Boraks ponoć strasznie niszczy wkłady bambusowe, Elayla pisała o tym kiedyś na fb.
Wysłane z mojego G620S-L01 przy użyciu Tapatalka
Elayla pisała na fb, że to nadwęglan sodu strasznie niszczy, a nie soda - bliżej zbadała temat
Przepisy na proszki do prania na dzieci są ważne http://dziecisawazne.pl/7-przepisow-na-proszki-do-prania-takze-pieluch-wielorazowych-i-plyny-do-plukania/#comments
Jest też proszek do prania pieluch.
Ja testuję proszek nr 3 proszek do prania mocno zabrudzonego.
Ostatnio edytowane przez yetta ; 09-07-2016 o 10:12 Powód: Spacja
Ja robię proszek wg przepisu z forum tutaj, soda oczyszczona, soda kalcynowana i nadwęglan sodu w równych proporcjach wagowych, 1-2 łyżki stołowe na pranie. Używam do pieluch i wydaje się być dobry. Pewnie nadwęglan sodu można pominąć, bo z tego co się orientuję to głównie wybielające ma działanie.
Do kieszonek pulowych czasem używam Ludwika do odtłuszczania, a do wkładów i wnętrz keiszonek kwasku cytrynowego, który super zmiękcza i odświeża.
Zajrzałam pod link od yetty - ja bym tylko uważała z proporcjami, tam jest na szklanki, a o ile się orientuję to proporcje wagowe raczej należy zachować, a objętość elementów proszku się różni, mają różną wagę, czyli szklanki to nie najlepszy sposób odmierzania.
No i nie jestem pewna jak z płatkami mydlanymi, chyba do pieluch to one nie bardzo się nadają, bo zapychają ponoć.
01.2014 G., 03.2016 L.
Dziewczyny, a co polecicie do wybielenia wkładów z mikrofibry? Dodaję sodę oczyszczoną ale nie widzę efektu. Używam ich już kilka miesięcy i są już mocno szare a na niektórych są niedoprane plamki. Z tego co czytam, to chyba warto spróbować boraks lub nadwęglan sodu. Bezpiecznie dla wkładów? A może dać sodę kalcynową?
A jeśli chodzi o zmiękczanie wody aby lepiej się dopierały pieluchy czy mogę dodawać kwasek cytrynowy? Nie zniszczy się PUL?
Ogólnie to pieluchy (otulacze PUL, wkłady: bambus, mikrofibra, bawełna, tetra) piorę w kulach, które też niby zmiękczają wodę i nie wiem czy dodanie kwasku to nie będzie przesada. Oprócz tego używam MioFresh jako dodatek antybakteryjny.
G. XII 2015
ja wkłady z mikrofibry wybieliłam gotując je najpierw w sodzie, potem w kwasku. pralkę z kwaskiem zatrzymałam,jak była pełna tego wrzątku, wieczorem i włączyłam znowu rano. potem pranie na 60st bez niczego, plukanie i wywieszenie na sloncu. zmiekly i pojasnialy i przestały śmierdzieć. miałam je z bazarku i cuchnęły po użyciu,były szare i sztywne
ej a proszek to ja robie na oko,wiec wydaje mi się,ze czy szklanka, czy co tam innego,to nie ma az takiego znaczenia. ja odsypuję z wiaderka z soda polowe i w to miejsce sypie pol wiaderka boraksu i mieszam i tyle
Geniu jak działa to nie ma sprawy Ja o tych proporcjach wspominam, bo jak zamawiam składniki, to np. jeden wór jest dwa razy większy od pozostałych. Jakbym odmierzała szklankami, to nijak by nie wyszły równe proporcje, tak jak miałam w przepisie. Po prostu stosunek waga-objętość jest różny. Ale z boraksem nic nie robiłam, gdzieś mi się obiło o oczy, że nie jest najzdrowszy jakby się nie dopłukał, więc robię proszek bez niego, to nie wiem jak się ma wagowo i objętościowo do sody oczyszczonej.
Dżownik, ja podobnie jak Genia, wkłady kwaskiem cytrynowym i wrzątkiem traktuję jak sztywnieją albo waniają. Biorę wiaderko, wsypuję hojnie kwasku, zalewam wrzątkiem, wrzucam wkłady i międlę ile dam radę. Potem zostawiam jeszcze w tym gorącym, a potem pranie albo dwa na 60st. C.
