A ja powiem szczerze, że to chyba zależy od punktu widzenia. Mnie trochę brakowało takiej rzetelnej i uczciwej informacji, kiedy sama zastanawiałam się nad wielorazówkami. Nie dlatego, żeby mnie to zniechęciło, ale dlatego, że kiedy zaczęłam wielopieluchować, to czułam się trochę oszukana, takim spojrzeniem przez różowe okulary. Bo WEDŁUG MNIE jest dużo więcej pracy:
1) trzeba jednak poświęcić trochę czasu na rozkmininie wszystkiego, szukanie optymalnego rozwiązania, próbowanie różnych pieluch, czytanie opinii( na pocżątku były przecieki, trochę rozczarowania, teraz jestem super zadowolona )
2) spieranie kupek ( moje dziecko robi sporo kupek dziennie, każdorazowe zdzieranie, bo inaczej nie mogę tego nazwać wgryzionej w pieluchę kupy dziecka może być trochę zniechęcające. Oczywiście mam papierki i inne cuda, ale między innymi z tego powodu zaczęliśmy EC ).
3) pranie i rozwieszanie zajmuje chwilkę, ale... przecież takie pieluchy wymagają jednak dodatkowej pielęgnacji - stripping, kwaskowanie, to też zajmuje więcej czasu.. ( ja do tej pory prałam codziennie, teraz mam wreszcie stosik, który pozwala prać co 2 dni )
Ja chciałabym czytając o pieluchach wielo również przeczytać takie opinie, bo zdecydowanie nie jest to tylko włożyć do pralki i wyprać. Ale... ja w wielo i tak jestem zakochana, wciągnęłam się na dobre Jestem zmotywowana, bo te wady i tak są według mnie małe w stosunku do korzyści. Natomiast powiedzmy sobie szczerze, to tak jak z chustami... nie jest to rozwiązanie dla każdego, bo jednak trzeba mieć do tego sporo .