ja kilka razy miałam w plecaczku mojego starszaka, 20 kg żywej wagi
ale dłużej juz bym rady nie dała, chyba![]()
ja kilka razy miałam w plecaczku mojego starszaka, 20 kg żywej wagi
ale dłużej juz bym rady nie dała, chyba![]()
Kubuś - 08.10.2003, Iga - 18.09.2007
"żaden wariat nie jest wariatem jeśli przyjmiemy jego racje"
Dziewczyny, które noszą dzieci 2 latka+ więcej, tak z ciekawości, w jakich chustach i ew. w jakich wiązaniach nosicie? Nosić maluszka to czasem kontrowersja, ale wyobrażam sobie nieść starszaka do przedszkola...Pewnie inne mamusie padają trupem z wrażenia
![]()
...:::ala mama gosi prędko urodzonej 10 lipca 2007:::...
nie padają.. najczęściej się pytają - czy samemu trudno sobie założyć dziecko na plecy i jak to zrobićZamieszczone przez alawuwu
no i przedszkolaki też są zachwycone i meczą swoich rodziców o "fusty "
ja noszę najczęciej w prostym plecaku - czasem ( na krótką trasę) na biodrze.
Aga-mama Ani (2004) oraz Franka (2006)
Doula, od 2007 roku instruktorka noszenia w chuście, Certyfikowana doradczyni Die Trageschule® Dresden warsztaty i indywidualne konsultacje chustowe www.kanga.com.pl
o, mój Mateusz też w "fuście" chodzi
ma 2 i 8 miesięcy
zaczęłam go nosić w marcu (tu ukłon w stronę dziewczyn które były w manufakturze)
w MT, potem w Manduce.
Manduca jest na liście zakupów zaraz za chlebem i mlekiem, na razie uczę się plecaczka.
Certyfikowany Doradca Noszenia ClauWi®, niepraktykujący ale z sentymentem.
Matka Mateusza (wrzesień 2005) i Małgośki (styczeń 2008), była chustonoszka, ale trzymająca jeszcze szmaty w szafie.
No chustopróchno po prostu.
Najczęściej noszę w swojej kochanej nati toscania, czasem w kółkowej oppamamie. Mój mąż w MT. W wakacje zeszłego roku naszałam wtedy nieco ponad trzylatkę w samoróbce z prześcieradłowej bawełny. Było mi wygodnie, ale nati ujęła kilogramów zdecydowanie.
Ja noszę w swojej kółkowej na plecach, jest zadziwiajśco wygodnie.
Marta, mama Zosi, Ignasia, Tosi i Jasia. http://oppamama.blogspot.com
Ja noszę w swojej kółkowej na plecach, jest zadziwiajśco wygodnie.
Marta, mama Zosi, Ignasia, Tosi i Jasia. http://oppamama.blogspot.com
Marta, a mogłabyś jakąś fotkę pstryknąć z kółkową na plecach? Ciekawa jestem, może Kubka też się tak da?
Ja Kubolca noszę najczęściej w plecaczku, najchętniej w wiązance 4,2 m.
A jak mam ciężki plecak to wrzucam go w kangura z przodu, ale wtedy mam "ciążowy chód" i nogi bardziej mnie bolą.
Ja Franka (za 2 tygodnie skończy 1,5 roku, 12 kg) na spacer, do autobusu noszę w plecaczku, natomiast jak jeżdżę samochodem i co chwila muszę go wkładać do chusty i wyjmować to 2X z przodu![]()
Sara 18 m-cy noszona notorycznie i codziennie do przedszkola noszę Miłosza 5 lat, bo jakoś tak zawsze spieszy mi się do pracy. Sara wazy 15 kg, a Miłosz tylko 17 kg, więc nie jest źle.
Moja Kasia skończyła trzy latka i dopiero zaczęła być noszona!!!
Tatuś ją od kilku dni nosi w kieszonce własnej roboty! Zrobił mi ją dla Asi, gdy była maciupka, ale tylko dwa razy udało mi się ją do niej wsadzić (nawet zasnęła) i się zniechęciłam, bo buczała, stwierdziłam, że chce na pionowoi zaczęłyśmy się wiązać. ( a może po prostu źle ją wkładałam
)
A kieszonka zapomniana leżała w szufladzie łóżeczka...a że cieplutko się zrobiło i pomykać zaczęliśmy rodzinnie na dalsze piesze wędrówki, (ignorując autobusy)Kasi nóżki się męczyły, tatusia rączki też.
A teraz chodzimy sobie z dzieciami "na sobie"!!! Kasia na biodrze u tatusia, a Asia zamotana na mnie w kieszonkę. I jest baaardzo miłoi za rączki się trzymamy, jakbyśmy sami spacerowali, randkowali
Kasia się nam pod nogami nie pląta
Jak ktoś nam zdjęcie pstryknie, to pokażę
Prawdziwa chustowa rodzinka!