Geniu, a jak Ci pralka znosi kwasek? Dużo go sypiesz? Może też bym wypróbowała Twojego sposobu, po co mam ręce odkamieniać z pieluchami
01.2014 G., 03.2016 L.
http://zielonyzagonek.pl/boraks/ ten art. mnie przekonal,zeby się tego boraksu az tak nie bac. w końcu gotowe proszki to tez nic zdrowego, a i tak dziecięce rzeczy raczej powinno się plukac dwa razy. co do kwasku, to on wlasnie ma dobry na pralke wpływ, odkamienia ja przy okazji. sypie na oko tak gdzies ok.pol szklanki czy ciut mniej. za dużo nie ma co,bo się może ta gumowa uszczelka w pralce uszkodzić. mysle,ze najlepiej i tak by chyba było wkłady wygotować na kuchni w garze z kwaskiem. ale poki co tej mikrofibry nie używam, mam nowe bambusy i tetre przy drugiej córci, może za jakiś czas,jak już dluzej troche poużywam tej tetry,to ja wygotuje w ten sposób,zeby sprawdzić działanie chociaż nie wiem,czy mi się będzie chciało,ten sposób na wstrzymanie programu,jak pralka jest pelna wrzątku z kwaskiem,wydaje się skuteczny,efekt był od razu widoczny.
Dzięki Geniu! Zajrzę pod link jak będę przy komputerze i doczytam. Z pralką właśnie o te czści gumowe si bałam u mnie woda taka że kamienia ani śladu nawet po ponad 8 latach w pralce
01.2014 G., 03.2016 L.
To gdzie mieszkasz, szczęśliwa dziewczyno? Ja raz przesadziłam z sodą albo z kwaskiem, nie wiem,z czym,bo gotowalam najpierw w kwasku,potem w sodzie i został taki brzydki osad na gumie,ale na szczęście zeszlo
W Warszawie na Stegnach Osad to sprawka sody, jest u mnie dosyc czesto. Płyn do czyszczenia pralek z rossmana jest bardzo dobry i ten osad też ładnie usuwa.
01.2014 G., 03.2016 L.
Geniu, Inwyt,
dzięki za rady. Wczoraj wyprałam swoje wkłady. Zrobiłam tak: wrzuciłam je do miski, zalałam wrzątkiem i wsypałam sporo kwasku (tak na oko z torebki, może 3/4 szklanki). Pomiętoliłam je jakimś patykiem i tak sobie poleżały z godzinkę. Potem do pralki na 90 stopni z kulami, odkażaczem i jedną łyżką sodą oczyszczoną. Niestety słońca obecnie brak więc suszyły się w domu. Jak się moczyły w misce to nieźle w łazience śmierdziało. (Radzę przełożyć akcję jeśli mają przyjść goście )
Rezultat:
Prefoldy bawełniane Kikko - zrobiły się trochę jaśniejsze i znaczna część plam zeszła (one były najbardziej zakupkane).
Mikrofibra no name - chyba trochę pojaśniały, plamy są tak samo choć wcale często nie obrywały
Mikrofibra z suchą pupą po jednej stronie Bambino Mio - przejaśniały, plam nie miały
Mikrofibra cienka Bumgenius - przejaśniały, niektóre plamy zeszły
Ogólnie największą zmianę widać po prefoldach a najmniejszą po grubej mikrofibrze. Wydaje mi się, że już też tak moczem nie śmierdzą choć i tak nie było z nimi bardzo źle. Kiedyś zdarzyło mi się kupić używane bardziej śmierdzące Aaaa, i daję kilka kropel olejku lawendowego do prania, wtedy jak się piorą pieluchy, to też nie śmierdzi moczem.
Szkoda, że nie załapały się na słońce, ono bardzo dobrze działa. Kiedyś plamy z pomidora zeszły z białego T-shirta od samego leżenia na słońcu. Sprawdzałam jak ściągałam z suszarki - plamy były. Koszulka leżała na górze sterty ciuszków na słońcu jakiś czas i potem już jej nie było.
Ja też dodaję miarkę (15 ml) kwasku do prania i póki co nic pralce nie jest. Szary osad na gumie jest od dłuższego czasu (z ery przedpieluchowej). Chyba spróbuje go CIFem potraktować lub tym płynem z rossmanna, o którym pisze inwyt. Dam znać.
G. XII 2015
Dzownik, a smierdzialo sikami?
moje cuchnely jakby ryba (takie z bazarku)
Ostatnio podczas strippingu zajechałam pralkę Przyszedł pan fachowiec, wymienił zużyte do cna szczotki od silnika, zajrzał do bębna i się zdziwił, że pralka ma 10 lat, bo wygląda na max. 2. Powiedział, że to zasługa kwasku i że w ogóle powinno się pralkę raz na miesiąc puszczać na 90 st ze sporą ilością kwasku właśnie. I że wiele awarii wynika z zaszlamienia pralki, bo ludzie piorą tylko w 40 st., a wtedy się zbiera syf.
Uwaga, mój cudowany tata jest chemikiem z wykształcenia Popytałam go o różne rzeczy i spróbuje wam wyjaśnić co byłoby fajne.
