom, roznie. zazwyczaj dwa razy, z popoludniowa drzemka podczas odbierania brata ze szkoly.

za to wczoraj smazylam nalesniki ze starszym w Tuli. jak na jego 18 kilo wyjatkowo wygodnie mi bylo :) (a starszy mial napad zazdrosci - ze W nosze a jego juz nie...)

anasta
13-07-2013, 12:46
Duże dzieci nosi się pod pachą.

Pachy rządzą :mrgreen:!


Ta pierwsza fotka, to skąd? Bo jakos z Grecja kontynentalną mi się kojarzy... Okolice Kateriny?


Masz dobre oko :thumbs up:. Grecja, ale nie kontynentalna - wyspa Kefalonia.

Dziewczyny, jakie to fajne, że wasze starszaki chcą się nosić! Mój zgadza się na chustę tylko w wyjątkowych okolicznościach, a na plecach - to już w ogóle rzadka rzadkość.

yvona
13-07-2013, 13:21
Moj starszak trzylatek od jakos kiedy mial dwa lata, to siedemnascie kilo, teraz jakos osiemnascie zgaduje ;)
Mlodszy okolice 12-13 poltora roku, no, z malym haczykiem. Jak wiem, ze bede tez niosla starszego, staram sie wziac chuste z lnem (czasami po prostu idziemy na nogach, a chusta w torbie na wszelki wypadek, ktory jakos zawsze nastepuje). Chociaz cienkus ranunkel tez daje rade, z tym, ze wtedy nie plecak prosty, tylko ze wzmocnieniem, bo mi inaczej dziecko bardzo siada.

precikuranowy
13-08-2013, 00:45
A ja sobie ostatnio ćwiczę plecak prosty, aby syna prawidłowo nosić a starsza- siup- pupą w chustę:cool: Jak na 5 latkę jest dość duża (25 kg), ale dało radę:eek::thumbs up:
Pozytyw z tego, że podpytałam, czy jej wygodnie, nie za lekko, nie za mocno itp.

BTW jak w zoo ostatnio byliśmy, to trzeba było targać ją na barana pod koniec wycieczki, a później zgięta wpół chodziłam jak staruszka. A po chuście kręgosłup w jednym, nie bolącym kawałku.
PS. założę się o milion, że jutro będzie "Mamooooooo ja chcę do chusty!":)

*LOLA*
07-09-2013, 13:54
Trochę mnie podniosły na duchu wasze wpisy,że duże dzieci też się nosi w chustach,np.takie niespełna dwuletnie...
Mój synek co prawda mocno biegający,ale są chwile kiedy domaga się noszenia.Do tej pory był głównie wożony w wózku.Są jednak chwile kiedy gdzieś jedziemy a M.nie chce brać wózka mały się zmęczy i klops na rękach nie wygodnie w nosidle/wisiadle on się jakoś nie znajduje więc rozważam zakup chusty.
Jednak wszyscy patrzą na mnie jak na ufo kiedy o tym wspominam.Teraz widzę że jednak się nosi i starsze dzieci.
Nie chodzi mi o długie kilkugodzinne noszenie ale w sklepie czy na cmentarzu fajnie mieć taką pod ręką.

Kasia.234
07-09-2013, 15:15
Trochę mnie podniosły na duchu wasze wpisy,że duże dzieci też się nosi w chustach,np.takie niespełna dwuletnie...


Ja nosiłam Grzesia do 2,5 roku (później byłam w ciążym, więc starałam się nie nosić), ale on ważył wtedy 12-13 kg
Agata waży obecnie ponad 17 kg, ma prawie 20 miesięcy, jeśli noszę to wybieram raczej nosidło, mamy cudnego dudusia, który odejmuje kilogramy ;)

natala
07-09-2013, 16:59
donosze, ze nosze dalej :) codzienie rano, jak do szkoly trzeba zdazyc. od srody W zaczyna przedszkole, w tym samym miejscu, na razie na popoludnie. wiec ranne noszenie na razie zostaje, do przedszkola pewnie bedzie chodzil sam (chyba, ze bedzie bardzo lalo, to mi wygodniej pod parasolem z nim na plecach). a potem wyjdzie w praniu czy bedzie bardzo padniety czy nie. ale wyglada, ze jeszcze ponosze :)

i F sie dalej domaga czasami :D

Pat
07-09-2013, 18:58
Starszaka noszę głównie w ergo (Doux-Doux XL). Od czasu do czasu zdarzy się szmata.

julaac
07-09-2013, 22:16
My starszego (15,5 kg) w ergobaby albo w manduce na plecach. W niczym innym nie chce, a nam też wygodniej w nosidle.
Chociaż... w czasie wakacji raz miał moment: "mamo ja chcę do chusty!", Boże, jak ja się ucieszyłam;-) i w mei z wełną go poniosłam, ale długo nie wytrzymał, może 15 minut :(

wrapsodia
07-09-2013, 22:23
Mnie też się jeszcze zdarza ponosić, bardzo rzadko, ale jednak! Dobrze, że moja prawie 5latk waży ino 15kg :) Ale do chusty już nie chce. Nosimy się w nosidle uszytym specjalnie pod jej wymiar.

mamaslon
07-09-2013, 22:29
(tfu-na szczescie)...codziennie nosze młodą wieczorem do zaśnięcia na plecach w chuscie, głownie mieszanki oschy - kocham np. dziki len...ale i didek i nati...todlera sprzedałam:cool:

nosze tez czasami na spacerach-nasze trwaja troche, mam dwa psy :)

dirk5
02-10-2013, 13:08
Z rozkoszą jeszcze goszczę w tym dziale :love:.

Mei tai od marta-la :love: - kapitalny ratunek, gdy trzeba pędzić z dwójką Potworów do przedszkola, przy czym młodszy ma tendencje do gapienia się we wszystkie strony, tylko nie do przodu. Wczoraj tak okropnie mi się przewrócił, że przez cały czas pobytu w Potworów przedszkolu miałam w głowie wątpliwość, czy wszystko ok (w główkę się rąbnął, aż echo poszło :-( ).

Dziś Ala za rączkę, Piter na plecach - i zupełnie inna droga do przedszkola :-).

Na sam finał wyrzuciłaby mi się Ala :roll:. Jednak znacznie prościej jest wyratować jedno dziecko :-).

A mietek już miał być na bazarku. Całe szczęście, żal mi było się z nim rozstać :-).

Soul
02-10-2013, 13:23
U nas na długie spacery do lasu (a które nie są długie :lol: ), na drugą połowę spaceru, jakoś po 1,5 h nadal super sprawdza się Mei Tai, sztruksowy, brązowy w kwiaty - kupiony tu na forum od jakiejś forumki.. Boskie rozwiązanie, najpierw Ignaś się wylata, wyszaleje, a potem biorę takie spocone zarumienione moje szczęście - całe w pajęczynach na plecy, i po 15 minutach śpi jak suseł aż do przełożenia do fotelika samochodowego... :)

Choć nie powiem, lekki nie jest, ale jeszcze daję radę :wink: