Różnice w zachowaniu się chust wynikają z różnego sposobu prania/pięlęgnowania, a także z różnic miedzy dostawami przędzy od tego samego dostawcy.
Pranie chust nie powinno odbywać się przy mało napełnionym bębnie. Wtedy chusta się mocno "kotłuje" w pralce, co skutkuje zmechaceniem. Ważne jest również to, z czym chusta jest prana. Czasami wystarczy wyprać raz chustę w taki sposób. To dlatego m.in. mam spore opory przed wysyłaniem chust do testów, zwłaszcza delikatniejszych jak chusty z jedwabiem, bambusem czy wełną. Wystarczy, że jedna osoba wypierze lub użytkuje chustę w nieodpowiedni sposób i wszyscy kolejni zrażają się do całej marki.
Jak do tej pory tylko jedna osoba zgłosiła nam problem z mechaceniem Diamenta bambusowego i była to osoba, która używała chustę pod specyficznym polarem. Zmechacenie nastąpiło tylko w miejscu styczności z tymże polarem. Poza tym przypadkiem nie mieliśmy podobnych sygnałów, ale być może nie zawsze wczytuję się we wszystkie wątki.
Jeśli ktoś uważnie obserwuje Nati, to zauważy, że coraz bardziej zaostrzamy wymogi dotyczące prania chust. Wynika to z różnych sygnałów. Najczęstszym problemem, z którym się spotykamy to to, że pralki nie trzymają zadanych parametrów. Mama nastawia 40 stopni, a w środku jest prawdopodobnie 45-50 stopni. Włóknom takim jak bawełna czy len nie wyrządzi to większej szkody, natomiast włókna bambusowe, wełny, jedwabie będą wrażliwe na takie różnice.
Różnice w dostawach przędzy również mogą mieć znaczący wpływ, gdyż struktura przędzy mocno zależy od warunków pogodowych, w których dorastała bawełna. Opady, ilość dni słonecznych - wszystko to decyduje o zachowaniu przędzy.
Z tego, co pamiętam, to przy Grecjach i niektórych pasiakach stosowane były inne przędze niż zazwyczaj. Tamtych pasiaków już chyba nie mamy.
Żeby nie było, bardzo lubię Nati, z kilkoma miałam większą lub mniejszą, dłuższą lub krótszą stycznośc i uważam, że firma powinna bardziej podkreślać koniecznośc specyficznego traktowania chust i zamieszczac powyższe porady odnośnie prania np. w wyraźnej, oddzielnej instrukcji.
Znam osobę, która kupiła Grecję, a nie czytuje tego forum, nie wyprała chusty przed pierwszym użyciem i rozeszły się dośc znacznie nitki - nie zniknęło to zupełnie po praniach...a szkoda, bo gdyby była taka informacja nie doszłoby do tej sytuacji. To samo dotyczy np. wypełnienia bębna. Ja na początku obchodziłam się z chustami jak z jajkiem, prałam każdą oddzielnie nie wiedząc, że im szkodzę
A odnośnie babylonii to jestem zdziwiona, że niektóre szybko się niszczą, bo ja mam BB pinneaple, noszona intensywnie i nic się z nią nie dzieje...
Ostatnio edytowane przez edziab ; 06-05-2010 o 14:06
Moje skarby:
Ania 13.08.2004
Nina 19.01.2006
Staś 18.03.2009
no i Tomasz - mąż
To rzeczywiście taka z cienkich paseczków. A ja myślałam, że one wszystkie takie same...
Moje skarby:
Ania 13.08.2004
Nina 19.01.2006
Staś 18.03.2009
no i Tomasz - mąż
miałam wiele chust, niektóre używałam naprawdę intensywnie i nigdy nie zauważyłam mechacenia, byłam przekonana, że chusty po prostu się nie niszczą, że to jakaś megajakość. do czasu. teraz mam nati amazonię i to jest pierwsza chusta, która jest dość mocno zmechacona. kupiłam używaną, sprzedająca uprzedziła, że chusta ma zmechacenia, więc to nie problem. ale nadal jestem zdziwiona, że chusta może tak wyglądać. przy zamotaniu nie ma problemu, bo wtedy właśiwie nie rzuca się w oczy. ale w porównaniu do innych chust jakość tej chusty na pewno jest niestety gorsza.
Helena --> luty 2008
Kalina --> wrzesień 2009
Amitola Studio - Fotografia noworodków i starszych dzieci, fotografia rodzinna, ciążowa, ślubna - Jelenia Góra, Legnica, Wałbrzych, Wrocław
Mój blog
moja amazonia też jest strasznie zmechacona. Inne pasiaki nati które mam - toskania i ontario nie zmechaciły się wcale. Jak jeszcze chusta była nowa to była jakaś tak bardziej "włochata" od innych, tak że musze przyznac że tego zmechacenia się spodziewałam. Chusty piorę wszytkie tak samo - w pralce osobno, albo w płynie eko albo w proszku, bez zmiękczaczy. Problem jest tylko z amazonią. Kiedyś miałam leo rouge i ten też się odrobinę mechacił, ale zdecytowanie mniej jednak od amazoni. Chusta jest mimo wszystko piękna i bardzo ją lubię
kasia, mama trójki ('99, '01, '07)
A no właśnie, ja tez nie wiedziałam. Dziś właśnie wyprałam moją perełkę samą, żeby jej oszczędzić towarzystwa zasikanych pieluch
To co, dorzucać do prania jakieś prześcieradło? I na ilu obrotach wirować?
A moja perła bambusowa może troszkę zmechacona, ale mi to nie przeszkadza. Nadal ładnie wygląda i bardzo ja lubię
Co dwa lata przewrót świata
my - lipiec 2006, Zosia - luty 2008, Joasia - styczeń 2010, Aleksandra-Salamandra - marzec 2012, Synek-Krztynek Antoś - marzec 2014
"Hodowla młodych hobbitów wymaga wielkiej ilości paszy" J.R.R.T.
też jestem zdziwiona odnośnie BB, mam blue curacao, noszę dużo i nie widać kompletnie śladów użytkowania
Hania- 2009, Marynia-2011, Zuzia-2014
Moje miejsce na ziemi .... http://mojewichrowewzgorze.blogspot.com/
co do lany to dodam,że noszenie jednak daje w kość kolorowi-widziałam style i tattoo jeszcze nie złamane a już z załamaniami w kolorycie i kolor bardziej wyblakły.
miałam nową nati amazonia z rok,półtorej temu i jedno pranie z innymi chustami na 30st ją zmechaciło.vatki widziałam szybko zmechacone,indio tak,że bawełna gryzła.babylonię pasiastą lychee zeszmaconą dosłownie kilkoma miesiącami noszenia.
żakardy didka płowieją w załamaniach szybko.
indio może się zaciągają ale łatwo to naprawić,naprawienie żakarda to droga przez mękę i zawsze ślady zostają-co też widziałam.
dużo zależy od partii.
a co do tego,że na początku chusty są bznadziejne,a potem lepsze to dodam,że zawsze na końcu czai się dołek jakościowy,w który firmy wpadają.
to prawda, że ciemne chusty mają niestety duzy potencjał blaknięcia całosciowo i plowienia w newralgicznych miejscach