Generalnie w proszkach jest określenie "substancje powierzchniowo czynne"
To są detergenty. Najlepszym detergentem, najmniej uczulającycm i najbardziej łagodnym dla skóry, jest szare mydło. Każda inna substancja zawarta w proszku, ma za zadanie uczynić owy detergent/mydło skuteczniejszym lub ochronić, pielęgnować ubranie.
Soda jak i boraks mają za zadanie zmiękczyć wodę czyli pozwolić lepiej działać mydłu. Mydło po prostu wtedy lepiej działa/myje. Zauważcie, że proszek nie jest do jedzenia i zarówno boraks, soda jak i mydło przy spożyciu odbiją się fatalnie na naszym zdrowiu. Boraks dla przeciętnego człowieka nie powinien powodować żadnych zmian skórnych(chyba, ze ktoś jest uczulony) i nie jest toksyczny przy użytku zewnętrznym.
Co mnie martwiło w mydle to to, że niestety mydło bardzo się osadza(wiedzą to ci, którzy regularnie pucują chociażby umywalki) i także powoduje po czasie mniejszą chłonność wkładów itp.
Tata zapropodnował mi rozwiązanie jakie stosuje się w proszkach czyli EDTA. Co prawda może ono być drażniące(trzeba spróbować) ale powoduje, ze proszek jest skuteczniejszy bo mniej mydła marnuje się/ wytrąca i osadza na ubraniach. Ja, wiedząc, że lepiej mieć proszek bardziej toksyczny niż niewypłukany, bardzo chętnie sięgnęłam po ten specyfik. Jestem jeszcze na etapie robienia/stosowania proszku i dam znać jak mi się sprawił za jakiś czas
Jeszcze jedna rada: Każde specyfiki, nawet te dopuszczone do spożycia są zanieczyszczone różnymi rzeczami, także metalami ciężkimi. Tylko te próbki, które są stosowane w laboratoriach są prawdziwie czyste. Każdemu szczerze radzę, żeby kupował wszytko jakości laboratoryjnej. Spotkałam już niejedną osobę, która od sody oczyszczonej miała wysypkę(stosowanej w formie antyprespirantu), a po laboratoryjnej nie. Ponadto być może właśnie te zanieczyszczenia uczulają delikatną skórę i być może samo kupienie czystych składników zdziała u was cuda.
EDIT: Zamiast płynu do płukanie wlaśnie poleca się kwasek cytrynowy chociaż ja bym uważała z ciemniejszymi rzeczami
Ja piorę pieluchy, wkłady i pule też, w "proszku" 1:1:1 boraks, soda kalcynowana i nadwęglan sodu, od czasu do czasu dodaję też łyżeczkę sody oczyszczonej Piorę tak już dobre pół roku i nic się złego nie dzieje. Do innych rzeczy można naskrobać trochę szarego mydła, ale akurat inne rzeczy piorę najczęściej w kulach. Przewagą tej mieszanki jest brak mydła, a na eko proszki szkoda mi pieniędzy, bo kartonik 1kg kosztował mnie 20/30zł. Tutaj 3kg wychodzi jakoś 20 zł, może mniej nie pamiętam co po ile dokładnie, ale tanio, kg każdego ze składników na pewno poniżej 10 zł.
edit. I do płukania pieluch lawendowy olejek, kilka kropel. A kurację kwaskiem/octem robię od czasu do czasu również, zazwyczaj na ręcznikach, ale pieluchy akurat same wkłady też mi się zdarzyło wypłukać w kwasku. Ten kwasek to u mnie raczej konserwacja pralki niż zmiękczacz prania.
Zajrzałam w link od Geni, ale w sumie to z tym boraksem nadal nie wiem. Chodzi o to, czy związki boru u dzieci się nie wchłaniają inaczej niż u dorosłych - tak jak w tormentiolu, który nie może być stosowany poniżej 3r.ż., chociaż mi na porodówce kiedyś położna polecała (tja...) i wiem, że ludzie używają. Ba, ja sama parę razy użyłam, zanim nie doczytałam. W każdym razie może coś mącę, bo chemik ze mnie nie jest, ale od tych związków boru wolę się z daleka trzymać, tym bardziej, że pieluchy codziennie prane, a całą dobę pupka mała w nich siedzi. W każdym razie o przypadkach śmiertelnych z użyciem proszku z boraksem nie słyszałam w przeciwieństwie do tormentiolu, więc to tylko mój indywidualny wybór, ale może akurat i ten temat ktoś rozjaśni, to będę mądrzejsza
Wifee, a jak to w takim razie z proszkami bez mydła? Bo sporo ludzi używa chyba, ja też zresztą i wydają się działać. Na tej samej zasadzie co długie wymaczanie w samej wodzie? Dobrze w takim razie od czasu do czasu w proszku zwykłym przejechać takie pieluchy?
01.2014 G., 03.2016 L.