mi też niektórzy chcą pomagać, aż sama się dziwię.... fajne to, że tak się troszczą
mi też niektórzy chcą pomagać, aż sama się dziwię.... fajne to, że tak się troszczą
Mati 2010, Oliwcia 2012, Jula 2014
Norma, że chcą pomagać we wkładaniu/wyjmowaniu. I jeszcze jak idę w chuśie, to ludzie się rzucają, żeby drzwi przede mną otwierać, podawać to i tamto. A jak dzieci w wózku wiozę, to rzadko kiedy ktoś pomocny się znajdzie
kiedyś w przychodni dziadzio jakiś mi zaofiarował pomoc, a mt miałam z małą na brzuchu
i on fachowo podał mi pasy przez plecy, żebym nimi po podłodze nie zamiatała
bardzo miło mnie zaskoczył tym (a to 2 lata temu było!)
Mi dzisiaj Pani w średnim wieku ustępowała miejsca w autobusie,oczywiście nie skorzystałam,ale atrakcją całego autobusu pozostałam do końca jazdy
ojeje ile razy mi sie zdarzyło.... szczególnie, jak mam dziecko na plecach i chcę mu np. poprawic główke jak śpi... a jak juz motam sie w miejscu publicznym, to w ogóle jest widowisko
K. 2009M. 2012
mi też ciągle chcą pomóc. ale raz sama prosiłam pomocy, męża co prawda. kiedy za pierwszym razem pawie garnet wiązałam, to nie poradziłam sama z węzłem - takie one były grube i sztywne
Moje kochane dziewczynki - Marta (18.09.2006) i Agłaja (06.08.2010)
Taaak... Najbardziej "pomogła" mi uczynna koleżanka kiedy chciałam zdjąć Małego zamotanego w ONO z przodu. Zanim zdążyłam ją powstrzymać zaczęła mi pomagać od... ROZPIĘCIA PASA BIODROWEGO. Bardzo sprytnie...
Mały B: 2009
Mała T: 2012
Mi ciągle chcieli ludzie pomagać przy wiązaniu MT, przy ściąganiu pozwalałam żeby ktoś mi dziecię przejął na moment
Najbardziej mnie rozśmieszał mąż, bo zanim podał mi małego do MT to nikomu nie pozwalał mi pomagać z tekstem ONA SOBIE PORADZI
ojj mi też też ludzie spieszą z pomocą ale zawsze odmawiam. Choc jak mnie ostatnio teściu dopadł przy zakładaniu nubigo no musiał wyregulowac wszystko a potem jaki dumny chodził żebyście widziały jego mine....bezcenna
K mama Kulki i Kropki
„Gdy dziecku dajesz książkę, zbroisz jego serce, a duszy jak ptakowi światłe przynosisz skrzydła”.
ja też. no chyba ze jakaś babciunia co ledwo stoi mi ustępuje, wtedy mówię ze bardzo dziękuję ale sa młodsi i żeby ona siedziała.
kiedyś byłam taka "hop co ja nie postoje" i jak autobus przyhamował ledwo zdążyłam osłonic ręką głowę Maćka (mimo ze się trzymałam dość mocno) a siniak na dłoni miałam ze 2 tyg.
Damian 07.01.2005
Maciek 07.09.2009
Tomek 17.04.2014
Jaś 15.01.2013 [']
1% Maciek
https://subkonta.jim.org/nasze-dzieci/lista
uwaga: znikam na weekendy: odwyk i czas dla rodziny
mi zawsze teściowa chce pomagać, choć raczej "łapie" Wicka jak go przekładam z jednego ramienia na drugie przy wkładaniu w kieszonkę, łapie go odruchowo, ale w tak nagły sposób, że zawsze mnie przy tym wystraszy boi się że maluch wypadnie w trakcie
edit: własnie otrzymałam status chustonoszki!!!!
Wicuś 01.2011, Lili 01.2013, Ignaś 10.2014
oj tak, tak chcą pomagać i niektórzy mają takie zatroskane miny czy aby mi dzieć nie wypadnie
Miłosz-11.05.2010
mnie ostatnio tesciowa chciala pomoc bo pierwszy raz widziala jak sie motam w chuste
Wielokrotnie chciano mi pomagać, szczególnie gdy było widać, że na plecy dziecię poleci.
Nie korzystałam nigdy, bo nie lubię. Boję się, że ktoś kto się nie zna więcej szkody uczyni niż pomocy.
A teraz sezon motania na dworze się zaczyna, więc zobaczymy jak będzie
Weronika (2008) Wojciech (2010) Witold (2013)
U nas też często, i o ile pomoc przy wyciąganiu zupełnie mi nie przeszkadza, to w trakcie wiązania strasznie - staram się grzecznie odmawiać, ale często potem takie koszmarne wiązania mi wychodzą, ze po prostu wstyd
Mały jak sama go motam grzecznie i cierpliwie leży na moich plecach i czeka aż skończę, ale gdy tylko widzi / czuje dodatkowe asekurujące go ręce, zaczyna wiercić się jak wariat...