Szukałam, ale nie znalazłam wątku.
Mąż dziś zastrzelił mnie podejrzeniem "A może Malut nie siedzi jeszcze sam, bo mu te pieluchy przeszkadzają w rozwoju?"
Odpowiedziałam, że raczej nie. Ale chyba nie byłam przekonywująca
W sumie przecież my, pokolenie chowane na tetrze, też mieliśmy równo upakowane w śpioszkach, a rozwijaliśmy się prawidłowo.
Ale jak myślicie, przeszkadza ta wielka pupa dziecku, czy nie? Obracać się zaczął też dosyć późno, ale może taka jego uroda?
No ale porównując do pampka jest różnica (dziś próbowałam zmieścić Tadka w wyjściowe dżinsiki. porażka. tłuszczyk+kieszonka-->nie ma mowy! aż się na mnie popatrzył z wyrzutem takim...)
Jak to było z Waszymi pociechami?
Potrzebuję faktów, danych liczbowych itd (tylko tym rozwieje mężowe wątpliwości, swoje przy okazji też)
help!