Tak myślałem,że z tymi proszkami dziecięcymi to cos może być nie halo.
Koleżanka poleciła nam na początku dzidziusia- i tak zostało. Potem wyczytałem na blogu jednej z mam wielo pieluszkoujacych, ze ona "odstawia" proszek dzieciecy- by sprawdzić jak pupka malucha zareaguje. Też tak robimy- dodajemy pół na pół- dzidziuś i Bryzę i nie zauważyłem efektów negatywnych- teraz Dzidzius się kończy, więc Bryza na całego wchodzi w użycie